Surer krytykuje bosów F1

Szwajcar uważa też, że sędziowie w trakcie wyścigów zbyt często nakładają na kierowców kary
05.02.0914:34
Mariusz Karolak
2416wyświetlenia

Marc Surer, kierowca Formuły 1 w latach 80. ubiegłego wieku, a dziś komentator sportowy jednej z niemieckich stacji telewizyjnych wyraził swoją opinię na temat postępowania szefa administracji F1 - Berniego Ecclestone'a i prezydenta FIA - Maxa Mosleya.

Początkowo, gdy zaczął zabiegać o pieniądze za organizację wyścigów, myślał także o Formule 1. Dziś wygląda na to, że chodzi mu już wyłącznie o pieniądze. - powiedział 57-letni Surer o Ecclestone'ie szwajcarskiemu magazynowi Automobil Revue.

O Mosleyu, który jest prezydentem FIA od 1993 roku, powiedział z kolei: Kiedy słyszę coś na temat planów Mosleya to myślę sobie, że FIA nie powinna projektować samochodów. Nie do nich powinno należeć stwierdzanie, jakie osiągi powinien mieć silnik i nie oni powinni decydować, czy zespoły będą stosowały takie same skrzynie biegów. Oby tylko F1 nie przekształciła się w serię z jedną specyfikacją, bo wówczas zainteresowanie nią zmaleje.

Szwajcar uważa też, że sędziowie w trakcie wyścigów zbyt często nakładają na kierowców kary. Formuła 1 powinna polegać na akcji, a wyprzedzanie konkurentów już samo w sobie jest wystarczająco trudne nawet gdyby nie było żadnych kar za nieudane próby. - stwierdził Szwajcar.

Źródło: Eurosport.Yahoo.com

KOMENTARZE

11
NEO86
23.02.2009 11:25
Zgadzam się z nim
Enpasant
06.02.2009 08:32
Niedługo sędziowie zanim zostaną zatrudnieni w F1, będą musieli wylegitymować się studiami prawniczymi i fakultetem z dziesięcio-tomowego regulaminu. Absurdalne kary wyścigowe, albo absurdalny ich brak, to nic innego jak tylko pokłosie nadętego do granic i filigranowo szczegółowego regulaminu. F1 przestaje być sportem, w którym regulamin pomaga w pokazaniu jego piękna. Staje się za to sztuką ukończenia wyścigu na jak najwyższym miejscu, mimo przeszkód jakie regulamin stawia.
Kazik
05.02.2009 10:59
Tak jako ciekawostkę przypomnę tylko,że Marc Surer wystąpił kiedyś w TV wspólnie z Mario Theissenem jeszcze za czasów Petera Saubera.Kto wtedy by pomyślał,że powstanie tak wielki team jak BMW.Oglądając ich wtedy na RTL nikt z nas nie miał pojęcia,że w niedługim czasie będziemy mieli w tym zespole polskiego kierowcę (i to nie byle jakiego).
pawel92setter
05.02.2009 04:14
na prezydenta FIA go!
oligator
05.02.2009 04:02
dla mnie najbardzoeij "bez sensu" byla kara dla bourdais w Japonii (jak wyjezdzajac nie przepuscil felipe massy)
patgaw
05.02.2009 03:26
chcialem tylko zauwazyc ze ze bolidy na ten sezon projektowalo 3 przedstawicieli teamow, ktore przez ostatnie xx lat zdobywaly mistrzostwa swiata, a nie fia... a co do kar, jedyna watpliwa kara w tym sezonie byla ta dla Hamiltona za start na Fuji. ale Dla odmiany na monzie mogli go ukarac 3 razy a tego nie zrobili.
Volk
05.02.2009 03:19
Sztandarowy przykład to Ham - Rai w Spa.
Mexi
05.02.2009 02:29
Co racja to racja. Np. kara za RA Massa - Hamilton na Fuji było już załosne. W drugiej połowie sezonu zbyt często karano kierowców. Wiele innych kar także nie było koniecznych...
rafaello85
05.02.2009 02:29
Zgadzam się z tym co powiedział Surer. Myślę, że więcej jest podobnego zdania jak Szwajcar, tylko nie każdy ma odwagę głośno o tym mówić.
woyteck
05.02.2009 02:01
Ktoś w końcu przemawia rozsądnie!
Nitz
05.02.2009 01:43
Sama prawda...