Verstappen: Nowe przepisy nie wpłyną na Red Bulla

Mistrz świata nie wierzy w duże zmiany w układzie sił w stawce.
30.05.2508:02
Jakub Ziółkowski
405wyświetlenia
Embed from Getty Images

Max Verstappen twierdzi, że wprowadzone na Grand Prix Hiszpanii ograniczenia dotyczące uginania się przednich skrzydeł nie wpłyną na osiągi Red Bulla. Jest również sceptyczny, czy nowe przepisy znacząco zmienią układ sił w Formule 1.

Po wcześniejszych zmianach dotyczących elastyczności tylnego skrzydła - najpierw zimą, a później z dodatkowymi doprecyzowaniami w Chinach i Japonii - FIA postanowiła teraz wprowadzić bardziej rygorystyczne testy przednich skrzydeł. Mają one obowiązywać już od tego weekendu w Barcelonie.

W padoku nie brakuje spekulacji, że najbardziej może na tym ucierpieć McLaren - zespół, który miał wykorzystywać zjawisko aeroelastyczności do poprawy osiągów w różnych typach zakrętów. Verstappen, jako główny rywal McLarena w tym sezonie, ma jednak inne zdanie.

Dla nas to nie robi żadnej różnicy. Mogę to powiedzieć z dużą pewnością. Myślę, że te skrzydła nigdy nie dawały nam jakiejś ogromnej przewagi. Może po prostu nie potrafiliśmy ich dobrze wykorzystać albo zrobiliśmy coś źle - stwierdził czterokrotny mistrz świata w Barcelonie.

Jestem przekonany, że to wszystko jest do opanowania również dla innych zespołów. Jeśli masz dobry samochód, to masz dobry samochód. Skrzydło się po prostu trochę mniej wygina - dodał Verstappen.

Red Bull w ostatnich tygodniach poczynił postępy w zrozumieniu bolidu RB21, a zwycięstwo w czystej walce z McLarenem w Imoli było pierwszym w tym sezonie, gdzie Verstappen był wyraźnie szybszy na dystansie całego wyścigu. Holender zaznacza jednak, że być może to McLaren nie pokazał pełni możliwości we Włoszech:

Imola była oczywiście bardzo pozytywna, ale czy uda się to powtórzyć? Zobaczymy. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy. Nie wiem jednak, czy to my byliśmy wyjątkowo mocni, czy może McLaren po prostu nieco słabszy. Trudno powiedzieć - powiedział Verstappen w rozmowie z Autosportem.

Zeszłotygodniowe Grand Prix Monako ponownie uwidoczniło słabości Red Bulla na wyboistych ulicznych torach. Verstappen wskazuje, że to właśnie tory z dużą liczbą szybkich zakrętów i ograniczoną koniecznością przejeżdżania po tarkach będą najmocniejszym punktem RB21.

Wszystkie tory uliczne będą trudne dla naszego samochodu. Szczerze mówiąc - nienawidzę torów ulicznych. Im więcej szybkich zakrętów, tym lepiej dla nas, bo tam nie trzeba najeżdżać na tarki.

Nasz samochód jest bardzo mocny w szybkich partiach. Musimy to tylko lepiej przełożyć na średnie i - przede wszystkim - wolne zakręty. Wygraliśmy dwa wyścigi na szybkich torach, więc to pokazuje, gdzie jesteśmy najmocniejsi. Wszystkie inne obiekty, gdzie nieco traciliśmy, to tory o bardziej niskiej lub średniej prędkości.