Power wygrywa pasjonujący wyścig IndyCar w Sao Paulo

Will Power w najlepszy możliwy sposób powrócił do rywalizacji w IndyCar Series, wygrywając inauguracyjny wyścig w Sao Paulo. Przypomnijmy, że Australijczyk nie rywalizował w serii od czasu treningów na torze Infineon Raceway w ubiegłym roku, gdzie na skutek kolizji doznał złamania kręgu.

Wyścig rozpoczął się od sporej kolizji w pierwszym zakręcie, gdzie Takuma Sato stracił kontrolę nad swoim bolidem i uderzył w auto Powera i Scotta Dixona, który po drodze uderzył jeszcze w Helio Castronevesa.

Jeszcze groźniejszy incydent miał miejsce dosłownie chwile później, gdy Mario Moraes uderzył w Marco Andrettiego i wyleciał w powietrze, zatrzymując się na samochodzie Amerykanina. Badania nie wykazały na szczęście żadnych urazów u Andrettiego i wkrótce zwolniono go z centrum medycznego.

Power kontynuował jazdę na 10. pozycji, a Dixon i Castroneves po uzyskaniu pomocy w ruszenia z miejsca powrócili do wyścigu na końcu stawki. W tym momencie prowadził nadal zdobywca pole position - Dario Franchitti, przed Alexem Taglianim i Ryanem Hunter-Reayem.

Na 20. okrążeniu mieliśmy kolejny wyjazd samochodu bezpieczeństwa na tor po wypadku Milki Duno. Wszyscy kierowcy poza Simoną de Silvestro wykorzystali tę okazję do zjazdu do boksów. Szwajcarka utrzymała prowadzenie przez cztery okrążenia, a w międzyczasie zaraz po wznowieniu Hunter-Reay wyprzedził Franchittiego, by za chwilę uporać się z zawodniczką HVM.

Potem nagle rozpadał się deszcz. W tych warunkach nie popisał się Dan Wheldon, który wjechał w tył Alexa Taglianiego, a ten uderzył z kolei w Tony'ego Kanaana. Kanadyjczyk odpadł z rywalizacji, natomiast Kanaan stracił jedno okrążenie, lecz później zdołał je odrobić i dojechał do mety na 10. miejscu.

Deszcz przybrał na sile i konieczne było zatrzymanie wyścigu na 36 minut. Po wznowieniu liderem cały czas pozostawał Hunter-Reay, a za nim jechał wściekle atakujący Ryan Briscoe. Gdy po jednym z zakrętów Australijczyk wyszedł na prowadzenie ok. 20 minut przed końcem wyścigu wydawało się, że kierowca Penske dowiezie zwycięstwo do mety.

Jednakże parę zakrętów później Amerykanin odegrał się i powrócił na prowadzenie. Kolejna próba ataku zakończyła się katastrofą dla Briscoe, bowiem uderzył w barierę z opon. Nastąpił kolejny wyjazd samochodu bezpieczeństwa, a po wznowieniu na około 3 minuty przed końcem Power skutecznie zaatakował Hunter-Reaya i po wykręceniu jeszcze najszybszego okrążenia wygrał wyścig.

Walka o trzecie miejsce również trwała do ostatnich minut, gdzie Vitor Meira wyprzedził Raphaela Matosa, pozbawiając swojego rodaka pierwszego podium w IndyCar. Na kolejnych miejscach dojechali Wheldon, Dixon, Franchitti i Mike Conway. Kolejny wyścig serii odbędzie się za dwa tygodnie również na ulicznym obiekcie - w St. Petersburgu.

Źródło: [url= http://www.motorsport.com/news/article.asp?ID=360350]Motorsport.com[/url]