LiGNA: WTCC: Runda 21 & 22, Monza

02.03.0921:38
B4ndit
1748wyświetlenia
Dane toru

Autodromo Nazionale di Monza
Lokalizacja: Monza
Liczba okrążeń: 12

Szczegółowe statystyki bez uwzględnienia ewentualnych kar

Wyścig 1
Wyścig 2


Przyznane kary

Przyznane kary
KierowcaKaraPowód
Misiek3510DQincydent oraz ścinanie toru
Luke+25sec do wyniku R2ścinanie toru
Unikalny.Nick+10 poyzcji na starcie R1 i R2 w następnym wyścigunieuzasadniona prośba o restart
Master-1 punktrozmowy na serwerze
Balast na torze Monza

Balast
KierowcaBalastZmiana
1Unikalny.Nick60kg-10kg
1dodgers60kg-10kg
1Grekyy50kg+25kg
1B4ndit50kg-10kg
1Kojot45kg+10kg
1Poul40kg+30kg
1Miczek40kg-10kg
1Master30kg+5kg
1Kemek30kg-10kg
1Rubiq25kg-10kg
1malyboy15kg+15kg
1Powolniak10kg-10kg
1yankess5kg-10kg
Komentarze prasowe

Komentarze prasowe zespołów są publikowane w oryginalnej formie. LiGNA nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Rising Sun Honda

Malyboy (P13/DNF) - Kolejny pechowy weekend ,tempo było dobre ale po dostaniu strzała na t1 przy takich niewielkich różnicach między kierowcami na tym torze ciężko było coś zwojować z końca stawki.

xXx Racing Team

Misiakow (P14/P14) - Swoje wyścigi zakończyłem stosunkowo bardzo szybko. W r1 strzał w dupsko od Miśka3510 i daleka wizyta w piachu przed Parabolicą. Koniec stawki bez szans na nic.
Natomiast w r2 bylo dobrze do zamieszania na T1, kocioł, młyn i znowu na końcu ale stosunkowo blisko do pozostałych... ale po delikatnym klepnięciu od MalegoBoya spadłem na tył i znowu bez szans.


Kojot (P11/P2) - Gdyby nie problemy techniczne w R1, mogłoby być bardzo ciekawie jednak fakt iż nie mogłem jechać swoim stabilnym tempem i cisnąłem na 110%, by coś zwojować nie okazał się korzystny. Jednak awans z ostatniej pozycji i tak nie był zły.
R2 - wystartowałem z 11 pozycji, zakończyłem na 3, była opcja by zakończyć na 2, jednak popełniłem minimalny błąd (uślizg) i 2 pozycja odjechała na kilka sekund, bez opcji dogonienia.
Wyścig mimo to dość owocny.


iRacing

Miczek (P12/P12) - No cóż. Po bardzo udanym początku sezonu przyszedł czas na gorsze występy w moim wykonaniu. Tor Monza nie okazał się szczęśliwy dla mnie i mojego auta. W kwalifikacjach wykręciłem 9 czas, z którego byłem dość zadowolony. Wyścig pierwszy rozpoczął się spokojnie. Po krótkiej walce z Grekkym przedarłem się na 7 miejsce, na którym to jechałem przez dłuższą część wyścigu. Niestety znowu dopadł mnie pech i na 3 okrążenia przed metą popełniłem błąd spinując na jednym z zakrętów. Spadłem o kilka pozycji, których nie miałem już jak odrobić.
W wyścigu drugim liczyłem przynajmniej na minimalną zdobycz punktową. Po starcie przedarłem się o kilka lokat. Niestety na 3 okrążeniu uderzyłem w Kajka, który próbował wrócić na tor. W tym samym momenci zostałem też uderzony od tyłu co zakończyło się spinem. Po raz kolejny straciłem szansę na zdobycz punktową. Mam nadzieję, że Australia okaże się dla mnie szczęśliwsza. Chciałbym też pogratulować LUKOWI świetnego tempa i wygranej w R2.


LUKE (P8/P5 po karze) - W kwalu przegiąłem za co powiedzmy przepraszam… . Start w r1 fatalny chciałem jak najwięcej odrobić skończyłem na bandzie , odrabianie strat z uszkodzeniami nie było takie dobre i dojechałem dopiero na 8 pozycji chodź było kilka walk ciekawych walk z Kojot`em.
R2 start z p1 był trochę słaby ale jednak uzyskałem potrzebną przewagę aby móc uciekać stawce no i tak też było starałem się nie popełniać większych błędów i dowiozłem to życiowe zwycięstwo dziękuje głównie Miczkowi za te ustawienia , lecz szkoda , że nie dowiózł punktów musimy nad tym popracować. Do zobaczenia


Peugeot Ducati Corse

Grekyy (P7/P8) - Ciężko, zgodnie z przewidywaniami po Brands Hatch. Pierwszy wyścig ze sporym balastem wyszedł mi raczej "średnio". Samochód był ociężały i niemiłosiernie wynosiło go w zakrętach, przez co byłem o sekundę (i więcej) wolniejszy niż w testach z paliwem ale bez obciążenia - na plus tyle, że prawadził się przewidywalnie. Kwalifikacje pojechane ostrożnie i wolno. W R1 trochę pościgałem się z Miczkiem, później już tylko z pustym torem - po błędach innych wpadło P7. R2 to już sporo walki, głównie z Rubiqiem i Kemkiem. Pod koniec udało mnie się wrócić na P5 i pewnie po wyczerpującej walce zapisałbym weekend na plus... niestety na ostatnim okrążeniu zderzyłem się z Kemkiem w drugiej szykanie i straciłem aż 3 pozycje, a z 6 punktów z weekendu zostały marne 3. Obaj mogliśmy rozegrać to rozsądniej, jednak to nie ja ściąłem szykanę - gdyby Kemek na niej zwolnił pewnie skończylibyśmy: ja na P5 i on na P6. Pozostaje się cieszyć z naprawdę emocjonującej walki, oraz tego że punktowałem we wszystkich ostatnich 14 rundach. Lekko do końca sezonu jednak już nie będzie.

Misiek3510 (DQ/DQ) - Najgorszy mój weekend wyścigowy w historii. Przepraszam Misiakowa i Poula za R1. R2 to już kompletna kompromitacja. Gratuluje Grekyemu kolejnych punktów w walce o top 3.

Tux Racing

dodgers (P9/DNF) - Qual bez szaleństw, żeby nie przedobrzyć i miejsce w środku stawki. Po starcie do R1 nieco zamieszania i znalazłem się na P4. Niestety nadsterowne auto, 2 błędy i spadłem za Kemka. Na dohamowaniu do T1, dostałem soczystego strzała od Kajka, który odjechał w siną dal, a ja czekałem aż wszyscy przejadą, coby się nie wciskać przed maske. Dalej już jazda bez koncentracji, troszkę walki i koniec na P9. R2 było katastrofalne... 2 incydenty z Poulem i LUKE bodajże, później głupi błąd przez brak koncentracji i koniec weekendu. Nie wiem jakim cudem, ale pomimo ostatnich 2 tragicznych weekendów nadal prowadzę w generalce.

kemek (P5/P6) - Dosyć przyjemny weekend - start z P2, ale spodziewałem się strat pozycji, do tego drastyczny spadek fps, więc trzeba było jechać bardzo zachowawczo. Po T1 byłem w okolicach 6 miejsca. Później - jak to na Monzie - sporo walki, jazdy w tunelu... Jedyny incydent 'zaliczyłem' na dohamowaniu do T1, gdzie zaskoczyło mnie bardzo wczesne (w porównaniu do mojego) hamowanie Rubiqa. Wtedy walczyłem chyba o P3. Na szczęście nie zaspinował, więc jego straty nie były znaczne. Pozycja 5 na mecie.
W R2 ponownie spore straty na starcie, walka, znów pod koniec parkowanie na bagażniku Rubiqa (tym razem raczej przesadziłem), znów bez skutków negatywnych. Na ostatnim okrążeniu RA z Grekyy'm - obaj mogliśmy zachować się lepiej i dojechalibyśmy zapewne na miejscach - ja na 5. i on na 6 (i w końcówce ciekawa walka). Skończyło się na P6 dla mnie, a on skończył na ostatniej punktowanej pozycji.
Wyrównany poziom wyścigów (na treningu wszyscy w 1,1 sekundy), nie można było popełnić poważniejszych błędów, żeby zdobyć punkty.


Puma Racing Team

Poul (P10/P7) - Weekend na torze Monza okazał się dla mnie bardzo pechowy. Kwalifikacje ukończyłem na najgorszym w karierze, 6tym miejscu. Jednak, po świetnym starcie, przebiłem się na 4te miejsce. Niestety, spinujący na T1 Maly-Boy, skutecznie zagrodził mi drogę. Żeby go nie stuknąć, musiałem uciec na żwir, gdzie przegoniła mnie prawie cała stawka. Tak więc, po ogromnym pechu, spadłem już w T1 z P4 aż na P15. Tym bardziej szkoda mi tej pozycji, bo sytuacja ta była kompletnie przeze mnie nie zawiniona, ale cóż - raz się ma szczęście, innym razem nie. Jak się okazało, to był dopiero początek mojego pecha. Z P15 zacząłem przedzierać się wyżej. Celem było zajęcie przynajmniej 8mego miejsca i start z dobrej pozycji w R2. Już na drugim okrążeniu byłem 12ty, mając tuż przed sobą Misiakowa. Na drugiej szykanie, na L2, zostałem uderzony w tył przez Miśka, co skończyło się dla mnie spinem. Spadłem aż na P17 i właściwie w tym momencie mój wyścig się zakończył. Po męczarniach, R1 ukończyłem na 10 pozycji, więc taka też była moja pozycja na starcie do R2. Start w R2, dla kontrastu, miałem kompletnie nieudany. Dodatkowo w T1 zostałem dość mocno uderzony w tył przez Małego-Boya. Później w wyścigu, jeszcze Dodgers sprawdził wytrzymałość mojego tylnego zderzaka. Pomimo przeciwności, wyścig ten udało mi się ukończyć na 7dmej pozycji, co dało mi 2 punkty. Jest to dla mnie jedyny pozytyw pechowego weekendu na torze Monza.

Kajek (P3/P11) - Ciężkie dwa wyscigi, zaczeło się od pechowych kwalifikacji gdzie zabrkało mi paliwa, potem w wyscigu sie na wyprzedzalem, do T1 podskoczylem o 6 pozycji, potem mialem walki z Byczkiem, Masterem, to pamietam, pechowy kontakt z dodgersem. Dojechalem na P3, gdyby nie paliwo w Q to było by dużo wyżej, znowu - przynajmniej mogło by być, nie tak jak u innych, którzy tylko gadają a sami siedzą na koncu stawki. R2 to juz zupełnie przegrany wyscig, początek był nie zły, potem walka z Byczkiem, probowalem go wyprzedzic ale widząc ze przegapilem punkt hamowania, bojąc sie incydentu podobnego do R1 nie świadomie zblokowalem koła i spin, niestety wpadło na mnie pare osob, potem odrobilem pare pozycji, bylem juz 8, w tym superowe wyprzedzenie na drugim Lesmo dwóch samochodów na raz, Unikalnego i jakiegoś Seata, szkoda ze nie bylo tego na skrócie. Potem na ktorejs szykanie kolejny spin, potem samochód juz sie nie prowadził, vmax spadł o 3-4 km/h co na Monzy jest tragiczną stratą.

Seat Leon Team

Byczek (P6/P4) - Dzięki wszystkim za zabawę, po czasach na treningach oczekiwałem lepszych końcowych pozycji, ale 6 i 5 przy tak wyrównanej stawce to i tak niezły wynik. Przy obu startach straciłem kilka pozycji, co jest niepokojące, gdyż ten element wyścigu był zazwyczaj moją mocna strona.. również na treningach nie miałem z tym kłopotów, jest to więc sprawa, której dokładnie muszę się przyjrzeć, żeby głupio nie tracić pozycji w następnych wyścigach! Gratulacje dla Mastera - razem wywozimy 20 punktów dla zespołu! Ogólnie moje tempo nie było na tyle równe, żeby gonić czołówkę i moja taktyka skupiła się głównie na dowiezieniu punktów i ew. krótkich walkach z Kajkiem, Kemkiem, B4nditem, Rafaelem.. z czego te ostatnią wspominam najlepiej:)

Master (P4/P1) - Moje kółko kwalifikacyjne było bardzo dobre i do wyścigu startowałem z piątej pozycji. Zaraz po starcie byłem już drugi, a po szykanie objąłem prowadzenie. Po pięciu okrążeniach na drugiej szykanie uciekł mi tył i musiałem mocno skontrować, przez co wyprzedził mnie B4ndIt. Próbowałem go gonić, ale mój optymizm na Monzie okazał się zupełnie nietrafny. Alfa świetnie radziła sobie na prostych i nie mogłem utrzymać jej kroku. Potem przeprowadziłem walkę z Rubiqiem... Raz byłem przed nim ja, raz on i tak było przez kilka okrążeń. Na jednym z nich wyprzedził mnie i po prostu zniknął w oddali... Był bardzo szybki na prostych. Po kilku lapach doszedł mnie Kajek i po dwóch okrążeniach mnie wyprzedził. Jechaliśmy razem około trzech lapów, na jednym z zakręcie go wyprzedziłem, ale uznałem, że mój manewr był nieprzepisowy i oddałem mu pozycję skupiając się na dowiezieniu czwartej lokaty.
W drugim wyścigu zaraz po starcie z szóstej pozycji przebiłem się na drugą lokatę. Atomowy start LUKE i jego świetne tempo przez cały wyścig uniemożliwiło mi nawiązania z nim jakiejkolwiek walki. Po dwóch okrążeniach on uciekł mi, ja uciekłem temu, co był za mną i na ósmym okrążeniu, na Ascari poprzez tarkę wpadłem w poślizg. Na szczęście udało mi się wybronić przed uszkodzeniem samochodu i utrzymać drugą pozycję. Tuż za mną był Kojot, który naciskał przez 2-3 okrążenia. Na chwilę nawet mnie wyprzedził, ale ja nie dałem za wygraną i odzyskałem drugą lokatę. Tak zostało już do końca...


Cuore Sportivo

aaaaaa SPISEK! jak używam mojego nicka w grze, to połowie osób wiesza się rFactor. Na forum nie moge się tak zarejestrować. Jak użyje mojego nicka w tabelce na stronce, to się rozjeżdża tabelka. Jak użyje go tutaj, to się robi to: B4nd|t ;) edit: ha! wyhakowałem :)

Image Hosted by ImageShack.us (P1/P13) - Kwalifikacje poszły mi przeciętnie, ale nie było źle. R1 nie licząc incydentu na T1 poszedł ogólnie dobrze. Jak zacząłem powoli łapać rytm i zbliżać się do Master'a, to dostałem w prezencie od niego P1 i tak zostało do końca. R2 znowu problem z T1, tym razem juz nie tak przykry. Później troche walki i gonienia innych kierowców, aż wpadłem na grupkę kierwców, którzy w trakcie walki stanęli w poprzek toru. Po tym zdarzeniu, to juz w gruncie rzeczy była tylko walka z uszkodzonym samochodem.

Unikalny.Nick (DNF/P9) - Qual pojechałem poniżej oczekiwań, zrobiłem czas o ponad sekundę gorszy od mojego fast lapa na tym torze i zająłem 11 miejsce. W R1 na samym początku drugiego okrążenia przestrzeliłem hamowanie do pierwszej szykany i została mi przydzielona kara Stop&Go, przejechałem jeszcze 3 okrążenia i dostałem DQ za niewykonanie kary. Do R2 startowałem z przedostatniej pozycji ale w miarę szybko przebiłem się w okolice 10 pozycji, i wtedy przede mną stanęły w poprzek toru dwa samochody, nie zdążyłem wyminąć jednego z nich - Hondy Accord zespołu Rising Sun i mój samochód został dość poważnie uszkodzony. Mimo to nadal byłem w stanie trzymać tempo zawodników jadących przede mną, a na ostatnim okrążeniu zaspinował Grekyy i po powrocie na tor znalazł się tuż przed moim zderzakiem. Niestety nie udało mi się go wyprzedzić i wyścig ukończyłem tuż za punktowaną ósemką.

JR Motorsports WTCC Team

Rubiq (P2/P3) - Do Monzy mam ogromny sentyment, to pierwszy tor na jakim uczestniczyłem w wyścigu w internetowej rozgrywce. Byłem dosyć dobrze przygotowany, co w połączeniu z pechem rywali dało mi dość wysokie lokaty. Sezon zbliża się ku końcowi i nieoczekiwanie otrzymałem szansę walki o czołowe pozycje w klasyfikacji generalnej. Wyjeżdżam do Australii z pozytywnym nastawieniem, ponieważ lubię uliczne tory.

KOMENTARZE

3
kemek
03.03.2009 12:02
Od razu wróżenie z fusów... [; Grekyy - jakbyś mi lekko tyłu nie zahaczył, to byłbym prawdopodobnie przed Tobą i mielibyśmy ciekawą walkę, o czym wspomniałem w wypowiedzi. (; Ale i tak na pewno obaj mogliśmy lepiej to pojechać zajmując (nieważne w jakiej kolejności) 5 i 6 miejsce.
B4ndit
02.03.2009 09:40
:P btw, ha! wyhakowalem moj nick na tej stronce :D jest prawie idealnie =] (umiescilem go jako obrazek ;) )
Grekyy
02.03.2009 09:29
Sporo informacji w fajnej oprawie... dobra robota B4ndit. A... jakby ktoś się zastnawiał nad podobieństwem (acz nie całkowitym :)) dwóch wersów w wypowiedzi mojej i Kemka, to po prostu taki mały pstryczek w nos za wróżenia z fusów, zwłaszcza w sytuacji kiedy to ja prowadziłem w końcówce po sprawiedliwym wyprzedzeniu :P