GP USA: podsumowanie kwalifikacji
Zespół McLaren po raz trzeci z rzędu zapewnił sobie pierwszy rząd startowy
16.06.0721:49
6659wyświetlenia
Lewis Hamilton po raz drugi z rzędu zapewnił sobie pierwszą pozycję startową, pokonując podczas kwalifikacji do Grand Prix Stanów Zjednoczonych swojego partnera z zespołu McLaren - Fernando Alonso o blisko 0,2 sekundy. Niewykluczone jednak, że Hamilton podobnie jak tydzień temu w Kanadzie przystąpił do trzeciego bloku kwalifikacji z mniejszą ilością paliwa od swojego partnera i w jutrzejszym wyścigu jako pierwszy pojawi się w boksach. Sugerują to chociażby czasy z drugiego bloku, w którym z minimalną ilością paliwa to Alonso był najszybszy.
Kierowcy Ferrari - Felipe Massa i Kimi Raikkonen po zaprezentowaniu nienajlepszej formy podczas porannych treningów, w kwalifikacjach zdołali mimo wszystko zapewnić sobie drugi rząd startowy. Biorąc pod uwagę fakt, że największą trudność sprawia im na torze Indianapolis wyciągnięcie dobrych osiągów z nowych opon na pierwszym okrążeniu, włoska stajnia powinna jutro nieco mniej odstawać od McLarena, ale nawiązanie walki o zwycięstwo raczej wydaje się mało prawdopodobne.
Nick Heidfeld, który po zajęciu drugiego miejsca w Kanadzie zaczął wszem i wobec głosić, że zespół BMW Sauber jest już drugą siłą w Formule 1, podczas dzisiejszych kwalifikacji musiał zadowolić się piątym miejscem. Do pokonania Raikkonena zabrakło mu jednak zaledwie 0,008, tak więc być może uda mu się jutro poprawić miejsce, zwłaszcza że bolid F1.07 jest znany z dobrych startów. Tymczasem Sebastian Vettel może być jak najbardziej zadowolony z wywalczenia siódmej pozycji startowej podczas swojego debiutanckiego występu w kwalifikacjach F1.
Po raz drugi w tym sezonie pozycje startowe w pierwszej dziesiątce zdołali zapewnić sobie na raz obydwaj kierowcy Renault. Heikki Kovalainen po fatalnym występie podczas kwalifikacji w Montrealu tym razem nie tylko wypadł lepiej od swojego bardziej doświadczonego partnera Giancarlo Fisichelli, ale także wywalczył najwyższą pozycję startową w swojej dotychczasowej karierze - szóstą. Tymczasem Fisichella po niezbyt udanym początku weekendu musiał zadowolić się 10 pozycją. Przed Włochem na polach startowych 8 i 9 ustawią się jutro Jarno Trulli (Toyota) i Mark Webber (Red Bull).
Zaciętą walkę o awans do trzeciego bloku przegrali tymczasem drudzy kierowcy z zespołów Red Bull i Toyota - David Coulthard i Ralf Schumacher, którym zabrakło mniej niż 0,1 sekundy do pokonania w drugim bloku Trullego. Obaj kierowcy będą jednak mogli wystartować do wyścigu z dowolną ilością paliwa. Warto dodać, że Coulthard w pierwszym kwadransie popełnił błąd i wypadł na chwilę z toru, ale mimo to udało mu się zmieścić w pierwszej piętnastce. Ponadto wśród kierowców, którzy udział w kwalifikacjach zakończyli na drugim bloku znaleźli się reprezentanci Hondy - Jenson Button (P13) i Rubens Barrichello (P15), a także Nico Rosberg (Williams, P14) i Anthony Davidson (Super Aguri, P16).
Alex Wurz po raz trzeci z rzędu nie zdołał wyjść z pierwszego bloku kwalifikacji, chociaż na torze Indianapolis zabrakło mu do tego zaledwie 0,016 sekundy. Wraz z Austriakiem z dziewiątego rzędu wystartuje Takuma Sato (Super Aguri), natomiast z ostatnich pozycji wystartują kierowcy z dwóch najwolniejszych zespołów podczas dzisiejszych kwalifikacji - Toro Rosso i Spyker. Lokalny bohater Scott Speed, który przed rokiem zapewnił sobie tutaj 13 pozycję startową, tym razem będzie musiał wystartować dopiero z 20. Jutrzejszy wyścig także rozpocznie się o godzinie 19:00.
KOMENTARZE