Stella: McLaren nie obawia się nowych przepisów

Zespół z Woking testował nowe skrzydło już na Imoli.
30.05.2507:34
Jakub Ziółkowski
364wyświetlenia
Embed from Getty Images

Zespół McLaren już podczas weekendu w Imoli przetestował wzmocnioną wersję przedniego skrzydła, które od Grand Prix Hiszpanii musi spełniać nowe, bardziej rygorystyczne wytyczne techniczne FIA. Zespół z Woking nie przewiduje jednak, by zmiana przepisów miała istotnie wpłynąć na jego formę.

Po zaostrzeniu zasad dotyczących elastyczności tylnego skrzydła zimą oraz ich dalszym doprecyzowaniu w Chinach i Japonii, FIA wprowadziła nowe testy również dla przedniego skrzydła - obowiązujące od GP Hiszpanii.

Dotąd przy obciążeniu 100 kg po obu stronach skrzydła dopuszczalne ugięcie wynosiło 15 mm, a przy jednostronnym - 20 mm. Od teraz limity wynoszą odpowiednio 10 mm i 15 mm. Dodatkowo ograniczono elastyczność klapy przedniego skrzydła - z 5 mm do 3 mm przy obciążeniu 6 kg.

W padoku powszechnie spekulowano, że McLaren był jednym z zespołów, które najlepiej wykorzystywały zjawisko uginającego się przedniego skrzydła - pozwalając sobie na agresywniejsze ustawienia aerodynamiczne w wolnych zakrętach, przy jednoczesnym ograniczeniu oporu przy wysokich prędkościach.

Zespół jednak konsekwentnie odpiera te sugestie - także w kontekście ewentualnego osłabienia formy. Jak ujawnia Autosport, McLaren sprawdzał sztywniejszą wersję przedniego skrzydła, zgodną z barcelońskimi przepisami już na Imoili. Lando Norris korzystał z niej w pierwszym przejeździe podczas FP1, a dane nie wykazały istotnego wpływu na osiągi bolidu.

Szef zespołu, Andrea Stella, przyznał:

Przed nami weekend, w którym różnice między zespołami mogą się znacząco zmniejszyć. Już w Monako wspominałem, że charakterystyka toru w Barcelonie może bardziej odpowiadać naszym rywalom - dlatego spodziewamy się ścigania bardziej w stylu Imoli czy Suzuki.

Wprowadzane w ten weekend nowe wytyczne dotyczące przedniego skrzydła to zupełnie odrębna kwestia. Może się wydawać, że to one powodują zmniejszenie różnic w stawce, ale byłoby to błędne założenie. Testowaliśmy tę specyfikację skrzydła z Lando już w Imoli i wpływ na osiągi był minimalny, zgodny z naszymi symulacjami. Dlatego wyciąganie wniosków, że to nowa dyrektywa techniczna spowolniła MCL39, jest zbyt uproszczone.

Zmiana dotyczy struktury skrzydła, a nie jego aerodynamiki — kształt pozostał bez zmian. Dlatego element nie pojawił się w oficjalnym dokumencie FIA dotyczącym aktualizacji technicznych.

McLaren z rezerwą podchodzi jednak do własnych szans w Barcelonie. Obawia się, że tor bardziej przypomina Imolę i Dżuddę — gdzie Red Bull z Maxem Verstappenem prezentował znakomitą formę — niż niższej prędkości tory jak Bahrajn czy Miami.