WTCC: Runda 7&8

22.10.0922:14
Grekyy
1381wyświetlenia
Dane wyścigu


[url= North West Leicestershire]Autodromo di Vallelunga[/url]
Lokalizacja: Campagnano di Roma, Włochy
Liczba okrążeń: 16

Szczegółowe wyniki bez uwzględnienia ewentualnych kar

WYŚCIG 1
WYŚCIG 2


Filmowy skrót wyścigu

LiGNA WTCC 2009/2010 - Round 7&8, Vallelunga from Figo777 on Vimeo.



Komentarze prasowe

Komentarze prasowe zespołów są publikowane w oryginalnej formie. LiGNA nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Chevrolet

Kojot (P1/P6): Wyścig był dla mnie ogólnie nie najgorszy. Po fatalnym występie na poprzednim GP, tym razem udało mi się wbić na 1 miejsce już w na samym początku R1 i nie oddałem go do końca.
R2 był nieco trudniejszy i mógł się zakończyć też bardzo dobrze jednak kilka błędów rywali odbiło się znacząco na moim samochodzie i niestety straciłem dobrą pozycję na kilka okrążeń do mety. Mówi się trudno.


Figo (P3/P3): Kwalifikacje spaprałem, bo mojej rezerwowej kierownicy zachciało się skręcić w prawo na dohamowaniu. Zblokowałem tylnią oś i poleciałem w kartofle. Udało mi się uratować P17 ale to i tak nie wiele w porównaniu do tego, co mogłem osiągnąć.
R1 rozpocząłem z P16 z powodu kary dla Luke'a. Na T1 był niezły syf niestety i wpadłem w ten karambol. Szybko się pozbierałem i wielkiej chmury dymu wyjechałem bodajże na P12. Później starałem się oszczędzać opony, ponieważ miałem spore zużycie. Awansowałem w między czasie na P9 trzymając się za Poulem. Jego niestety nie mogłem za nic w świecie wyprzedzić. Poczekałem na jego błąd i doczekałem się. Na ostatnim zakręcie przestrzelił dohamowanie i udało mi się go wyprzedzić, zrównując się jednocześnie z Miczkiem. Po niezłej walce wyprzedziłem go, ale widać było, że odpuścił z powodu opon. Byłem już na P7. Dogoniłem szybko kierowców przede mną i wykorzystałem fakt niezłych opon, które oszczędzałem w pierwszej fazie wyścigu. Kapitalna walka z Syncem, Martinem i kimś jeszcze zakończyła się zwycięstwem z mojej strony. Udało się dojechać na P3 co było dla mnie sporym zaskoczeniem zważając na poziom balastu i pozycję startową.
W R2 startowałem z P9. Na starcie wyprzedził mnie Rafael. Na dohamowaniu do T2 zostałem trącony przez Synca i wpadłem na Luke'a. Sorry za to, ale nie zdążyłem zareagować. Później również spokojna jazda, podobnie jak w R1. Znów złapałem się Poula, który trzymał niezłe tempo. W końcówce udało mi się wyprzedzić i Poula i Martina. Byłem 2, jednak opony nieco dawały w kość - miałem przegrzane. Błąd na wyjściu z T3 spowodował atak ze strony Rafaela - udany dla niego. Spadłem na P4. Na ostatnim okrążeniu niestety wyprzedził mnie również Kojot, jednak miałem bezpieczną przewagę nad P5. Postanowiłem pojechać szybciej, trzymając się prowadzącej trójki w nadziei, że któryś z nich wyleci. Doczekałem się Parówa zderzył się z Kojotem i tak oto dostałem P3 w prezencie.
To by było chyba na tyle. Ogólnie osiągnąłem dobry wynik, z czego jestem niezmiernie zadowolony. Dziękuję za walkę fair play, między innymi Syncowi, Poulowi, Martinowi, Rafaelowi i tak dalej - za dużo ich było, żeby wymieniać ;]


Parówa$$$ (P9/P2): Z weekendu wyścigowego jestem generalnie zadowolony. Mało trenowałem przed wyścigiem, a moje tempo, mimo braku balastu było dość słabe. Kwalifikacje wyszły dość dobrze- P13. Dzięki zamieszaniu na pierwszych zakrętach zyskałem kilka pozycji. Niestety samochód został dość mocno uszkodzony i dalsza jazda była dość utrudniona. Następna część wyścigu polegała na bronieniu swojej pozycji przed szybszymi kierowcami. Na kilka okr. przed metą spostrzegłem że mam dość mocno zużyte opony i muszę sporo zwolnić aby dojechać cało do mety. Dość szczęśliwie dojechałem tak oto na P9.
Do R2 startowałem z drugiej pozycji. Po starcie objąłem prowadzenie i zacząłem się powoli oddalać. Pod koniec wyścigu zaczęły mi doskwierać mocno zużyte opony- były one moją zmorą podczas tego weekendu. Cała zyskana przewaga dość szybko została zniwelowana i musiałem zacząć się bronić przed atakami kilku kierowców. Na przedostatnim okrążeniu wyprzedził mnie Rafael, który prezentował dobre tempo pod koniec wyścigu. Za mną, dalej czaili się: Figo, Bogoz oraz Kojot. Mimo ciągłych nacisków zdołałem dowieźć P2 do mety. Dziękuję wszystkim za emocjonującą walkę i do zobaczenia w Brnie.


kemek (P10/DNF): Kwalifikacje fatalne i ostatnia pozycja.
W pierwszym wyścigu po mocnym dzwonie w zamieszaniu pokrzywiłem zawiechę, ale zdecydowałem się jechać z P24 dalej. Okazało się że muszę walczyć ze sporą podsterownością. Od razu pomyślałem, że może być pod koniec ciężko z oponami, no ale jedziemy dalej. Później się pomartwię. (; Jakoś mijałem ludzi i gdy byłem w okolicach P14 zerknąłem na opony. Raczej by ich starczyło, ale wolałem je oszczędzać licząc, że wskoczę do punktowanej 11, dzięki komuś mniej dbającemu o gumy. [; Wskoczyłem taką pasywną jazdą na P10. Po karze na starcie dla jedenastego Jensona miałem PP.
Wystartowałem nieźle, bo spadłem tylko na P2. Na dohamowaniu do drugiego zakrętu dość mocno musnąłem Parowę i wyleciał lekko na zewnętrzną zakrętu. Stwierdziłem, że muszę go jak najszybciej puścić, odpuściłem lekko gaz i przymknąłem nie do końca czysto Poula. Na szczęście nie stracił przez to pozycji. Natomiast ja straciłem, bo gra zrzuciła mnie na środku prostej z pozycji drugiej na piętnastą.
Dziękuję administracji za szybką reakcję...
Dalej odechciało mi się jechać, choć wiedziałem, że mam szansę na punkty
.

Kajek (DNF/-): Weekend bez historii, tempo przed kwalem było nawet fajne, ale martwiłem się o opony. Kwalifikacje zepsułem i niestety start po karach innych z P8, start udany - wyprzedziłem Unikalnego lecz widziałem że coś się dzieje między Grekyym a B4nditem. Nagle jeden i drugi mocno przyhamowali - chciałem ich wyminąć, aby nie 'poprawić' ich sytuacji lecz wypadłem z toru i straciłem kontrole nad autem, kontra nie pomogła więc wdusiłem hamulec, to tez nic nie dało. Wróciłem na tor i 'złapałem' paru kierowców. Potem nawet już byłem 10, ale miałem bardzo z kiereszowany samochód, wiec na 4 kolka przed metą padły mi opony, w R2 postanowiłem nie jechać, odpocząć bo i tak na sukces nie było szans, a po co mi łapać znów kary? Do zobaczenia w Brnie!

Seat Sport

Rafael (P2/P1): Cóż za niesamowity weekend. Q powyżej oczekiwań. Gdyby nie to ścięcie pod koniec okr byłoby P2 ale kara musiała być, -10 miejsc. R1 Start dobry, wyprzedzony został jeden kierowca. Po T2 jakiś wielki zamęt, ale byłem czujny i udało mi się z niego wyjść bez szwanku. Chyba coś koło P5 byłem. Następnie spokojna jazda ścigając czołówkę. Opony tutaj dawały się dużo mniej do odczucia, pod koniec stintu kręciłem czasy podobne jak na początku. Nie popełniłem żadnego błędu i udało się dowieść P2. W R2 start tez wyśmienity i połknąłem jednego kierowce. Tutaj już było trudniej się przebić na początek ale jakoś się udało, w miedzy czasie tocząc walkę z Figo, bogozem, kojotem i Parówą. Szczególnie utkwiła mi w pamięci akcja z 14.38min wyścigu kiedy to po prawej był Kojot a po lewej bogoz a ja pośrodku. Bogoz opóźnił hamowanie i uderzył w kojota a ja spokojnie przejechałem i odrazu dwie pozycje w gorę. Następnie ściganie Parówy i po kilku okr wyprzedzenie go i zakończenie wyścigu na pozycji pierwszej. Jednak 3 lata doświadczenia robi swoje, dużo się nauczyłem. Dzięki i do zoba w Brno.

Sync (P4/DNF): Kwalifikacje dość udane, udało się nam wyeliminować w ostatnim momencie problem uślizgu tylniej osi z którym borykamy się od samego początku startów.. P6 wywalczone w kwalifikacji uważamy za sukces i wynik odpowiadający naszej formie - na więcej nie można było liczyć. Start do R1 z P11 z powodu ciążącej kary +5 dość udany, coprawda było sporo zamieszania - jednak udało się uniknąć kolizji z tańczącymi autami w poprzek toru i uchować auto w nienaruszonym stanie. Dalej wyścig przebiegał zgodnie z planem i w rezultacie na zjechanych oponach P4 na mecie ze stoickim spokojem. W wyscigu nr.2 w nieoczekiwanym momencie poszła głowica i musieliśmy wycofać się z wyścigu.W czasie weekendu zrealizowaliśmy postawione sobie cele.

pyciek(DNF/DNF): Co tu dużo mówić. Świetne kwalifikacje potem w wyścigach nie wytrzymały opony. Kolejny pechowy weekend, czekam na Brno i odczarowanie pecha.

Alfa Romeo Racing

Poul (P8/P5): Przed tym weekendem marzyłem o zdobyciu jakichkolwiek punktów. 65 kg balastu robiło swoje i moje czasy były przez to o 2s gorsze na okrążeniu od czołówki. W qualu poszło mi zgodnie z przewidywaniami, czyli zająłem 18 miejsce. Patrząc na czas - nie było tak źle, ponieważ prawie cała stawka miała znacznie lżejsze auto. Przez taką pozycję startową, R1 miał być dla mnie tylko wyścigiem dla zabawy. Korzystając z ogromnego zamieszania na T1, po starcie przebiłem się na 10 pozycję, nawet pomimo 360, z którego udało mi się dość szybko wyjść. Później ciągła walka, głównie z Figo, Bogozem i Parową. Niestety w połowie wyścigu, na ostatnim zakręcie popełniłem dość poważny błąd, który zakończył się dla mnie utratą kilku pozycji. Gdyby nie to, była szansa nawet na podium. Do R2 przystąpiłem z 3ciego pola startowego. Przed wyścigiem liczyłem na dobry start, jednak tuż po starcie dodałem zdecydowanie za dużo gazu i musiałem zadowolić się utrzymaniem pozycji startowej. Mając ciężkie auto, to miał być wyścig na utrzymanie pozycji. Muszę powiedzieć, że zdecydowanie był. O tempie jadącego przede mną Parowy mogłem tylko pomarzyć. Praktycznie przez 90% wyścigu broniłem się przed znacznie szybszymi zawodnikami. Szczególnie było to widać na dohamowaniach i wyjściach z zakrętów. Stoczyłem momentami długie walki o pozycję z MartiNem, Rafaelem, Bogozem i Kojotem. Większość z tych pojedynków niestety przegrana - żałuję, że nie miałem chociaż 25 kg balastu mniej, wtedy pewnie bym był znacznie bardziej konkurencyjny. W każdym razie, dziękuję wszystkim za walkę. Mam nadzieję, że osoby jadące za mną, dobrze się bawiły, próbując wyprzedzić znacznie wolniejsze auto. Ja osobiście jestem bardzo zadowolony z 11 punktów zdobytych w tak trudnej sytuacji.

Miczek (P16/P9): Weekend we Włoszech nie był niestety dla mnie zbyt łatwy. Wiedziałem, że spory balast uniemożliwi mi walke o najwyższe lokaty. Kwalifikacje przebiegły jednak dość udanie i mimo sporego błędu na nawrocie w S2 uzyskłem 11 czas. Start w moim wykonaniu był zwyczajny lecz potem doszło do sporego zamieszania z przodu gdzie niestety lekko poobijałem swoj wóz. Udało mi się wykorzystać nieszczęścia rywali i znalazłem się na 4 miejscu. Niestety popełniłem błąd na jednym z dohamowań i wyleciałem z trasy. Spadłem na 8 miejsce. Niefortunne ustawienia zawieszenia i zbieżności kół doprowadziły do zbyt szybkiego zużywania się opon. Ostatnie okrążenie jechałem na felgach przez co spadłem jeszcze kilka miejsc.
Wyścig drugi był znacznie ciekawszy. Po starcie znalazłem się za Banditem. Unikalny szybko zbłizył się do nas wykorzystująć nasze wolniejsze tempo podczas walki. Przez ponad połowę dystansu toczyła się między nami wyśmienita, ostra ale fair walka. Na ostatnim zakręcie wykorzystałem wolną lukę jaką zostawił mi Bandit i przywiozłem do mety jeden punkt więcej z czego i tak nie jestem zadowolony. Mam nadzieje, na większe punkty w Czechach.


B4ndit (P15/P10): Qual poszedł zdecydowanie lepiej niż się spodziewałem, biorąc pod uwagę 70kg balastu. Dawało to nadzieje na sensowne punkty w R1 i/lub start wysoko w R2. Niestety karambol na pierwszym zakręcie R1 pogrzebał jakiekolwiek szanse na dobry wynik, tym bardziej że do R2 startowałem z okolicy 15 miejsca. Na plus wspaniała zażarta walka przez 16 okrążeń z Miczkiem i Unikalny.Nick'iem w R2.

Misiakow (P17/P16): Kwalifikacje udane, zrobiłem swój PB ale tylko P16. Nie liczyłem w tym wyścigu na wiele. Chciałem się tylko dobrze bawić. R1 bez historii. Natomiast R2 to walka przez cały wyścig z Semaiem. Przez nieudolny powrót na tor przez Unikalnego. Wspaniała walka. Pare razy było blisko abym zaparkował mu w bagażniku. Nie udało się go wyprzedzić ale mimo tego jestem zadowolony.

Honda Racing

MartiN (P6/P7): Tym razem oba wyscigi były dość udane. Kolejny raz potwierdza sie w moim przypadku. Że im puźniej zaczynam trenować tym lepsze wyniki mam w wyścigu.
W R1 dzieki startowi z samego końca udało mi się uniknąć karambolu i awansować do czołowej 5. Na dwa okrążenie przed metą byłem 3, ale niestety na ostatnim okrążeniu padly opony i straciłem 3 pozycje, Ale P6 i pierwsze punkty ciesza.
W R2 było równie dobrze, na starcie awansowałem już o jedna pozycje, potem kolejno zyskiwałem i wyprzedzalem wolniejszych odemnie. Tak dodarłem od P2 i dzielnie walczyłem z Kojotem o tą pozycje co róż się wyprzedzając i stykając samochodami. Było by może miejsce na pudle. Gdyby nie kontakt Kojota ze mną na dochamowaniu, poleciałem przez to w buraki i straciłem 5 pozycji i sporo czasu w piachu. Nie dało już rady dogonić pierwszej 6 ,a zawodnicy za mną nie byli wstanie dogonić mnie i tak zostało P7 . Ogólnie udane dwa wyścigi z rozsądną i szybką jazda


Jenson (P11/P12): Weekend wyścigowy był dla mnie nawet udany. W kwalifikacjach mi nie poszło a w dodatku miałem karę i startowałem z ostatniej pozycji więc nie liczyłem na zbyt wiele jednak z każdym okrążeniem zyskiwałem kolejne miejsca a pod koniec wielu graczom padały opony więc udało mi się kilku wyprzedzić i awansować na 11 pozycję i zdobyć swój pierwszy punkt. W R2 startowałem 6 i niestety na drugim okr zbyt późno zahamowałem i wyleciałem z toru, obróciło mnie i spadłem aż na 17 pozycję, od tamtego momentu cały czas jechałem za Infospecem i stopniowo zyskiwaliśmy pozycje aż w końcu on był 11 a ja 12 i starałem się go atakować jednak jechał on bardzo równo i nie popełniał większych błędów i wyprzedzić się go nie udawało. Dopiero na ostatnim okrążeniu była okazja, ponieważ za szeroko wyrobił zakręt jednak gdy próbowałem się wcisnąć zamknął drzwi i wyszedł z tego pojedynku zwycięsko kończąc wyścig na 11 pozycji. Podsumowując jak na razie najbardziej udany dla mnie weekend dzięki temu 1 punktowi, jest to tym bardziej optymistyczne, że udało mi się go zdobyć chociaż startowałem z ostatniej pozycji. Teraz czeka nas Brno, której bardzo lubię, więc tam liczę na kilku punktów.

BMW Motorsport

LUKE (P14/P14): Week zapowiadał się nieźle jednak okrążenie kwalifikacyjne nie miałem za czyste do tego doszła jeszcze kara pięciu pozycji do tyłu i to już zapowiadało ciężki wyścig. Start do r1 miałem bardzo dobry , zyskałem około 7 pozycji , niestety doszło do kolizji na szybkim łuku , nastąpił efekt łańcucha i prawie większość się tam położyła , a ja wyszedłem na tym najgorzej tracąc wszystko i jadąc na ostatniej pozycji , kończyłem race na p14. R2 ponownie bardzo dobry start zyskując około 9 pozycji , jednak na pierwszy do hamowaniu dostałem strzała w tył , udało się skontrować chodź i tak straciłem na tym sporo pozycji . Zacząłem odrabiać pozycje w trakcie przeprowadziłem kilka ładnych ataków , doganiałem walczących Bandit`a i Miczka , niestety chciałem zbyt wiele zyskać , zahaczyłem Miczka (za co go przepraszam) to mnie sporo zwolniło wtedy też w zakręcie uderzył w mój tył Olexy obróciło mnie i wtedy też straciłem szanse na punkty . Mam jakiegoś strasznego pecha jak na razie w tym sezonie , mam nadzieje ze opuści mnie w Brnie. Do zobaczenia.

Peugeot Sport

Olexy (DNF/DNF): Wyścigi bardzo nieudane. Słabe kwalifikacje, a w obydwu wyścigach posłuszeństwa odmówił internet. Szkoda mi R2, bo ładnie przebiłem się do przodu. Mój Peugeot nie czuł się dobrze na tym torze. Mam nadzieję, że zmieni się to w Brnie. Do zobaczenia w Czechach.

Grekyy (DNF/-): Myślałem, że gorzej w tym sezonie być już nie może i najwyraźniej się myliłem ; ] Byłem tu jednym z szybszych kierowców z paliwem i liczyłem na dobry wynik pomimo, że kwalifikacje w tym sezonie przez opony których wciąż nie rozgryzłem nie wychodzą mi najlepiej. Niestety wyścig skończył się szybciej niż myślałem, a mianowicie po T1 który przejeżdża się bez odjęcia. Miałem bardzo dobry start i wyprdzedziłem jakieś samochody i nagle w łuku tył zaczął się ślizgać. Kiedy "miałem" już samochód najechali mnie kierowcy z tyłu, mimo wszystko znów udało się opanować samochód i kieidy wydawało się że obędzie się bez tragedi, z przodu na tor niefortunnie powrócił Kajek i powstało zamieszanie w którym ucierpiało kilka samochodów, w tym mój... chwilę później wycofałem się z dalszej rywalizacji. To pokazuje jak brutalny i rozczarowujący może być simracing. Mamy wszystko to co w prawdziwym WTCC ; ] Totalnie odibłem się przez to od tej zabawy, jednak przez to że następny w kalendarzu jest rewelacyjny tor w Brnie, myślę że jednak pojawię się jeszcze na torze conajmniej raz. Szkoda, że dla mnie właściwie jest już po sezonie i to po prostu przez zwyczajnego pecha.

KOMENTARZE

2
Grekyy
24.10.2009 12:59
Już kij z punktami :P Mam nadzieję, że na Brnie dane będzie mi chociaż trochę się pościgać, bo kilka razy było z tym naprawdę kiepsko... najgorzej jest po prostu nie jechać w wyścigu po pierwszych zakrętach :/
kemek
23.10.2009 04:33
Grekyy? Jeszcze 330 punktów do zgarnięcia. [;