Kolejny spór pomiędzy FIA i Unią Europejską

22.01.0400:00
Marek Roczniak
1156wyświetlenia

Na terenie kilku krajów Unii Europejskiej (Wielka Brytania, Dania, Irlandia, Portugalia i Hiszpania) wprowadzono ostatnio w życie przepis European Arrest Warrant, ułatwiający ekstradycję i osadzenie w więzieniu członków zespołów Formuły Jeden w przypadku śmierci kierowcy podczas wypadku na terenie Włoch, gdzie nadal obowiązuje dosyć ekscentryczne prawo karne dotyczące nieumyślnego spowodowania śmierci. Właśnie to prawo 10 lat temu spowodowało, iż członkowie zespołu Williams zostali oskarżeni o nieumyślne spowodowanie śmierci Ayrtona Senny w trakcie wyścigu na włoskim torze Imola. Szefowie zespołów zagrozili ostatnio, iż zbojkotują wyścigi w tych krajach, w których obowiązuje European Arrest Warrant, ponieważ po prostu nie będą się tam czuli bezpiecznie.

Z powagi sytuacji doskonale zdaje sobie sprawę prezydent FIA - Max Mosley, który poprosił rządy krajów należących do Unii Europejskiej o rozważenie wprowadzenia uchwały, która mogłaby umożliwić wykluczenie Formuły Jeden spod działania tego przepisu. Nie spodobało się to jednak Europejskiemu Komisarzowi do spraw sprawiedliwości i polityki wewnętrznej - Antonio Vitoriniemu. Przedstawiciel Portugalczyka - Pietro Petrucci powiedział, iż "Pan Mosley nie jest ponad prawem, a przepisowi European Arrest Warrant podlegają wszyscy obywatele. Debata na ten temat została już zamknięta jakiś czas temu i z powodów technicznych wznowienie jej jest niemożliwe. Szefowie zespołów Formuły 1 obudzili się zbyt późno. Tak czy inaczej nie widzimy powodu, dla którego powinniśmy zastosować wyjątek, a poza tym dlaczego nie mamy mieć zaufania do wymiaru sprawiedliwości?"

Odpowiedź FIA była następująca: "Pan Vitorino najwyraźniej jest nieświadomy tego, iż rząd jednego z krajów należącego do Unii Europejskiej już potwierdził, że sport nie podlega zawartym w przepisie European Arrest Warrant warunkom. Spodziewamy się, że inne kraje również się z tym zgodzą. Zespoły F1 nie uważają, że są ponad prawem, ale nie będą uczestniczyć w wyścigach, jeśli nie będą się czuły bezpiecznie. Pan Vitorino może tego nie rozumie, ale rozumieją to ci, którzy podlegają prawom EU" - czytamy w oświadczeniu Maxa Mosleya, opublikowanym wczoraj na oficjalnej stronie FIA.

Pozostaje mieć tylko nadzieję, że spór ten zostanie jakoś rozwiązany, ponieważ europejskie wyścigi F1 są już wystarczająco zagrożone z innych powodów, o których przypomniał nie tak dawno szef Formula One Management - Bernie Ecclestone (szczegóły można znaleźć w wiadomości z 8 stycznia).

Źródło: Fédération Internationale de l'Automobile (FIA), GrandPrix.com