Przyszłość GP Turcji po roku 2011 pod znakiem zapytania

"Obawiamy się, że 2011 może być ostatnim rokiem, kiedy będziemy gościli F1 w Stambule"
08.02.0915:09
DawiDch & Maraz
2289wyświetlenia

Organizatorzy Grand Prix Turcji obawiają się, że mogą stracić wyścig Formuły 1 po 2011 roku w związku z sugestiami, że Bernie Ecclestone nie planuje przedłużać obecnej umowy z torem Istanbul Park.

Gazeta Today's Zaman donosi, że Ecclestone, który zaopiekował się tym torem kilka lat temu, gdy miał on trudności z zapłaceniem FIA kary za incydent na podium o tle politycznym, poinformował pierwotnego budowniczego i fundatora projektu - Istabul Chamber of Commerce, iż planuje usunąć ten wyścig z kalendarza F1 za trzy lata.

Szef Istanbul Park - Can Guclu potwierdził, że przyszłość wyścigu jest niepewna, gdyż inne kraje domagają się miejsca w kalendarzu grand prix. Obawiamy się, że 2011 może być ostatnim rokiem, kiedy będziemy gościli F1 w Stambule. - powiedział Guclu. Jest poważna konkurencja ze strony Republiki Południowej Afryki, Rosji, Bułgarii i Korei Południowej. Ten ostatni kraj ma wysoce rozwiniętą gospodarkę i kładzie duży nacisk na imprezy sportowe - zorganizowano tam w 2002 roku Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej, a Rosja rozpoczęła już budowę toru wyścigowego.

Guclu dodał, że jest zaniepokojony faktem, iż do tej pory nie rozpoczęły się negocjacje w sprawie przedłużenia kontraktu z Istanbul Park, zwłaszcza że od zawarcia pierwotnego porozumienia z szefem administracji F1 w 2001 roku do rozegrania pierwszego wyścigu Turcji w 2005 roku minęły cztery lata. Jeśli chcemy, aby Grand Prix Turcji pozostało w kalendarzu, musimy natychmiast zacząć nad tym pracować. - powiedział.

Nie możemy pozwolić sobie na rozpoczęcie negacji w ostatnim roku obecnego kontraktu. Zawarliśmy umowę z Ecclestone'em w 2001 roku, a pierwszy wyścig został zorganizowany w 2005 roku. Jak widać na tym przykładzie, potrzebny jest czteroletni proces, aby zostać włączonym do kalendarza. Nadal nie ma żadnych wzmianek na temat przedłużenia umowy czy domagania się rozpoczęcia rozmów przez którąkolwiek ze stron.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

12
Jędruś
09.02.2009 07:26
Czyż Bernie nie jest właścicielem toru w Stambule ? Turcja według mnie to chyba najciekawszy obiekt jaki doszedł nam w ciągu tych kilku ostatnich lat. W cały projekt zaangażowano mnóstwo pieniędzy , a trwa on stosunkowo krótko więc głupie było by usuwać tak nowoczesny tor z F1. No właśnie. Była informacja , że Bernie bodaj w 2007 przedłużył kontrakt o lat 10. Czyżby kłamał ?
rafaello85
09.02.2009 09:31
Przecież Ecclestone zagwarantował obecność tego wyścigu do 2021r. Z tych wszystkich zakichanych Tilkodromów, TEN obiekt jeszcze ujdzie w tłumie.
marios76
08.02.2009 10:45
Właściwie wszystko powiedziane... popieram przedmówców! Choć prawda, incydent był niesmaczny. Prawie jak Schumacher Barichello na podium wpychał w Austrii...
Carlo's
08.02.2009 06:23
Co jak co ale Massa sie załamie :)
Falarek
08.02.2009 06:11
Zakładając że F1 przetrwa do 2011
McLuke
08.02.2009 05:30
Bernie, ruszyłbyś lepiej tym swoim starym, osiwiałym baniakiem i wywalił z kalendarza np.: Walencję, Singapur, Hungaro czy choćby Catalunye, a nie się przyczepił do Turcji :] Osobiście tor w Istambule uważam, za jeden z ciekawszych i widowiskowych :D
pro
08.02.2009 04:32
„Ta inwestycja jest moją własną inicjatywą.” – zacytowała wypowiedź Ecclestone'a włoska Gazzetta dello Sport. „Cieszę się, że mam wokół siebie wielu ludzi wspierających mnie. Mogę zagwarantować, że wyścig F1 będzie odbywał się w Stambule do 2021 roku” Widać dotrzymuje słowa... :/
deeze
08.02.2009 03:03
Bardzo niedobrze, bardzo... Tor jest bardzo fajny, każdy wyścig jest ciekawy, a Bernie swoje.
Maraz
08.02.2009 02:31
Mick3y
08.02.2009 02:28
Kiedyś było coś wspomniane właśnie o tym, że rząd Bułgarii chciałby wybudować tor i gościć GP F1...
F.I.N.
08.02.2009 02:21
ksAnderson-z tego wniosek, że tak.
ksAnderson
08.02.2009 02:14
Może ktoś powiedzieć o jaki incydent chodzi? "Jest poważna konkurencja ze strony Republiki Południowej Afryki, Rosji, Bułgarii i Korei Południowej." eee... Herman już pracuje?