Piquet pod presją poprawy osiągów

Tymczasem Fittipaldi twierdzi, że McLaren może jeszcze dogonić Ferrari
01.05.0819:15
Igor Szmidt & Qnik
3090wyświetlenia

Dyrektor sportowy zespołu Renault - Steve Nielsen ma nadzieję, że debiutant Nelson Piquet Jr zaprezentuje lepszą formę w przyszłym tygodniu w Turcji.

Po trudnym początku sezonu, w Barcelonie wydawało się, że 22-letni Brazylijczyk przybliżył się do zespołowego kolegi Fernando Alonso po tym, jak udało mu się po raz pierwszy dotrzeć do Q3 podczas kwalifikacji. Jednakże w wyścigu wypadł z toru, a potem zderzył się z Sebastienem Bourdaisem, próbując odzyskać utracone miejsca.

Powiedziałbym, że była to wina Bourdaisa, ale problem tkwi w tym, że Nelson nie powinien był spaść tak nisko w klasyfikacji. - powiedział Nielsen. W chwili obecnej sprawa wygląda tak, że wciąż nie zapewnił nam dobrego rezultatu w wyścigu i mamy nadzieję, że uczyni to następnym razem. - dodał.


Tymczasem były mistrz świata i jednocześnie były kierowca McLarena - Emerson Fittipaldi twierdzi, że jego były zespół nie powinien być jeszcze spisywany na straty mimo trwającej obecnie dominacji Ferrari.

Po pewnym zwycięstwie w Australii, zespół z Woking nie był w stanie nawiązać równej walki z Włochami i ma już do nich 13 punktów straty w klasyfikacji konstruktorów. Jednakże Fittipaldi, który swój drugi tytuł zdobył w 1974 roku właśnie w McLarenie twierdzi, że są oni jeszcze w stanie odrobić straty.

Ferrari jest bardzo silne, ale McLaren może wprowadzić zmiany w zawieszeniu, aerodynamice, balansie hamulców czy zmienić rozkład masy, dzięki czemu może zyskać około trzy dziesiąte sekundy na okrążeniu i znów stanie się konkurencyjny. McLaren jest jak najbardziej zdolny do stania się znów bardzo silnym zespołem. - powiedział Brazylijczyk w wywiadzie dla Press Association.

Trzy kolejne zwycięstwa Ferrari pozwoliły zbudować Kimiemu Raikkonenowi 9-punktową przewagę nad Lewisem Hamiltonem w klasyfikacji kierowców. Brazylijczyk twierdzi jednak, że sezon jest jeszcze w zbyt wczesnej fazie, aby już wykreślić Hamiltona i McLarena z walki o mistrzostwo. Wciąż jest zbyt wcześnie by stwierdzić, czy ma szansę (na walkę o tytuł). Bardzo dobrze pojechał w Barcelonie - trochę brakowało mu szybkości, jednak wciąż ma szansę na powrót do gry. - dodał Fittipaldi.

Źródło: F1-Live.com, ITV-F1.com

KOMENTARZE

12
jolly
04.05.2008 07:49
Nelson jeszcze pokaże na co go stać i będzie wam głupio ;p wiadomo,że lepszy niż Alonso nie będzie, ale nie porównujcie go do Hamiltona ;/ ble
michal2111
03.05.2008 12:37
rafaello85 słusznie. Niektórzy to są mocni tylko w gębie (Piquet, Hamilton) a kiedy są na torze, to już dostają spazmy, np.Hamiltonek w Bahrajnie co gestykulował nie wiadomo dlaczego.
rafaello85
03.05.2008 08:00
Piquet nie zachwyca swoją jazdą. A tak się przechwalał rok temu...
oligator
02.05.2008 12:04
na francuskich stronach pisza, ze Piquet mial duzo paliwa, i ze przeliczajac mial w Q3 prawie identyczny czas jak Alonso. Gdyby nie wylecial na pierwszych okrazeniach mialby szanse na podobne miejsce jak Alonso (czyli 5-6 po wypadnieciu obu zaczynajacych sie na HEI, Heikkiego i Heidfelda). Tak wiec poprawa w predkosci w qualu jest, Nelsinho musi popracowac nad staloscia w trakcie wyscigu. Ale fakt, ze jazda z cysterna w peletonie jest zawsze bardzo trudna, bolid ma zupelnie inne zachowanie, a pod koniec przejazdu opony sa do niczego...
Anderis
02.05.2008 08:04
duke -> nie powiedziałbym, że Vettel radził sobie niezaprzeczalnie lepiej od Liuzziego, od kiedy młody Niemiec jeździł dla STR, to Liuzzi 4 razy startował z wyżeszj pozycji od team-mate, a Niemiec tej sztuki dokonał tylko 3 razy. Co do wyścigu, to tylko 3 razy obaj kierowcy STR dojeżdżali razem do mety i 2 razy lepszy okazał się Liuzzi, Vettel tylko podczas GP Chin dojechał wyżej. Sytuacja, gdy Liuzzi nie dojechał, a uczynił to Vettel zdarzyła się raz, i Liuzzi jechał na wyższej pozycji wtedy. Sytuacja odwrotna zdarzyła się 3 razy i podczas tych 3 razy Vettel był w dwóch wyścigach wyżej od Liuzziego, zanim odpadł. Tak więc: kwalifikacje: 4-3 dla Liuzziego wyścig: 4-3 dla Liuzziego
mariusz10177
01.05.2008 09:12
Duke... Wiadomo ich ta uwaga nie dotyczy. Chodziło mi o postawę debiutantów, ale zwracam honor za Bourdoisa którego niezasłużenie tam umieściłem.
Statek
01.05.2008 08:13
Fittipaldi zapomniał,że Ferrari też może prowadzić zmiany które dadzą im 0,3 pozatym kibice F1 niesą ślepi i widzą,że Ferrari dominuje Mclaren owszem może wrócić do gry,ale wtedy może być troszke za puzno jak widać bez danych Ferrari ciężko cokolwiek zrobić...
duke_of_bordeoux
01.05.2008 07:19
@mariusz10177 -> Piquet i Glock rzeczywiście nie zadziwiają, ale co do Bourdaisa i Vettela - o jakich weteranach mówisz, do kogo ich porównujesz? przecież w zespole obaj są młodzi, a Vettel w tamtym roku radził sobie niezaprzeczalnie lepiej od Liuzziego (nie wiem nawet czy uznać go za weterana, raczej nie ;p), a porównywanie osiągów kierowców różnych bolidów nie jest miarodajne
mariusz10177
01.05.2008 07:10
McLaren wcale nie jest w słabszej dyspozycji, tylko włączenie sie do walki BMW spowodowało, że automatycznie kolejnych 2 kierowców zabiera punkty te które wczesniej dzieliło między sobą tylko Ferrari i Mclaren. A co do debiutantów (Piqueta, Bourdaisa, Vettela, Glocka) to teraz dopiero widać klasę Kubicy i Hamiltona (2007) jak płynnie i (niezauważalnie) idealnie wpasowali się w zespół startując w swoich pierwszych wyscigach, nie ustępując "weteranom", a wręcz walcząc z nimi, z powodzeniem.
Barti
01.05.2008 06:33
Jak dla mnie McLaren nie pokazał niczego nadzwyczajnego w ostatni weekend. Przegrali kwalifikacje z Ferrari i BMW. Prawda że udało im się zyskać na starcie jedną pozycje i to jedyny pozytyw...
jędruś
01.05.2008 05:50
Byle w tym roku nie było odwrotnie :D Ja uważam , że jednak Ferrari po raz kolejny pokaże klasę i obronią dwa tytułu . Mclaren mimo już chyba powoli zaczyna wracać do walki to ma jeszcze przed sobą BMW Sauber . A ci z pewnością skóry tanio nie sprzedadzą .
Hitokiri
01.05.2008 05:43
W sumie prawda, podobnie było w zeszłym roku - McL, McL, McL... a na koniec SF :)