Ecclestone: Nie będzie wyścigu w Austrii

"Czasy Formuły 1 w Europie dobiegają powoli końca"
10.07.0710:05
Mariusz Karolak
3857wyświetlenia

Bernie Ecclestone zadeklarował, iż nie ma planów, aby w najbliższych latach do kalendarza Formuły 1 powrócił wyścig organizowany w Austrii. Po raz ostatni eliminacja F1 rozegrana została w tym kraju w 2003 roku. Miało to miejsce na torze A1-Ring. Tor ten ma być podobno w niedalekiej przyszłości modernizowany.

Zapytany przez dziennikarza gazety Kleinen Zeitung o to, czy Austria ma szansę na goszczenie jeszcze F1, 76-letni Ecclestone stanowczo odparł: Nie, nigdy więcej. Ecclestone dodał też, że czasy Formuły 1 w Europie dobiegają powoli końca, a ten sport potrzebuje eliminacji w miejscach, gdzie zespoły, sponsorzy i producenci samochodów mogą osiągnąć największe dochody.

Zespoły zrozumiały, że teraz nastał czas, kiedy Formuła 1 stała się wielkim motoryzacyjnym przedstawieniem. A jeśli więcej osób chce to oglądać, to tym lepiej dla nich.

Źródło: FeedMeF1.com

KOMENTARZE

23
Sycior
12.07.2007 12:40
Dla mnie duet Mosley i Ecclestone są jak Roman Giertych. Tylko się bać na jaki znowu pomysł wpadną. Żeby jeszcze te pomysły sensowne były...
Zomo
11.07.2007 08:22
@Nikolas - Nowy Jork na sterydach - swietne porownanie... no i fakt ze F1 to ze sportem ma juz niewiele wspolnego (ale to bolaczka wielu dziedzin "sportu"). F1 to CYRK, niemal wszystkie karty w tej grze sa znaczone i wiadomo kto je rozdaje - gladiatorzy w zbrojach z kewlaru obwozeni sa po calym swiecie jak gwiazdy filmowe, kasa,kasa,kasa...
GTC
10.07.2007 06:57
Chytry kurdupel...
Xenomorph
10.07.2007 04:44
Co do europejskich torów, to zgodzę się na skreślenie GP Monaco. Dla mnie ten tor to porażka totalna. Dziwie się, że ten tor jeszcze jest w kalendarzu F1. Ale jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze. Szkoda, że sfera sportowa ma tu najmniejsze znaczenie. Dla mnie tory powinny być wybierane pod względem jak najlepszej rywalizacji, emocji ( tor w Monako takich cech nie posiada). Dlatego nie wyobrażam sobie braku w kalendarzu Monzy, Spa, czy Silverstone. Natomiast bardzo mnie cieszy zamiana toru w Japonii. Fuji jest tyle lepsze od Suzuki, że ma mniej zakrętów, a więcej szybkich łuków, no i ta prosta start-meta. Sądzę, że GP Japonii też będzie bardzo emocjonujące. Takich torów trzeba szukać. F1 to szybki sport i gigantyczne możliwości. A chcą rynek zbytu w Europie?? Niech wybudują porządny tor w Polsce. Wystarczy, że Robert jeździ w F1, to ilu kibiców jeździ na drugi koniec świata żeby mu kibicować. Już nie mówię o ile wzrosła oglądalność F1 w Polsce. Od dawna jestem fanem F1. Jako łepek widziałem na żywo wypadek Senny na Imoli ( oglądałem chyba na niemieckim DSF lub RTL, ale reki sobie nie dam uciąć, ale na pewno nie była to polska stacja). I takich jak ja była garstka. Jak wybiegłem na podwórko i powiedziałem, że Senna miał wypadek to ludzie pytali kto to jest. Proszę spojrzeć teraz. Człowiek może sobie oglądnąć kwalifikacje, wyścig i nawet powtórkę jednego i drugiego, i to wszystko w polskiej stacji. O czym to świadczy, a no o tym, że w Polsce rośnie zainteresowanie tym sportem. (Mój ojciec, który ma już 55 lat, prosi mnie o relacje z treningu, który ja śledzę w internecie). Nie tylko młodzi się tym interesują, starsi też. No ale lepiej jechać do Chin i innych krajów i tam się promować, gdzie 3/4 ludzi nie ma o tym zielonego pojęcia. Zresztą powinni brać poprawkę na to z jakich krajów pochodzą kierowcy. Odkąd sport stał się megakomercyjny, wszystkim się we łbach poprzewracało. Jak wyrzucą Europę z F1 to legnie ona szybciej niż się wszyscy spodziewają.
ewreteyrytu
10.07.2007 12:56
Przyznajcie że bardzo mało przychodzi oglądać wyścigi na tor w takim na przykład Bahrajnie,a na wyścigach w Europie trybuny są pełne,złupełnie nie rozumiem jego postępowania i szlag mnie trafia jak słyszę co on chce zrobić z moją ukochaną dyscypliną do spółki z mosleyem
nickolas
10.07.2007 12:30
Bernie dał wyraźnie do zrozumienia że ma kibiców gdzieś , chyba że chodzi o zamożnych potencjalnych sponsorów. Byłem w Shanghaju na tydzień przed F1 i jakoś nie widziałem tego entuzjazmu, kibiców. Widziałem za to wielkie miasto jak nazwał je mój znajomy: Nowy Jork na sterydach! Singapur też chce F1 i wyścig na ulicach miasta z pewnością przyciągnie rzesze turystów. I niestety piekny wręcz dziewiczy Ostrreichring popadnie w zapomnienie :-(
Bobrowy
10.07.2007 12:03
Co było nie wróci. F1 zmienia się tak jak przemysł motoryzacyjny. Wszelkie wyścigi istnieją tylko dlatego ze istnieje ten przemysł. To od czasów pierwszych automobili podstawowa forma promocji. Przemysł ten dziś ma takie wymagania by sprzedawać auta na wschodzie, gdzie są tabuny klientów (Co do Arabów kupujących wielbłądy, to ci z państw naftowych: Emiraty czy Arabia nie wiedza co robić z kasą i spokojnie mogą kupować drogie marki). F1 to nie sport i nigdy ze sportem nie miał nic wspólnego, nawet gdy na bolidach nie było jeszcze reklam. F1 to wielki żywy baner reklamowy przemysłu samochodowego. Niektórzy kibice oszukują sami siebie nie dostrzegając tego. Tam gdzie wszystko zależy od pieniędzy nie ma mowy o „sportowym duchu” i sentymentach typu „legendarne tory europy”. Bernie dobrze to rozumie i będą to rozumieli jego następcy, bo oni są od robienia pieniędzy na motoryzacji a nie po to by zadawalać kibiców. Zwłaszcza, że i tak ta nudna procesyjna F1 którą mamy od jakiegoś czasu ma ogromną oglądalność. Widocznie ludziom wystarcza to co widzą...
rafaello85
10.07.2007 11:45
Wielka szkoda, A1 Ring jest w moim odczuciu jedynym ciekawym obiektem pana Tilke. Lubiłem oglądać zmagania kierowców na tym obiekcie:((( A Ecclestone niech zabiera swoje pazerne łapska od innych wyścigów europejskich!!!!!!!
Revolver
10.07.2007 11:42
Tak Bernie więcej dawaj GP w Chinach i Indii, szkoda gadać.
Konfederat1970
10.07.2007 11:16
Racja. Bernie Ecclestone ostatnimi czasy wypowiada się bardzo kontrowersyjnie. Czasami jak coś powie to aż żal , że mamy do czynienia z osobą-legendą F1. Przecież taka Europa jest kolebką tego sportu jakim jest F1. Nawet gros producentów samochodowych i oponiarskich ma siedziby w Europie.Wiem dlaczego Bernie chce uciekac z Europy. Jego decyzje i Mosleya zrobiły z tego sportu dyscyplinę mało widowiskową wg opinii Europejczyków. W Azji (poza Japonią) F1 to nowe zjawisko i dlatego przyciąga uwagę. Ale czy na długo ?? To tylko taka moda. Lepiej byłoby aby Bernie zajął się F1 (a nie tylko trzepał z niej kasę - i tak ma jej dużo). Niech jak kiedyś w latach 70 i 80 tych będzie po więcej teamów (min.26 aut na starcie), niech będzie konkurencja wsród dostawców opon (Michelin, Pirelli, GoodYear, Bridgestone), silników. Przecież sam Bernie prowadził zespół Brabham-BMW z sukcesami, ale potem zabrał się za politykę i pieniądze. Może mógłby jakoś wpłynąć, aby reaktywować stare stajnie Brabham, Lotus, Alfa-Romeo, Ligier itp.
[Sebek]F1
10.07.2007 10:43
Taaa , sprytnie kalkuluje , żeby sie samemu nachapać przed emeryturą.Czy Ty nie wiedzisz tego , że on ma pierwszym miejscu stawia swoje dobro , a dobro F1 jest na dalszym planie???ZZgodze się z Tobą , ze ma łeb do interesów , ale co z tego skoro źle prowadzi Formułe pierwszą.Mam tylko nadzieje , że niedługo ktoś go zastąpi.Oczywiście nie chce , żeby umierał ale żeby po prostu ustąpił , bo jest wielu ludzi którzy mogą go w stu % lepiej zastąpić.są tacy którym zależy na dobru F1 , przede wszystkim , a dopiero potem na forsie , ale Ecclestone nie jest jednym z nich.
Falarek
10.07.2007 10:36
Co to za różnica gdzie się odbywa wyścig skoro i tak większość ogląda go w TV. Ja bardzo się cieszę z każdego nowego wyścigu w egzotycznym miejscu. Europa jak dla mnie to tylko wyścigi na legendarnych torach jak Monza, Spa, Monaco czy Silverstone. Po reszcie wyścigów bym nie płakał. Jedynie chciałbym powrotu Imoli do kalendarza.
zoon
10.07.2007 10:03
Europa nie ma już w zasadzie wzrostu gospodarczego i nie sprzeda się tu więcej aut. Natomiast w Azji sprzedaż wzrasta w szalonym tempie i nie dotyczy to tylko samochodów, a wszystkiego. Dlatego to naturalne że taki biznes jak F1 kieruje się do Azji. Liczba nowych potencjalnych fanów-widzów-klientów w samych Indiach to setki milionów. Pewnie juz teraz największą wdownię F1 ma w bogacących się Chinach. Bernie to geniusz i sprytnie kalkuluje.
Provo
10.07.2007 09:57
To z Europy wywodzi się F1, tu jest największa i najwierniejsza rzesza fanów. Kasa to nie wszystko, bo niedługo może się okazać, że to seria tylko dla producentów i sponsorów. Zachłanny Bernie chyba chce podskoczyć jeszcze kilka oczek w rankingu Forbsa-najbogatszych ludzi świata.
RaceMaster
10.07.2007 09:53
Wszystko sprowadza sie do tego jak nalezy traktowac F1 - czy przede wszystkim jako sport czy tez jako forme biznesu. Jesli to pierwsze to wypowiedz Berniego moze byc zle odbierana. Jesli to drugie to wydaje sie ze ma racje. Jednak badzmy realistami - sportu w F1 jest juz duzo mniej niz dawniej - to przede wszystkim wielkie przedsiebiorstwo robiace ogromna kase i pozwalajace ogromnym firmom promowac swoje produkty. F1 to wg. mnie bardziej biznes niz sport. Btw powoli tym samym staje sie pilka nozna gdzie pilkarze naleza do czolowki najlepiej zarabiajacych sportowcow swiata a najwieksze kluby maja budzety niemal nie niektore mniejsze panstwa europejskie. Teraz czystosc sportu trzeba szukac gdzie indziej, gdzie komercja jeszcze tak bardzo nie wkroczyla.
Xenomorph
10.07.2007 09:52
Zoon wez sobie daj na wstrzymanie z tymi socjalistami. Ze zlotu Radyja (:D) na Jasnej Górze wróciłe czy co?? Ogónoeuropejska teoria spisku komuchów. Brawo, gratuluje poczucia humoru.
zoon
10.07.2007 09:41
Całkowicie rozumiem Ecclestone. Europa w łapach socjalistów staje się powoli acz systematycznie światową prowincją a wielki biznes robi się w Ameryce i Azji. F1 musi jechać tam, gdzie jest przyszłość. Tego chcą producenci samochodów i sponsorzy. Teraz marki reklamuje się globalnie a największy wzrost gospodarczy ma Azja. To właśnie Azja jest niestety przyszłością F1. Będą wkrótce GP Singapuru, Indii i Korei.
Czechoslowak
10.07.2007 08:56
przecież F1 to EUROPEJSKI sport: Ferrari, McLaren-Mercedes, Renault, BMW, itd, itd, to wszystko europejskie zespoły, spośród kierowców zdecydowana większość to również Europejczycy. To tak jakby Ligę Mistrzów rozgrywano w Indiach i Chinach, bo to w końcu większe rynki zbytu niż Europa. Argumenty natury biznesowej biorą w łeb: bogaty szejk, tak czy siak kupi sobie Ferrari czy Mercedesa, obojętnie czy w jego emiracie/kalifacie/państwie zorganizują wyścig F1 czy nie, a przeciętny Arab to sobie może co najwyżej nowego wielbłąda kupić i dokleić mu na pysk trójramienną gwiazdę!! Ten stary pryk ma już chyba demencję starczą, na szczęście już nie długie jego rządy (4 deski czekają) i miejmy nadzieję że po nim przyjdzie ktoś rozsądniejszy.
rannt
10.07.2007 08:55
trzeba jednak przyznać, że topowy sport samochodowy zawsze będzie potrzebował kupę kasy, niezależnie od tego ile chce napchać sobie kiesy Ecclestone. Rozumiem odchodzenie od Europy w kontekście tego, kto dziś tą kasę wykłada. Kiedyś była era producentów papierosów jako sponsorów, ale moda sie zmieniła, promuje sie nie palenie (zakazy reklam, etc) i wycofali sie. Teraz zaczęla się era producentów samochodów, którzy wchodzą w wyścigi (innymi słowy dzieje sie to co od lat jest - w pewnym sensie - w rajdach). Szkoda, że coraz mniej już walecznych prywatnych, małych zespołów, b. je lubiłem. Dla producentów samochodów bardzo dobrym sposobem na zwiększenie sprzedaży są nowe rynki: BMW czy Merc nie są już takimi bardzo luksusowymi samochodami w NIemczech, ale w takiej Malezji czy Chinach na pewno są (tak jak 10 lat temu u nas). Z drugiej strony Toyota, jak chce zostać najwiekszym sprzedawcą aut na globie, musi walczyć o nowe rynki, a nie o Europę - tu cholerna konkurencja i choć rynek godny walki, to inne rynki też. RedBull nie robi wozów, ale jak najbardziej globalną marką jest (tylko po co mu dwa zespoły ?). Nie podoba mi się to co mówi Ecclestone, Europa nadal jest najważniejszą ostoją F1; ale rozumiem, że chce - podobnie jak koncerny samochodowe - pobijać nowe rynki. W tym sensie robienie wyścigów poza Europą ma sens, bo pozostanie tylko w Europie nieuchronnie zmniejszy ilość kasy nie tylko u Bernie'go, ale w F1 w ogóle. Osobiście podobało by mi się to, troche powrót to starych czasów, ale cóż - F1 będzie się rozwijała czy tego chcę czy nie.
Falarek
10.07.2007 08:55
To modernizowana Imola pewnie tez nie ma szans na powrót.
[Sebek]F1
10.07.2007 08:21
Szkoda ,że nie bedzie wyścigu na A1-Ring , bo to fajny tor , lubie go.A Ecclestonowi ewidentnie chodzi tylko o kase i tyle.Myślicie , że dlaczego wprowadza te wszystkie zmiany ( razem z innymi osobami z FIA ) związane z ekologiczną F1?? Bo ekologia to teraz nowy trend w motoryzacji ogulnie , i w to prtzedsięwzięcie są inwestowane ogromne pienąddze.Ja nie myśle ,że ochrona środowiska jest zła , ale Ecclestonowi nie chodzi o dbanie o środowisko , tylko o przyciągnięcie nowych sponsorów z pełnymi kieszeniami forsy.
Xenomorph
10.07.2007 08:20
No tak komercja ponad wszystko. Już widze nowy kalendarz F1....... GP Afganistanu, GP Iraku, GP Antarktydy, GP Kongo. To bede komercyjne wydarzenia. Już to widze 22 bolidy F1 jeżdzące pomiędzy polami minowymi i omijajace pociski z recznych wyrzutni rakiet. To bedzie walka "na śmierć i życie". A po za tym np. w Afganistanie czy Iraku dużo Amerykanow jest więc może zechcą kupować więcej Merców, Ferrari, BMW. No co...... komercja to komercja. Pogoń za zyskiem. Bernie Ecclestone to swoją wypowiedzią mnie zabił. Z takim podejściem to F1 poleci na pysk. Bo co jak co ale to Europa narazie prymuje w ilości ogladalnosci tego sportu.
stanson1980
10.07.2007 08:12
Dobrze, że ma już 76 lat. Może niedługo nie będzie w stanie już pełnić swojej funkcji, czego serdecznie temu pałąkowi życzę. Dochody i dochody - tylko to się dla tego starego piernika liczy.