FIA: FOTA próbuje przejąć kontrolę nad przepisami F1

FIA upiera się przy ograniczeniu budżetowym, inaczej "Formuła Jeden zwiędnie i umrze"
17.06.0911:18
Piotr Bogucki
3541wyświetlenia

FIA w oświadczeniu skierowanym do Stowarzyszenia Zespołów Formuły Jeden (FOTA) stwierdza, że próby przejęcia przez nie przepisów F1 i kontroli nad prawami komercyjnymi jest nie do zaakceptowania, wyjaśniając jednocześnie, dlaczego nie ma zamiaru powstrzymać się od wprowadzenia ograniczenia budżetowego.

Wraz ze zwiększającymi się napięciami pomiędzy ciałem zarządzającym a FOTA w sprawie próby ograniczenia kosztów oraz zarządzania sportem w przyszłości, FIA wydała we wtorek wieczorem obszerny komunikat prasowy, w którym wyjaśnia swoje stanowisko. Mówi w nim, że wspólne starania Federacji wraz z Formula One Management, aby Formuła Jeden była jednym z najpopularniejszych sportów na świecie, nie zostaną zaprzepaszczone w związku z żądaniami zespołów.

FIA oraz FOM spędziły wspólnie dekady na budowaniu Mistrzostw Świata FIA Formuły Jeden jako najbardziej oglądalnych zawodów motosportowych w historii - mówi oświadczenie. W świetle sukcesu mistrzostw FIA, FOTA - złożona z uczestników, którzy przychodzą i odchodzą, kiedy im się to podoba - wyznaczyła sobie dwa jasne cele: by przejąć stanowienie przepisów Formuły Jeden kosztem FIA oraz by przywłaszczyć sobie prawa komercyjne. To nie są cele, jakie FIA może zaakceptować.

FIA zaznaczyła, że jej twarde stanowisko w sprawie ograniczeń budżetowych zostało poparte lekcją wyciągniętą z próby zmniejszenia kosztów silników oraz faktem, że producenci odmówili długoterminowego zaangażowania się w mistrzostwa. Pan [Luca] di Montezemolo obiecał, że postara się o odpowiednie gwarancje ze strony głównych producentów samochodów (nie mylić z gwarancjami od poszczególnych zespołów). Obiecał to przez cały okres zimowy, a ostatnio podczas spotkania z Prezydentem FIA 23 lutego 2009 roku. Żaden z takich listów nie został przesłany - nawet przez firmę Pana di Montezemolo - koncern FIAT.

W tym samym czasie FOTA i Pan di Montezemolo odmawiali wszelkim propozycjom spotkań w celu dyskusji nad redukcją kosztów. Jak powiedziano FIA, nie było takiej potrzeby. Środki zaradcze FOTA były adekwatne i zapełniłyby stawkę przez wystawienie przez każdy zespół trzeciego samochodu. Do marca było jasne, że zespoły FOTA nie miały żadnej intencji, aby ułatwić wejście nowych zespołów - tak naprawdę były temu przeciwne.

Mówiąc o tym, dlaczego ograniczenie budżetowe uważane jest za najlepszą drogę w przyszłość, FIA wyjaśnia: Jeśli chcemy widzieć innowacyjną technologię w Formule 1, to jedynym rozwiązaniem jest ograniczenie wydatków i pozwolenie inżynierom na swobodę w granicach ustalonego budżetu. To jest dokładnie sytuacja, z jaką mamy do czynienia w prawdziwym świecie i jest to jedyna droga naprzód dla Formuły 1. Bez innowacji technicznych, Formuła 1 zwiędnie i umrze. Bez realnych ograniczeń kosztów, Formuła 1 utraci swoje zespoły. Dlatego też FIA nalega na ograniczenie kosztów jako część nowych regulacji w Formule Jeden.

Pełne oświadczenie wydane przez FIA (ang.)

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

27
ipok
18.06.2009 05:39
@Ulver Twierdzenie "4. Mosley jest nie do ruszenia, jego mandat nie wynika z poparcia Ferrari, ani FOTA" jest bez sensu, nie ma ludzi nie zastąpionych i to jest fakt. Muszę przypomnieć że już raz jego pozycja nie była pewna chodzi o "seans z pejczem". Ale tak naprawdę jeżeli ludziom będącym w FIA skurczą się portfele a tak się w przypadku odejścia zespołów z FOTA na pewno stanie to nie będzie przebacz - będzie leciał pierwszy.
rafaello85
17.06.2009 06:50
ergie---> chcialbym zauważyć, że Prezydent FIA jest wyłoniony na drodze WYBORÓW. I to nie Montezemolo będzie wybierał... Ulver---> zamiast przepisywać coś, co było już napisane wcześniej ( post Tytoniowego na forum ) trzeba było podać link... "FOTA – złożona z uczestników, którzy przychodzą i odchodzą, kiedy im się to podoba – wyznaczyła sobie dwa jasne cele: by przejąć stanowienie przepisów Formuły Jeden kosztem FIA oraz by przywłaszczyć sobie prawa komercyjne[...]" A no tak - przepisy sportowe musi ustalać świta Mosleya: FIA. A o tym jak te przepisy są "jasne" i "klarowne", przekonujemy się co roku... Z kolei na pieniądzach, swoje brudne łapska trzyma Ecclestone. Prędzej pozwili sobie te ręce odrąbać, niż je zabierze.
Ulver
17.06.2009 04:57
Popieram FIA. 1. FOTA nie utworzy żadnej nowej serii, bo tak naprawde tego nie chce. Nie podjęła w tym celu żadnych działań, a jedynie mydli oczy. 2. Pomysl na ograniczenie budzetów nie powstal wczoraj, ale ma już długa brodę. Efekt jest taki, że najmniejsza śrubka ma swój autonomiczny departament i koncerny zamiast wydawać mniej wydaja wiecej. Ciecia są potrzebne i to szybko. 3. To FIA i FOM najbardziej zalezy na tym, zeby ten cyrk sie kręcił, bo z tego wynika racja bytu tych organizacji, a nie koncernów. Koncerny nie musza sie w to bawić. 4. Mosley jest nie do ruszenia, jego mandat nie wynika z poparcia Ferrari, ani FOTA, ani zadnej innej organizacji producenckiej. Ani tez kibiców F1. A twierdzenie, że Mosley jest głupi, albo wykańcza sport przypomina mi rozmowę trzylatków o eutanazji. Jak chcecie odwołać Mosleya to musicie się dogadać z klubami samochodowymi z Mozambiku, Salwadoru, Białorusi i ponad dwusetką innych. Powodzenia. 5. FOTA chce władzy w sporcie, którego jest przedmiotem, a nie podmiotem. FOTA ma prawo domagać się poszanaowania zasad, ale nie może domagać się prawa do tworzenia zasad, moje je co najwyżej współtworzyć, przy dobrej woli FIA. 6. Twierdzenie, że mały budżet zabije innowacyjność to bzdura. Odsyłam do wywiadów z inżynierami, np. Symondsem sprzed roku czy dwóch.
ergie
17.06.2009 04:49
"Żaden z takich listów nie został przesłany – nawet przez firmę Pana di Montezemolo – koncern FIAT” A nie mówiłem, że Fiaciki gonią po torze ;) A jednak chodziło o władzę, a nie o pieniądze. Hrabia Montezuma chce wcisnąć na miejsce Starego Maksia, Todta i mieć pełną władzę nad FIA. Wtedy już żadne konkordaty jego zespołowi nie będą potrzebne, SF będzie królowało po wsze czasy.
pedro
17.06.2009 04:25
@laska i in.: Czyli krótko i treściwie: Z socjalistycznym pozdrowieniem!
AdamSlomek
17.06.2009 03:26
dz--> przychodzi prezes intela do prezesa amd i mówią a w jakiej dyscyplinie SPORTU rywalizują intel i amd?? Tobie się coś chyba pomyliło. F1 jakby na to nie patrzeć jest sportem, a w każdej dyscyplinie sportu powinny istnieć przepisy dające równe szanse wszystkim startującym. Inaczej rywalizacja nie ma sensu.
tommyline
17.06.2009 01:56
Jakie będą granice tej swobody technologicznej w ramach budżetu? Swoboda to była w latach 70-tych (turbo, sześciokołowce itd.). Swoboda w ramach bardzo szczegółowych przepisów to fikcja.
jarux
17.06.2009 01:41
Co do oświadczenia to ewidentna próba zrzucenia wszystkiego na FOTA.
dz
17.06.2009 01:10
do laski prokocim "ch........owo ale jednakowo " jeśli o to ci chodzi , to juz masz swoją serię gp2 i f3 .To jest F1 tu z założenia ma być drogo aby nie każdy mógł sobie wystawić zespół i rozmieniać f1 na drobne. Nie jest to sport dla każdego, to jest elita !!!! czy ktokolwiek ktoś widział np jak coś takiego: przychodzi prezes intela do prezesa amd i mówią "słuchaj stary umówmy sie ze na nowy procesor wydamy po 40 baniek i zobaczymy kto będzie lepszy , wygrany bierze wszystko" ABSURD ABSURD ABSURD
ipok
17.06.2009 12:51
"Jeśli chcemy widzieć innowacyjną technologię w Formule 1, to jedynym rozwiązaniem jest ograniczenie wydatków i pozwolenie inżynierom na swobodę w granicach ustalonego budżetu. To jest dokładnie sytuacja, z jaką mamy do czynienia w prawdziwym świecie i jest to jedyna droga naprzód dla Formuły 1." Co za brednie ciekawe w której branży konkurencyjne ze sobą firmy mają budżet nie taki na jaki ich stać a z góry ustalony - prawdziwy świat według FIA.
dz
17.06.2009 12:39
I dobrze że FOTA chce przejąć władze nad kreowaniem przepisów , mamy to juz w motoGP i uwazam że jest to świetnie realizowane . obinżenie kosztów to stałość w przepisach i jasność , z drugiej strony innowacyjne technologie w F1 to podstawa tego sportu ale FIA zabiera sie do tego jak pies do jeża. Max nie spodziewał się chyba takiego obrotu sprawy a Berni musi zapewnić minimum 20 bolidów w stawce aby wypełnić kontrakty z mediami.Smutno mi że w przyszłym roku będziemy oglądać nieco szybszą gp2.
Adam1970
17.06.2009 12:24
Zespoły nie mogą sobie same ustalać regulaminu tak jak napisal @niza i nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Zgadzam się z opiniami,że FIA drastycznie podchodzi do ograniczenia budżetu na rok 2010 i tez wolałbym aby owe ograniczenia następowaly stopniowo. Można winić FIA, że nie wprowadzono o kilka lat wcześniej stopniowych ograniczeń budżetu lecz teraz nie warto cofać się w przeszłość. FIA po prostu przespało jakieś 2-3 lata i w obawie o zdekompletowanie stawki (Honda w zeszłym roku) zdecydowano sie na drastyczne obniżenie budżetu celem przyciagnięcia kolejnych zespołów. I słusznie - udało się. Porównywanie 300mln do 40mln jest jednak nieporozumieniem. Tak naprawdę będzie to ok.80mln a więc mniej niż połowę tego co wydaje obecnie Williams i tyle ile wydaje dziś Force India. Oczywiście gruby portfel nie daje 100% gwarancji na odniesienie sukcesu lecz szalenie pomaga :) w osiągnięciu tegoż celu. Pozdr.
akkim
17.06.2009 12:15
Do tych Wszystkich, co ten idiotyczny pomysł FIA popieracie, czy jakieś głębsze pojęcie o tej serii macie ? Czy wierzycie, że ta kwota 40 milionów zapewni przetrwanie i postęp w rozwoju ???
laska_prokocim
17.06.2009 11:56
@niza: Ok, to dobrze, że ratują ją, ale skoro nawarzyli tego piwa to powinni po równo z zespołami go wypić. Cięcie kosztów powinno odbywać się stopniowo, np. po kilkanaście mln mniej co roku, a nie jak teraz do 40 mln GBP. Dla niektórych zespołów jest to cios poniżej pasa, skoro do tej pory wydawali powiedzmy 300 mln. Tu się z Tobą zgadzam. Nie mówię że wina leży tylko i wyłącznie po stronie FOTA, i teraz ważne jest żeby doszli razem do porozumienia a nie wzajemnie obrzucali się błotem. I tak jak wiadomo te 40 mln nie obejmowałyby sporej ilości innych "pozalimitowych" wydatków ale jak dla mnie powinna być to suma wyjściowa negocjacji, a za parę lat starać się do tego pułapu dochodzić, no chyba żeby to nie wypaliło. Tak więc nie mówię że jest to idealna cyfra na limit budżetu, tylko popieram wprowadzenie równych (rozsądnych) budżetów dla wszystkich ekip.
Ad@m
17.06.2009 11:46
FIA próbuje zrzucić takimi oświadczeniami winę na FOTA, żeby oczyścić się ze zniszczenia F1. Ograniczenia chcieli wszyscy, tyle że zamiast oprzeć się na zdaniu zespołów, jaka jest realna suma do obniżenia, FIA wyskoczyła ze szczytnymi celami, i uwaliła budżety o kilkadziesiąt procent z roku na rok. Chore. Innowacje? Niestety ale przy takim zaawansowaniu w technologi rozwój jest kosztowny. Poza tym to co trzyma innowacje to tylko ograniczenia FIA.
sakis
17.06.2009 11:40
YAHoO napisał: Ale wiedza inżynierów będzie przez ten budżet poniekąd hamowana. Co z tego że wymyślą coś genialnego i innowacyjnego, skoro zespół powie "o nie, to jest za drogie". To niech się wysilą i wymyślą coś lepszego z mniejszą kasę, albo zmienią inżynierów. Pierwsze słyszę, żeby wiedza była hamowana przez kasę. Nasza cywilizacja opiera się na wynalazkach, których twórcy pracowali w garażach tworząc coś rewolucyjnego za "grosze". Nie jest sztuką budowanie dobrych rozwiązań przy nieograniczonym budżecie, ale zbudowanie czegoś innowacyjnego za małą kasę to już zupełnie inna sprawa. Takich ludzi i rozwiązania można podziwiać w życiu i na torze. W pełni popieram swobodę myśli przy ograniczeniu wydatków.
niza
17.06.2009 11:33
laska_prokocim ja się z Tobą zgadzam ale mam pewne ale. A mianowicie, to prawda, zespoły na pewno chciały by mieć władzę nad regulaminem F1, ale tak się nie da, nie oni są od tego. Co do wydawania przez nich kasy: Wydawanie czasami mnóstwa hajsu nie jest adekwatne do wiedzy i umiejętności konstruktora, inżynierów, mechaników itd,itd. To właśnie było przede wszystkim bolączką Hondy, mieli kasy jak lodu ale brakowało im kogoś kto zrobi z tego pożytek (czytaj skonstruuje mistrzowski bolid). Przyszedł Brawn ale oni nie wytrzymali ciśnienia i odeszli, nie wiedząc co tracą, no ale to już inna historia. Także nie jest powiedziane, że jak jakiś zespół posiada dużą ilość pieniędzy to będzie miał mistrza. Takie wydawanie kasy bez opamiętania mogło by nie mieć końca, ale czyja to wina jak nie FIA, która pozwoliła na taki stan rzeczy. A teraz nagle się obudzili i robią co mogą by F1 nie zniknęła z powierzchni ziemi. Ok, to dobrze, że ratują ją, ale skoro nawarzyli tego piwa to powinni po równo z zespołami go wypić. Cięcie kosztów powinno odbywać się stopniowo, np. po kilkanaście mln mniej co roku, a nie jak teraz do 40 mln GBP. Dla niektórych zespołów jest to cios poniżej pasa, skoro do tej pory wydawali powiedzmy 300 mln. P.S ale takie przedstawianie sytuacji przez FIA i oskarżanie o wszystko FOTA ma na celu oczernienie jej i wypromowanie, że "FIA jest przecież cacy, to FOTA jest bee, bo nie chce ugody"
Kamikadze2000
17.06.2009 11:30
FIA w kilku kwestiach ma racje, no ale z drugiej strony trochę przesadza w niektórych sprawach. Trzeba jednak zgodzić się z tym, że chcą dla F1 dobrze.
chinoMoreno
17.06.2009 11:17
Coś mi się wydaje że FIA chce się wybielać i co chwile daje oświadczenia jaka to FOTA jest zła itd ale i tak najbardziej podoba mi się zdanie "...to jedynym rozwiązaniem jest ograniczenie wydatków i pozwolenie inżynierom na swobodę w granicach ustalonego budżetu." Wydaje mi się że jak jest jakaś granica to nie można mówić o swobodzie (i to nie tylko w F1 ale ogólnie w życiu i każdej dziedzinie).Więc poniekąd zdanie samo w sobie jest zaprzeczeniem.
akkim
17.06.2009 11:14
Jeśli nie macie sobie nic do zarzucenia, to czemu codziennie nowe oświadczenia, prowadzicie FOTA na szafot publiczny, urządzając wszystkim ten spektakl uliczny. Wielki rozwój, pomysły, wszelkie innowacje, ale, bez pieniędzy – kto tutaj ma rację ??? Do dzisiaj myślałem, mam więcej w portfelu inwestuję w rozwój i prześcigam wielu. Co rok coś nowego i ograniczenia, to czysta zachęta ich do mataczenia, i owszem w zespołach będą się ścigali, jak wydatki ukryć by ich nie złapali. Absolutnie nie wierzę w same oskarżenia, i czekam co FOTA ma do powiedzenia, bo nie sądzę by to była ekipa debili i tak dla kaprysu, bajzlu narobili. Ten konflikt narastał, to dziś oczywiste, i nie są nam znane cele rzeczywiste. Walka na noże o wpływy, to jest punkt centralny, a dobro Formuły, temat marginalny.
YAHoO
17.06.2009 11:09
1. wszyscy mają równy budżet więc każdy team inwestuje w technologie które wydają im się najwydatniejsze, typowy wyścig zbrojeń zależący od talentu i wiedzy inżynierów. Ale wiedza inżynierów będzie przez ten budżet poniekąd hamowana. Co z tego że wymyślą coś genialnego i innowacyjnego, skoro zespół powie "o nie, to jest za drogie". 2. nie ma podziału na biednych i bogatych a więc wszystko zależy od pomysłu a nie grubego portfela Tylko powiedz mi co to za uczciwośc, skoro np. McLaren/Ferrari mając ogromne osiągnięcia mogą mieć więcej pieniędzy ale nie mogą z tego korzystać, bo najgorsi którzy nic nie osiągnęli mają być z nimi na równi. W takim razie nie opłaca się być mistrzem, bo po co ci sponsorzy i kasa skoro nic z nią nie zrobisz.. 3. wyścigi staną się bardziej ciekawsze, nie będzie hegemonów którzy wygrywają rok w rok bo stać ich na to. Chyba nie powiesz że sezon 2007 i 2008 nie były ciekawe mimo iż była to walka Ferrari i McLarena ? A prawda jest taka że nierówne szanse są teraz, bo nie liczą się pomysły inżynierów, tylko kasa. A pomysły inżynierów nie są wcielane w życie właśnie poprzez pieniądze ?! A dlaczego FOTA nie chce się na to zgodzić? Bo boją się że przy równych szansach zaczną przegrywać z zespołami prywatnymi i będzie to źle rzutowało na marketing koncernów samochodowych. Nawet już nie chce mi się liczyć, który to już raz czytam takie coś...
Metus
17.06.2009 10:49
Heh, ale bełkot... Najpierw wprowadzili przepisy które zablokowały rozwój technologii a wymusiły beznadziejne trwonienie milionów na aero a teraz liczą że ktoś uwierzy że przecież chcieli i chcą dobrze... Tylko paskudne zespoły im nie pozwalają.... Mogli by się chociaż przyznać do swojej nieudolności...
laska_prokocim
17.06.2009 10:43
no dobra, zawsze od reguły są wyjątki, ale w końcu po paru latach "oswajania" się z F1 udało im się zbudować fantastyczny bolid. Mieli pieniądze na przejęcie Rossa Brawna i on zaczął budować swój bolid niemalże na początku 2008 roku! A teraz widać tego efekty. Przecież BGP 001 nie powstał w miesiąc kiedy weszli do F1 tylko w rok. A Toyota? Ogromne pieniądze też w końcu zaczynają procentować. A biorąc pod uwagę że startowali od zera to mieli jeszcze trudniej niż Honda. A co z zespołami prywatnymi? Tylko niektóre z nich wybiły się na naprawdę dobry poziom, a takie ekipy jak Minardi, Arrows czy wiele wiele innych zawsze wlokło się w ogonie bo nie stać ich było na inwestycje w technologie/dobrych inżynierów.
kkacperek
17.06.2009 10:37
laska_prokocim-no to powiedz mi dlaczego w poprzednich latach to Honda miała największy budżet a była na szarym końcu??
laska_prokocim
17.06.2009 10:33
Coraz bardziej skłaniam się do poparcia stanowiska FIA. Mają dobre intencje i chcą dać wszystkim równe szanse na zdrową rywalizację. Oto moje argumenty: 1. wszyscy mają równy budżet więc każdy team inwestuje w technologie które wydają im się najwydatniejsze, typowy wyścig zbrojeń zależący od talentu i wiedzy inżynierów. 2. nie ma podziału na biednych i bogatych a więc wszystko zależy od pomysłu a nie grubego portfela 3. wyścigi staną się bardziej ciekawsze, nie będzie hegemonów którzy wygrywają rok w rok bo stać ich na to. A dlaczego FOTA nie chce się na to zgodzić? Bo boją się że przy równych szansach zaczną przegrywać z zespołami prywatnymi i będzie to źle rzutowało na marketing koncernów samochodowych. Wg mnie to jest jedyne wytłumaczenie ich bezsensownego uporu. Bo tak naprawdę koncerny też wolałyby nie ładować kupy forsy w swoje stajnie, ale nie kosztem pogorszenia wizerunku. Więc tak jak przedtem było podniesione larum, że F1 będzie podzielona na dwie klasy, tych którzy przyjmą ograniczony budżet ale z możliwością większej swobody technologicznej a tymi którzy nie mają tej swobody, płakała FOTA o nierównych szansach. A prawda jest taka że nierówne szanse są teraz, bo nie liczą się pomysły inżynierów, tylko kasa. Tyle w temacie.
kkacperek
17.06.2009 10:32
prawda że FOTA chce troche kontroli nad przepisami,no ale powiedzcie mi kto robi widowisko??Kto jeżdzi 300 na godzine bo to ich praca??Nie sądze że pan Max czy też pan Bernie.przeciez nie ma widowiska bez ludzi którzy je tworzą.Jak wczoraj mówiłem F1 upadła na samo dno.
sakis
17.06.2009 10:07
Trudno nie zgodzić się z FIA co do ogólnej koncepcji i kierunku w którym powinna podążać F1, jednak ciężko mi zrozumieć, czemu nie mogą pójść na kompromis i zrobić tego etapami. Wydaje mi się, że to jednak FOTA usztywniła się w swoim stanowisku i w tej chwili zależy im już tylko na odwołaniu Maxa, w innym przypadku doszliby pewnie do porozumienia. Żal na to wszystko patrzec :(