IndyCar: Vasser stara się o sponsora dla Tracy'ego
Tymczasem kierowca A1GP - Neel Jani powraca do zdrowia po groźnej infekcji wirusowej
16.01.0914:56
2415wyświetlenia
Jimmy Vasser, który jest współwłaścicielem zespołu KV Racing powiedział, że stara się o pozyskanie Paula Tracy'ego na sezon 2009 do IndyCar Series i stwierdził, że liczy w tym względzie na pomoc ze strony władz Indy Racing League.
Tracy jest bez stałej posady od momentu, kiedy w zeszłym roku wycofał się ze startów zespół Forsythe, który nie zdecydował się na starty w IndyCar po upadku serii Champ Car. Tracy w ubiegłym roku uczestniczył tylko w jednym wyścigu IndyCar - w Edmonton reprezentował gościnnie ekipę Walker Racing. Vasser potwierdził, że szuka sponsora, który umożliwiłby Paulowi starty w tym roku w jego zespole.
Próbujemy wykorzystać różne opcje w Kanadzie i sądzę, że Paul ma przed też kilka możliwości tutaj w Stanach Zjednoczonych, lecz potrzebuje zespołu i dlatego właśnie staram się mu pomóc. To, co mi się w nim podoba to fakt, że on ciągle ma zapał do walki, co było ewidentne w Edmonton (czwarte miejsce po starcie z 16.), kiedy widzieliśmy go na torze po raz ostatni. Sądzę, że jest przed nim jeszcze kilka lat startów.
Obecnie w IndyCar jest tylko jeden kierowca z Kanady - Alex Tagliani w zespole Conquest Racing. W tym roku serial IRL będzie dwukrotnie gościł w Kanadzie - wyścigi odbędą się w Edmonton i Toronto. Vasser bardzo pochlebnie wypowiada się o Tracym:
PT jest niewiarygodny, sprzedawał bilety, udzielał się sporo dla prasy i ta liga potrzebuje go, szczególnie że teraz będą dwa wyścigi w Kanadzie. Jeśli tylko zbiorę większą część budżetu to od razu idę do władz IRL i proszę o pomoc, ponieważ myślę, że oni potrzebują faceta z taką posturą i osobowością.
Do kokpitu wyścigowego chce powrócić także niedługo Neel Jani, który ostatnio najadł się dużo strachu, ponieważ podejrzewano u niego zapalenie opon mózgowych. Tym niemniej infekcja wirusowa, jakiej się nabawił była dość poważna i Neel nie powrócił jeszcze do pełni sił.
Szwajcar jest urzędującym mistrzem A1 Grand Prix i chce pojawić się na kolejnej rundzie tej formuły w Taupo (Nowa Zelandia). Gwiazda Team Switzerland przeszła dużo testów medycznych, w tym bardzo bolesne pobranie płynu mózgowo-rdzeniowego z rdzenia kręgowego i stopniowo powraca do sił.
Nadal nie jestem do końca zdrowy i będzie mi raczej trudno wystartować w przyszłym tygodniu. Zaczęło się w poniedziałkowy wieczór, kiedy trenowałem w Austrii. Później we wtorek poczułem się znacznie gorzej, a w środę rano nie mogłem już prawie w ogóle chodzić i bolały mnie mięśnie. Miałem temperaturę ciała powyżej 40 stopni Celsjusza.
Przeprowadzone przez lekarzy dokładne badania dowiodły na szczęście, że nie jest to zapalenie opon mózgowych, które stanowi zagrożenie dla życia.
Źródło: Autosport.com
KOMENTARZE