Felieton: Czy Kubica powinien przejść do Ferrari?
Jeżeli rozpatrywalibyśmy taką opcję w 2009 roku, to chyba nikt nie miałby wątpliwości
25.04.1011:59
15288wyświetlenia
To bardzo trudne pytanie. Jeżeli rozpatrywalibyśmy taką opcję w 2009 roku, to chyba nikt nie miałby wątpliwości. Jednakże po pokazaniu potencjału przez francuski zespół, ewentualne przejście Kubicy do Ferrari budzi wątpliwości co do słuszności takiego wyboru.
Zważmy na to, że Renault ma obecnie niezwykle wielką wolę walki. To niesłychane, aby po przyjściu Kubicy do zespołu pracownicy dostali taki zastrzyk motywacji, a zapewne stało się tak dzięki Polakowi, którego umiejętności zna chyba każdy. Sytuacja wygląda podobnie, jak z przyjściem Michaela Schumachera i Jeana Todta do Ferrari w latach 90. Czy ktoś mógł wtedy sądzić, że skromny Francuz wzniesie legendarny zespół z Maranello na sam szczyt? Czy ktoś spodziewał się, że Schumacher z Ferrari będzie świętował 5 mistrzowskich tytułów? Zapewne niewielu tak myślało...
Renault przeszło poważną reorganizację. Po aferze singapurskiej odeszli twórca sukcesów francuskiej stajni Flavio Briatore oraz świetny inżynier Pat Symonds, który - jak się dzisiaj okazuje - może już pełnić rolę konsultanta w dowolnym zespole. Kierownictwo objął Eric Boullier. Zespół działa niezwykle inteligentnie. Usprawnili tunel aerodynamiczny i zastosowali niezwykle agresywny program rozwojowy. Robert Kubica wraz ze swoim kolegą Witalijem Pietrowem otrzymują poprawki co wyścig. Co więcej, dają one pożądane rezultaty. Wydaje się, że Boullier we właściwy sposób kieruje zespołem. Umie zmotywować pracowników do wytężonej pracy. Jeszcze przed startem sezonu wraz z pozostałymi dyrektorami zespołu zatrudnili kilku ludzi z McLarena i sprawili, że parę osób „ze starej, dobrej ekipy Renault z lat 05-06” wróciło do zespołu. Można powiedzieć, że główne motto Renault brzmi „idźmy do przodu, po podia, a potem powalczymy o mistrzostwo świata” - przynajmniej tak można wywnioskować z wypowiedzi władz zespołu.
Robert Kubica wydaje się niezwykle zadowolony z zespołu. Wszyscy pracownicy francuskiej stajni skupiają się praktycznie na nim, co z całą pewnością Polakowi bardzo się podoba. Cały zespół żyje wyścigami i pragnie dać Kubicy coraz to lepszy samochód. Owoce pracy Polaka z Renault widać już po dotychczasowych wyścigach w tegorocznym sezonie. Uważam, że zespół doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że Kubicę będzie chciał praktycznie każdy zespół: w tym Ferrari. Coraz więcej mówi się o zastąpieniu Felipe Massy Robertem Kubicą i to nie od dziś. Sam Kubica z pokerową twarzą mówi: „zobaczymy”. Ponadto niedawno stwierdził:
Z Alonso jesteśmy przyjaciółmi. Prawie zostaliśmy partnerami w BMW, a jeśli wierzysz temu co czytasz, może się to ponownie zdarzyć w przyszłości. Powątpiewam, aby plotki te były wymysłem. Także Martin Brundle - komentator BBC - powiedział, że Polak powinien znaleźć się w Ferrari.
Jednakże pozostanie w zespole Renault wydaje się być bardzo dobrą opcją zważywszy na to, że Kubica jest niekwestionowanym numerem jeden, zespół ma ogromną motywację i wolę walki, a do tego doskonale wiedzą, jak wygrywać. Czy Ferrari to lepsza opcja niż Renault? Trudno stwierdzić. Myślę, że z oceną formy Renault należy jeszcze trochę poczekać, bowiem ostatnie wyścigi obfitowały w niespodzianki - team perfekcyjnie wykorzystał nadarzające się okazje i w rezultacie na konto francuskiego zespołu przybyło wiele punktów. Wątpię, aby Kubicę interesowała walka o 9, 8 czy 7 lokatę. Jego aspiracje z pewnością sięgają znacznie wyżej.
Zespół Ferrari kilka lat temu opuściła wielka trójca - główni sprawcy sukcesów włoskiej stajni: projektant Rory Byrne, strateg oraz szef techniczny Ross Brawn oraz szef zespołu Jean Todt. Skutki tego były bardzo widoczne. Kimiego Raikkonena opuściła dyscyplina, nad którą świetnie czuwał Todt, a stratedzy zawodzą nawet dziś. Wystarczy przypomnieć ubiegłoroczne GP Malezji, gdzie poprzez błąd strategów Felipe Massa nie zakwalifikował się do Q2. Kolejny przykład to także Malezja w sezonie 2010. Tutaj obaj tegoroczni kierowcy (Alonso i Massa) musieli pożegnać się z walką o pole position już po 20 minutach kwalifikacji. Czy brak Rossa Brawna jest aż tak odczuwalny? Model z 2009 - F60 - był kompletną klapą, jednak tegoroczny F10 wydaje się być bardzo konkurencyjny, a na pewno dający możliwość walki o zwycięstwa. Potrzeba jednak popracować nad niezawodnością jednostek napędowych. Wierzę, że Ferrari upora się z tym problemem i kolejna wygrana Alonso jest po prostu kwestią czasu. Nie ma też co ukrywać, że ostatnie wyścigi urozmaicił deszcz i to on był sprawcą słabszych wyników włoskiego zespołu.
W Maranello na pewno odczuwalny jest brak zwycięstw - pomijając na razie jedyną w tym sezonie wygraną Alonso w Bahrajnie. Z całą pewnością chcą sięgnąć po mistrzostwo świata w klasyfikacji konstruktorów i aby zdobyć takie trofeum, potrzebują Roberta Kubicy. Jednakże tutaj pojawia się pytanie: czy miejsce obok Fernando Alonso wydaje się być dobrą opcją? Sam Kubica stwierdził, że chciałby znaleźć się w zespole razem z Hiszpanem. Polak twierdzi, że nieważne z kim się jeździ: każdy jest dla ciebie rywalem. Jednakże problemem Alonso może być uznawany przez niego za jednego z najlepszych kierowców w stawce Robert Kubica, którego aspirację sięgają bardzo wysoko. Jeśli Ferrari dałoby im niezwykle konkurencyjny samochód, rywalami w walce o tytuł byliby Alonso i Kubica... Jeżeli mielibyście możliwość wyboru pomiędzy Ferrari a Renault, to jaki zespół byście wybrali?
KOMENTARZE