GP2: Parente odniósł pierwsze zwycięstwo dla Ocean Racing

Alvaro Parente zamienił swoje pierwsze pole position w serii GP2 na drugą wygraną w karierze, pokonując podczas dzisiejszego wyścigu na torze Spa-Francorchamps aktualnego lidera mistrzostw - Nico Hulkenberga. Było to jednocześnie pierwsze zwycięstwo portugalskiego zespołu Ocean Racing, którego współwłaścicielem jest były kierowca F1 - Tiago Monteiro.

Setny wyścig GP2 obfitował w wiele incydentów, wliczając w to groźny wypadek Stefano Colettiego na słynnym zakręcie Eau Rouge dwa okrążenia przed metą, w wyniku którego wyścig zakończył się za samochodem bezpieczeństwa. Pochodzący z Monako kierowca wjechał prosto w barierę w opon i choć po wypadku był przytomny i rozmawiał z personelem medycznym, to jednak wydostanie go z wraku bolidu zabrało bardzo dużo czasu. Na razie nie wiadomo, czy Coletti doznał jakichkolwiek urazów.

Urazów głowy doznał jednak jeden z mechaników zespołu Trident - Vasco Rossi podczas wypadku w alei serwisowej tuż przed startem wyścigu. Doszło do niego, gdy pistolet do przykręcania kół znalazł się na drodze tylnego koła bolidu Ricardo Teixeiry. Angolczyk wyjeżdżając z boksów pociągną za sobą przewód od pistoletu, co spowodowało zawalenie się wyposażenia garażu na głowę mechanika. Rossi trafił do pobliskiego szpitala, gdzie został wprawiony w śpiączkę farmakologiczną, ale jego życiu nie zagraża podobno niebezpieczeństwo.

Wróćmy jednak do wydarzeń w wyścigu. Parente jechał na prowadzeniu od startu z pole position, cały czas kontrolując sytuację, także podczas rundy obowiązkowych postojów w boksach, po której miał około pięć sekund przewagi nad Hulkenbergiem. Przewaga ta wyparowała jednak po wizycie na torze samochodu bezpieczeństwa tuż za połową wyścigu, kiedy na 14 okrążeniu Luca Filippi wpadł w poślizg w Les Combes i znalazł się na drodze Davide Valsecchiego. Obaj kierowcy zakończyli jazdę w wyniku tej kolizji, a tymczasem Parente musiał martwić się o utrzymanie za sobą Hulkenberga podczas wznowienia wyścigu, ale poradził z tym sobie bez większych problemów, kontrolując potem sytuację do samej mety.

Hulkenberg musiał zadowolić się drugim miejscem, ale i tak powinien być zadowolony z tego rezultatu, zwłaszcza że jego główny rywal w walce o mistrzostwo - Witalij Pietrow nie ukończył wyścigu ze względu na problemy z silnikiem. Tym samym przewaga kierowcy testowego Williamsa w klasyfikacji generalnej kierowców wzrosła do 28 punktów na pięć wyścigów przed końcem sezonu. Na najniższym stopniu podium stanął Lucas di Grassi, odrabiając częściowo stratę wynikłą z kary za spowolnienie innego kierowcy w kwalifikacjach. Brazylijczyk przed ostatnim wyjazdem na tor samochodu bezpieczeństwa jechał pod presją ze strony Pastora Maldonado, ale nie pozwolił odebrać sobie trzeciego miejsca.

Na miejscach 5 i 7 finiszowali Diego Nunes i Giedo van der Garde, zapewniając tym samym zespołowi iSport jeden z najlepszych rezultatów w tym roku. Obydwu kierowców rozdzielił Roldan Rodriguez, natomiast punktowaną ósemkę zamknął Kamui Kobayashi, który jutro rano wystartuje z pole position.

Aktualizacja: Po wyścigu Diego Nunes, Dani Clos i Nelson Panciatici otrzymali kary doliczenia 25 sekund do końcowego wyniku za różne przewinienia - Nunes za ścięcie ostatniego zakrętu podczas walki z Giedo van der Garde i Roldanem Rodriguezem (Hiszpan spadł w efekcie z 5 na 9 miejsce), a Clos i Panciatici za ustanowienie najlepszego czasu sektora przy żółtych flagach (obaj pozostali jednak na miejscach 11 i 12). Na ósme miejsce awansował tymczasem Edoardo Mortara i to właśnie Włoch wystartuje jutro z pole position, a nie Kobayashi.

Źródło: Autosport.com