Prost: Alonso powinien być wyraźnym numerem jeden
"Dennis popełnił zasadniczy błąd, nie ustalając zawczasu hierarchii w zespole"
20.10.0715:11
2705wyświetlenia
Czterokrotny mistrz świata Alain Prost uważa, że szef McLarena Ron Dennis popełnił błąd nie czyniąc z Fernando Alonso niekwestionowanego kierowcy numer jeden w tym roku.
Były kierowca McLarena, który swego czasu prowadził słynne boje z zespołowym partnerem Ayrtonem Senną uważa, że tegoroczne problemy stajni z Woking wynikają z faktu, że Dennis starał się za wszelką cenę stworzyć sytuację równości dla obydwu kierowców.
Myślę, że Ron Dennis nieumyślnie doprowadził do tego, że sytuacja wymknęła mu się spod kontroli i teraz musi sobie z tym radzić.- powiedział Prost w wywiadzie dla włoskiego magazynu Autosprint.
Jego problem polega jednak na tym, że zawsze miał tendencję do sympatyzowania z jednym z kierowców, wobec którego okazywał postawę opiekuńczą. Tak było w przypadku Senny, Hakkinena i teraz Hamiltona. Taki już jest, ale niekoniecznie musi to prowadzić do zapewniania przewagi technicznej faworyzowanemu przez niego kierowcy. Chodzi po prostu o jego zachowanie, o sposób okazywania sympatii kierowcy.
Myślę, że powodem, dla którego nastrój Alonso cały czas pogarsza się jest to, że to nie on jest darzony przez Dennisa większą sympatią. Dennis popełnił zasadniczy błąd, nie ustalając zawczasu hierarchii w zespole. Powinien zatrudnić Alonso w roli niekwestionowanego kierowcy numer jeden, a Hamiltonowi powiedzieć, że będzie numerem dwa.
Prost twierdzi wręcz, że Alonso miałby już w tym momencie zapewniony tytuł, natomiast Hamilton byłby bardzo dobrze przygotowany do ostrej walki w sezonie 2008.
Prawdopodobnie Alonso wygrałby w tym roku mistrzostwa, a w 2008 roku Hamilton byłby wdzięczny, że mógł się rozwijać jako kierowca bez żadnej presji. Udałoby się w ten sposób uniknąć wszystkich problemów, a tymczasem sytuacja jest teraz znacznie bardziej skomplikowana.
Wydaje mi się, że w dzisiejszych czasach przyszłość każdego zespołu F1 musi zawierać dobrze przemyślane hierarchie wśród kierowców. Jest to smutne jeśli chodzi o współzawodnictwo i widowiskowość, ale wygląda na to, że taki właśnie kierunek objął ten sport. Alonso przesadził trochę z krytyką i tym, jak to zrobił, ale wszystko zaczęło się od Dennisa, który zawsze stara się przekonywać swoich kierowców o równości panującej w jego zespole i identycznym wsparciu technicznym. Coś takiego trudno jest jednak zademonstrować i podtrzymywać w każdym momencie. Nie chodzi tu także o samo przygotowaniem samochodu. Są też inne aspekty: prawdopodobnie nigdy nie będzie możliwe uzyskanie absolutnej równości jeśli chodzi o czynniki ludzki i psychologiczny. Problemy Alonso zaczęły się właśnie od tego.
Źródło: Autosport.com
KOMENTARZE