Dlaczego Mercedes woli Brawna?
James Allen analizuje plotki o planowanym zacieśnieniu współpracy Mercedesa z Brawn GP
22.09.0916:58
4078wyświetlenia
Oryginalne opracowanie: James Allen, www.JamesAllenOnF1.com
Mówi się, że Mercedes ma zamiar zwiększyć swoje zaangażowanie w zespół Brawn. Wygląda też na to, że umowa opracowywana jest ze wsparciem funduszu inwestycyjnego Aabar z Abu Zabi, które kupiło 9,1% akcji Daimlera w tym roku. Jest to więc największy udziałowiec w tej firmie.
Aabar jest zainteresowany szerokim wachlarzem inwestycji w wielu różnych sektorach. Kupili również 32% udziałów w Virgin Galactic - projekcie kosmicznym Sir Richarda Bransona. Według Michaela Schmidta z Auto Motor und Sport, udziały Mercedesa w zespole Brawn GP będą posiadane przez Aabar do końca roku 2011, czyli do momentu wygaśnięcia kontraktu Mercedesa z McLarenem, dzięki czemu będą mogli kupić udziały w innym zespole.
Sugeruje się jednak, że już w przyszłym roku na bolidach Brawna zaobserwować będzie można więcej reklam Mercedesa. Mówi się również, że Nico Rosberg będzie jednym z kierowców, a partnerował będzie mu prawdopodobnie Jenson Button. Dotychczas wiadomo, że Brawn podpisał umowę ze sponsorem tytularnym i dwoma mniejszymi na przyszły sezon. W kolejce są już także inni, a zaangażowanie Mercedesa na pewno przyciągnie kolejnych.
Zespół nie chce udzielić żadnych szczegółów, ale sugeruje się, że jednym ze sponsorów [tych mniejszych] może być Orange - potentat telefonii komórkowej. Prawdopodobnie liczyć też można będzie na sponsorów z Niemiec i Dalekiego Wschodu. Wiemy również, że LG chciało by sponsorować jakiś zespół w przyszłym roku, jako dodatek do już ponoszonych wydatków na F1 w ramach umowy z FOM. Nie było jednak dotychczas żadnych sugestii na temat kontaktu LG z Brawnem.
Tymczasem Mercedes dalej posiada 40% udziałów w McLarenie. Dalszych 30% posiada fundusz inwestycyjny z Bahrajnu. Wygląda na to, że Mercedes chciałby mieć pakiet kontrolny w zespole i dlatego decyduje się na związanie z Brawnem. Jak wiadomo, niemiecki producent wiele razy chciał posiadać większościowe udziały w McLarenie, jednak nie był w stanie tego dokonać. Nie wiadomo jeszcze, co Mercedes zrobi ze swymi udziałami, jeśli przejdzie do Brawna, ale nie ma wątpliwości co do tego, że ich wkład finansowy jest dla McLarena bardzo ważny, tym bardziej, że ma on pod sobą wykwalifikowany personel, jak i drogą fabrykę, którą musi utrzymać.
Co się więc stanie z McLarenem i co motywuje Mercedesa do odejścia? Według Jamesa Allena częściowym powodem jest niewątpliwie chęć do większej kontroli nad zespołem. Nie bez znaczenia są również ostatnie afery z udziałem McLarena - skradzione dane z Ferrari oraz afera 'liegate' z początku tego sezonu. Mercedes nigdy nie doznał co prawda bezpośrednio ciosu z tego powodu, ale cierpiał jako wspólnik. Jednakże jednym z kluczowych powodów tych zmian jest rynek samochodowy. W tym tygodniu McLaren pokazał swego MP4-12C - nowy samochód drogowy z drzwiami Gullwinga, który celuje w sektor Ferrari - przedział cenowy 120-170 tysięcy funtów.
Przed kryzysem Ferrari sprzedawało ok. 6000 samochodów rocznie, a wszystkie znaki wskazują, że niebawem sektor ten znów będzie bardzo intratny, dzięki czemu pojawi się okazja do dużych zysków. Ron Dennis po wyjściu ze świata F1 przeniósł swą całą uwagę na ten nowy samochód, który napędzany będzie silnikiem McLarena, nie Mercedesa. Tu pojawia się właśnie problem, ponieważ Mercedes również celuje w ten sektor wraz ze swoim najnowszym Gullwing SLS AMG, który po raz pierwszy pokazano na targach we Frankfurcie. McLaren zatem buduje samochód, który jest ich bezpośrednią konkurencją.
McLaren i Mercedes pracowali razem nad modelem SLR, ale Dennis zawsze miał ambicje do stania się angielskim Ferrari. Sądził, że jeśli pokonał ich na torze, pokona ich również na wystawach i salonach sprzedaży. Ta strategia ma wyraźnie kurs kolizyjny z Mercedesem. Na pokazach we Frankfurcie, podczas samego pokazu SLS, szef firmy Daimler - Dr Zetsche powiedział:
Od dłuższego czasu nie mogliśmy poprawić się w sektorze samochodów drogowych (z McLarenem), ale znaleźliśmy już jasne rozwiązanie i nie będziemy więcej angażować się w ten sposób. Co do sytuacji współpracy z McLarenem w F1 dodał:
Zakończenie współpracy nie jest opcją, ale możemy mieć inny rodzaj współpracy.
To, co czyni całą tę historię intrygującą jest fakt, iż zespół Brawna nie istniałby bez wsparcia ze strony McLarena na początku sezonu 2009. Mercedes był bardzo zainteresowany zaopatrzeniem tego zespołu w niezawodne i mocne silniki, które okazały się jednym z filarów zwycięstw Brawna, szczególnie w rywalizacji z Red Bullami, których silniki Renault miały braki w mocy i okazały się zbyt zawodne, szczególnie w przypadku Sebastiana Vettela. Jednakże szef zespołu McLaren - Martin Whitmarsh, pełen braterskiego ducha z FOTA ułatwił nawiązanie współpracy Mercedesa z Brawnem i tym samym pomógł im. Z pewnością Whitmarsh nie domyślał się, że tak to się może skończyć.
Źródło: JamesAllenOnF1.com
KOMENTARZE