Kubica o swoim starcie w Rally 1000 Miglia

"Jeśli wszystko działa tak jak trzeba, to automatycznie jedzie się bardziej spokojnie"
26.04.1011:39
Marek Roczniak
3628wyświetlenia

W ubiegłym tygodniu Robert Kubica wziął udział pierwszej rundzie rajdowych mistrzostw Europy, którą stanowiła 34 edycja Rally 1000 Miglia. Po pechowym piątku z uwagi na problemy z samochodem Renault Clio S1600, drugi dzień rajdu okazał się całkiem udany dla polskiego kierowcy pilotowanego przez Jakuba Gerbera, o czym świadczyły choćby najlepsze czasy w klasie A6 na kilku oesach.

Po zakończeniu rajdu Kubica udzielił wywiadu portalowi PIT STOP, w którym wypowiedział się między innymi o tym, dlaczego zdecydował się na start w Rally 1000 Miglia. Decyzja zapadła bardzo późno, dzień przed zamknięciem listy zgłoszeń na ten rajd. Akurat tak się złożyło, że zgadałem się z moim znajomym Piero Longhim. Oni mieli wolne auto i wyszedł taki zwariowany pomysł - powiedział Robert.

Kłopoty z powrotem z Szanghaju w związku z pyłem wulkanicznym spowodowały, że Kubica niemal prosto z lotniska udał się na miejsce rajdu i stracił większą część pierwszego dnia przeznaczonego na poznanie trasy. Odcinki z pierwszego etapu przejechałem tylko po jednym razie, a drugi dzień już regulaminowe dwa razy. Nie było więc łatwo i trochę martwiłem się o opis, ale pierwsze przejazdy pokazały, że nie jest tak źle, jak myślałem, i jazda na opis jest w porządku - powiedział.

W piątek rano przytrafiły się problemy z samochodem i jak się okazało, nie dotyczyły tylko zmiany biegów: Już po kilku kilometrach pierwszego piątkowego odcinka przytrafił się problem z drążkiem, który prowadzi z przekładni do dźwigni zmiany biegów. Urwał się i zostaliśmy na czwartym biegu. Udało się jakoś zredukować do dwójki, na której przejechaliśmy całą następną próbę. Naprawiliśmy usterkę, ale w połowie liczącego 26 kilometrów długości odcinka pojawił się problem z centralką interkomu. Pilot dyktował mi praktycznie na migi, no i rajd tak naprawdę się dla nas skończył.

Po usunięciu usterek sytuacja uległa znacznej poprawie i choć nie było już szans na dobry wynik, to jednak sobota okazała się dobrą okazją do zdobycia cennego doświadczenia i pokazania, że z Kubicy może być dobry „materiał” na rajdowca. Jeśli wszystko działa tak jak trzeba, to automatycznie jedzie się bardziej spokojnie - powiedział krakowianin. Na pewno nie było to maksimum możliwości, bo po prostu pewnie zmierzaliśmy do mety. Rytm był w sumie zadziwiający, bo podpinałem się nawet pod czołówkę klasy R3. Te auta na pewno nie są słabsze, a w tym rajdzie startowała cała europejska i włoska czołówka Pucharu Clio R3.

Na koniec Robert został zapytany, czy planuje jeszcze jakieś występy w rajdach w trakcie obecnego sezonu F1, na co odpowiedział: To zależy. Jeśli będzie dłuższa przerwa, to może coś jeszcze pojadę. Na dzisiaj nie mówię tak, nie mówię nie.

Cały wywiad z Robertem Kubicą można przeczytać tutaj.

KOMENTARZE

2
Lolkoski
26.04.2010 07:14
Wreszcie Kubek mógł przejechać cały rajd, a i wyniki niezłe.
kumien
26.04.2010 09:47
To szacun dla Roberta. Bez poznania auta, pierwszy dzień z niedopracowanym opisem. Oleksowicz (wyjadacz rajdowy) nie mógł utrzymać tempa mając auto o klasę wyżej. Tłumaczenie o braku dopasowania auta przy wywiadzie Roberta chyba nie ma sensu komentować.