Relacja z otwarcia toru kartingowego w Tychach (+galeria)

Na imprezę wybrali się dwaj nasi redaktorzy - Łukasz Godula i Paweł Zając
14.12.0918:19
Lukas & Paweł Zając
7608wyświetlenia

Zapraszamy do zapoznania się z relacją z otwarcia nowego toru kartingowego w Tychach, sygnowanego przez WRT. Na imprezę wybrali się dwaj nasi redaktorzy - Lukas i Paweł Zając (Darth Zajcev), biorąc także udział w zorganizowanych pokazowych zawodach z udziałem kierowcy idącego w ślady Roberta Kubicy - Karola Basza. Relację przedstawiamy w formie luźnej wymiany opinii pomiędzy Lukasem (czarny tekst) i Pawłem (czerwony tekst). No to zaczynamy.

Wszyscy fani wyścigów na Śląsku, którzy chcieli poczuć choć namiastkę ścigania na własnej skórze mieli poważny problem - całkowity brak dobrych torów kartingowych. Co prawda gdzieniegdzie można znaleźć tzw. "parkingówki", jednak tam jakość w stosunku do ceny dosłownie powala. Zresztą przyjemność z jazdy na takich torach sięga zenitu tak bardzo, że lepiej zostać w domu. Jednak ratunkiem dla nas okazał się Łukasz Witas, który po doświadczeniach z bardzo dobrze opiniowanym torze w Krakowie, wkracza na śląski rynek.


Oj tak. Tor sygnowany logiem WRT naprawdę ratuje nam tyłek. Ja zabawy w parking nie trawię, a wycieczki do Krakowa dla kilku minut dobrego gokartowania są 'lekko nie bardzo'. I tu trafiają się Tychy, spora hala i beton - słowo klucz - które jednoznacznie definiuje charakterystykę toru. Jest tak ślisko, że nawet skromne sześć i pół konika bardzo chętnie się ślizga.

Dodajmy jeszcze do tego bardzo krętą konfigurację, a otrzymamy mieszankę, która nie daje kierowcy chwili wytchnienia. Tor został przetestowany, co oczywiste i rzecz jasna najważniejsze ;-) przez nas, Karola Basza, Macieja Steinhofa, Maćka Kuśnierza czy Kajetana Kajetanowicza. Wróć! Kajto tylko doglądał, może odpoczywa po sezonie ;-)


Zgadzam się z Pawłem, że beton nadaje temu torowi czegoś 'innego' od bardzo przyczepnego asfaltu, sam Karol wspomniał, że charakterystyka jest dobra i zupełnie inna od Krakowskiej areny. Dodam jeszcze, że długość wynosi około 350 metrów, co daje nam około 40 sekund jazdy na kółko (najlepszy czas Karola Basza we wczorajszych zawodach to nieco ponad 35 sekund).


Samo otwarcie było dość huczne, Łukasz Witas zaprosił wielu gości do swego nowo otwartego dziecka. Wspomniani Basz, Steinhof, Kuśnierz czy Kajetanowicz to jedni z wielu przedstawicieli wyścigowo-rajdowej rodziny przybyłej do Tychów. Zawody, będące głównym punktem programu odbywały się w trzech etapach. Pierwszy to czasówka trwająca 9 minut.

Kolejny etap to również czasówka, tym razem krótsza - 6 minutowa. Wielki finał składał się z 9 zawodników z najlepszymi czasami, które automatycznie określały pozycje startowe, gdyż ostatnia runda to wyścig. Lotny start i 15 kółek walki na torze. Basz nie dał szans konkurentom i pewnie zwyciężył, za to na dalszych pozycjach walka była ostra :-)

Ej, Łukasz spokojnie. Do ponoć nie ustawianego zwycięstwa Basza jeszcze daleko. Do pierwszej czasówki mogli podejść wszyscy, więc nie zabrakło i nas. Zdecydowaliśmy z Łukaszem zagrać taktycznie i pojechać w ostatniej grupie. Wiecie o co chodzi. Bardziej nagumowany tor, lepiej rozgrzane opony, mniej paliwa w bakach, plan był idealny. Wykonanie... hmm... powiedzmy, że było nieco gorsze. Niemniej po spojrzeniu na czasy nie pozostało nam nic innego, jak delektować się zapachem spalin przy akompaniamencie smakowitego cateringu. Kolejna czasówka, tak jak wspomniał Łukasz, uformowała nam stawkę do wyścigu.


Basz wystrzelił z pierwszego pola, jednak reszcie stawki nie było tak łatwo. Maciek Steinhof próbował dobierać się do podium, jednak bez skutku. Środek stawki zmieniał się pozycjami co okrążenie. Emocji nie brakowało. Było wciskanie się po wewnętrznej, zostawianie rywali na bandach - walka wcale nie gorsza, niż podczas pełnoprawnych wyścigów.


Po emocjonującym wyścigu przyszedł czas na wręczenie pucharów i nagród. Na podium stanęli od końca wymieniając: Michał Grzyb, Michał Kuś oraz jako zwycięzca Karol Basz. W nagrodę cała trójka otrzymała pamiątkowe puchary. Chwila dla fotoreporterów i zawody o puchar WRT można uznać za zakończone. Chociaż jeszcze nie do końca, gdyż nagle zjawił się pamiątkowy tort, upamiętniający otwarcie toru, który dodatkowo osłodził to wydarzenie. I tutaj można uznać oficjalne otwarcie toru za zakończone. Zwycięzcy poszli świętować wyniki, pokonani zniknęli gdzieś w mroku, a dziennikarze pojechali dalej pracować ;-)


Aż szkoda było go kroić. Koniec końców muszę sobie taki sprawić na następne urodziny. Na koniec jedyne co mogę powiedzieć, to że naprawdę warto się tutaj wybrać, szczególnie jeśli mieszka się w okolicy. Za całkiem przystępną kasę dostaje się ciekawy tor, zadbany sprzęt i dobrą obsługę.

Co prawda widać, że nie wszystko jest jeszcze dopięte na ostatni guzik, jednak tor i tak zostawia daleko w tyle wszystko inne, co mamy dostępne na śląskim podwórku, a prócz samego gokartowania nie brakuje innych wyścigowych smaczków. Wystarczy spojrzeć na zdjęcie powieszone nad 'ladą', ja bym się bał tak publicznie je pokazywać ;-)


•  Galeria zdjęć: Otwarcie toru kartingowego w Tychach
•  Strona toru WRT Karting Tychy

KOMENTARZE

6
archibaldi
14.12.2009 09:26
Tyski tor nadaje się wyśmienicie na treningi kontrolowanego poslizgu, driftu tudzież slajdów ;) Nie jestem do końca pewnien czy o to im chodziło jak wybrali beton. @lukas - ta różnica w czasach wynika z różnicy temperatur oraz wilgotności. Do tego dochodzi coraz większe "wyświechtanie" trasy na ciasnych zakrętach o zerowej przyczepności i już jasne dlaczego wyniki są gorsze.. Tor WRT w Krakowie jest asfaltowy, przyczepny ale też podatny na temperaturę. Tam jednak różnice czasowe nie są tak duże (trace ok 0,8 sek. do swojego rekordu) mimo, iż teraz też jest sporo poślizgów. Tychy jednak wygrywają długością toru i tablicą z wynikami, dzięki której wiesz jak ci idzie
Lukas
14.12.2009 08:44
Właśnie to był fenomen, ja tam wykręciłem przed tygodniem 36 z groszami a teraz nie dało się zejść poniżej 39!! czasy spadły o około 3 sekundy - nie wiem dlaczego :) Przejazdy Basza może była na luzie ale ładnie się oglądało ogromną płynność jego jazdy :)
Marxiusz
14.12.2009 07:42
Mnie tylko ciekawi taki słaby czas Karola Basza, ja tam wykręciłem czas 35.99, jakieś dzieciaki 34.27 a rekord to podobno 33. No ale pewnie chodziło tylko o dobą zabawę a nie o kręcenie czasów:)
barteks
14.12.2009 06:08
Konfiguracja toru identyczna jak w Wackersdorfie :-)
artur_fan_f1
14.12.2009 06:06
zróbcie tor kartingowy w Łodzi ;)
deeze
14.12.2009 05:44
To ja bym się spytał, jakie jest to zdjęcie nad ladą, bo nie widać go w galerii ;)