Dennis: Alonso nie przytrzymał specjalnie Hamiltona

Szef zespołu McLaren Ron Dennis zabrał wreszcie głos w sprawie dzisiejszego incydentu
04.08.0720:10
Marek Roczniak
5343wyświetlenia

Szef zespołu McLaren Ron Dennis zabrał wreszcie głos w sprawie dzisiejszego incydentu podczas kwalifikacji i powiedział, że Fernando Alonso nie przytrzymał specjalnie Lewisa Hamiltona pod koniec trzeciego bloku kwalifikacji.

Alonso został posądzony po kwalifikacjach o to, że celowo zwlekał z ruszeniem ze stanowiska serwisowego, aby w ten sposób uniemożliwić Hamiltonowi przejechanie ostatniego okrążenia pomiarowego. Incydent ten jest obecnie badany przez stewardów, jednak Dennis zapewnia, że Alonso nie zrobił nic złego, ponieważ pomimo podniesionego w górę lizaka sygnalizującego normalnie możliwość ruszenia z miejsca miał nakazane pozostać w boksach jeszcze przez kilka sekund.

Czas do ruszenia z miejsca odliczał mu jego inżynier. - powiedział Dennis. Fernando jest pod kontrolą inżyniera, który decyduje o tym, kiedy można jechać. Taka jest sekwencja zdarzeń i jeśli myślicie, że była to celowa zagrywka Alonso, to możecie myśleć co chcecie. Ja wyjaśniłem wam jak było naprawdę.

Dennis potwierdził też słowa Alonso, że Hamilton nie posłuchał wcześniej polecenia zespołu, aby przepuścić Hiszpana na torze, co miało umożliwić jego partnerowi pokonanie dodatkowego okrążenia. To spowodowało, że Hamilton popsuł sekwencję postojów i na końcu znalazł się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie. To właśnie zachowanie Brytyjczyka było powodem zdenerwowania na stanowisku dowodzenia McLarena.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

15
adams
05.08.2007 05:40
Bambo-)) Mi podobała się sytuacja z toru ponieważ pokazała,że to faceci z krwi i kości i nie ma specjalnego faworyzowania.Ciesze się,że jestem ich fanem.
buran
05.08.2007 07:42
Wróci do Renault. Fisi do Williamsa a Rosberg do Mclarena. Myślę, że taki scenariusz jest możliwy.
rannt
04.08.2007 11:43
nie rozumiem o co szum - McLaren ma swoją strategię i Lewis tym razem się w niej nie wyrobił przez swój błąd lub kontestację strategii - ale nie sądzę, by ktokolwiek chciał go za to karać. Normalne jest, że nie zmienili strategii Alonso, szczególnie, że nie było powodów (Hamilton był pierwszy wtedy i nie potrzebował żadnej szczegółniej pomocy zespołu). Najzwyczajniej w świecie nie wyrobił się w strategii i stracił przez to jedno kółko, czemu Alonso miałby psuć swoją strategię przez błąd Lewisa?
James Bond
04.08.2007 09:30
[ciach...] ----------------------------- Już dość proszę. Po raz trzeci musimy czytać to samo w twoim wykonaniu, zmienia się co najwyżej szyk zdań. Już wiemy, że Ferdek musi być dopieszczony. 3 to co najmniej o 1 za dużo. Dziękuję za uwagę/MDK
hawaj
04.08.2007 09:21
To co mówi Ron brzmi bardzo sensownie. Bambo powinien przepuscic Fernando ale tego nie zrobił więc postanowili nauczyć go pokory.
buran
04.08.2007 09:02
to brytyjska prasa sie czepia bo pupilek nie jest najwyżej. szczerze to Hamilton mnie już wkurza. Zgoda jest świetnym debiutantem ale nie lubię tej całej wrzawy wokół niego.
TobaccoBoy
04.08.2007 07:29
A to do tego maja stock cary? Zreszta trzeba o to zapytać Mentosa XD Wracajac do sprawy - powiem wprost - sprawa jest mniejsza niz się tego spodziewano, ale jak ktoś wierzy w oświadczenia Rona - nie tedy droga (tym samym trzeba wierzyć, ze Monaco rok temu naprawdę cos się stało z silnikiem u MSCH). Wszystko wyjdzie z czasem. Na pewno nie z oświadczeniami jak Rona....
Matador
04.08.2007 06:56
Coś mi się wydaje, że to taka gadka dla mediów... Na konferencji prasowej Hamilton zapytany ile jego zdaniem mu zabrakło, żeby zrobić ostatnie szybkie kółko, odpowiedział, że dokładnie tyle ile był przytrzymany w boksie... To bardzo wymowna odpowiedź. Faktycznie iskrzy w McLarenie bardzo ;))
Maly-boy
04.08.2007 06:52
LowR zdecydowanie Mclaren przecież to czołowy zespoł i tak samo jak FIA media nimi sie interesuja i o nich jest głośno choć mnie już nieinteresują te sprzeczki bo w kolko jakas afera
LowR
04.08.2007 06:40
Lewis nie przepuścił Fernando, chciał walnąć jedno kółko więcej i za to zespół go przytrzymał. Żeby chłopaka nauczyć manier. I dzięki temu wykonał planowaną przez zespół liczbę kółek a nie planowaną przez siebie :) Ciekawe jak Hamilton i Alonso powalczą na starcie ;) Nie spodziewałem się, że młody HAM (joke : )) sprawi tyle kłopotów , iskrzy w tym teamie jak w starych dobrych czasach między Senną a Prostem :) super :) Kto wie, może wejdą do panteonu sławy Wielkich konfliktów Team Mate F1 w F! A tak swoją drogą, który z zespołowych konfliktów jest Waszym zdaniem najbardziej najciekawszy?
Bartley
04.08.2007 06:23
Mozliwe ze mieli wyliczone wszystko co do sekundy, a Hami cos spapral (celowo lub nie), sypnela im sie taktyka i stad to zamieszanie. Troche mi sie nie chce wierzyc by Alonso zrobil takie swinstwo Lewisowi. Moga sie nie lubiec czy rywalizowac, ale to juz bylaby lekka przesada. Poza tym to on nie lubi Paskudnego Starego Rona a nie Hamiltona.
Maraz
04.08.2007 06:22
Stewardzi na pewno nie będą się kierować tą wypowiedzią - zakładam, że analiza komunikacji radiowej wyjaśni wszystko.
Jarek
04.08.2007 06:22
Niedobry Lewis nie słucha się zespołu, który go wychował od małego? No no...
slawek_s
04.08.2007 06:20
czy ktos ogladal uwazniej ode mnie q3, bo ja nie widzialem jazdy dwoch mclarenow jeden za drugim. Ale moze cos przeoczylem.
Darth ZajceV
04.08.2007 06:16
Coś powiedzieć musi choćby po to by zasugerować decyzje sędziów, bo lepiej jest mieć dublet i Alonso z przodu niż wygraną Hamiltona bez punktów Alonso. Ale szczerze wątpię by dopuścili się aż takiego błędu.