Warwick: Precz z Piquetem

"Nigdy, przenigdy w życiu nie zatrudniłbym więcej Nelsona Piqueta Jr"
22.09.0916:11
Bartosz Orłowski
8339wyświetlenia

Były kierowca wyścigowy Derek Warwick sądzi, że postępowanie Nelsona Piqueta Jr w aferze 'crash-gate' powinno mu przynieść dożywotni zakaz startów w F1. Warwick, który jeździł ostatnio w F1 dla zespołu Footwork w 1993 roku jest drugą osobą, która nadała Brazylijczykowi metkę 'niezdolnego do pracy'.

Piquet nie otrzymał kary tylko dzięki temu, że FIA obiecała mu immunitet w zamian za wyjawienie całej afery, podczas gdy były szef zespołu Renault - Flavio Briatore otrzymał dożywotni zakaz brania jakiegokolwiek udziału w wydarzeniach sportowych nadzorowanych przez FIA.

Nigdy, przenigdy w życiu nie zatrudniłbym więcej Nelsona Piqueta Jr - powiedział Warwick serwisowi crash.net, zgadzając się tym samym z niedawną opinią Martina Brundle'a. Co mnie najbardziej poruszyło to fakt, że zdradził on tajemnicę zespołu, choć zgodził się na zaproponowany mu układ - to oburzające i jest to rzecz, z którą będzie musiał żyć do samego końca.

Nie sądzę, aby jakikolwiek zespół kiedykolwiek go zatrudnił. W mojej opinii jest po prostu niezdolny do pracy. Czy wpakowałbym swój samochód w ścianę dla kolegi z zespołu? Nie, ale Nelson również miał możliwość dokonania takiego wyboru. Ludzie mówią, że jest on młody i mógł powiedzieć nie - zgadza się, powinien tak zrobić. Chciałbym, żeby FIA wykluczyła go z F1 do końca życia.

Warwick całą aferę tak podsumował: Mówi się, że każdy rozgłos jest dobry. Myślę, że większość ludzi wie, iż F1 jest topowym sportem motorowym i sportem w ogóle, jednym z najbardziej śledzonych wydarzeń na świecie. Czy zostanie rysa na dłużej? Nie, nie sądzę. Obudzimy się rano następnego dnia po ogłoszeniu werdyktu w tej sprawie, i będziemy czekać na GP Singapuru. Zapomnimy o tym, ponieważ kochamy F1.

Źródło: GPUpdate.net

KOMENTARZE

24
Ferrarif1
23.09.2009 02:05
popieram warwicka i tyle
publius
23.09.2009 07:20
zgadzam się z autorem wypowiedzi. Picquet Jr nie nadaje się do F1 w ogóle, ani sportowa, ani mentalnie, ani emocjonalnie co pokazał jeżdżąc w Renault i zaraz potem. To co zrobił WSPÓLNIE z Flavio jest karygodne i jego donosicielstwo jeszcze bardziej. Jeśli jego tata nie kupi mu zespołu, a mam wrażenie, że nie kupi, to nikt go już w F1 nie zatrudni i poza nią też może mieć kłopoty z pracą. Żadna strata - kierowcą był mizernym a najwięcej szumu wokół siebie zrobił w F1 jak już w niej nie jeździł. Taki z niego F1 DRIVER...
kasztan77
23.09.2009 04:39
@TheStiq - dla Ciebie niepoważne a dla mnie jak najbardziej poważne, gość maiał wybór, wolną wolę, świadomość ryzykuje życiem swoim i innych użytkowników toru i się godzi na taki szalony pomysł w imię zaspokojenia swojej próżnej potrzeby pozostania w F1 i nie jest tak samo winny jak reszta, on ten pomysł wcielił w życie, on jest winny jak "cholera" :)
marios76
22.09.2009 08:20
PiotrK---> to co piszesz ma sens, ale może nie chodzić wogóle o Alonso! Spójrz na taki scenariusz: ING sypie kasą na Renault ale stawia warunek- słabo wam idzie więc zwijamy się, lub kroimy dotacje... no chyba że wygracie wyścig w tym sezonie- to co innego... Renault więc wygrywa, podpisuje kontrakt z ING (niczego nie świadome), skoro zespół spełnił wymagania, sponsor obiecał, to i Fernando został... Proste? A może i prawdziwe... YAHoO twojego scenariusza też nie wykluczam...
tommyline
22.09.2009 07:58
Piquet sam sobie tego bana zafundował.
rafaello85
22.09.2009 07:32
Zgadzam się z Warwickiem, także uważam iż Piquet powinien mieć bana na starty w seriach wyścigowych nadzorowanych przez FIA.
YAHoO
22.09.2009 07:29
@kumien: W F1 zawsze były krętactwa jak i lekkie i większe cheaty. Taki jest już sport, że każdy chce być najlepszym bez względu na konsekwencje. Masz 100% racji, sam o tym kiedyś pisałem. No ale niech niektórzy sobie myślą że wywalenie Briatore załatwi wszystko i teraz F1 będzie czysta jak łza :)
TheStig
22.09.2009 07:03
@kasztan77 - zrzucanie calej winy na Pirueta jest co najmniej niepowazne. Nie lubilem Pirueta, ale trzeba przyznac, ze jest on winien tak samo jak Flawiusz. Banda cwaniakow. Troche przegieli tym razem i dobrze ze to wyszlo na jaw. A wyszlo na jaw tylko dzieki temu, ze byl 'swiadek koronny' w osobie Pirueta. I bardzo dobrze ze go nie ukarali, bo dzieki temu jest szansa, ze w przyszlosci wiecej matactw ujrzy swiatlo dzienne, a na dodatek trudniej bedzie je kryc. FIA zrobila wg mnie jeden blad. Zespol Renault mial zysk z tego cyrku i dlatego Zespol Renault powinien poniesc jakas niezawieszona kare.
bass001
22.09.2009 06:43
Popieram w 100%. Nigdy więcej Pikaczu.
kasztan77
22.09.2009 05:45
winnym tej całej afery singapurskiej jest tylko i wyłącznie młody Piquet, nic go nie usprawiedliwia a już na pewno nie to ze jest młody, bo ze jest głupi to każdy wie.... "burak" miał świadomość tego co zrobił, nie był upośledzony na umyśle,podjął decyzję zgodził się i ja wykonał, i takiego gałgana ( że nie można tu kląć) mam nadzieje, że nie dane mi będzie oglądać na torach, jakichkolwiek, wyścigowych. Zasraniec ***ł wyścig massie i odebrał mu tytuł :) Tyle by sie chciało wyrzucić z siebie...... ale szkoda klawiatury :P
kumien
22.09.2009 05:15
@alfistamariusz Dokładnie jest odwrotnie jak mówisz. W F1 zawsze były krętactwa jak i lekkie i większe cheaty. Taki jest już sport, że każdy chce być najlepszym bez względu na konsekwencje. U Piqueta nie przeszkadza, że to powiedział, ale czas kiedy to wyszło. Za słabe wyniki został wywalony z teamu. Wielkie nazwisko, wielkie osiągnięcia w GP2 i podzielił los Bourdais. Tak nie może być, więc tatuś załatwił z FIA jak wywalić Briatore, ale jego synek będzie nietykalny. Tego nie można w innej perspektywie traktować. Jak było mu źle to również mógł szukać innego teamu. Nawet słabego, bo przecież dorzucał coś od siebie. Niestety on chciał dalej bawić się w pomagiera. Jego życie, jego decyzje. Głupie, ale jego i tylko on powinien sobie w brodę pluć!
Easy
22.09.2009 04:56
Piquet, to zwykła ***, dopiero po wyrzuceniu z zespołu wszystko wygadał, gdzie był wcześniej?
buczu
22.09.2009 04:30
Na tyle mądry, że ukrywał to żeby się powozić. Jest popychlem! Był popychlem Briatore, a teraz jest popychlem swojego tatulka.
alfistamariusz
22.09.2009 03:41
A ja to widzę inaczej niż ten pan. Chodzi mi przede wszystkim o zdanie: "że zdradził on tajemnice zespołu" czyli co? Szambo może być byle by, się nie rozlało i nie było czuć? To chyba nie za to kochamy F1. IMO zawsze chodzi o to aby w ogóle takich afer nie było, a wszelkie takie tajemnice na pewno temu nie służą. Dochodzi wtedy jedynie do eskalacji wszelkich matactw. I nawet zważywszy na motywy jakimi kierował się junior to i tak wolę to co zrobił (ujawnienie), niz zamiatanie g)(*&^ pod dywanik i udawanie uczciwego. Junior jest jeszcze młody głupi i to go nieco usprawiedliwia. Natomiast to co mówi Warwick to hipokryzja starego "cfaniaka".
PiotrK
22.09.2009 03:34
Zauważcie taki szczegół, że Alonso był w zeszłym roku łączony z BMW. Podobno odbywały się jakieś negocjacje w tej sprawie. BMW ogłosiło swój skład dokładnie 6 października, czyli tydzień po feralnym GP Singapuru. Wszyscy wtedy mówili, że ta decyzja została ogłoszona nagle i wygląda to na zerwanie negocjacji z Alonso. Tymczasem na dzień dzisiejszy wygląda to tak, że po prostu po wygraniu wyścigu Alonso podpisał kolejny kontrakt z Renaultem. Możliwe, że gdyby nie ta wygrana, w tym roku ten kierowca jeździłby w BMW.
YAHoO
22.09.2009 03:02
@GroM: Ktoś coś kiedyś mówił, że Alonso miał w umowie zapis, że musi wygrać chociaż jeden wyścig w sezonie aby automatycznie przedłużyć umowę na następny rok... Koniec sezonu się zbliżał, a Alonso nie miał żadnego triumfu na koncie. Ale pech chciał, że już w następnym GP Fernando wygrał wyścig uczciwie i na dobrą sprawę ta szopka w Singapurze była niepotrzebna, no ale kto wtedy przypuszczał że na koniec sezonu Renault będzie aż tak konkurencyjne. Możliwe że coś pokręciłem, jak coś to poprawić mnie! :)
omen10
22.09.2009 02:59
Piruet zasłużył sobie na takie "miłe słowa". Wywalić go i luz =]
Dżejson
22.09.2009 02:58
@GroM - co im dała ? Dzięki temu zwycięstwu i Japonii prawdopodobnie zatrzymali u siebie Alonso i ING o rok dłużej.
kuman7
22.09.2009 02:55
Panie Warwick idz se Pan wnuki bawic a nie ekspeta tu wielkiego udajesz. Rok 1993 juz sie skonczył i lata swietności mineły.
Yurek
22.09.2009 02:43
Haha nie spodziewałbym się po Warwicku takich ostrych słów
akkim
22.09.2009 02:39
Derek w kilku zdaniach wyłuszczył nam wszystko, co zawiera w sobie Formuły zjawisko. A co Juniora to już sami Wiecie, opini jest tyle co fanów na świecie. Lecz jedno jest pewne, przyznaję bez słowa, Formuła jak wiele - to gra zespołowa, i póki miał korzyść w tym właśnie zjawisku było dobrze, lecz potem postąpił po świńsku.
GroM
22.09.2009 02:38
Tylko jedno mnie zastanawia. Co za sens miało Renault w rozwaleniu własnego auta? Oni kompletnie o nic nie walczyli, żadne mistrzostwo. Co im dała ta wygrana? Stracili tylko kase, nerwy i stali się zespołem niepoważnym, a sam Piquet wyszedł na głupca, bo mógł odrazu powiedzieć NIE. Zresztą Briatore kazał mu skoczyć z mostu, a on skoczył. Dla kasy, czy posady na przyszły rok.
adias
22.09.2009 02:23
100 % racji
fernandof1
22.09.2009 02:20
A o co chodzi z tym Warwick, który jeździł ostatnio w F1 dla zespołu Footwork w 1993 roku jest drugą osobą, która nadała Brazylijczykowi metkę 'niezdolnego do pracy'. on dobrze gada