Podsumowanie kwalifikacji do wyścigu o Grand Prix San Marino
19.04.0300:00
3647wyświetlenia
Walka o pierwszą pozycję startową do tegorocznego wyścigu o Grand Prix San Marino rozegrała się pomiędzy braćmi Michaelem i Ralfem Schumacherami. Zapowiadane opady deszczu skończyły się na krótkiej mżawce pół godziny przed rozpoczęciem sesji i w momencie wyjechania na tor pierwszego kierowcy było już zupełnie sucho. Po wywalczeniu trzeciego czasu podczas wczorajszych kwalifikacji młodszy z braci Schumacherów dzisiaj na tor Imola wyjechał jako 18 kierowca, jednak ze względu na wypadek podczas porannych treningów musiał skorzystać z zapasowego bolidu. Mimo to Niemiec uzyskał bardzo dobry czas, pokonując bez problemu wszystkich poprzednich zawodników. Po nim na torze im. Enzo i Dino Ferrarich pojawił się pierwszy reprezentant włoskiej stajni - Rubens Barrichello. Brazylijczyk był o dziwo wolniejszy od kierowcy z zespołu Williams o ponad 0.2 sekundy i w tym momencie tylko Michael Schumacher mógł już zagrozić swojemu młodszemu bratu. Początek okrążenia pomiarowego w wykonaniu pięciokrotnego mistrza świata był znakomity - blisko 0.4 sekundy przewagi, jednak na ostatnim sektorze pomiarowym stracił on niemal całą swoją przewagę i dosłownie o 0.014 sekundy pokonał Ralfa. W tym momencie dyrektor sportowy Ferrari - Jean Todt odetchnął z wielką ulgą, natomiast nieco zawiedziony reprezentant zespołu Williams musiał zadowolić się drugą pozycją startową. Tym niemniej był to zdecydowanie najlepszy w tym sezonie występ młodszego z braci Schumacherów podczas finałowej sesji kwalifikacyjnej, jak i całego zespołu Williams, gdyż na pierwszym europejskim torze Formuły Jeden w tym roku czwarty czas uzyskał partner Niemca - Juan Pablo Montoya, tracąc do zdobywcy pole position mniej niż pół sekundy.
Mark Webber już drugi raz z rzędu bardzo dobrze spisał się podczas obydwu sesji kwalifikacyjnych, plasując się za każdym razem na piątej pozycji. Jest to co prawda gorzej o dwa miejscu w stosunku do pozycji startowej wywalczonej przed dwoma tygodniami na torze Interlagos, jednak jeszcze w ubiegłym sezonie obecność przynajmniej jednego kierowcy z zespołu Jaguar w pierwszej dziesiątce należała do zdecydowanej rzadkości. Jeśli tym razem w wyścigu nie przydarzy się Australijczykowi żadna przykra niespodzianka, to jego ciężka praca powinna w końcu zostać nagrodzona pierwszym zarobkiem punktowym w tym sezonie. Tymczasem mniej doświadczony partner Webbera - Antonio Pizzonia kolejny raz nie był w stanie uzyskać zbliżonego rezultatu i jutrzejszy wyścig będzie musiał rozpocząć z gorszej o 10 miejsc pozycji. Brazylijczyk stracił jednak sporo cennego czasu, przeznaczonego na lepsze przygotowanie bolidu ze względu na awarię silnika podczas porannych treningów.
Lider klasyfikacji generalnej kierowców - Kimi Raikkonen pierwszy raz w tym sezonie pokonał podczas decydującej sesji kwalifikacyjnej partnera z zespołu McLaren - Davida Coultharda, kwalifikując się na szóstej pozycji. Szkot nie był jednak zdecydowanie wolniejszy od Fina i tylko zbyt szybkiemu wejściu w następujący po najszybszym fragmencie toru Imola zakręt Rivazza, przez co znalazł się na chwilę na poboczu i w ten sposób stracił około 0.7 sekundy, zawdzięcza najgorszą pozycję startową w tym sezonie - 12. W tych okolicznościach walką o czołową lokatę w wyścigu może okazać się dosyć trudna, chyba, że zapowiadany na jutro deszcz rzeczywiście zacznie padać zaraz przed rozpoczęciem lub w trakcie wyścigu i zespół McLaren popisze się genialną strategią, jak to miało miejsce w Australii. Na razie jednak nie da się ukryć faktu, że kierowcy ze stajni z Woking byli dzisiaj znacznie wolniejsi od reprezentantów zespołu Williams, o ile do dzisiejszych kwalifikacji przystąpili z podobną ilością paliwa w zbiornikach.
Kierowcy z zespoły B.A.R - Jacques Villeneuve i Jenson Button po uzyskaniu całkiem przyzwoitego rezultatu podczas piątkowej sesji kwalifikacyjnej dzisiaj zdołali utrzymać mniej więcej taki sam poziom, bez większych problemów uzyskując czasy gwarantujące start z pierwszej dziesiątki. Villeneuve powtórzył wręcz wczorajszy wyczyn, kwalifikując się na siódmej pozycji, natomiast Brytyjczyk wylądował trzy miejsca niżej w stosunku do piątkowej sesji kwalifikacyjnej na dziewiątej pozycji. Pomiędzy kierowcami z zespołu B.A.R na ósmej pozycji uplasował się Fernando Alonso. Hiszpan był jednak jedynym reprezentantem Renault, który wywalczył pozycję startową w pierwszej dziesiątce, ponieważ ze względu na nienajlepszy występ w dzisiejszej sesji kwalifikacyjnej Jarno Trulli wywalczył najgorszą pozycję startową w tym sezonie - 16. Ze względu na problem z podstawowym bolidem Włoch musiał skorzystać z zapasowego auta, które pierwotnie było przygotowane dla Alonso.
Pierwszą dziesiątkę zamknął kierowca Toyoty - Olivier Panis, powtarzając rezultat uzyskany na porannych treningach. Francuz miał podobnie jak Button niewiele ponad sekundę straty do Michaela Schumachera, natomiast drugi kierowca z japońskiej stajni - Cristiano da Matta zakwalifikował się na 13 pozycji. Obaj kierowcy wypadli lepiej niż podczas wczorajszej sesji kwalifikacyjnej i w jutrzejszym wyścigu będą liczyli na finisz w pierwszej ósemce, co przynajmniej w przypadku Panisa powinno być stosunkowo łatwe do zrealizowania. Tymczasem kierowcy z zespołu Sauber - Nick Heidfeld oraz Heinz-Harald Frentzen drugi raz z rzędu nie zdołali załapać się do pierwszej dziesiątki. Obaj kierowcy do Grand Prix San Marino zakwalifikowali się niemal na takich samych pozycjach jak do Grand Prix Brazylii. Heidfeld tuż przed rozpoczęciem 15-minutowej rozgrzewki zdecydował się na użycie zapasowego bolidu, z którego po zakończeniu kwalifikacji był o wiele bardziej zadowolony i dzięki temu wywalczył 11 pozycję startową. Frentzen natomiast stracił większą część porannych treningów ze względu na awarię silnika i musiał zadowolić się 14 pozycją.
Zwycięzca ostatniego wyścigu - Giancarlo Fisichella podczas dzisiejszej sesji kwalifikacyjnej wypadł wyjątkowo słabo, plasując się na odległej, 17 pozycji. Włoch ma jednak nadzieję, że obrana przez niego strategia na wyścig pozwoli mu jutro na uzyskanie lepszego rezultatu. Nadzieję pokłada również w przewidywanych na niedzielę opadach deszczu. Drugi kierowca z zespołu Jordan - Ralph Firman ze względu na błąd popełniony tuż przed pierwszym zakrętem został nawet pokonany przez jednego kierowcę z zespołu Minardi - Justina Wilsona. Lepszy rezultat uzyskałby najprawdopodobniej także i drugi kierowca z włoskiej stajni - Jos Verstappen, gdyby nie utrata kontroli nad bolidem podczas pokonywania szykany Variante Alta, co skończyło się zderzeniem z barierą z opon i wstrzymaniem sesji kwalifikacyjnej na kilka minut. Ze względu na nieukończenie okrążenia pomiarowego Holender wystartuje jutro z ostatniej pozycji.
Mark Webber już drugi raz z rzędu bardzo dobrze spisał się podczas obydwu sesji kwalifikacyjnych, plasując się za każdym razem na piątej pozycji. Jest to co prawda gorzej o dwa miejscu w stosunku do pozycji startowej wywalczonej przed dwoma tygodniami na torze Interlagos, jednak jeszcze w ubiegłym sezonie obecność przynajmniej jednego kierowcy z zespołu Jaguar w pierwszej dziesiątce należała do zdecydowanej rzadkości. Jeśli tym razem w wyścigu nie przydarzy się Australijczykowi żadna przykra niespodzianka, to jego ciężka praca powinna w końcu zostać nagrodzona pierwszym zarobkiem punktowym w tym sezonie. Tymczasem mniej doświadczony partner Webbera - Antonio Pizzonia kolejny raz nie był w stanie uzyskać zbliżonego rezultatu i jutrzejszy wyścig będzie musiał rozpocząć z gorszej o 10 miejsc pozycji. Brazylijczyk stracił jednak sporo cennego czasu, przeznaczonego na lepsze przygotowanie bolidu ze względu na awarię silnika podczas porannych treningów.
Lider klasyfikacji generalnej kierowców - Kimi Raikkonen pierwszy raz w tym sezonie pokonał podczas decydującej sesji kwalifikacyjnej partnera z zespołu McLaren - Davida Coultharda, kwalifikując się na szóstej pozycji. Szkot nie był jednak zdecydowanie wolniejszy od Fina i tylko zbyt szybkiemu wejściu w następujący po najszybszym fragmencie toru Imola zakręt Rivazza, przez co znalazł się na chwilę na poboczu i w ten sposób stracił około 0.7 sekundy, zawdzięcza najgorszą pozycję startową w tym sezonie - 12. W tych okolicznościach walką o czołową lokatę w wyścigu może okazać się dosyć trudna, chyba, że zapowiadany na jutro deszcz rzeczywiście zacznie padać zaraz przed rozpoczęciem lub w trakcie wyścigu i zespół McLaren popisze się genialną strategią, jak to miało miejsce w Australii. Na razie jednak nie da się ukryć faktu, że kierowcy ze stajni z Woking byli dzisiaj znacznie wolniejsi od reprezentantów zespołu Williams, o ile do dzisiejszych kwalifikacji przystąpili z podobną ilością paliwa w zbiornikach.
Kierowcy z zespoły B.A.R - Jacques Villeneuve i Jenson Button po uzyskaniu całkiem przyzwoitego rezultatu podczas piątkowej sesji kwalifikacyjnej dzisiaj zdołali utrzymać mniej więcej taki sam poziom, bez większych problemów uzyskując czasy gwarantujące start z pierwszej dziesiątki. Villeneuve powtórzył wręcz wczorajszy wyczyn, kwalifikując się na siódmej pozycji, natomiast Brytyjczyk wylądował trzy miejsca niżej w stosunku do piątkowej sesji kwalifikacyjnej na dziewiątej pozycji. Pomiędzy kierowcami z zespołu B.A.R na ósmej pozycji uplasował się Fernando Alonso. Hiszpan był jednak jedynym reprezentantem Renault, który wywalczył pozycję startową w pierwszej dziesiątce, ponieważ ze względu na nienajlepszy występ w dzisiejszej sesji kwalifikacyjnej Jarno Trulli wywalczył najgorszą pozycję startową w tym sezonie - 16. Ze względu na problem z podstawowym bolidem Włoch musiał skorzystać z zapasowego auta, które pierwotnie było przygotowane dla Alonso.
Pierwszą dziesiątkę zamknął kierowca Toyoty - Olivier Panis, powtarzając rezultat uzyskany na porannych treningach. Francuz miał podobnie jak Button niewiele ponad sekundę straty do Michaela Schumachera, natomiast drugi kierowca z japońskiej stajni - Cristiano da Matta zakwalifikował się na 13 pozycji. Obaj kierowcy wypadli lepiej niż podczas wczorajszej sesji kwalifikacyjnej i w jutrzejszym wyścigu będą liczyli na finisz w pierwszej ósemce, co przynajmniej w przypadku Panisa powinno być stosunkowo łatwe do zrealizowania. Tymczasem kierowcy z zespołu Sauber - Nick Heidfeld oraz Heinz-Harald Frentzen drugi raz z rzędu nie zdołali załapać się do pierwszej dziesiątki. Obaj kierowcy do Grand Prix San Marino zakwalifikowali się niemal na takich samych pozycjach jak do Grand Prix Brazylii. Heidfeld tuż przed rozpoczęciem 15-minutowej rozgrzewki zdecydował się na użycie zapasowego bolidu, z którego po zakończeniu kwalifikacji był o wiele bardziej zadowolony i dzięki temu wywalczył 11 pozycję startową. Frentzen natomiast stracił większą część porannych treningów ze względu na awarię silnika i musiał zadowolić się 14 pozycją.
Zwycięzca ostatniego wyścigu - Giancarlo Fisichella podczas dzisiejszej sesji kwalifikacyjnej wypadł wyjątkowo słabo, plasując się na odległej, 17 pozycji. Włoch ma jednak nadzieję, że obrana przez niego strategia na wyścig pozwoli mu jutro na uzyskanie lepszego rezultatu. Nadzieję pokłada również w przewidywanych na niedzielę opadach deszczu. Drugi kierowca z zespołu Jordan - Ralph Firman ze względu na błąd popełniony tuż przed pierwszym zakrętem został nawet pokonany przez jednego kierowcę z zespołu Minardi - Justina Wilsona. Lepszy rezultat uzyskałby najprawdopodobniej także i drugi kierowca z włoskiej stajni - Jos Verstappen, gdyby nie utrata kontroli nad bolidem podczas pokonywania szykany Variante Alta, co skończyło się zderzeniem z barierą z opon i wstrzymaniem sesji kwalifikacyjnej na kilka minut. Ze względu na nieukończenie okrążenia pomiarowego Holender wystartuje jutro z ostatniej pozycji.