Williams również popiera powrót KERS
Angielski zespół uważa, że przysłuży się on Formule 1
07.04.1023:55
2033wyświetlenia
Frank Williams uważa, że przywrócenie KERS będzie kluczowe dla ekologicznego wizerunku Formuły 1, a powrót systemów odzyskiwania energii powstrzyma wyścigi przed krytyką ze strony prasy i towarzystw proekologicznych.
System odzyskiwania energii kinetycznej pozostał w tegorocznym regulaminie, jednak zespoły, po zaledwie jednym sezonie używania go, postanowiły porzucić projekt ze względów finansowych. Powrót KERSu był omawiany na ostatnim zebraniu FOTA podczas Grand Prix Malezji i poza zespołem Renault, również Williams mocno popiera powrót tego systemu do F1.
Zawsze uważałem, że Formuła 1 potrzebuje jakiegoś sztandaru, który pozwoli uniknąć - i jak na razie się to udawało - uwagi ze strony mediów, które nie angażują się zbytnio w F1- powiedział Frank Williams.
Użyłem słowa sztandar, jednak mam na myśli bardzo ogólnikowe znaczenie. W tym przypadku to nawet dość błędne określenie, ponieważ KERS jest bardzo istotną rzeczą w sprawie emisji spalin i oszczędzania energii. System jest drogi, skomplikowany technicznie i stanowi spore wyzwanie, jednak prędzej czy później F1 doświadczy aktów agresji ze strony środowisk, które mają w zwyczaju takie akcje.
W zeszłym roku tylko Ferrari i McLaren używały KERSu przez cały sezon. BMW i Renault rozpoczęły z nim starty, jednak ostatecznie porzuciły projekt. Inne zespoły w ogóle nie używały tego systemu, jednak większość oceniała go podczas testów.
Red Bull i Brawn walczyły o mistrzostwo bez KERS, jednak Williams uważa, że ta technologia rozwinęła się już na tyle, że zmusi zespoły do jej używania, bo inaczej nie będą konkurencyjne.
Jeśli trzy zespoły mają KERS, a pozostałe siedem nie, to nawet bez systemu zachowują szansę na zwycięstwo. System staje się coraz lepszy i lepszy, a jego brak stanowiłby poważny problem. Uważam, że system odzyskiwania energii kinetycznej powinien być obowiązkowy, albo nie powinno go być w ogóle.
Williams był jedynym zespołem, który próbował systemu opartego na kole zamachowym, jednak teraz, z powodu zakazu tankowania takie rozwiązanie stało się niepraktyczne.
Nie możemy skorzystać z naszego systemu, ponieważ koło zamachowe zajmuje więcej miejsca, a jedyną możliwością jest umieszczenie go za kierowcą. Jeśli zbiorniki paliwa są prawie trzy razy większe niż dwa lata temu i dołożysz jeszcze do tego KERS, to będziesz miał bolid dłuższy niż londyński autobus... wykorzystamy nasz system gdzie indziej.
Źródło: Autosport.com
KOMENTARZE