GP Monako: podsumowanie kwalifikacji
Dla Fernando Alonso jest to pierwsze pole position zdobyte w barwach stajni z Woking
26.05.0717:42
8368wyświetlenia
Zespół McLaren zdominował kwalifikacje do wyścigu o Grand Prix Monako, zapewniając sobie po raz pierwszy od kwalifikacji na torze Spa-Francorchamps w 2005 roku pierwszy rząd startowy. Dla Fernando Alonso, który pokonał swojego partnera Lewisa Hamiltona o blisko 0,2 sekundy jest to jednocześnie pierwsze pole position zdobyte w barwach stajni z Woking. Z drugiego rzędu jutrzejszy wyścig rozpoczną Felipe Massa (Ferrari) i Giancarlo Fisichella (Renault), dla którego czwarta pozycja startowa jest najlepszym osiągnięciem w tym sezonie.
Po mokrych porannych treningach, po południu tor był już suchy przez cały czas trwania sesji i chociaż nadal istniała groźba wystąpienia opadów deszczu, to jednak skończyło się tylko na kilku kroplach, co raczej nie zakłóciło przebiegu kwalifikacji. Kierowcy McLarena okazali się najszybsi we wszystkich trzech blokach, przy czym w pierwszym najlepszy czas uzyskał Hamilton, jako jedyny schodząc poniżej jednej minuty i 16 sekund. Z rywalizacji po pierwszym bloku odpadli tymczasem kierowcy z zespołów Super Aguri (P17 i P21) i Spyker (P19 i P22), a także Scott Speed (Toro Rosso) i Ralf Schumacher (Toyota), a więc nie było specjalnych niespodzianek.
Drugi blok rozpoczął się od dramatu Kimiego Raikkonena, który po uderzeniu w bandę uszkodził przednie zawieszenie w swoim Ferrari F2007 jeszcze przed ustanowieniem czasu i w dodatku zatrzymał się dokładnie w tym samym miejscu toru co Michael Schumacher w ubiegłym roku. Oczywiście tym razem nie było już mowy o celowym działaniu, gdyż Fin po prostu nie był w stanie pokonać wirażu Rascasse z uszkodzonym zawieszeniem, ale w końcu udało mu się powrócić do boksów. Niestety naprawa samochodu okazała się zbyt czasochłonna i to był koniec szans Raikkonena na wywalczenie dobrej pozycji startowej.
Nie była to jedyna niespodzianka w drugim bloku, bowiem oprócz Raikkonena bez czasu pozostał także jego dawny partner - David Coulthard. Kierowca Red Bull nie miał jednak problemów ze swoim bolidem, wręcz przeciwnie - wszystko wskazywało na to, że przejdzie do trzeciego bloku. Tak by się stało gdyby nie fakt, że pod koniec drugiego bloku przyblokował Heikkiego Kovalainena (Renault). Stewardzi nie zastanawiali się długo i postanowili ukarać Szkota nie dopuszczając go do Q3 pomimo uzyskania ósmego czasu. Ponadto obniżyli jego pozycję startową o dwa miejsca i w efekcie kierowca Red Bull do wyścigu będzie musiał wystartować z 13 pozycji. Tymczasem Kovalainen wraz z Raikkonenem wystartuje z ósmego rzędu.
Warto dodać w tym momencie, że w zeszłym roku to Coulthard został przyblokowany przez jednego z kierowców Renault (Fisichellę), który został za to ukarany anulowaniem trzech najlepszych czasów, przy czym miało to wówczas miejsce w trzecim bloku. Po dzisiejszych kwalifikacjach Coulthard próbował zapewnić, że nie chciał popsuć okrążenia pomiarowego Kovalainenowi - był święcie przekonany, że Fin nie jedzie w tym momencie szybkiego kółka. Mimo to zaakceptował karę i stwierdził na koniec, że po prostu nie dogadał się ze swoim zespołem przez radio.
Tymczasem w drugim bloku Robert Kubica uzyskał rewelacyjny czas 1:15,576, tracąc zaledwie 0,1 sekundy do Alonso, co pozwalało przypuszczać, że Polak będzie mógł powalczyć o drugi rząd startowy w ostatniej części kwalifikacji. Oprócz Roberta do Q3 z łatwością przeszedł także drugi kierowca BMW - Nick Heidfeld (czwarty czas), a na kolejnych sześciu pozycjach uplasowali się Massa, Fisichella, Nico Rosberg (Williams), Mark Webber (Red Bull) i obydwaj kierowcy Hondy - Rubens Barrichello i Jenson Button (ten ostatni awans do trzeciego bloku zawdzięczał karze nałożonej na Coultharda). Z dalszej rywalizacji oprócz Raikkonena i Coultharda odpadli Alex Wurz (Williams), Vitantonio Liuzzi (Toro Rosso), Jarno Trulli (Toyota) i Kovalainen. Dla Liuzziego 12 pozycja startowa to zdecydowanie najlepszy wynik w tym sezonie.
W trzecim bloku największym rozczarowaniem okazała się postawa kierowców BMW, którzy musieli zadowolić się zaledwie czwartym rzędem startowym. Wygląda na to, że zespół obawiając się deszczu zatankował trochę za dużo paliwa przed ostatnią częścią kwalifikacji i to odbiło się na czasach. Obaj kierowcy są jednak zadowoleni z poprawy osiągów bolidu od czwartkowych treningów i mimo wszystko liczą na udany wyścig. Tymczasem zespół Renault zgodnie z wczorajszymi deklaracjami był dzisiaj w stanie powalczyć o drugi rząd startowy, jako że Fisichella zakwalifikował się na czwartej pozycji. Poza Włochem szybciej od Heidfelda (P7) i Kubicy (P8) pojechali także Rosberg i Webber (trzeci rząd startowy), natomiast pierwszą dziesiątkę zamkną na starcie kierowcy Hondy, którzy po raz pierwszy w tym sezonie awansowali do Q3.
Jutrzejszy wyścig zapowiada się bardzo interesująco, zwłaszcza że prognoza pogody na niedzielę przewiduje aż 80-procentową szansę na deszcz.
KOMENTARZE