Sato nadal liczy na powrót do F1
Japończyk liczył na miejsce w STR, ale jego starania zakończyły się fiaskiem
06.02.0916:36
2156wyświetlenia
Dzisiejszy komunikat o zakontraktowaniu Sebastiena Bourdais przez zespół Toro Rosso oznacza, że w tym roku kibice Formuły 1 nie zobaczą na torach grand prix Takumy Sato. Japończyk liczył właśnie na miejsce w STR, ale jego starania zakończyły się fiaskiem.
Sato rewelacyjnie wypadł na zimowych testach ze Scuderią Toro Rosso, lecz o miejscu w zespole ostatecznie przesądziła niedostateczna zasobność portfeli jego osobistych sponsorów. Takuma jest rozczarowany takim obrotem spraw, ale mimo to nie traci nadziei, że uda mu się jeszcze wrócić do F1.
Nie jestem pewny tego, jaka czeka mnie przyszłość.- powiedział dziś rano Japończyk.
Przedyskutuję to z moim menedżerem i zastanowimy się nad kolejnym posunięciem. Jednakże ciągle mam nieodparte przeczucie, iż pozostawiłem w F1 niedokończone sprawy, i że nadal mam sporo do zaoferowania.
Jestem zdeterminowany, by pozostać w czołowej kategorii motosportu i będę całkowicie koncentrował się na powrocie do F1, dopóty będę widział tam dla siebie szansę. Pragnę w tym miejscu podziękować wszystkim moim kibicom, którzy wspaniale mnie dopingują cały czas i są wobec mnie lojalni. Zawsze będę pamiętał te cudowne relacje, jakie udało nam się stworzyć i mam nadzieję, że pewnego dnia zdołam się odwdzięczyć za ta.
Andrew Gilbert-Scott, menedżer Sato jest rozczarowany decyzją szefów STR i jest przekonany, że to pieniądze, a nie względy sportowe zadecydowały, iż zespół wybrał Bourdaisa.
Jestem rozczarowany, że Scuderia Toro Rosso nie zakontraktowała Takumy na sezon 2009. Taku popisał się niewiarygodną szybkością w trakcie trzech sesji testowych z nimi i sądzę, że potwierdził swoją wartość. Niestety zespół nie ukrywał, że potrzebuje kierowcy, który ściągnie odpowiednich sponsorów, aby pokryli jego starty.
Wszyscy pracowaliśmy bardzo intensywnie nad znalezieniem odpowiedniej liczby sponsorów, którzy chcieliby wesprzeć zespół, ale niestety okazało się, że to co mamy nie wystarczy na starty. Chcielibyśmy podziękować naszym lojalnym i nowym sponsorom, a także niezliczonemu gronu fanów Takumy za to wszystko, co robili każdego dnia, starając się pomóc, by zdobył on posadę w Toro Roso. Teraz będziemy szukali kolejnej szansy.
Źródło: Autosport.com
KOMENTARZE