GP Malezji: konferencja prasowa po wyścigu
Unilateralna i środkowa część konferencji z udziałem Vettela, Webbera i Rosberga
04.04.1022:11
13720wyświetlenia
Część unilateralna
Sebastian, zwycięstwo umożliwił ci wyśmienity start i wydaje się, że odniosłeś je dość komfortowo, o ile mianem komfortowej można nazwać jazdę w malezyjskim upale.
Sebastian Vettel:
Mark, usłyszeliśmy informację przez radio na siódmym okrążeniu, abyś dbał o opony. Podczas pit-stopu straciłeś dwie i pół sekundy. Czy kosztowało cię to utratę szansy na dogonienie dzisiaj Sebastiana?
Mark Webber:
Nico, mogłeś obserwować oddalające się Red Bulle i miałeś pewnego rodzaju samotny wyścig, w którym zdobyłeś pierwsze podium podczas Twojej współpracy z Mercedesem.
Nico Rosberg:
Konferencja prasowa
Sebastian, jak wielką ulgę czujesz po ostatnich paru wyścigach?
SV:
Na początku Mark dość dużo stracił do ciebie, jednak w drugim przejeździe zbliżył się. Było to spowodowane korkiem na torze?
SV:
Mark, musisz być odrobinę sfrustrowany startem i problemem z nakrętką koła?
MW:
Nico, ukończyłeś wyścig na podium. Co to oznacza dla ciebie, zespołu i twoich sponsorów?
NR:
Jak dużym zagrożeniem był dla ciebie Robert Kubica, który dość mocno się do ciebie zbliżył?
NR:
Jednak Robert wciąż był blisko ciebie, szczególnie na 34 okrążeniu...
NR:
Źródło: FIA.com
Sebastian, zwycięstwo umożliwił ci wyśmienity start i wydaje się, że odniosłeś je dość komfortowo, o ile mianem komfortowej można nazwać jazdę w malezyjskim upale.
Sebastian Vettel:
Cóż, to nie było komfortowe. Tuż po zgaśnięciu świateł zdałem sobie sprawę, że dobrze wystartowałem i wyprzedziłem jadącego obok mnie Nico. Następnie podążałem tuż za Markiem, tak więc byłem w stanie się do niego zbliżyć. Droga do pierwszego zakrętu jest długa, a ja miałem nad nim wyraźną przewagę i skorzystałem z okazji w pierwszym łuku, lecz Mark odrobinę lepiej wyszedł z zakrętu numer dwa. W kolejnych, bardzo zdradliwych zakrętach obaj próbowaliśmy naciskać. Jesteśmy tutaj, by ze sobą walczyć, jednakże nie możemy zapominać o wzajemnym szacunku i wydaje mi się, że obydwaj o tym pamiętaliśmy. Jestem całkiem pewien, że Mark postąpił by tak samo, gdyby znalazł się w moim położeniu. Później musieliśmy już tylko oddalić się od naszych konkurentów. Wraz z Markiem jechaliśmy mniej więcej takim samym tempem, aczkolwiek myślę, że na początku był ode mnie nieco szybszy..
Próbowałem oszczędzać opony i to poskutkowało, tak więc przed pit-stopem udało mi się odrobinę odjechać, a drugi przejazd był ekstremalnie długi. W Malezji jest niesamowicie gorąco i przez cały wyścig nie przestawałem się pocić. Na szczęście miałem odpowiedni zapas płynów w samochodzie. Próbowałem nie wysilać się zbytnio na początku, jednakże upał i wysiłek fizyczny sprawiły, że na pewnym etapie wyścigu miałem nadzieję na deszcz, by trochę się ochłodzić. Co za dzień. Wczorajsze warunki były bardzo trudne, lecz dziś było już sucho, a nasz samochód spisał się wspaniale. Kluczem do dobrego wyniku było znalezienie właściwego tempa i dbanie o opony. Ludzie z Bridgestone wykonali dobrą robotę, dobierając mieszanki, które na tym torze pracowały całkiem nieźle. To dla nas bardzo dobry rezultat - zwłaszcza dla mnie po dwóch wyścigach, których nie ukończyłem w sposób, który by mi odpowiadał. Dziękuję zespołowi, gdyż decydującą kwestią było zachowanie spokoju i nie uleganie panice. Sezon jest długi, a wygranie wyścigu w to niedzielne popołudnie było najlepszym rezultatem, jaki mogliśmy uzyskać. Ogromnym plusem dla zespołu jest drugie miejsce Marka - zdobyliśmy dużo punktów, a ja jestem bardzo, bardzo zadowolony
Mark, usłyszeliśmy informację przez radio na siódmym okrążeniu, abyś dbał o opony. Podczas pit-stopu straciłeś dwie i pół sekundy. Czy kosztowało cię to utratę szansy na dogonienie dzisiaj Sebastiana?
Mark Webber:
W obecnych czasach przy tym, jak rozwijają się wyścigi i jak wyglądają strategie kluczowa jest pierwsza część wyścigu i pierwszy sektor. Tak jak już wyjaśnił Sebastian, na starcie ślizgały mi się koła i przed pierwszym zakrętem Seb miał już przewagę. Tak naprawdę nie wiedziałem, gdzie był wtedy Nico. Nie wiedziałem, czy przejechać w pełni po zewnętrznej czy zostać na środku, więc późno zahamowałem i obaj byliśmy na limicie, wchodząc w pierwszy zakręt. Miałem trochę lepsze wyjście z drugiego zakrętu i tak jak powiedział Sebastian, walka trwała do czwartego zakrętu. Na starcie do wyścigu Christian Horner powiedział, 'chłopaki, zachowujcie się', więc to zrobiliśmy..
Duch i chemia w naszym zespole są niesamowite. Ostro walczyliśmy, co było dzisiaj widać. Walka pomiędzy Sebastianem i mną była dobra. Obaj mogliśmy osiągnąć ten wynik, jednak pod koniec wyścigu Vettel wykonał wspaniałą robotę i zasłużył na wygraną. Dublet dla nas jako zespołu jest fantastyczny. Samochody jechały bardzo dobrze. To miły powrót po ciężkich dla nas wyścigach, kiedy nie kończyliśmy ich tam, gdzie powinniśmy. Koniec końców przyjeżdżając na grand prix wziąłbym taki wynik w ciemno, jednak patrząc na to, jak przebiegł weekend chciałbym być oczko wyżej. To wspaniały rezultat dla zespołu, mieliśmy cudowny weekend. Brawo Red Bull i Renault, oczywiście silniki były świetne
Nico, mogłeś obserwować oddalające się Red Bulle i miałeś pewnego rodzaju samotny wyścig, w którym zdobyłeś pierwsze podium podczas Twojej współpracy z Mercedesem.
Nico Rosberg:
To dla nas fantastyczny rezultat i jestem dość zadowolony. Start nie wyszedł mi zbyt dobrze - po prostu chciałem zbyt wiele osiągnąć i miałem nieco zbyt wiele uślizgu kół przy ruszaniu z miejsca. Gdy byłem już trzeci, wiedziałem, że trudną sprawą będzie nadążanie za Red Bullami, a ponadto miałem drobne problemy z jazdą na opcjonalnych oponach podczas mojego pierwszego przejazdu. Nie wiem dlaczego tak się stało - będziemy musieli to przeanalizować. Kubica utrzymywał się całkiem blisko mnie, a nie taki był nasz plan. Jednakże kiedy zjechałem już na zmianę opon i dostałem twardszą mieszankę, czułem się bardzo komfortowo..
Początkowo trochę zaniepokoił mnie Hamilton, gdyż oczekiwałem, że będzie bardzo szybki i nie wiedziałem, gdzie wyjedzie po swoim pierwszym pit-stopie. Najwyraźniej jednak nie zdołał poradzić sobie z kierowcami jadącymi za mną. Taki wynik podczas jednego z naszych domowych grand prix to fantastyczne osiągnięcie, a dzięki temu, że jesteśmy sponsorowani przez Petronasa, podczas wyścigu otrzymaliśmy duże wsparcie od kibiców. To wspaniały zbieg okoliczności, że nasze pierwsze podium zdobyliśmy właśnie tutaj. Naprawdę muszę podziękować zespołowi za jego ciężką pracę włożoną w nasze przedsezonowe przygotowania. Pracowali przez szaloną ilość godzin, za co otrzymali teraz drobną nagrodę w postaci tego podium. To krok we właściwym kierunku, jednakże nadal musimy się rozwijać, gdyż nasze tempo nie jest jeszcze takie, jak byśmy tego oczekiwali
Konferencja prasowa
Sebastian, jak wielką ulgę czujesz po ostatnich paru wyścigach?
SV:
To duża ulga. Przepraszam, trochę mi szumi w głowie po szampanie. Wypiłem go chyba trochę za dużo. Jestem bardzo zadowolony. Świetny dzień dla nas i dla Red Bulla. Tak jak powiedziałeś, w pierwszych dwóch wyścigach nie finiszowaliśmy tam, gdzie chcieliśmy. To dobry rezultat. Dla mnie kluczowy był start. Miałem dobry start, dobrze ruszyłem. Trochę się obawiałem startu z brudnej strony toru, jednak byłem cierpliwy i naprawdę starałem się kontrolować uślizg opon, by nie dodawać zbyt wcześnie zbyt dużo gazu. To było decydujące przy wyprzedzeniu Nico, a później jazda w tunelu aerodynamicznym aż do pierwszego zakrętu. To naprawdę długi sprint. Jeden z najdłuższych sprintów do pierwszego zakrętu za Markiem i byłem w stanie go złapać oraz wyprzedzić na dohamowaniu..
Wielki szacunek dla Marka. Myślę, że zrobiłby to samo. Jednak mógł się zachować inaczej na dojeździe do zakrętu pierwszego i drugiego, ale skończyło się dobrze. Walka toczyła się do czwartego zakrętu. Oczywiście w kwalifikacjach było mokro, jednak normalnie masz zupełnie inny punkt odniesienia przed zakrętami. Teraz startowałem z pełnym bakiem i znalezienie punktu hamowania było małą przygodą. Później widziałem, że jedziemy na pierwszych dwóch pozycjach, co było bardzo ważne, więc mogliśmy powiększać przewagę nad Nico. Mark nie przestał naciskać, więc i ja musiałem naciskać. Starałem się dbać o opony w pierwszym przejeździe, zwłaszcza, że jechałem na miękkiej mieszance. Byłem dość zadowolony, że wytrzymały.
Starałem się je trochę oszczędzić na końcu przejazdu, a później twarda mieszanka okazała się dość wytrzymała, więc mogłem cisnąć przez cały czas. Mark ponownie nie przestawał naciskać. Zbliżył się nieco i widziałem, że robi lepsze czasy okrążeń ode mnie, więc po prostu starałem się kontrolować przewagę. Było to dość trudne z dublowanymi bolidami, ponieważ zbliżały się szybciej, niż mogłeś pomyśleć. Przez radio informowano mnie, że w pewnym momencie byliśmy o dziesięć sekund szybsi na okrążeniu w porównaniu do nich co jest zabawne, ponieważ dwa okrążenia nikogo nie miałeś przed sobą aż nagle pojawiali się jak spod ziemi. Koniec końców jestem bardzo zadowolony z rezultatu. Myślę, że wczoraj jako zespół wykonaliśmy bardzo dobrą robotę. Mark z pokerową twarzą zdobył pole position, jednak dzisiejszy finisz na pierwszych dwóch miejscach jest czymś fantastycznym, zwłaszcza dla mnie po tych pierwszych dwóch wyścigach, więc jestem bardzo szczęśliwy
Na początku Mark dość dużo stracił do ciebie, jednak w drugim przejeździe zbliżył się. Było to spowodowane korkiem na torze?
SV:
Gdy prowadzisz i masz kilka sekund przewagi, starasz się nie robić niczego głupiego przy dublowaniu. Dla tych facetów w wolniejszych bolidach jest to dość trudna praca, ponieważ trzy zakręty wcześniej nie miałeś nikogo w lusterku, aż nagle jest ktoś zaraz za tobą, więc czasami wyprzedzanie odbywa się z przygodami..
Jednak oni wykonali bardzo dobrą robotę. Czasami tracisz nieco więcej w zależności od tego, gdzie musisz ich wyprzedzić i jak szybko ustępują, jednak było to wszystko pod niezłą kontrolą. Na początku z twardymi oponami Mark był nieco szybszy. Starałem się po prostu odpowiadać na jego czasy, a później przewaga czasami topniała, czasami zyskiwałem. W pewnym etapie starałem się dowieźć bolid do mety. Miałem nadzieję na deszcz, ponieważ było dość gorąco. Myślę, że wszyscy straciliśmy trochę wody, dlatego po dwóch łykach szampana możesz mieć lekkie zawroty głowy. Ciągle jestem młody, nie przywykłem jeszcze do tego
Mark, musisz być odrobinę sfrustrowany startem i problemem z nakrętką koła?
MW:
Seb bezbłędnie to wykorzystał. Zespół spisał się niesamowicie podczas całego weekendu. Byliśmy bardzo szybcy przez cały weekend i bardzo ważne było to, że mieliśmy czyste przejazdy w bardzo zdradliwych kwalifikacjach. Bardzo łatwo coś mogło pójść źle, jednak obaj wykonaliśmy dobrą robotę w trudnych warunkach, co leży u podstaw łatwego wyścigu. Nie spodziewaliśmy się suchych warunków przez cały wyścig, jednak wiedzieliśmy, że w trzecim i czwartym rzędzie nie ma tych kierowców, co zwykle, więc wyścig mógł wręcz eksplodować i najprawdopodobniej pod tym względem nie było to normalne grand prix..
Na starcie ślizgały mi się koła, a Sebastian był w odpowiednim miejscu by zdobyć przewagę. Później już tylko walczyłem na pierwszych dwóch dużych dohamowaniach. Seb był po wewnętrznej i walczyliśmy bardzo blisko, jednak szczerze mówiąc ciężko jest walczyć ze swoim partnerem zespołowym przy tej wspaniałej chemii, jaka występuje w naszym zespole. Wszyscy mechanicy, Renault, każdy, przyjeżdżamy na każdy tor w takim dobrym stylu. Chcemy zdobyć tak dobry rezultat, jak tylko możemy. Każdy zespół jest w tym podobny, jednak jak do tej pory to najlepszy zespół, w jakim byłem pod względem chęci zdobycia wyniku. Mając tych wszystkich gości w pamięci nie chcesz oglądać latających kół Red Bulla. Mieliśmy dobrą walkę, jednak ostatecznie Seb wygrał.
Po tym wszystkim pomyślałem sobie - 'mój Boże, przejechałem cały wyścig i jestem drugi' i chyba tak miało być, skoro Sebastian nie miał awarii ani też nie popełnił błędu. Znamy jednak jego poziom. Obaj naciskamy na siebie nawzajem i ostatecznie wyszło tak, jak wyszło. Byłbym przed Hamiltonem po drugim postoju, jednak nakrętka stawiała opór i po tym, jak przyzwyczaiłem się do błyskawicznych pit-stopów wydawało się to jak wieczność. Czekałem, czekałem, czekałem, OK, samochód na dole i wyjechałem. Z początku musiałem zostać na chwilę za Hamiltonem, a później chodziło już o dowiezienie samochodów do mety. Nigdy nie wiesz, jak potoczą się sprawy. Wszystkie zespoły wciąż są w fazie nauki, jako że podążamy w różne miejsca. Wykonaliśmy trochę pracy w piątek, której niestety nie mogłem zrobić sam, jednak zajął się tym Seb, no i wiele zrobiliśmy w niedzielne popołudnie. Zespół zasłużył na ten wspaniały wynik. Na inne wyścigi nie byliśmy przygotowani. Dzisiaj przygotowania były dobre i zmietliśmy innych, co jest wspaniałe
Nico, ukończyłeś wyścig na podium. Co to oznacza dla ciebie, zespołu i twoich sponsorów?
NR:
Jestem naprawdę zadowolony z postawy całego zespołu. To wspaniały rezultat i miło jest zdobyć nasze pierwsze podium właśnie tutaj w Malezji. Otrzymaliśmy wiele wsparcia od kibiców i stojąc na podium, miło było zobaczyć świętujących gości Petronasa. Jestem zadowolony również dlatego, że zespół włożył w to tak wiele pracy i zasłużył na dobry rezultat, który udało nam się tutaj osiągnąć. Oczywiście nadal musimy ciężko pracować, gdyż jak mogliśmy się dzisiaj przekonać, Red Bull jest od nas obecnie po prostu szybszy. Teraz musimy naprawdę postarać się, by zmniejszyć stratę do nich. Potrzebujemy do tego błyskotliwych pomysłów i dobrych poprawek - jestem pewny, że możemy to zrobić.
Jak dużym zagrożeniem był dla ciebie Robert Kubica, który dość mocno się do ciebie zbliżył?
NR:
Nie byłem w stu procentach zadowolony podczas mojego pierwszego przejazdu. Sytuacja nie wyglądała dobrze - myślę, że był równie szybki jak ja, co było dla mnie pewną niespodzianką. To była wina opcjonalnych opon, nie czułem się na nich komfortowo, a szczególne problemy miałem z przyczepnością tylnych opon przy dużym obciążeniu paliwem. Jazda na twardszej mieszance była znacznie lepsza - mogłem naprawdę przycisnąć i czułem się już całkiem komfortowo.
Jednak Robert wciąż był blisko ciebie, szczególnie na 34 okrążeniu...
NR:
Tak, to był problem związany z Chandhokiem. Nie jestem pewien, ale wydaje mi się, że niezupełnie zachował się tak, jak powinien. Powinien usunąć się z drogi trochę wcześniej. Być może nie widział mnie lub coś w tym stylu, a to dało Kubicy szansę. W normalnych warunkach taka szansa nie powinna się pojawić, gdyż był daleko za mną. Musimy zająć się tą kwestią na odprawie kierowców. Obecność nowych, wolniejszych zespołów na torze jest oczywiście utrudnieniem. Zawsze będą zdarzały się sytuacje, gdy te manewry nie będą przebiegać perfekcyjnie, lecz musimy postarać się, by rozwiązać ten problem.
Źródło: FIA.com