GP Chin: konferencja prasowa po wyścigu

Konferencja prasowa z udziałem Lewisa Hamiltona, Felipe Massy i Kimiego Raikkonena
19.10.0820:27
Lukas+Pyciek+Maraz
11522wyświetlenia
Część unilateralna


Lewis, wygląda na to, że wszystko poszło dzisiaj perfekcyjnie?
Lewis Hamilton
: Tak, przez cały weekend jak zawsze mieliśmy Boga po swojej stronie. Zespół wykonał fenomenalną pracę, przegotowując bolid i wykonując postępy. Od czasu, gdy tu przybyliśmy bolid sprawował się fantastycznie i wiele zawdzięczam chłopakom z zespołu, nie tylko tym na torze, ale i w fabryce. Wykonali fenomenalną pracę, a bolid prowadził się jak w marzeniach. Upewnili się, że bolid pozostanie cały, abym mógł nim dojechać do mety i zrobiliśmy to. To był fantastyczny wysiłek całego zespołu w ten weekend, więc jestem im niezmiernie wdzięczny.

Łatwo powiedzieć, że to był nietrudny wyścig, ale byłeś chyba pod ogromną presją, szczególnie podczas startu?
LH
: Cóż, właściwie to było dość proste. Dałem radę wszystko dobrze zrobić podczas okrążenia rozgrzewkowego. Ustawiłem się doskonale na swojej pozycji i to był świetny start, prawdopodobnie najlepszy, jaki kiedykolwiek miałem. Czułem, że był jednym z najlepszych, jaki mieliśmy w tym sezonie, czego właśnie potrzebowaliśmy. Dojechałem do pierwszego zakrętu dość czysto, ostrożnie przejechałem kilka pierwszych wiraży i zacząłem budować przewagę. Na szczęście byliśmy bardzo, bardzo konsekwentni i myślę, że każde kolejne okrążenie było szybsze, a bardzo niewiele błędów podczas wyścigu pozwoliło zbudować mi przewagę, dzięki której potem było to już gładkie żeglowanie.

Czasami w takich chwilach ciężko jest zachować koncentrację i nie dać uciekać myślom?
LH
: Po moim drugim postoju jechaliśmy już zachowawczo. Dbaliśmy tylko o opony i silnik, starając się po prostu doprowadzić bolid do mety. Wiedziałem, że za mną była jeszcze większa różnica i było nieuniknione, że Kimi przepuści Felipe, więc tylko musiałem mieć to wszystko pod kontrolą. Będąc szczerym, nie było to wcale trudne. Gdy jesteś na czele i masz taką przewagę, a wiesz że gdyby była taka potrzeba, możesz jechać szybciej, to jesteś w komfortowej sytuacji, więc wystarczy tylko trzymać głowę na karku i nerwy na wodzy.


Felipe, opowiedz nam o początkowej fazie wyścigu.
Felipe Massa
: Cóż, podjęliśmy decyzję o starcie na bardziej miękkiej mieszance opon i wiedzieliśmy już, że większość stawki wybrała twarde opony, ale nasz samochód pracuje nieco inaczej w porównaniu do innych bolidów, szczególnie McLarena. Dla nas twarde opony nie mają przyczepności, są trudne w jeździe, więc średnie opony były jedyną opcją na pierwszy i drugi przejazd, dlatego zdecydowaliśmy się na start na średnich oponach, co według mnie było dobrą decyzją. Nie miałem dobrego startu, moje koła delikatnie ślizgały się i chociaż nie było zbyt wielkiej przyczepności na zewnętrznej stronie zakrętu, udało mi się obronić pozycję.

Widzieliśmy, że Lewis był trochę mocniejszy na początku wyścigu. Mam na myśli, że był mocny przez cały wyścig, ale na początku zaczął uciekać może dwie lub trzy dziesiąte sekundy na okrążeniu i to sprawiło, że dla niego ten wyścig był znacznie bardziej komfortowy. My jechaliśmy na limicie i próbowaliśmy odrabiać straty, ale to nie było możliwe. Próbowałem cisnąć i Kimi próbował odrabiać stratę do Lewisa, ale to nie było możliwe. Tak więc tym razem niestety Lewis miał lepszy bolid przez cały weekend.

I wyprzedziłeś Kimiego pod koniec wyścigu?
FM
: Tak, to był najlepszy okres wyścigu dla mnie, byłem nieco silniejszy, dogoniłem go i wyprzedziłem. Dlatego też był to dobry okres wyścigu dla mnie, ale to i tak nie wystarczyło, ponieważ walczymy z McLarenem i dzisiaj jeden z nich był wyżej od nas, a my zdołaliśmy dojechać na drugim i trzecim miejscu. Sądzę, że klasyfikacja kierowców nie wygląda dla nas fantastycznie, ale w mistrzostwach konstruktorów jest bardzo dobrze. Zawsze ważna jest walka o prym wśród konstruktorów i dzisiaj wykonaliśmy dobrą robotę, jeżeli chodzi o klasyfikację konstruktorów. Próbuję także w klasyfikacji kierowców, ale dziś to nie było możliwe.


Kimi, Lewis właśnie powiedział, że było nieuniknione, że Felipe zajmie drugie miejsce. Opowiedz nam o ostatniej fazie wyścigu.
Kimi Raikkonen
: Cóż, wiedzieliśmy, co chcemy uzyskać jako zespół i to właśnie zrobiliśmy. To normalne w takich sytuacjach. Dziś miałem bardzo dobry bolid, cały czas bez większych problemów. Prowadził się dość przyjemnie, ale niestety nie był wystarczająco szybki w momentach, kiedy tego potrzebowałem. Na starcie Hamilton uciekł trochę, a potem ja zacząłem wykręcać takie same czasy okrążeń, trochę doganiać nawet, ale za każdym razem, kiedy byłem szybszy, było już za późno i dystans pozostawał ten sam.

Potem przed drugim postojem znowu doganiałem go i wtedy trzy razy musiałem wyprzedzać dublowanych kierowców, co kosztowało mnie trochę czasu. Mam na myśli, że nawet gdybym był tuż za nim, to i tak zatrzymywaliśmy się na tym samym okrążeniu, więc bez błędów nie było szansy, aby go wyprzedzić. Miejsca drugie i trzecie były dzisiaj naszym maksimum, ale mamy nadzieję, że w następnym wyścigu będziemy mogli z nimi bardziej powalczyć. Odkąd przybyliśmy tutaj w piątek, Lewis wydawał się być bardzo szybki, więc nie było łatwo. Zrobiliśmy co mogliśmy, ale tym razem to nie wystarczyło.

Z uwagi na zakaz stosowania "team orders" trudno jest nie wpłynąć na końcowy wynik wyścigu, więc jak sobie z tym radzicie?
KR
: Jak już powiedziałem, wiem czego zespół oczekuje ode mnie i wiem, jakie potrzebne są nam rezultaty. To są wyścigi i tak czy inaczej w pewnym sensie nie mam nic do stracenia czy do wygrania. Jeżdżę dla zespołu, więc jest to normalna sytuacja. Byłem dość zadowolony z tego, jak mają się rzeczy w wyścigu pomijając fakt, że nie mogliśmy dzisiaj powalczyć z McLarenem, ale poza tym samochód nie był taki zły. Jednakże jak już powiedziałem, zabrakło na trochę prędkości, której potrzebowaliśmy.

Lewis, twoja przewaga przed Brazylią to siedem punktów. Co znaczy dla ciebie to zwycięstwo i jak ustawi ono Grand Prix Brazylii?
LH
: Cóż, to kolejny krok do mistrzostwa i spełnienia mojego marzenia i marzenia zespołu. Zespół zasłużył na to. Pracowaliśmy bardzo, bardzo ciężko podczas sezonu i myślę, że nasze podejście do tego wyścigu było dobre. Nie chcieliśmy wygrać wszystkiego za wszelką cenę w tym wyścigu. W obu wyścigach mam zdobyć jak najwięcej punktów i wiem, że sytuacja w Brazylii będzie o wiele lepsza, porównując ją do zeszłego roku. Wiemy również, że będziemy tam o wiele bardziej konkurencyjni niż jesteśmy tutaj, więc jest to pocieszające. Wiemy, że musimy wykonać dobrą robotę. Będzie to trudny wyścig, a ta dwójka obok mnie będzie mocno nas naciskała, ale mam nadzieję, że jako zespół możemy sobie z tym poradzić.

Źródło: FIA.com

KOMENTARZE

19
kimas1
21.10.2008 10:30
rafaello przecież to ty mnie przekonujesz a nie ja ciebie, jacy inni co mnie obchodzą inni to ty mnie przekonujesz a ja wyrażam swoje zdanie więc co mają do tego jacyś inni, ja tylko uważam że zrobił tak jak uważał że jest dobrze i tyle skończmy ten temat i zostańmy przy swoim najpierw fala że nie chce pomóc a teraz fala że musiał nie wyraże tego co o tym myślę choc pewnie się domyślasz
rafaello85
21.10.2008 10:23
kimas1> primo - faktycznie nie jesteś dziewczyną, pomyliłem Cię z kimś innym:D secondo - to nie ja reprezentuję naiwny punkt patrzenia, bo wiem doskonale czym było zagranie Kimiego... Fin wyraźnie dał to do zrozumienia na konferencji ( nie wiem czy oczekiwałeś tego, że powie wprost, iż musiał puścić Felipe?? ) i wydaje mi się, że pozostałe osoby są takiego samego zdania jak ja.
kimas1
21.10.2008 10:09
rafaello 85 po pierwsze to czytaj uważnie co a zwłaszcza jak pisze bo to że tytuujesz mnie na ona już świadczy że nie czytasz uważnie, nie jestem płci żeńskiej po drugie gdzie ja pisze że z czystego serca, to właśnie ja pisze że ważna jest kalkulacja a nie porywy serca po trzecie to ja wnioskuje z tego co mówi kierowca a ty doszukujesz się podtekstów, bierz to tak jak mówią a nie szukaj się dobrowolnie czy nie dobrowolnie po czwarte można się całe życie uczyć a umrzeć głupim więc te lata interesowania nie mają znaczenia - oczywiście znowu się nie obrusz bo nie wiem czy mnie rozumiesz co chcę powiedzieć, nie mam zamiaru cię obrażac uważam tylko że prezentujesz naiwny punkt patrzenia na to co się stało, ja pisałem że myślałem że na poważnie się interesujesz F1 a nie że krótko zresztą zamykam na ten temat rozmowę bo ja nie mam zamiaru tracić czas na przekonywanie ciebie o powodach które tak faktycznie to ani ja ani ty do końca nie znamy, pozdrawiam
rafaello85
21.10.2008 08:59
kimas1---> w ogóle nie rozumiem o co Ci chodzi. 'rafaello bo po twoich wpisach wydawało mi się że interesujesz się na poważnie F1' Sorry, ale sugerowanie, że nie na poważnie interesuję się F1 jest przegięciem... F1 oglądam od kilkunastu lat, myślę, że to o wiele dłużej niż Ty... I nabyłem sporą wiedzę na temat reguł, które panują w królowej sportów motorowych. Inaczej chyba niż Ty, skoro sugerowałaś wcześniej, że Kimi niby dobrowolnie ( pewnie z czystego serca ) oddał drugą pozycję Felipe;) ' jest oczywiste że kierowcy przychodzą i odchodzą a zespół jest na zawsze i jego dobro jest nadrzędne.' Sama sobie zaprzeczasz Dorga Koleżanko. Bo wg tego co napisałaś, dla Ferrari dobrem nadrzędnym jest tytuł konstruktorów! Sama powiedziałaś, że 'kierowcy przychodzą i odchodzą' ' Dopóki miał cień szansy dbał o siebie a teraz przyszedł czas pomocy Felipe' Gdzie ja napisałem, że Kimi był podporządkowany Felipe? W tym ( jak i w zeszłym roku ) w Ferrari panowała równość, każdy z zawodników zdobywał punkty na własne konto do momentu w którym nie stracił szansy na tytuł. Teraz normalne jest to, że Fin pracuje na Brazylijczyka, rok temu było na odwrót. Jednak nie robi tego dobrowolnie .
kimas1
21.10.2008 07:38
rafaello85 ale zgoda przecież ja nie pisze że on jechał i nagle pomyślał oddam mu 2 miejsce. Mnie chodziło o to że tak jak rok temu w Brazylii tak i teraz zespół pozwala im walczyć bo zarówno rok temu jak i teraz przez większą część wyścigu ścigali się bez ograniczeń natomiast w sytuacji gdy już dochodzi do finału wyścigu wtedy wybierają ustalony wcześniej priorytet powtarzam najlepszy dla zespołu. Ale nie powiesz mi że od początku kimi był podporządkowany Felipie. Dziwie ci się rafaello bo po twoich wpisach wydawało mi się że interesujesz się na poważnie F1 i dla ciebie jest oczywiste że kierowcy przychodzą i odchodzą a zespół jest na zawsze i jego dobro jest nadrzędne. Taki kapitał i wysiłek jaki wkłada Ferrari myślisz że można zostawić ot tak sobie według widzimisie zawodników, mnie sie bardzo podoba taka grupa która w sytuacjach potrafi się przesterować i wyjść z każdej opresji. Bo nie ważne jest czy wygrałeś ale ważne czy zrobiłeś wszystko żeby sukces osiągnać. W ubiegłym roku miałeś przykład Mclarena podobała ci się taka grupa. A po drugie rafaello ty byłeś jednym z tych który pamiętam już od miesiąca nawoływał Kimasa do pomocy Felipe. Dopóki miał cień szansy dbał o siebie a teraz przyszedł czas pomocy Felipe. Rafaello tytuł dla Felipe to jest także a zwłaszcza tytuł dla Ferrari wiec o co chodzi
rafaello85
20.10.2008 09:57
kimas1---> ale Ty się chyba nie łudzisz, że Fin zrobił to całkoiwcie z własnej woli? Wszystko było ustalone wcześniej. Na konferencji nie mógł się do tego przyznać, bo sędziowie mieliby podstawy do ukarania włoskiego zespołu. Raz jeszcze powtórzę - to nie była żadna decyzja Kimiego, tylko ustalony dużo wcześniej TO.
akkim
20.10.2008 01:11
No tak PP, pusty tor to i Pan Bóg był z nim jak z każdym kiedy się prosi o pomoc ale szkoda ,że nie mówi z kim Był kiedy wypychał innych poza tor i nie skonczyli na jakiejś ścianie ???
Ofer710
20.10.2008 09:01
Nie ma to jak miec Boga po swojej stronie, jak zawsze :))))
kimas1
20.10.2008 07:04
A.S. myślałem że ty mnie już niczym nie zaskoczysz ale jednak. Człowieku średnio inteligentny gość doskonale rozumie co mówi Kimi bo mówi to wyjątko szczerze bez owijania w bawełne: wie czego zespół od niego oczekuje i w każdej sytuacji jest w stanie wybrać to co najlepsze dla zespołu, gdyby miał szanse na tytuł to by nie oddał 2 miejsca ale w takiej sytuacji to jest to dla niego oczywiste co trzeba zrobić. Zobacz człowieku co mówi o tym samym Felipe - tu mógłbyś się przyczepić. No ale ty widze nie rozumiesz różnicy team orders - polecenia zespołu od własnej decyzji. Polecenia zespołowe, które zmieniają rezultaty wyścigu, są zabronione - mówi punkt 39.1 regulaminu sportowego Formuły 1. W regulaminie kryje się pewien kruczek prawny. Przepisy wyraźnie zakazują ingerencji zespołu w kolejność kierowców na mecie, ale samym zawodnikom pozostawiają pełną swobodę. Jeśli więc Kimi Raikkonen puścił Massę z własnej woli, wszystko odbywa się zgodnie z regulaminem. A co do Lewisa to ma prawo tak mówić jeśli tak czuje też nie rozumiem co tobie do tego, o kwestiach wiary i gustach się nie dyskutuje
Easyrider
19.10.2008 09:22
Mistrz prócz umiejętności jazdy musi mieć jeszcze charakter, styl i przede wszystkim klasę. HAM tego nie ma i jeśli zdobędzie tytuł, to będzie to pierwszy tytuł, który całkowicie mnie obleci i o roku 2008 wnukom nie wspomnę ;-)
fakirr
19.10.2008 08:37
Niestety prawda jest bolesna ale to Hamilton bardziej zasługuje na tytuł niż Massa mając na uwadze "wtopy" jakie zaliczył Massa w deszczu. OVER
kLc!
19.10.2008 08:07
Jak Kimi oddał massie P2 myślałem, że umrę ze śmiechu słysząc komentarze Borówy i Sokoła. Ci kolesie usilnie nie chcieli zauważyc wyścigów na Silverstone i Hockenheim, kiedy to kierowcy srebrnego zespołu radośnie wymieniali się pozycjami. Gdyby coś takiego zrobiło BMW (tym bardziej podstawiając robercika przed heidfelda) pewnie opiewaliby bezbłędną taktykę i świetną pracę zespołową.
Easyrider
19.10.2008 07:27
FM: "Dogoniłem go i wyprzedziłem". A wy od razu team orders... Lukas - team works było zakazane, gdy Team = ALO + HAM
Lukas
19.10.2008 07:24
od teraz zabroni się Team Works ;p
corey_taylor
19.10.2008 07:04
Lewis musi się jeszcze wiele nauczyć i zapracować sobie na to, by go lubiano co nie będzie łatwe po tym co teraz robi. Szkoda, bo jest świetnym kierowcą. A Kimi świetnie się wytłumaczył, praca dla zespołu ot co.:)
Huckleberry
19.10.2008 07:03
Hamilton ma kompleks Senny - stąd ten Bóg... Na jego miejscu bym nie ryzykował takich stwierdzeń bo Bóg chyba woli Brazylię niż GB ;)
A.S.
19.10.2008 06:58
Z tym Bogiem to faktycznie przesadził - po co gada takie rzeczy? A Kimi z umiejętnością wymigiwania się od odpowiedzi na proste pytanie (o team orders) nadaje się do naszej polityki :)
Lukas
19.10.2008 06:50
Lewis w komunikatach tekstowych ma naprawdę dziwne określenia, osobiście gdy go słucham w tv to całkiem inny gość :) Również dziwna jest wypowiedź o konkurencyjności w Brazylii... :)
Huckleberry
19.10.2008 06:46
No i dziwcie się, że go nie lubią :> " Mieli Boga po swojej stronie..." No nie mogę....