Frank Williams twierdzi, że utrzyma kontrolę nad zespołem
"Firma wciąż jest pod moim kierownictwem i nie zrezygnuje z tego"
20.11.0914:22
2141wyświetlenia

Frank Williams zaprzeczył, że sprzedaż części udziałów w noszącym jego imię zespole Formuły 1 jest pierwszym krokiem do całkowitej wyprzedaży teamu.
Anglik poinformował dzisiaj, że wraz z Patrickiem Headem sprzedali mniejszościowe udziały teamu z Grove austriackiej spółce inwestycyjnej, prowadzonej przez biznesmena i kierowcę wyścigowego amatora - Toto Wolffa.
Jednakże Sir Frank podkreśla, że nadal będzie sprawował kontrolę nad zespołem w dającej się przewidzieć przyszłości.
Nie mam zamiaru przerwać mojego zaangażowania w ekipie czy zaprzestać działalności w Formule 1. Toto jest akcjonariuszem mniejszościowym. Firma wciąż jest pod moim kierownictwem i nie zrezygnuje z tego, póki zupełnie nie odejdę. To proste, że chcę zadbać o jedną czy dwie prywatne potrzeby. Nigdy nie wziąłem ani pensa z tego biznesu przez czterdzieści lat i czas nagli.
Williams twierdzi, że na poziomie sportowym, zespół nie odczuje sprzedaży udziałów, a zaangażowanie Wolffa może otworzyć drzwi do wielu nowych sponsorów dzięki rozległym kontaktom biznesowym Austriaka.
Nic naprawdę się nie zmieni. Adam Parr, jako nasz dyrektor generalny, prowadzi działalność dzień po dniu. Bardzo interesuje mnie kwestia sponsorowania zespołu i pracuję dość intensywnie nad tym z wszystkimi chłopakami tutaj. Patrick nadal jest bardzo zaangażowany i przychodzi tutaj codziennie.
Oczywiście Toto jest bardzo sprytnym biznesmenem i stworzył oraz zainwestował w wiele projektów, a później je sprzedał z zyskiem. Dlatego jego przybycie jest korzyścią dla każdego, kto wspiera zespół, a mianowicie naszych partnerów i członków teamu. Z pewnością może on być bardzo przydatny w szukaniu sponsorów. Jestem pewien, że na tym polu może on być bardzo aktywny. Wolff potwierdził, że jego udział w WilliamsF1 wynosi
pomiędzy 10 a 49 procent.
Źródło: Autosport.com
KOMENTARZE