Kovalainen oczekuje zmiany taktyki w kwalifikacjach

"Tylko raz byłem lżejszy od Lewisa, a było to na Silverstone, gdzie zdobyłem pole position"
04.12.0810:05
Piotr Bogucki
2485wyświetlenia

Heikki Kovalainen uważa, że podejście McLarena do sezonu 2008 kosztowało go wygrane w wyścigach.

Niedawno można było usłyszeć o rozmowach Fina z szefami brytyjskiego zespołu na temat ostatniej części kwalifikacji oraz tego, że Heikki na ogół posiadał większą ilość paliwa od swojego kolegi z zespołu - Lewisa Hamiltona.

Teraz, w szczerych wywiadach ze szwajcarskim Motorsport Aktuell, Kovalainen potwierdził, że pewne zakulisowe działania podczas pierwszego sezonu w McLarenie uczyniły uzyskanie dobrych rezultatów niemożliwym.

Tylko raz byłem lżejszy od Lewisa, a było to na Silverstone, gdzie zdobyłem pole position. - przyznał Kovalainen. We wszystkich innych kwalifikacjach to ja miałem więcej paliwa. Często byłem najcięższym kierowcą w czołowej szóstce lub siódemce. Oczywiście miało to swoje przełożenie na wyścig. - stwierdził Fin, mając na myśli utratę dobrej pozycji na starcie, zużycie opon oraz czas stracony podczas jazdy w tłoku.

Kiedy plotki o rzekomym słabym tempie Kovalainena i możliwości zastąpienia go w zespole na sezon 2009 zaczęły nabierać rozgłosu, Fin powiedział, że nigdy nie miał wątpliwości co do swojej pozycji: Zespół wiedział dokładnie, co się działo. Gdybym był częściej z przodu, wtedy z pewnością wygrywałbym częściej. Jest to więc sprawa, na którą musimy zwrócić uwagę w następnym roku. - oświadczył Kovalainen.

Źródło: F1-Live.com

KOMENTARZE

16
Ducsen
04.12.2008 10:13
@A.S. - albo jesteś fanem McLarena, albo jesteś tak naiwny. Oni mają w dupie tytuł konstruktora, tam setki ludzi robi pod jedną osobę. Mina Dennis po Q w GB mówi wszystko. Drugi kierowca jest po to żeby uzupełnił stawkę.
A.S.
04.12.2008 07:33
Nie ulega wątpliwości, że w McLarenie jest podział na kierowcę nr 1 i 2. I bardzo dobrze, bo F1 to sport zespołowy i nie chcę już oglądać takiego burdelu, jaki był w zeszłym roku z Alonso... Nadinterpretacją słów Kovalainena jest jednak twierdzenie, że Fin się uskarża i atakuje zespół. McLaren szykował dla niego taką taktykę, nie żeby go udupić, albo nie dać szans na walkę o dobre pozycje. Raczej była to taktyka, by w razie, gdy nie zda egzaminu strategia jednego kierowcy to zadziałała drugiego - to , że dwa samochody tego samego teamu mają dwie różne strategie nie oznacza od razu dyskryminacji jednego z zawodników. Wiele zespołów tak robi i jest to chyba normalne. Zresztą Koval wielokrotnie pokazywał, że jest po prostu słabszy od Lewisa i to podczas zawodów, po tankowaniu, gdzie już szanse się wyrównują i ciężar bolidów jest jednakowy. Nigdy nie uwierzę, że McLaren w specjalny sposób spowalniał jednego ze swoich zawodników. To byłoby działanie irracjonalne – strzelanie sobie samobója – bez sensu...
Jędruś
04.12.2008 06:37
O Kovalainen zaczyna wybiegać przed szereg ... Oj niedobrze ... Zespół to sobie może obrażać Barichello który jest na końcu swojej kariery w F1 , a nie Kovalainen którego kariera w tym roku dopiero nabrała rozpędu... Teraz gdy Hamilton jest już mistrzem to tylko się jeszcze pogłębi i Heikki jeszcze więcej będzie pracował na zespół i Hamiltona a nie na swój rachunek , więc jeśli mu to nie odpowiada to niech odejdzie i od 2010 ściga się gdzieś w połowie stawki ....
alhan
04.12.2008 03:42
to ciekawe dlaczego Koval przegrywał z Hamiltonem również w Q1 i Q2. Jednak prawdą jest, że McLaren musi popracować nad tym aby Heikki w przyszłym roku był wyżej.
sex pistols
04.12.2008 03:36
Rafaello tyle ze miedzy McLarenem a Ferrari byla taka roznica, ze w qualu trudno chyba bylo przewidziec ile trzeba wlac paliwa aby miec szanse ze przeciwnikiem
rafaello85
04.12.2008 01:50
Jeżeli McLaren dalej tak będzie postępował w Q3, to o tytule konstruktorów będzie mógł tylko pomarzyć. Sami sobie robią na złość. Jest podział na: nr 1 i nr 2. Tak ustalili, każdy się zgodził - OK. Jednak logiczne jest to, że pomocnik powinien mieć tyle paliwa aby zakwalifikować się jak najwyżej tzn. przed rywalami z innych zespołów!
Phaedra
04.12.2008 12:56
Sprawa jest prosta III segment qualu ewidentnie prowokuje do stosowania TO przez szefów teamów. Dla czego FIA nic nie robi w sprawie tej patologii, bo widocznie oprócz kierowców, reszcie taki układ pasuje. A co do Heikiego ok w qualu jest szybki ale w wyscigu wychodzi już średnio.
paolo
04.12.2008 12:39
hawaj: Prawda jest taka, że Barichello ma się tak do Schumachera jak Kovalainen do Hamiltona. Być może w pewnych warunkach, na pewnych torach mogą ze sobą walczyć jak równy z równym i wtedy potrzebne są TO, ale ogólnie rzecz biorąc to kierowcy drugiej kategorii. Myślę, że za wyjątkiem Piqueta i Nakajimy każdy z kierowców byłby w stanie osiągać takie wyniki jak Kovalainen w mistrzowskim w końcu samochodzie. Nie sądzę, żeby 7!!! miejsce dało się zwalić tylko i wyłącznie na Q3 i. Ja tego nie kupuję.
Angulo
04.12.2008 12:24
Ma racje. Na Silverstone był lżejszy od Lewisa i od razu o 0,7s szybszy...
hawaj
04.12.2008 12:20
Heikki doskonale opisał co dzieje się w czołowych zespołach. Sprawa nie dotyczy tylko McLarena czy tylko Ferrari ale każdy zespół który celuje w mistrzostwo tak zespołowo jak i indywidualnie. W BMW może nie mówi się o tym oficjalnie, ale w sezonie 2007 było wyraźnie czuć że kierowcą nr1 był niemiec. Cała idea tego sportu polega właśnie na tym by wykreować mistrza, gdyż umiejętności czołowych kierowców są bardzo zbliżone i bez pomocy (wskazania) zespołu doszłoby do bratobójczej walki. Kilka dni temu sympatycy McLarena, po publikacji Barichello odnośnie faworyzowania Schumachera aż kipieli ze złości, a tym czasem na własnym podwórku mają taką samą sytuację. Teraz fani czerwonych będą mieli używanie, a prawda jak zwykle leży po środku, i wielcy tego sportu wiedzą jak zarządzać swoimi zespołami dla maksymalnych zysków. Wszystko rozbija się o kasę, i zespół nie cofnie się przed niczym by wygrać (szpiegostwo, TO, faworyzowanie, luki w regulaminie) Taka sytuacja jest od zawsze a cała idea tego sportu to "być sprytniejszym niż reszta".
pasior
04.12.2008 10:37
marios76 - rubens przez bodajże 6 lat był pachołkiem w ferrari i nie wiem co w tym dziwnego . chyba ze koval był taki naiwny i wierzył ze dostanie możliwość objechania Lewisa.
khey
04.12.2008 10:34
Oj żeby się nie przeliczył :)
marios76
04.12.2008 10:01
kuźnia młodych talentów;) a chciałbyś kilka lat być nr 2 w takim teamie.....?????? Heikki'ego za mistrza nie uważam, ale musieli tak o niego zadbać, by: a-zachować szanse na tytuł mistrzowski... b-ale broń boże nie dać mu ich na walkę o tytuł....śmieszne? prawdziwe, niestety. opinia nie zniosłaby gdyby sezon walki w teamie powturzył się jak 2007, a tak nawet nie musieli się tłumaczyć... Z Kubicą było podobnie... inżynier wozu -irańczyk i nie trzeba było się martwić ,że Robert będzie szybszy od Nicka;) I jeszcze jedno-to niekoniecznie musi być spisek, ale celowe działania marketingowe... Uważam, że w maclarenie połowa stawki z f1 miała szanse w latach2007 i2008 walczyć o tytuł! (skutecznie)a Heikki sam odejdzie jak go wkurzą, jest dość szybki by złapać pracę w innym teamie... I wiecie co? będę chłopaka bronił-w debiucie w f1 w przeciętnym Renault zajął 7 miejsce i był lepszy od kolegi z teamu. w Wielkim mclarenie też był 7... kto się zna na f1 wie gdzie się prawda kryje. to przede wszystkim biznes,a my możemy popatrzyć...
rannt
04.12.2008 09:37
Być może dla McLarena Hamilton będzie o tyle trudny, że często będą musieli zmieniać mu partnerów - młody wilk pojeździ jeden sezon u boku "mistrza", pouczy się i jak będzie dobry to uzna, że wystarczy i wyniesie się gdzie indziej. McLaren nową kuźnią młodych talentów!
Pieczar
04.12.2008 09:37
Koval po raz kolejny publicznie krytykuje zespół. Ciekaw jestem czy Ron nie zareaguje na to pozbyciem się go po 2009 roku - na pewno nie chce mieć w zespole kierowcy buntownika tak jak rok temu było z Ferdziem.
dzbanek2
04.12.2008 09:22
No Koval wreszcie pękł