DTM: Ekstrom wygrywa, di Resta odrabia 5 punktów do Scheidera

Mattias Ekstrom (Audi) wygrał chaotyczny wyścig DTM na krótkiej wersji toru Le Mans, w którym losy walki o mistrzostwo wydawały się być początkowo rozstrzygnięte, a ostatecznie stanęło na tym, że kwestia tytułu jest jak najbardziej otwarta przed ostatnią rundą sezonu.

Dwaj pretendenci do tytułu - Timo Scheider (Audi) i Paul di Resta (Mercedes) zdecydowali się na odmienną strategię na start wyścigu, który rozpoczął się na średnio mokrym torze. Scheider wybrał slicki, a di Resta deszczowe opony. Wydawało się, że lepszą decyzję podjął Scheider, bowiem tor szybko wysechł i jego rywal musiał zjechać do boksów przed pierwszym "oknem" na obowiązkowe postoje.

Scheider wkrótce znalazł się na prowadzeniu i mógł nawet pozwolić sobie na nie wdawanie się w walkę z Ekstromem, który objął prowadzenie po rundzie obowiązkowych postojów, gdyż drugie miejsce gwarantowało mu tytuł. Później jednak deszcz powrócił i to akurat wtedy, kiedy di Resta miał odbyć obowiązkowy postój. Szkot zmienił więc przy okazji opony na deszczowe, a inni musieli wykonać nadplanowy postój.

Di Resta na tor wrócił przed Scheiderem na czwartej pozycji, a potem wyprzedził Gary'ego Paffetta (Mercedesa) i Alexandre Premata (Audi), którzy pozostali na slickach. Ostatecznie Szkot zajął drugie miejsce, a tymczasem Scheidera wyprzedził jeszcze Bernd Schneider (Mercedes). W tej sytuacji kierowca Audi musiał się zadowolić trzema punktami za szóste miejsce, a więc jego przewaga w mistrzostwach nad di Restą na jeden wyścig przed końcem sezonu wynosi tylko dwa oczka.

•  Rezultat wyścigu DTM w Le Mans
•  Klasyfikacje generalne DTM
_

Yvan Muller (Seat) wygrał pierwszy z dwóch dzisiejszych wyścigów WTCC na torze Monza. Francuz wystartował z pole position i choć w środku wyścigu prowadził przez pewien czas jego zespołowy kolega Gabriele Tarquini, to jednak ostatecznym triumfatorem okazał się lider mistrzostw, odzyskując pierwsze miejsce na początku ostatniego okrążenia.

Za Tarquinim na trzeciej pozycji finiszował Rickard Rydell, tak więc całe podium przypadło kierowcom Seata. Szwed stracił jednak później najniższy stopień podium, gdyż sędziowie uznali, że zyskał nieuczciwą przewagę poprzez ścięcie szykany podczas walki z Nicolą Larinim. Po doliczeniu kary 30 sekund Rydell spadł na 16 miejsce, a tymczasem Larini ostatecznie zajął piąte miejsce, gdyż problemy z samochodem sprawiły, że tuż przed metą wyprzedzili go Andy Priaulx (BMW) i Tiago Monteiro (Seat).

Punktowaną ósemkę zamknęli Robert Huff (Chevrolet), Jordi Gene (Seat) i Alex Zanardi (BMW). Pierwszego wyścigu nie ukończyli tymczasem Augusto Farfus (problemy z BMW 320si w połowie wyścigu), a także uczestnicy kraksy na starcie - James Thompson (Honda) i Felix Porteiro (BMW). Samochód Thompsona został na tyle poważnie uszkodzony, że ekipę N.Technology czekały nerwowe chwile przed startem do drugiego wyścigu.

_

Drugi wyścig WTCC we Włoszech wygrał Tarquini za kierownicą Seata Leona TDI. Podium uzupełnili Gene i Larini, a cała pierwsza trójka zmieściła się w przedziale czasowym 0,7 sekundy. Z pole position startował tym razem Zanardi, który skorzystał z kary dla Rydella za ścięcie szykany w pierwszym wyścigu.

Drugi wyścig rozpoczął się ze startu zatrzymanego, przez co stawka w pierwszym zakręcie była bardzo zbita. Spowodowało to, że po kolizjach kilku kierowców musiało ściąć pierwszą szykanę. Najlepiej z czołówki wystartował Zanardi, utrzymując się na prowadzeniu, jednak później nie był w stanie dotrzymać kroku Seatom i pierwsze miejsce stracił już na trzecim okrążeniu, gdy w szykanie Ascari wyprzedził go Gene.

Na końcu trzeciego okrążenia - w zakręcie Parabolica doszło do sporej kraksy, kiedy to w obracającego się Andreya Romanowa wpadł Takayuki Aoki. Obaj wypadli z toru jednak na tyle daleko, że nie było konieczności wyjazdu na tor samochodu bezpieczeństwa. Później stawka się nieco uspokoiła i ustały nawet walki w dalszej części stawki. Stan taki utrzymał się do siódmego okrążenia, na którym zmienił się znowu lider wyścigu: został nim Tarquini, wyprzedzając Gene na końcu prostej startowej.

Następnie w środku stawki doszło do kilku incydentów. Na początku okrążenia przesadził nieco Priaulx, który przestrzelił pierwszą szykanę i bardzo długo jechał ze zblokowanymi przednimi kołami. Później z toru został wypchnięty Huff, mając po wizycie na poboczu uszkodzony przedni zderzak, który z kolei uszkodził oponę. Na kolejnym okrążeniu doszło do stłuczki z udziałem Jorga Mullera, który na początku okrążenia uderzył w Porteiro i spowodował obrót samochodu Hiszpana. Muller miał potem problemy z lewą przednią oponą, która ocierała o błotnik.

Do końca wyścigu nic się już nie zmieniło w czołówce. Na ósme miejsce awansował tymczasem Farfus, który "rzutem na taśmę" wyprzedził Rydella. Na koniec warto dodać, że na początku drugiego wyścigu doszło do zabawnej sytuacji, kiedy na trybunach przy prostej start/meta znalazły się kozy, które najwyraźniej postanowiły również obejrzeć rywalizację. Natomiast po wyścigu Włosi dopełnili ceremoniału i weszli - jak to mają w zwyczaju - tłumnie na tor, spiesząc w kierunku podium, aby zobaczyć dekorację najlepszych zawodników.

•  Klasyfikacje generalne WTCC

Źródło: Autosport.com