Od jednego mistrza do drugiego słów kilka

Lewis Hamilton "Zostanie mistrzem świata to dziwne i nierealne uczucie"
22.10.0922:05
Łukasz Godula
8503wyświetlenia

Pałeczka mistrza świata przejdzie z rąk Lewisa Hamiltona do innego brytyjskiego kierowcy - Jensona Buttona po finałowym wyścigu sezonu w Abu Zabi. Obaj zdobywali swoje tytuły w Brazylii i gwiazda McLarena dokładnie zna uczucia, jakich doświadcza teraz jego rywal z Brawn GP.

Zostanie mistrzem świata to dziwne i nierealne uczucie - stwierdził Hamilton. Słyszałem w niedzielę, jak Jenson powtarzał w kółko 'Jestem mistrzem, jestem mistrzem świata' i wiem dokładnie, co miał na myśli. To zbyt wiele wrażeń, by to wszystko na raz wchłonąć, zwłaszcza w jeden dzień.

Button miał więcej czasu na przywyknięcie do tego, że może zostać mistrzem, ponieważ przez cały sezon prowadził w klasyfikacji kierowców. Tymczasem Hamilton przyznał, że jemu zabrało trochę czasu, by przyjąć do wiadomości ten fakt. Jeśli chodzi o mnie, to ciągle nie myślę o sobie, jak o mistrzu świata - przyznał. Oczywiście gdy po raz pierwszy ujrzałem numer jeden na moim bolidzie, to naprawdę coś to dla mnie znaczyło, podobnie jak po przybyciu do Melbourne na pierwszy wyścig. Jednakże ciągle mam tę samą determinację by zwyciężać, jaką zawsze miałem.

Moja jedyna rada dla Jensona jest taka, by pozwolił temu powoli docierać do swojego umysłu i cieszył się tym. Bycie mistrzem pcha cię w kierunkach, o których przedtem nawet nie myślałeś i wszystko sprowadza się do przywracania równowagi, odnajdywania spokoju i ponownego skupiania się na przyszłych wyzwaniach. Jednak jest to też niesamowicie podnoszące na duchu uczucie, totalna ulga i wnosi coś specjalnego do twego życia. On będzie wielkim mistrzem.

Źródło: F1-Live.com

KOMENTARZE

22
marios76
24.10.2009 02:07
Ogólnie- kilku z was nie rozumiem... ja też w tym sezonie zaczynałem Lewisa lubić. Nie uważam że jest złym kierowcą, ale wady- istotnie ma! Coż, takimi wypowiedziami np, zaczyna budować wokól siebie aurę, coś na kształt Schumachera:( Obawiam się że z czasem, będzie się mu kibicować za to ile zdobył, a nie za to kim jest. Jakoś jego osobowość wogóle mnie nie "podnieca" jak co niektórych tutaj. Ale co tam, lepiej pojechać po Felippe, zapominając w jakich okolicznościach Lewis zdobył tytuł, bo droga do zostania kolejnym Mossem była całkiem realna. Wszak wszyscy widzieli te "mistrzowskie" manewry i wiele szczegółów,które mu pomogły... Już kiedyś pisałem-realnie spójżcie na statystykę- Massa wygrał z nim więcej razy w roku 2008! I walczył do końca sezonu, do ostatniego kółka i zgodzę się z nim, że tytuł mu "odebrano"! Nie zrobił tego Lewis w walce- zrobił to pech, brak szczęścia i jak się ostatnio okazało Flawio nieszczęśnik, Nigel kombinator i Nelson nieudacznik! Jednak! Pisząc jak Lewis się czuje, co czuje Button, postawcie się na miejscu skromnego chłopaka z Brazylii, który ze swojej strony dał wszystko co trzeba, a dzięki tym okolicznościom, mistrzostwa nie zdobył! Jak wam mało- to w tym roku Felippe mimo słabszej formy Ferrari, bez kompleksów i nie raz, objeżdżał takich mistrzów jak Raikkonen i Hamilton. Nie musicie go lubić, kibicować mu, ale go szanujcie- za umiejętności, serce do walki, skuteczność, uczciwość i skromność- wszak kilku z tych cech brakuje, dzieciakowi który zdobył tytuł największym w historii F1 fuksem i przegrał w sposób najgłupszy z możliwych:) A regularne pokonywanie Kimiego świadczy o klasie jaką ma Felippe jako kierowca! Kimi i Lewis mają po jednym tytule. Kimi jest wyważony i wie jak to jest walczyć o tytuł, jak go stracić przez pecha, szanuje go. A Lewisowi się należał, bo jeszcze gdy go nie miał był "najlepszym kierowcą świata"! ;)
Sir Wolf
23.10.2009 03:40
„Jeśli chodzi o mnie, to ciągle nie myślę o sobie, jak o mistrzu świata” Ja, ja, ja... :D Broniąc się po incydencie w Belgii 2008 stwierdził, że jest najlepszym kierowcą świata, więc teraz poprostu pie**oli.
Jędruś
23.10.2009 03:16
Hamilton - to prawda z roku na rok jest coraz lepszy. W tym roku z Raikkonem pokazali, że nie zawsze mając bolidy którymi można nawet stać na podium można walczyć i wygrywać.Był regularny przez cały sezon.Wg mnie był to jego najlepszy rok w F1.To jest typ który cały czas się rozwija.
Cricetidae
23.10.2009 01:46
Krond - zgadzam sie! Czepiacie sie. Hamilton to kierowca bez którego by było nudno strasznie. Ja sobie nie wyobrażam obecnej stawki bez niego. Moim zdaniem jest świetnym kierowcą, moze popełnia błędy, ale wynika to z tej jego waleczności, dążenia do jak najlepszych wyników czasem kosztem przywalenia w bande albo skoszenia trawnika. Nikt z Was nie pamieta jak pięknie pojechał np na Silverstone 2008? No tak, przeciez dla Was jest to kierowca, który popełnia błędy niegodne MŚ, ale o ładnych jego wyścigach to nie warto pamiętać. Żeby nie było... nie przepadam za nim ;) Ale potrafię obiektywnie ocenic jego umiejętnosci i wypowiedzi i w tej akurat nie widze nic negatywnego, wręcz przeciwnie. I on moze pouczac Buttona, mimo mniejszego doświadczenia bo doskonale wie, jak to jest przegrac tytuł w głupi sposób oraz jak go zdobyc pod ogromną presją, Button walczył o mistrza pierwszy raz. Pozatym poruszył ważną kwestię... powrót do normalnosci i skupienie sie na przyszłosci, co jest trudne dla świeżo upieczonego MŚ. I wybaczcie... ale nie Wam oceniać które mistrzostwo jest bardziej zasłużone a które mniej...
marrcus
23.10.2009 11:10
push_mss ale w 2005, bo w 2006 odpadł Schu
Huckleberry
23.10.2009 10:55
Dajcie już spokój Hamiltonowi - w tym sezonie pokazał, że walczy niezależnie od pozycji w stawce czym zyskał mój szacunek. Ta wypowiedź jest całkiem normalna i nie wiem czemu się jej czepiacie. @Krond - dokładnie tak :)
push_mss
23.10.2009 10:07
@pasior- no nie wiem czy tacy najlepsi - na pewno Button czy też Hamilton to nie są tej klasy zawodnicy co Senna, Schumacher, Prost czy Lauda. Wg. mnie ostatnim takim prawdziwym mistrzem świata był Fernando Alonso gdzie w żadnym wypadku nie można było powiedzieć że tytuł wymęczył czy że mu się sfarciło. Był duch walki, minimalizm w popełnianiu błędów - takich mistrzów właśnie trzeba. Nie wykluczam że Hamilton kiedyś będzie właśnie taki - na razie jest to świetny zawodnik z mentalnością Vettela - w gorącej wodzie kąpany, który popełnia mnóstwo błędów niegodnych mistrza świata.
pasior
23.10.2009 08:51
michael85, felippe to sierota . Lewisowi do pięt nie dorasta i tym swoim jęczeniem że został okradziony bo ten to lub inny tamto tylko potwierdza ze o tytule mistrza F1 może tylko pomarzyć bo zdobywają go ( niestety dla filipka) NAJLEPSI !!!!!!!!!!!!!! Pozdrowienia michael85
Krond
23.10.2009 08:39
Nie rozumiem, czemu tak jedziecie po tym Hamiltonie w kółko. Mam wrażenie, że od zeszłego roku mocno się zmienił na lepsze, jeśli chodzi o osobowość. Pomógł mu prawdopodobnie obecny sezon, kiedy poczuł silną rękę grawitacji i został brutalnie sprowadzony na ziemię, odczuł na własnej skórze że sukcesy kierowcy są silnie zależne od bolidu i pacy całego zespołu, a nie wyłącznie od niego. Popracował z zespołem nad rozwojem bolidu, wie że to m.in. dzięki nim osiąga znów dobre wyniki i się już tak nie wywyższa. Potrafił nawet przeprosić Baricello za przebicie opony przednim skrzydłem na Interlagos. Ta cała wypowiedź jest całkiem normalna, opowiedział o swoich odczuciach ze zdobycia pierwszego w swoim życiu, wymarzonego mistrzostwa w F1 i nie ma się czego tu dziwić. Ciekaw jestem, jak Wy wszyscy, krytykanci, zachowalibyście się w obliczu osiągnięcia takie sukcesu, jakim jest niewątpliwie zdobycie mistrzostwa świata F1, zwłaszcza w tak młodym wieku jak Hamilton. Należy zapamiętać, że Button bardzo długo czekał na taki sukces, i chyba jest jeszcze bardziej tym faktem podekscytowany, więc rada aby w przyszłości szybko ochłonął i starał się wrócić do równowagi wcale nie jest nieuzasadnioną, bo może Buttona spotkać wielkie rozczarowanie w przyszłym sezonie. Hamilton wie co mówi, sam to przeżył w tym roku.
marios76
23.10.2009 08:38
Mistrz poucza "mistrza", sukces porównuje, za dużo w tym PR, brak do siebie dystansu. Znów mnie dziwi to, jak sie Lewis zachowuje, nie popadnij Jenson, w taką formę transu... Gdyby tak porównać, mistrzów kierowanie- mógłby nowy, staremu pokazać skuteczność. Jezdą taką jak Lewis, takich głupot gadaniem, na swój pierwszy tytuł, poczekałby wieczność! :) A taki cynizm i buta, normalnie mi zwisa, wszyscy dobrze wiemy- chylę łeb do pasa, gdyby nie wielkie szczęście i fuksy Lewisa- w 2008 roku, tytuł zdobył by Massa... :) Co różni tych mistrzów- tytuły te przypadkowe? Jenson na mecie był częściej, bolid na metę wwoził, prasa nieraz za błędy, zmywała Lewisa głowę, wszak dzięki Massy pechowi, jednak Ronowi dogodził...
kibic
23.10.2009 08:22
Też nie lubię Hamiltona. To nie zmienia faktu, że jest dobrym kierowcą. Męczą mnie już te komentarze na temat "brzydkiego" Hamiltona. Niech sobie będzie jaki chce. Z wypowiedzi LH wynika, że jego rada dotyczyła faktu zdobycia mistrzowskiego tytułu i stawienia czoła zmianom jakie ten tytuł przynosi ze sobą. Przecież to pierwszy tytuł Buttona a Hamilton już taki ma.
michael85
23.10.2009 07:58
Będę to powtarzał do upadłego. Hamilton ma więcej szczęścia niż rozumu co udowodniły dwa poprzednie sezony. Stracić 17 punktów z własnej winy w 2 kluczowych wyścigach? Tylko on to potrafi. W dodatku o mały włos posiadając niezawodny samochód w sezonie 2008 też by przegrał z teoretycznie słabszym Massą - tak przynajmniej uważa większość prasy. Massa jednak pokazał że pomimo problemów z samochodem których lewisek nie miał i tak jest bardzo konkurencyjny i może wygrywać. Felipe w dobrym samochodzie jest lepszy niż lh bo jest bardziej przewidywalny i przypadkowo nie resetuje swojego komputera pokładowego oraz nie liczy na starego w dźwigu na każdym zakręcie. Z pewnością mistrzostwo Buttona jest o wiele bardziej zasłużone niż to zeszłoroczne. LH niech zachowa swoje rady dla siebie bo gdyby przed wyścigiem Jenson ich posłuchał to za tydzień mistrzem byłby Vettel lub Baricz.
TheStig
23.10.2009 07:55
@akkim Super :). Jeden z najlepszych komentarzy w Twoim wykonaniu. Zgadzam sie w 100%
akkim
23.10.2009 07:10
I nowe wcielenie, Nasz Lewis „Przewodnik”, psycholog i mentor, „cudowny” zawodnik, Mistrz po prostu wielki, bagaż doświadczenia, a po cichu liczyłem, że chłopak się zmienia. Po co właśnie Jego „Live” pytać się chciało, czyżby większych Mistrzów w Formule za mało ? Chyba, że w zamyśle Redaktorów było „Stary” do „Nowego” – fajnie będzie, miło. Jednak moje zdanie na obydwu temat, od dawna stabilne i nic się nie zmienia. W historii zapiszą „Tytuły zdobyli” ja myślę natomiast, że je „wymęczyli”. Lewis miał cud bolid, cały rok się woził, i gdyby tor krótszy, Mistrza by nie zdobył. „Guzik” swą przewagę zdobył w sposób mętny, bo miał ten dyfuzor innym niedostępny. Nie wierzę by Ross z budową, ot tak nie mógł zdążyć, opóźniał premierę by innych pogrążyć, wzbudził zamieszanie, narobił hałasu żeby na poprawki reszcie ukraść trochę czasu.
jaszczur
23.10.2009 06:27
Ja tez nie przepadam za Hamiltonem... ale trzeba powiedziec, ze jest bardzo dobrym kierowca. Co z tego, ze czasami przesadza i popelnia bledy. Wazne, ze walczy.
Kamikadze2000
23.10.2009 04:48
@Loxey chciał chyba napisać "zarozumiały". Co do Hamiltona, faktycznie chłopak zaczął prawić niezłe herezje. No cóż, szczerze mnie tam one nie przeszkadzają, byleby nie wygrywał bolidem stworzonym pod Niego. To nie fair dla Jego partnerów. No ale cóż, Dennis wiedział, co robić. :/ @VShila - wszystkie "@Mastery" to HAMILTOMANIAKI.
saya
22.10.2009 10:38
jak jest wyrozumialy to chyba dobrze?
Loxley
22.10.2009 09:31
Hamilton szybki jest, tego mu odmówić nie można. Ale jaki przy tym jest niesamowicie arogancki, wyrozumiały i zbyt pewny siebie...
VShila
22.10.2009 08:51
Master, czy ty się dobrze czujesz? Ham i Guzik są siebie warci.
Master
22.10.2009 08:43
Kurde, Hamilton to bardzo wybitny człowiek. Bardzo go lubię. Świetnie powiedział Buttonowi.
Kordas
22.10.2009 08:29
Ja też go nie lubię ale na pewno nie jest tak że nie wygrywa. Dwie wygrane ma a i z podium od GP Singapuru (a mało brakowało aby było tak od Włoch) aż do teraz nie schodzi... Hamilton był mistrzem świata (formalnie jeszcze jest) ale Buttonowi radzić nie powinien. To dużo bardziej doświadczony zawodnik.
push_mss
22.10.2009 08:14
Rady wujka Hamiltona, haha :D Nie wiem dlaczego, ale rozśmieszyły mnie te słowa Hamiltona... Wogóle ostatnio odnosze wrażenie że Hamillton brak dobrych wyników rekompensuje sobie wywiadami i pouczeniami dla innych kierowców - jakby sam był nie wiadomo jak mocno doświadczony. Nawet kiedy nie wygrywa i rzadko bywa na podium, gościa jest ciągle za dużo... Tak. Nie lubię go.