GP Brazylii: opis wyścigu
Robert Kubica po świetnym wyścigu zajął drugie miiejsce
18.10.0921:08
11351wyświetlenia
Mark Webber wygrał wyścig o Grand Prix Brazylii, w którym flagą w szachownicę pomachał na koniec Felipe Massa. Na pozostałych stopniach podium po równie świetnej jeździe stanęli Robert Kubica i Lewis Hamilton - ten ostatni po starcie niemal z końca stawki. Tymczasem Jenson Button finiszując na piątej pozycji zapewnił sobie swój pierwszy tytuł mistrza świata. Zwycięstwo w mistrzostwach konstruktorów przypieczętowała także ekipa Brawn GP. Rubens Barrichello zmierzał po czwarte miejsce, jednak drobna kolizja z Hamiltonem spowodowała pęknięcie opony i Brazylijczyk ostatecznie zajął ósme miejsce.
Wyścig rozpoczął się przy suchej nawierzchni toru i zachmurzonym niebie, a prognozy przewidywały niewielką możliwość wystąpienia opadów deszczu w pierwszych 30 minutach rywalizacji. Barrichello wystartował bardzo dobrze i utrzymał prowadzenie, mając za sobą Webbera. Raikkonen dzięki KERS zdołał wyprzedzić Sutila oraz Trullego i awansował na trzecie miejsce. Na dalszych miejscach za pierwszym zakrętem doszło tymczasem do kontaktu pomiędzy Fisichellą i Kovalainenem. Ten drugi wykręcił bączka i Fisichella musiał go ominąć poboczem, ale obaj mogli kontynuować jazdę.
Na drugiej prostej Raikkonen próbował wyprzedzić Webbera, ale ten zajechał mu drogę i w bolidzie Ferrari uszkodzeniu uległo przednie skrzydło. Za nimi Sutil próbował tymczasem bronić się przed atakami Trullego, ale zmusił Włocha do wyjechania poza tor za piątym zakrętem, co dla kierowcy Toyoty skończyło się utratą kontroli nad bolidem i niekontrolowanym powrotem na tor. Trulli zderzył się następnie z Sutilem, którzy wpadł z kolei na Alonso. Cała trójka zakończyła od razu udział w wyścigu, a na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa.
Kilku kierowców zdecydowało się w tym momencie na wykonanie pierwszych postojów (Kovalainen, Hamilton i Liuzzi), a ponadto Raikkonen zjechał do boksów po nowe skrzydło. Kovalainen ruszył ze stanowiska serwisowego z przyczepionym nadal wężem do tankowania i wyrwał go z dystrybutora, rozlewając trochę paliwa na pas serwisowy i nadjeżdżającego Raikkonena. Paliwo to zapaliło się, ale na szczęście ogień szybko zgasł i kierowca Ferrari mógł kontynuować jazdę. Kovalainen także powrócił wkrótce na tor po tym, jak odczepiono wąż od jego bolidu. Dyrektor wyścigu ogłosił później, że trzy incydenty - Kovalainen/Fisichella, Sutil/Trulli i postój Kovalainena - zostaną przeanalizowane po wyścigu.
Kolejność po czterech okrążeniach była następująca: Barrichello, Webber, Rosberg, Kubica, Buemi, Nakajima, Kobayashi, Grosjean, Button, Alguersuari, Vettel, Heidfeld, Fisichella, Hamilton, Raikkonen, Kovalainen i Liuzzi. Wznowienie wyścigu nastąpiło pod koniec piątego okrążenia i od razu Kubica zaatakował jadącego na trzeciej pozycji Rosberga, wyprzedzając go przed pierwszym zakrętem. Następnie Button wyprzedził Grosjeana i Nakajimę, awansując na siódmą pozycję. Do przodu przesuwał się także Vettel - po ośmiu okrążeniach Niemiec był dziewiąty i próbował atakować jadącego przed nim Nakajimę.
Na 20 okrążeniu pierwszy postój w tym wyścigu wykonał Heidfeld. Następnie w boksach pojawił się dotychczasowy lider wyścigu - Barrichello. Brazylijczyk powrócił na tor tuż przed Vettelem, ale wkrótce został wyprzedzony przez Niemca i spadł na dziewiąte miejsce. Na 23 okrążeniu postój wykonał także Kubica, a na kolejnym w alei serwisowej pojawili się Rosberg i Buemi. W międzyczasie Heidfeld zakończył jazdę ze względu na problemy techniczne. Na początku 25 okrążenia Button po długiej walce wyprzedził w końcu Kobayashiego i dzięki postojom Rosberga oraz Buemiego przesunął się na drugie miejsce.
Kobayashi po stracie miejsca na rzecz Buttona znalazł się od razu pod presją ze strony Nakajimy, ale był w stanie się obroni przed atakiem kierowcy Williamsa. Do walki tej włączyli się po chwili także Vettel i Kubica. Na 26 okrążeniu Webber wykonał pierwszy postój i na tor zdołał powrócić nadal jako lider, podczas Barrichello zajmował w tym momencie dopiero szóste miejsce i był za Kubicą, który także zdołał go przeskoczyć podczas pierwszej rundy postojów. W chwilę później z rywalizacji wycofał się Rosberg, parkując swój bolid w garażu Williamsa. Tymczasem Kobayashi po postoju Nakajimy znalazł się pod presją ze strony Vettela, ale jego również był w stanie utrzymać za swoimi plecami.
Na 29 okrążeniu w boksach pojawił się po raz pierwszy lider mistrzostw - Button, powracając na tor za Buemim na jedenastej pozycji. Następnie pierwszy postój wykonał także Kobayashi, który z alei serwisowej wyjechał tuż przed Nakajimą. Kierowca Williamsa próbował wyprzedzić swojego rodaka przed czwartym zakrętem, ale ten - podobnie jak Webber na początku wyścigu - zajechał drogę rywalowi, gdy ten był już zdecydowany na atak. Doszło do kolizji i Nakajima stracił przednie skrzydło, tracąc jednocześnie kontrolę nad bolidem, co skończyło się uderzeniem w barierę z opon za czwartym zakrętem. Japończyk wyszedł z tej kraksy bez szwanku i obeszło się bez kolejnej neutralizacji.
Na 34 okrążeniu Button wyprzedził Buemiego i awansował na ósme miejsce. Po 35 okrążeniach kolejność była następująca: Webber, Vettel (bez postoju), Kubica, Barrichello, Hamilton (Brytyjczyk zaliczył pierwszy postój na początku wyścigu i czekał go jeszcze tylko jeden), Raikkonen, Button, Buemi, Fisichella (bez postoju), Liuzzi, Kobayashi, Kovalainen, Grosjean i Alguersuari. Jako ostatni pierwsze postoje w tym wyścigu wykonali Vettel i Fisichella, zjeżdżając do boksów na 37 okrążeniu. Vettel na tor powrócił za Buttonem na siódmej pozycji, a Fisichella spadł na przedostatnie miejsce.
Po zakończeniu pierwszej rundy postojów Kubica znalazł się na drugiej pozycji ze stratą 6,6 sekundy do Webbera i co ciekawe, jechał szybciej od kierowcy Red Bulla. Kilka okrążeń później Hamilton zapoczątkował ostatnią rundę postojów w tym wyścigu. Brytyjczyk tak się spieszył, że o mały włos nie stracił kontroli nad bolidem w wyjeździe z boksów. Wszystko skończyło się jednak szczęśliwie i kierowca McLarena znalazł się za Liuzzim na dziewiątej pozycji. W następnej kolejności boksy odwiedzali Raikkonen (okr. 43), Liuzzi (44), Kubica (46), Barrichello (50), Webber (52), Button (55), Vettel (56) i Kovalainen (59).
Po 60 okrążeniach kolejność kierowców była następująca: Webber, Kubica, Barrichello, Hamilton, Vettel (awans o dwa miejsca), Button, Raikkonen, Buemi, Kovalainen, Fisichella, Kobayashi, Liuzzi, Grosjean i Alguersuari. Pod koniec 61 okrążenia Hamilton zaatakował Barrichello na prostej startowej. Doszło do małego kontaktu i Hamilton stracił kawałek przedniego skrzydła, ale mimo to udało mu się wyprzedzić Barrichello i awansował na trzecie miejsce. Tymczasem w bolidzie Brazylijczyka z opony zaczęło schodzić powietrze i kierowca musiał zjechać do boksów, przez co spadł na ostatnie punktowane miejsce.
Ostatnim zdarzeniem w tym wyścigu był udany atak Kobayashiego na dziesiątą pozycję zajmowaną przez Fisichellę na 67 okrążeniu. Do mety na 71 okrążeniu kolejność kierowców nie uległa już zmianie. Wygrał najlepszy dzisiejszego dnia Webber, a za nim finiszowali po również po bardzo dobrej jeździe Kubica i Hamilton. Tymczasem Button finiszując na piątej pozycji zapewnił sobie swój pierwszy tytuł mistrza świata. Zwycięstwo w mistrzostwach konstruktorów przypieczętowała także ekipa Brawn GP. Przed nami już tylko ostatni wyścig sezonu, który zostanie rozegrany za dwa tygodnie w Abu Zabi.
• Rezultat końcowy wyścigu o Grand Prix Brazylii
Pogoda na koniec wyścigu
Temperatura toru: 31°C
Temperatura powietrza: 24°C
Prędkość wiatru: 6,2 m/s
Wilgotność powietrza: 81%
Sucho
Zdjęcia z dzisiejszego wyścigu można znaleźć tutaj.
KOMENTARZE