Podsumowanie kwalifikacji do wyścigu o Grand Prix Chin

25.09.0400:00
Marek Roczniak
4015wyświetlenia
Finałowa sesja kwalifikacyjna do inauguracyjnego wyścigu o Grand Prix Chin przyniosła kilka niespodzianek, w tym efektowny poślizg w wykonaniu głównego faworyta do zdobycia pierwszej pozycji startowej - Michaela Schumachera, który dla kierowcy Ferrari oznacza start z końca stawki do jutrzejszego wyścigu. Wydaje się, że Niemiec po prostu zbyt szybko wszedł w pierwszy zakręt, chociaż system kontroli trakcji powinien był zapobiec utracie kontroli nad autem na w miarę szybkim łuku. Błąd kierowcy czy też drobne problemy techniczne - tak czy inaczej siedmiokrotnego mistrza świata czeka jutro kolejna przeprawa z końca stawki, co nam powinno zapewnić wiele emocji, a dla samego Schumachera, który w tym sezonie zdobył już wszystko co było do zdobycia, będzie to z pewnością większe wyzwanie niż start z pole position i prowadzenie wyścigu przez wszystkie okrążenia.

Tymczasem pierwsza pozycja startowa wpadła w ręce drugiego kierowcy Ferrari - Rubensa Barrichello. Dla Brazylijczyka jest to już drugie z rzędu, a w sumie trzecie pole position w tym sezonie i biorąc pod uwagę znakomitą formę tego kierowcy w ostatnim wyścigu należy się spodziewać, iż będzie on jutro głównym faworytem do zwycięstwa. Wraz z Barrichello z pierwszego rzędu wystartuje kierowca z zespołu McLaren - Kimi Raikkonen. Fin już od wczorajszych treningów plasował się regularnie w czołówce, ale dopiero podczas finałowej sesji kwalifikacyjnej pokazał, na co tak naprawdę go stać. Efektem tego była strata zaledwie 0.1 sekundy do zdobywcy pole position i jeśli jutro bolid MP4-19B nie ulegnie awarii, to wówczas Raikkonen będzie miał szansę na powtórzenie rezultatu z toru Silverstone, albo nawet i ze Spa-Francorchamps, gdzie odniósł swoje pierwsze zwycięstwo w tym sezonie.

Nie mniej ciekawie prezentuje się drugi rząd startowy, z którego jutrzejszy wyścig rozpoczną Jenson Button i druga po wpadce Michaela Schumachera niespodzianka kwalifikacji na Shanghai International Circuit - Felipe Massa. Postawa Buttona oczywiście również była niczego sobie, zwłaszcza, że kierowca z zespołu B.A.R miał niespełna 0.3 sekundy straty do Barrichello, jednakże dla Massy czwarta pozycja startowa to zdecydowanie największe osiągnięcie w dotychczasowej karierze. W swoim debiutanckim sezonie 2002 Brazylijczyk dwukrotnie startował z siódmej pozycji, a w tym sezonie tylko raz udało mu się jak dotąd załapać do pierwszej dziesiątki, tak więc start z drugiego rzędu to z pewnością spora niespodzianka. Wygląda na to, że najnowsze opony Bridgestone rzeczywiście spisują się w Chinach bardzo dobrze i to zwłaszcza w przypadku bolidów Sauber, gdyż drugi kierowca szwajcarskiej stajni - Giancarlo Fisichella zakwalifikował się na siódmej pozycji. Włoch narzekał co prawda na ziarnowanie opon (graining), ale w sumie od swojego partnera wolniejszy był o niespełna 0.2 sekundy, tak więc nie ma specjalnie powodów do narzekań. Dla całego zespołu Sauber były to najbardziej udane kwalifikacje w tym sezonie.

Z piątej pozycji jutrzejszy wyścig rozpocznie wracający po ponad trzymiesięcznej przerwie od wypadku na torze Indianapolis kierowca z zespołu Williams - Ralf Schumacher. Jest to jak najbardziej udany comeback Niemca, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę słaby występ jego partnera - Juana Pablo Montoi. Kolumbijczyk nie ukrywa, że nie udało mu się znaleźć dobrych ustawień bolidu FW26 i dlatego zakwalifikował się zaledwie na 11 pozycji. Strata czasowa nie była znowuż taka wielka, gdyż Montoya od młodszego z braci Schumacherów wolniejszy był o mniej niż 0.4 sekundy, jednakże niewielkie różnice dzielące poszczególnych kierowców oznaczały sporą różnicę w miejscach. Montoya wyścig rozpocznie jednak z pierwszej dziesiątki, gdyż drugi kierowca z zespołu B.A.R - Takuma Sato, który zakwalifikował się na dziewiątej pozycji, jutro zostanie przesunięty na starcie o 10 miejsc do tyłu ze względu na wymianę silnika po wczorajszych treningach. Z tego powodu Japończyk, będący jedynym reprezentantem Azji na torze w Szanghaju, do kwalifikacji przystąpił prawdopodobnie z większą ilością paliwa w baku, co w wyścigu powinno umożliwić mu przynajmniej częściowe odrobienie straty. Sato znalazł się jednak w doborowym towarzystwie, gdyż tuż przed nim na prostej startowej ustawi się sam Michael Schumacher.

Szósty czas uzyskał kierowca Renault - Fernando Alonso, natomiast nowy partner Hiszpana, zastępujący w trzech ostatnich wyścigach sezonu Jarno Trullego - Jacques Villeneuve musiał zadowolić się zaledwie 12 pozycją startową (z uwzględnieniem kary dla Sato). Kanadyjczyk z pewnością liczył na bardziej udany debiut w barwach francuskiej stajni, jednak można się było spodziewać, że po blisko rocznej przerwie od uczestnictwa w wyścigach Formuły 1 i to w zupełnie nowym zespole, już w pierwszym wyścigu nie będzie mu łatwo dorównać Alonso. Villeneuve twierdzi, że na nowych oponach nie jedzie mu się najlepiej, dlatego w wyścigu będzie liczył na znacznie lepszy rezultat. Tymczasem z ósmej i dziewiątej pozycji wyścig rozpoczną Olivier Panis (Toyota) i drugi kierowca z zespołu McLaren - David Coulthard. Strata Szkota do zdobywcy pole position wyniosła już ponad sekundę, tak więc wypadł on zdecydowanie słabiej od swojego partnera - Raikkonena. Jeśli w grę nie wchodzi odmienna strategia postojów, to wówczas szanse Coultharda na uzyskanie jutro dobrego rezultatu są raczej niewielkie. Ze swojej dzisiejszej postawy niezadowolony może być również partner Panisa - Ricardo Zonta, który wystartuje z 13 pozycji.

Na 12 i 16 pozycji zakwalifikowali się kierowcy z zespołu Jaguar - Mark Webber i Christian Klien, co biorąc pod uwagę karę nałożona na Sato oznacza start odpowiednio z 11 i 15 pozycji. Webber podczas swojego okrążenia pomiarowego o mały włos nie wpadł w poślizg i w tej sytuacji uzyskana pozycja startowa jest całkiem przyzwoitym osiągnięciem. Tymczasem Klien uległ jednemu z kierowców zespołu Jordan - Nickowi Heidfeldowi, tak więc z pewnością nie ma powodów do zadowolenia. Dobry występ Heidfelda w postaci 14 pozycji startowej to z pewnością spora zasługa opon Bridgestone. Partnerem Niemca podczas tego weekendu jest kierowca testowi irlandzkiej stajni - Timo Glock, który ponownie zastąpił usuniętego z zespołu tym razem już na dobre Giorgio Pantano. Glock swój zaledwie drugi w karierze wyścig Formuły 1 rozpocznie z takiej samej pozycji jak i pierwszy, czyli z 16. Tuż zza pleców Niemca wystartuje Zsolt Baumgartner, natomiast drugi kierowca Minardi - Gianmaria Bruni ze względu na poślizg na okrążeniu pomiarowym wyścig będzie musiał rozpocząć z ostatniej pozycji.