Merhi wygrał niedzielny wyścig F3 Euro Series w Hockenheim

Wczoraj pierwszą wygraną w Formule 3 Euro Series świętował Marco Wittmann (Signature), a dzisiaj do grona zwycięzców w tych mistrzostwach dołączył Roberto Merhi (Mucke), pokonując w niedzielnym wyścigu na torze Hockenheimring Daniela Juncadellę (Prema) o zaledwie 0,6 sekundy.

Odwrócona kolejność pierwszej ósemki z sobotniego wyścigu dała Juncadelli pole position. Hiszpan wykonał przyzwoity start, ale mimo to został wyprzedzony w pierwszym zakręcie przez innego debiutanta - Antonio Felixa da Costę (Motopark).

Na nawrocie Spitzkehre przed Juncadellą znalazł się także Merhi, spychając kierowcę Prema na trzecie miejsce. Za czołową trójką podążał Valtteri Bottas (ART), a tuż za nim znaleźli się wkrótce kierowcy Signature - Edoardo Mortara i Wittmann, szybko radząc sobie z wyprzedzeniem Matiasa Laine (Motopark).

Merhi wyprzedził jadącego na prowadzeniu da Costę na trzecim okrążeniu na dojeździe do Mercedes Arena i od razu zaczął się od niego oddalać. Trzy okrążenia później Portugalczyka zaatakował także Juncadella, ale pojechał za szeroko w nawrocie i spadł za Bottasa. Fin nie cieszył się jednak zbyt długo z trzeciego miejsca, jako że kilka minut później po poślizgu w Sud Kurve wypadł z punktowanej szóstki.

Juncadella po powrocie na trzecie miejsce wznowił walkę z da Costą, który pod presją pojechał za szeroko w pierwszym zakręcie i otrzymał karę przejazdu przez aleję serwisową. To pozbawiło go jakichkolwiek szans na punkty, a tymczasem Juncadella ruszył w pogoń za Merhim i choć udało mu się dopaść swego rodaka na mniej niż pół sekundy, by jechać za nim jak cień w końcówce wyścigu, to jednak nie był w stanie wyprzedzić kierowcy Mucke.

Po problemach Bottasa i da Costy na trzecie miejsce awansował Mortara, utrzymując do końca wyścigu za swoimi plecami Wittmanna, by w efekcie wrócić na pozycję samotnego lidera mistrzostw po dzisiejszym wyścigu (obu kierowców dzieli obecnie zaledwie jeden punkt). Bottas ostatecznie zajął piąte miejsce, a punktowaną szóstkę zamknął jego kolega zespołowy Jim Pla. Francuz skorzystał z problemów technicznych trzeciego kierowcy ART Grand Prix - Alexandra Simsa w końcowej fazie wyścigu.

Źródło: Autosport.com