Co musi zrobić Hamilton, aby zostać mistrzem?

Massa nie jest jeszcze na straconej pozycji przed finałowym wyścigiem tego sezonu
19.10.0817:31
Mariusz Karolak
6063wyświetlenia

Po raz kolejny w ostatnich latach losy mistrzostwa rozstrzygną się w ostatnim wyścigu. W ubiegłym roku Lewis Hamilton był o krok od zostania mistrzem świata, ale zaprzepaścił szansę i tytuł zdobył Kimi Raikkonen. Teraz ponownie Hamilton jest liderem klasyfikacji kierowców, ale jego głównym przeciwnikiem nie jest Raikkonen, lecz zespołowy partner Fina - Felipe Massa.

Co musi zrobić Hamilton, aby 2 listopada świętować zdobycie tytułu i zostać najmłodszym w historii Formuły 1 mistrzem? Po dzisiejszym wyścigu w Chinach kierowca McLarena ma 94 punkty, a Massa 87, zatem różnica wynosi siedem punktów. Teraz już tylko ta dwójka liczy się w walce o najwyższe laury, jako że Robert Kubica stracił szansę na tytuł po dzisiejszym wyścigu, ale tegoroczny sezon i tak jest dla Polaka bardzo udany.

Massa nie jest jednak na straconej pozycji. Przykład Raikkonena, który w zeszłym roku przysłowiowym rzutem na taśmę zaledwie o jeden punkt wyprzedził Hamiltona i został mistrzem, daje nadzieję Brazylijczykowi. Na jego korzyść przemawia też fakt, że będzie ścigał się przed własną publicznością, w rodzimym kraju, na torze, który zna bardzo dobrze. Massa ma też wsparcie Raikkonena oraz Fernando Alonso, który zadeklarował, że w miarę możliwości będzie działał na korzyść Brazylijczyka.

Hamilton zdaje sobie sprawę, że wszystko jest teraz w jego rękach. Ma 7 punktów przewagi, a do zdobycia zostało jeszcze maksymalnie 10. Anglik wie, że musi ukończyć wyścig na Interlagos na piątej lub wyższej pozycji i wtedy będzie mistrzem. Wówczas nawet zwycięstwo Massy sprawi, że to jednak kierowca zespołu McLaren zostanie mistrzem. Massa za zwycięstwo dostałby 10 punktów, a Hamilton za piąte miejsce 4, zatem łącznie miałby 1 więcej w klasyfikacji końcowej niż Massa.

Jeśli Hamilton dotrze do mety jako szósty albo jeszcze niżej a Massa wygra, to wówczas to Brazylijczyk będzie mistrzem. Massa zostanie też mistrzem, jak do mety dojedzie jako drugi, a Hamilton nie zdobędzie żadnego punktu. Wówczas kierowca Ferrari będzie miał 95 punktów, a Hamilton 94. Szansę na tytuł Massa ma też nawet w sytuacji, gdy dojedzie jako drugi, a Hamilton jako ósmy albo na niższym miejscu.

Pewne jest, że Hamilton będzie pod presją, a wiadomo, że wówczas nietrudno o błąd. Anglik chciałby jednak uniknąć sytuacji z poprzedniego sezonu. Co jednak, kiedy zarówno zespoły jak i kierowcy uzyskają identyczną liczbą punktów? Kto wówczas zostanie mistrzem? Problem wyjaśniają szczegółowo konkretne zapisy regulaminu FIA. W przypadku, kiedy dwóch lub więcej kierowców albo konstruktorów kończy sezon z taką samą liczbą punktów, wyższe miejsce w klasyfikacji powinien otrzymać:
  • zwycięzca większej liczby wyścigów w sezonie,

  • jeśli liczba zwycięstw jest identyczna, wówczas wyżej sklasyfikowany jest ten, kto ma więcej drugich miejsc,

  • jeśli liczba drugich miejsc także jest identyczna, wtedy wyżej sklasyfikowany jest ten, kto ma więcej trzecich miejsc i takie rozwiązanie stosuje się aż do wyjaśnienia sprawy definitywnie.


Z przytoczonych powyżej scenariuszy tylko dwa są możliwe w tegorocznym przypadku i obydwa na korzyść Massy. Przy wygranej Massy w Brazylii i szóstym miejscu Hamiltona obydwaj będą mieli dokładnie 97 punktów, ale Massa miałby 6 wygranych wyścigów, a Hamilton 5, więc to kierowca Ferrari zostałby mistrzem. Natomiast jeśli Massa dojedzie do mety na drugim miejscu, a Hamilton na ósmym, to wtedy mieliby po 95 punktów, lecz tytuł powędrowałby do Massy, bo obydwaj mieliby po 5 wygranych Grand Prix, ale Massa miałby 3 drugie miejsca, zaś Anglik tylko 2.

Wszystko wyjaśni się już za 14 dni...

Źródło: Eurosport.Yahoo.com

KOMENTARZE

58
kubicashow
23.10.2008 11:48
Nie lubie hamiltona za to że jeździ zbyt ostro i nie życze mu mistrza wole żeby mistrzem został massa nie lubie tez roona denisa wogule hamilton nie umie sie powstrzymac i zrobi wszystko zeby wygrac i wtedy nerwy mu puszczająnie lubie go i tyle
bicampeon
20.10.2008 09:18
Zaraz tam tracić superlicencję, wystarczy by jakiś zawodnik jadący powiedzmy pół bolidu przed Lewisem wypchnął go na trawnik w ramach regulaminu, tak jak to zrobił Anglik Glock'owi. Nikt nie mówi by zaraz spowodować wypadek Hamiltona, no ale żeby stracił kilka pozycji zanim wróci na tor z pobocza. Tamten zawodnik dostałby najwyżej jakąś karę DT czy STOP&GO i tyle. Wolałbym by tytuł zdobył Massa, ale jak Hamilton wygra to tragedii nie będzie.
M4tti
20.10.2008 07:13
82TOMMY82 => Jak ktoś już wspomniał tutaj - nikt nie będzie ryzykował utraty superlicencji tylko dlatego że nie lubi Hamiltona :P Jeśli Lewis ma wygrać to niech chociaż będzie ciekawe widowisko, to samo gdyby Felippe zdobył tytuł - oby nie zabrakło emocji :)
Jędruś
20.10.2008 05:51
Według mnie jedynym racjonalnym argumentem, bo Hamilton nie zdobył mistrzostwa jest odpadnięcie z wyścigu z powodu awarii, kolizji ( wielu ładnie mu życzy więc to BARDZO PRAWDOPODBNE). Nie ma co liczyć , na jego słabszą dyzpozycję , bo to jest nierealne. Deszcz też tu nic nie pomoże.
82TOMMY82
20.10.2008 02:35
Beda jaja jak ktos zyczliwy z tylu stawki, kto nie ma nic do stracenia "niechcacy"przejedzie sie po Hamiltonie i jego samochodziku :) hehe przy dublowaniu na przyklad ;) Kandydatow paru by sie pewnie znalazlo do takiego wyczynu - pytanie jak by rozwiazala to FIA :) Mina Hamiego po takim "incydencie" - bezcenna ;)
akkim
20.10.2008 12:42
krótko aby nie nudzić bo nie wolno; -Lewis - nerwy w kieszeń i jest nowy mistrz, Massa- albo cud albo pomoc jednego z 11-tu "wielbicieli" Hamiltona, Kimi - chyba już po ptakach, jeżeli będzie walczył by pomóc Massie to Roberta odpuści. BMW na pewno gorzej jak pół roku temu, bez postępu i walki poza zapowiedziami słownymi.Jeżeli nie będzie konsekwencji ze strony oponentów Lewisa to mamy nowego mistrza F1 na 100%.
xflor
20.10.2008 11:57
Może się zastanowić co Hamilton powinien zrobić, żeby nie zostać mistrzem? Powinien sprawdzić wytrzymałość opon i bolidu, sprawdzić na starcie czy wszystkie przyciski w kierownicy działają prawidłowo oraz jak późno można hamować przed pierwszym zakrętem. Piwinien też w miarę możliwości upewniać się przy wyprzedzaniu, czy da się innego kierowcę "wywieźć" poza tor. To tyle, a teraz poważnie. Hamilton ma w tym roku nie lada szczęście. Sam zresztą w wywiadach daje do zrozumienia, że jest w "czepku urodzony" i nawet Bóg jest po jego stronie. Po częsci ma rację, bo jako jedyny z czołówki nie miał w tym sezonie awarii. W połączeniu z bolidem jest rzeczywiście najlepszy, ale czy jest najlepszy bez niego? Śmiem wątpić, bo Massa i Raikonen oprócz popełnianych błędów mieli także awarie, a gdyby ich nie mileli to Hamilton nie byłby teraz mistrzem. Nie życzę Hamiltonowi źle, ale jest nieprawdopodobne wręcz, ze Kovalainen parę razy miał problemy, a Hamilton ani razu. Wszelkie straty punktów zawdzięcza zatem tylko swoim błędom. O pechu może natomiast mówić w kontekście tego sezonu, że sędziowie przestali być mu przychylni w porównianiu do sezonu poprzedniego. Tak czy inaczej uważam, że Hamilton urzyma prowadzenie do końca. Choć nie wykluczam, że ta jedna awaria może mu się przytrafić w ostatnim wyścigu, a wtedy będzie to równie sprawiedliwe co bez niej.
Lee-Shu
20.10.2008 09:43
To ja tylko wtrącę, że zgadzam się z paolo.
Kurczaq
20.10.2008 09:21
sivy123&bolprus=> Szczerze to nie miejsce na OT. Chcecie podyskutować o tym teamie, to idzcie na forum po to powstało. Całą sprawę traktujecie zbyt radykalnie. Tu akurat spotykają się ludzie, którzy mają styczność z Formułą jeden od dłuższego czasu. Nie zgodze się, że w polsce nie było fanów F1. Wręcz przeciwnie na możliwosći jakie były w PRL i zaraz po transformacji zainteresowanie było nieproporcjoanlnie wielkie do posiadanych środków. Co do Hamiltona, ten człowiek przeraża mnie, nie wierzę w psychologię więc lekarz nic tu niepomoże. W tamtym sezonie gdy poczuł się niezbyt pewnie nagle zaczął zachowywać się normalnie. W tym kiedy woda sodowa uderzyła bardzo mocno, zachowuje się jak obłąkany. Z całym szacunkiem jest wyśmienitym kierowcą, który w dodatku dostaje gwiazdki z nieba. Ale popełnia jeden błąd. On mówi wszystko poważnie, dziennikarze na początku byli wnibowzięci bo w to im graj. Jednak nawet oni zauważyli, że pewna granica z rzeczywistością u Lewisa się zatarała. Nie jest tak, że tylko w polsce tak się o nim mówi. Starzy wyjadacze z anglli mają jeszcze gorsze zdanie o nim. A sładzą ci o których dawno zapomniano by mieć swoje 5 minut. Nieznam go osobiście, ale całkowicie odpowiada za sytuacje w jakiej się znalazł. Sam stworzył swój negatywny wizerunek. Nigdy nie życzyłem nikomu źle i niemam zamiaru. Ostatni sezon sprawił, że 2 ostatnich wyścigów nikt nie mógł "usiedzieć". Nawet jeżeli ktoś nie lubi Kimiego to nie może mu odebrać, że sprawił nam wraz z innymi kierowcami kinowe emocje. Które nie powinny mieć miejsca, teoretycznie. Dla mnie Lewis jest dobrym (niebardzo dobrym, w stawce jest 3 lepszych od niego i nadchodza kolejni) kierowcą, ale małym człowiekiem. Szargać pamięć wielkiego mistrza w tym przypadku Senny, to przykład niesamowitej arogancji,głupoty oraz próźności względem sławy. P.s. Coś jest na rzeczy, że musi porównywać się do starych mistrzów. Czyżby miał kompleksy związane z niedowartosćiowaniem ?? Ja nie widze, innego wyjścia.
sivy123
20.10.2008 07:35
bolprus widze ze rozumiemy sie bez słów - kibicuje McL od 97 roku i zawsze im kibicowalem nawet jak nie potrafili zdobywac punktow , 90% "kibiców" f1 w polsce wie formule od kiedy kubica zaczął w niej jezdzi(i o dziwo oni najwiecej wiedzą) czekamy juz zbyt długo na mistrzostwo, ale mysle ze jak hamilton jeszcze dojrzeje to McL miał szanse byc zespołem typu Ferrari z lat 00'-05'.nikt ich nie bedzie lubił ale oni beda mistrzami. a artykuły np. w wp.pl typu "nikt nie chce zeby hamilton wygrał" to tragedia .albo przytoczone słowa hamiltona ze jest dobry jak senna albo ze kimi nie ma jaj ktorych nigdy nie powiedzial to przesada. mysle ze kontrowersje poprostu przyciagaja i o to tu chodzi
paolo
19.10.2008 11:20
Nie chce mi sie liczyć awarii Hamiltona i Massy, ale niech wygra lepszy to może na olimpiadzie a nie w motorsporcie. Jeśli ktoś popełni błąd to rozuiem, ale co jeśli Hailtonowi eksploduje silnik albo złapie kapcia jak Koval? Czy to będzie oznaczać, że Massa jest lepszy? Moim zdaniem na przestrzeni dwóch ostatnich sezonów najlepszym kierowcą F1 był Hamilton i mimo że nie przepadam za nim to życzę mu tytułu. Ten gość rok temu debiutował. Może jest nadętym i pustym człowiekiem jak niektórzy twierdzą, ale kierowcą F1 jest fenomenalnym.
zawias
19.10.2008 10:09
west-wygra lepszy. Ale na dyktandzie na pewno nie będziesz to Ty :)
rafaello85
19.10.2008 10:01
Logika podpowiada, że sprawa tytułu mistrzowskiego w klasyfikacji kierowców jest już przesądzona. Jednak historia pokazuje nam, że nic nie jest przesądzone, dopóki kierowcy nie miną linii mety:) To nieprawdopodobne, ale mamy identyczną sytuację jak rok temu:) Ponownie różnica wynosi tylko 7 pkt. Do końca jeden wyścig... Interlagos idealnie pasuje Massie i Ferrari. Brazylijczyk może liczyć na wsparcie ze strony: swojego zespołu, Kimiego Raikkonena i podobno Fernando Alonso. Interlagos nie jest idealnym torem dla zespołu McLarena. Brytyjczyk ma całkowite wsparcie ze strony swojego teamu i Kovalainena. Ponadto ma sporą przewagę nad Massą. Scenariuszy jest faktycznie bardzo wiele. Stare porzekadło mówi, że "historia lubi się powtarzać":) Czy tak się stanie? hmm.... Ja bardziej liczę na tytuł konstruktorów dla Ferrari, to jest teraz sprawa najwazniejsza. Obydwa zespoły mają coś do zyskania: McLaren ma WDC, a Ferrari WCC. I sądzę, że na tym powinni się skupić. Dla mnie - wiernego kibica Ferrari - najważniejszą sprawą jest tytuł w klasyfikacji konstruktorów. I na to liczę, a jeśli jakimś psim swędem dadzą radę wywalczyć także indywidualny tytuł to radość będzie podwójna:D
M4tti
19.10.2008 09:09
Ja licze na takie same emocje jak rok temu - o to mi chodzi, bo oglądać sezon gdzie jeden team nie ma sobie równych jest nudne(2004 rok). A to że F1 wzbudza emocje, i cała rywalizacja też widać właśnie po komentarzach :)
kkacperek
19.10.2008 09:01
Mi juz wszystko jedno kto wygra choc troche bardziej chciałbym żeby Massa wygral ale gdyby Hamilton wygral tez by nie bylo tragedii.ja jestem kibicem f1 od paru dobrych lat.Nie pamietam kiedy zaczalem ale nikomu nie kibicowalem do czasu bmw sauber i roberta kubicy.mam tylko nadzieje ze wyscig o GP Brasylli bedzie ciekawe i ciekawe zeczy na torze sie bedą działy.szkoda mi tylko ze Kubica juz szans na tytuł nie ma.
bolprus
19.10.2008 08:43
Kibicuję Mclarenowi od 11 lat. Hakkinen był moim największym idolem. Od ostatnich jego tytułów zespól ten boryka się z samymi kłopotami poczynając od modelu mp4-19, a jego kolejna wersja była coś pokroju dzisiejszej Hondy. McLaren w koncu zasłużył sobie na tytuł!! 10 lat na to czekam i w końcu tak będzie! Byłem za tym zespołem jak o własnych siłach nie potrafił wejsć do top 10, a obecni zagorzali fani ferrari i przeciwnicy Hamiltona nie wiedzieli, ze taki sport istnieje!! Nie macie prawa oczerniać tego teamu! W tym roku srebrne strzały były lepsze i Hamilton zdobędzie koronę!! .... Wiem, ze post ten nie nawiązuje do topicu, ale musiałem to z siebie wyrzucić! _________ (1) chyba zbyt długo 'shift' przytrzymałeś (2)ten komentarz faktycznie w niewielki sposób nawiązuje do tematu.../// rafaello85
West#
19.10.2008 08:24
Czytać sie tego nie da prawie każdy liczy na pech Hamiltona a niech wjedzie w opony albo ktoś specjalnie w niego wjedzie! np Raikkonen bo nie ma nic do stracenia a niech do obu Ferrari wiedzie Star....:) i po problemie Mclaren ma Mistrza i Hamilton! jaki ma sens wasze komętarze Niech wygra lepszy a nie liczcie na cuda albo na czyjeś nie szczęście wygra lepszy a moim zdaniem Hamilton pokazał po dzisiejszym wyścigu kto nim jest!
zawias
19.10.2008 08:02
nie spodziewajcie się chamskich wypchnieć, dzwonów itp widowiskowych zagrań. Superlicencję można przecież stracić. Jeśli zawiąze się jakaś akcja na torze to będzie bardziej subtelna i nie do udowodnienia, choć dla wszystkich oczywista :)
blader
19.10.2008 07:57
paolo -> gdyby rzeczywiście tak się stało, to naprawdę byłoby ciekawie a wyścig zamieniłby się w destruction derby:D a jak Heidfeld by się rozpędził to i Kubice by skasował :D Jeśli chodzi o Kovala to prawdę mówiąc myślałem, że jest lepszym kierowcą. Jak mając do dyspozycji TAKI samochód można zajmować 7. pozycję w klasyfikacji kierowców? Przecież on powinien regularnie finiszować w sąsiedztwie Hamiltona i Ferrari a jednak często zostaje daleko z tyłu. Fakt, że miał w tym sezonie kilka razy pecha do końca go nie usprawiedliwia, bo inni też go mieli. Jakoś Koval nie jest 'fajterem' i kierowcą z jajami, a to czasem pomaga szczęściu :) A.S. -> ja sam za czasów Hakkinena byłem fanem McLarena, jednak później po odejściu zarówno jego jak i Schumachera (nie przepadałem za nim) oraz przede wszystkim przyjściu do Mac'a obecnych kierowców straciłem sympatię do tej stajni ;) A teraz wcale nie ubóstwiam Ferrari :)
mielony
19.10.2008 07:48
-> gnt3c A czy nie powiedziano oficjalnie, że w Hiszpanii to było uszkodzenie felgi? Nie powiesz, że przez zużycie opon nawaliła felga. Może dziś mogła gdy Kova zjeżdżał do boksu szorując po asfalcie. W poprzednim wyścigu silnik Kovie nawalił też chyba nie z powodu zużycia opon :)
alhan
19.10.2008 07:40
mina Massy na tym zdjęciu zabójcza :)
gnt3c
19.10.2008 07:38
M4tti - o czym Ty mówisz, on mowił o obecnej sytuacji a nie o hipotetycznej, w ktorej to raczej on, a nie ten - pożal się Boże drugi kierownik z McLarena jest na pierwszym miejscu...jakby powiedział ta jak gadasz...bo to gadanie jest to by go nikt nie zrozumiał....chyba tylko Ty...
adams
19.10.2008 07:33
Jednego czerwonym można pogratulować. Uważam,że mistrzostwo konstruktorów już zgarnęli.
paolo
19.10.2008 07:27
Jeśli chłopaki na serio nie lubią Hamiltona za zbyt agresywną jazdę to teraz jest czas żeby mu to pokazać w pierwszym zakręcie :) Już widzę jakie piekło by się rozpętało. Przez cały wyścig Heikki polowałby na Massę, a Kimi musiałby robić za ochroniarza :) Byłoby o czym dyskutować całą zimę.
A.S.
19.10.2008 07:26
M4tti - wszyscy chwalą dziś Kimiego, że nie owijał w bawełnę i przyznał się do TO - bo tak oczekiwał zespół. Lewis też nie owija i mówi, że jest numer 1 w McLarenie, a Koval jest nr 2 i jest chłop tego świadomy, więc po co ma ***ć farmazony, że jest inaczej. mielony - mi też jest żal Heikiego, ma chłop w tym roku dużo pecha już od SC a Australii, ale takie są wyścigi.
bicampeon
19.10.2008 07:24
Nie no felernego auta na pewno nie dają Kovalowi, wtedy McLaren sam by sobie odcinał drogę do mistrza konstruktorów, to chyba oczywiste. Ciekawe kiedy skończy się bezawaryjność Hamiltona.
M4tti
19.10.2008 07:14
sebas> racja co do Heikkiego. Lewis mógł dziś zyskać w moich oczach znacznie gdyby tylko odpowiedział inaczej na jedno z pytań na konferencji: Lewis, what’s your opinion of Ferrari’s tactics to switch position between Kimi and Felipe? LH: There’s not really much to say about it. They’re a team and I know if it was in my position, if Heikki was leading, we would probably do the same thing. It’s playing together as a team and they obviously did a great job. mógł to chociaż inaczej ubrać w słowa, a tak to dobitnie widać że Heikki to kierowca nr 2 - wystarczyło chociaż powiedzieć że i on zrobił by to samo gdyby tego Kova potrzebował...
gnt3c
19.10.2008 07:14
mielony - mylisz się, Hiszpania (pośrednio) i dzisiejszy wyścig (bezpośrednio) to jego wina, bo sam mówił że o wiele bardziej niszczy opony niż hamilton.
mielony
19.10.2008 07:13
Przecież piszę, że pech, co ty A.S. taki przewrażliwiony? Szkoda mi Kovy po prostu.
A.S.
19.10.2008 07:11
Przyznam się, że tego nie wiedziałem dzięki rafaello. Dajcie spokój z tymi awariami, co specjalnie ktoś daje Kovalowi felerne auto?
mielony
19.10.2008 07:05
M4tti - Kova miał już 3 awarie przez które nie ukończył wyścigu (no dobra, teraz może mógł...), Lewis ani jednej przez którą by nie ukończył wyścigu (w Kanadzie sam zapracował...). Nawet w Monaco miał farta że wyścig się wcześniej skończył. Awarii kierowcom nie życzę, ale to niesprawiedliwe, że taki pech dotyka zawsze jednego kierowcę w zespole. Kova może nie błyszczy, ale te 3 razy nie dojechał nie z własnej winy.
rafaello85
19.10.2008 07:04
A.S.---> w przypadku Hamiltona nie zastosują jokera. Nie wolno tego zrobić przed ostatnim wyścigiem sezonu. Także Lewis musi wystartowac na tym samym silniku, na którym ukończył GP Chin.
sebas
19.10.2008 06:55
Forden> Alonso musiałby być taki kopnięty jak Hamilton w Japoni. A o to go nie podejrzewam, mimo iż sympatią go nie darzę.
Morgul
19.10.2008 06:52
W ostatnim wyscigu nie mozna stosowac jokera.
sebas
19.10.2008 06:51
M4tti> ale Kovalainenowi nawalił samochód drugi raz z rzędu. Dziwne. W ogóle ten chłopak traktowany jest chyba po macoszemu. Teraz czas na awarię u pana, panie Hamilton :)
A.S.
19.10.2008 06:46
M4tti - to już tyle? W Brazylii zastosują Jokera i Lewis dostanie nowy silnik bez kary, Heiki przez to, że zjechał i nie kontynuował bezsensownej walki o 12 pozycję tez dostanie nową jednostkę, więc może będzie dobrze.
M4tti
19.10.2008 06:33
Mnie ciekawi jedna sprawa - GP Chin było 34 wyścigiem w którym Lewis nie miał żadnej awarii bolidu (silnik, hydraulika itp.) - nie życze mu źle, ale oby się "srebrna strzała" nie zepsuła w tym najważniejszym dla niego momencie.
BlaugranaFAN
19.10.2008 06:16
@A.S. Ja nie pałam taka miłością, ale i tak wole byc calym sercem za czerwonymi niż za McLarenem. Swego czasu lubialem bardzo McLarena ale w ubieglym sezonie Hamilton mi go obrzydził. Pozostanie mi kibicować Hondzie i Jensonowi (Kuba tu nie uwzgledniam bo wiadomo), i nie zwracac uwagi na Twoje zapalne pseudo-posty.
Angulo
19.10.2008 06:12
mkpol- raczej na to nie licz, bo sądząc po zużyciu opon i po tym co się działo w zeszłym roku, Hamilton raczej pojedzie na 3 pit-stopy. Inżynierowie nie mogą ryzykować takich problemów z oponami jak np. dzisiaj miał Kovalainen.
Ducsen
19.10.2008 06:08
Alonso nie jest jedynym, który deklarował pomoc Massie. DC zaoferowal 100 sekund czekania w boksach, a Glock rewanż za grę nie fair na Monzy, a przecież pozostają panowie od zadań specjalnych, czyli Kazuki N. i Nelson P.
A.S.
19.10.2008 06:00
fordern - mógłby to zrobić i zrobił w zeszłym sezonie wywożąc Lewisa poza tor na pierwszym kółku. Dlatego Lewis powinien się trzymać od Hiszpana z daleka dla własnego dobra i mojego spokoju.
CamilloS
19.10.2008 05:53
@fodern Ferdek ma jeszcze szansę na piąte miejsce w klasyfikacji generalnej przed Heidfeldem, więc ma o co walczyć :)
fordern
19.10.2008 05:50
A.S. Ferdek mógłby to zrobić, znając jego temperamencik ;) Mam nadzieję, że nie trafi i sieknie w Massę :D Naprawdę :)
michael85
19.10.2008 05:37
Ja jestem bardziej zainteresowany co musi zrobic Hamilton aby nie zostać mistrzem, a mam nadzieję że zrobi wszystko!
lukash79
19.10.2008 05:37
Ja uważam, że jednak Hamilton będzie chciał finiszować w pierwszej trójce, tak aby świętować mistrzostwo na podium w świetle reflektorów i nie łudźcie się, że będzie jechał spokojnie z tyłu...
A.S.
19.10.2008 05:36
blader - no chyba się znajdzie jeszcze parę osób, co nie pałają dozgonną miłością do czerwonych? chyba aż takim ewenementem nie jestem :) Na Kimiego bym nie liczył, że skasuje Lewisa, to nie w jego stylu. Jeśli już to możesz liczyć na Ferdka, ten myślę byłby do tego zdolny.
CamilloS
19.10.2008 05:28
Odnośnie Kovala to chyba McLaren szykuje już jego następce, którym jest młody szkot.
Sub
19.10.2008 05:24
Mistrzostwo dla Hamiltona to już fakt. Nie lubię go ale nie zmienia to faktu że ma najlepszy bolid + świetne umiejętności. Druga połowa GP to był już dominat srebrnych. Widać, że McLaren ma najlepszy bolid. Dziwi mnie tylko słaba forma Kova. Nie sądziłem, że jest aż tak słabym zawodnikiem. Ja liczę na następny sezon i na to, że BMW w końcu pokaże bolid który powalczy o mistrza. Wierzę w to głęboko. Mario już nie raz pokazał, że nie rzuca słów na wiatr.
mkpol
19.10.2008 05:18
W zasadzie przy obecnej formie maka wystarczy że wsiądzie i pojedzie. Na szczęście ma masę guzików na kierownicy i jest szansa, że zacznie się nimi bawić. Uważam, że jedyną szansą na popełnienie przez Hamcia błędu jest słaby występ w kwalifikacjach. Będzie od razu próbował awansować i pewnie narobi przy tym masę głupot.
blader
19.10.2008 05:12
no to teraz Raikkonen kasuje Hamiltona w pierwszym zakręcie, jeśli Kubica byłby (i pewnie będzie) w Q1 w kwalifikacjach to i tak Fin nie zdobędzie raczej 3. miejsca w klasyfikacji kierowców bo Kubica coś tam pewnie zapunktuje, więc RAI może się poświęcić. Dodatkowo Ferrari ma przewagę nad McLaren'em w klasyfikacji konstruktorów a Koval nie wystarczy aby ją zniwelować ;) Ferrari zdobywa oba tytuły, Kubica kończy sezon na podium i wszyscy oprócz A.S. są bardzo szczęśliwi ;)
A.S.
19.10.2008 05:01
Zadanie dla Lewisa za dwa tygodnie. Puścić czerwonych i Alonso przed siebie i niech sobie "pomagają" , a on spokojnie na czwarty miejscu do mety. Niech tylko McLarenowi nie przyjdzie do głowy za wszelką cenę bić się o konstruktora. Już za późno, szanse stracone, a przez głupotę mogą znowu stracić mistrzostwo kierowcy. Ooo drugi raz z rzędu bym tego nie zdzierżył.
CamilloS
19.10.2008 04:58
Na niekorzyść Massy przemawiają pierwsze wyścigi kiedy kręcił bączki. Hamilton miał mniej takich wpadek, chociaż nie wiem czy Kanada nie równoważy tych trzech bączków. Wszystkich anty fanów Hamiltona pocieszę tym, że jak zdobędzie on swój cel czyli mistrzostwo świata to może sobie pójdzie ;)
fordern
19.10.2008 04:48
Najlepszym mistrzem byłby Lewis - a dlatego, że połowę sezonu miał gorszy bolid od Ferki, ale trzymał się tuż za nimi i punktował wysoko (np. Turcja), a ferka nie robiła tego gdy Lewis królował (np. Silverstone) ;)
natan
19.10.2008 04:45
najlepszym mistrzem na ten sezon byłby felipe massa. ..tak mi osobiście się wydaje.
noofaq
19.10.2008 04:44
jest błąd w tekście - jeśli massa będzie drugi, a hamilton 7 to mistrzem zostaje hamilton (96pkt) przed massą (95pkt) Poprawione, dzięki. //Maraz
RafaeL
19.10.2008 04:29
ale skomplikowane
noofaq
19.10.2008 04:26
na zwycięstwo zasługuje każdy komu uda się uciułać najwięcej punktów.. nieważne jak to zrobi - ważne że zdobędzie.. chciałbym żeby ferrari zdobyło podwójną koronę, ale jak wygra hamilton to przeciez nie utnę sobie głowy;) tytuł artykułu mógłby brzmieć co musi zrobić hamilton żeby nie zdobyć - bo w takiej sytuacji naprawdę ciężko sobie dać wydrzeć koronę ;) szczególnie że zapas farta ferka wyczerpała rok temu :)
radzio_z
19.10.2008 04:21
Gorąco liczę na wygraną Massy w klasyfikacji generalnej. Hamilton swoją osobowością w najmniejszym stopniu nie zasługuje na tytuł mistrza. Za stwierdzenie ze jest lepszy nawet od Senny nigdy nie powinien zostać mistrzem.