Hamilton: Pogoda może spowodować chaos w Monako

Kierowca McLarena spodziewa się też problemów z dublowaniem wolnych bolidów
11.05.1011:08
owca & Maraz
1945wyświetlenia

Zespół McLaren weźmie w ten weekend udział w Grand Prix Monako - klejnocie koronnym Formuły 1 - posiadając w swym składzie dwóch ostatnich zwycięzców tego prestiżowego wyścigu.

W zeszłym roku Jenson Button za kierownicą mistrzowskiego bolidu Brawn BGP001 odniósł triumf na ulicach Monte Carlo, natomiast 12 miesięcy wcześniej to z kolei Lewis Hamilton przejechał linie mety jako pierwszy, co jak sam uważa, było jego dotychczasowym najlepszym zwycięstwem w F1.

Za sprawą różnorodnych problemów i zmieniających się warunków, GP Monako w sezonie 2008 zostało uznane za jedno z najbardziej dramatycznych grand prix rozegranych w Księstwie od czasu debiutu Mistrzostw Świata Formuły 1 w Monte Carlo w roku 1950. Hamilton zaprezentował znakomite osiągi w wyścigu, który zakończył się wyjątkowo nie po przejechaniu 78 okrążeń, lecz po upływie 2 godzin, czyli maksymalnego limitu trwania wyścigu. Była to pierwsza tego typu sytuacja od roku 1997.

W tym roku synoptycy ponownie przewidują deszcz na weekend wyścigowy w Monako. W 2008 było mokro i patrząc na ten tydzień, pogoda także wydaje się być ekstremalnie nieprzewidywalna z silnymi opadami deszczu zapowiadanymi przez większą część tygodnia - powiedział Hamilton. Nawet jeśli w niedzielę będzie sucho, to w dalszym ciągu pozostaje możliwość zakłócenia przez deszcz wolnych treningów i sesji kwalifikacyjnej, co oznacza, że rozpoczniemy wyścig z szansą na obejrzenie jednego z najbardziej ekscytujących i nieprzewidywalnych wyścigów w Monako od wielu lat.

Mistrz świata z 2008 roku obawia się jednak o problemy z dublowaniem wolnych kierowców z nowych zespołów w Monako, co nawet na zwykłych torach sprawiało już w tym roku problemy. W Hiszpanii kierowca McLarena narzekał przez radio w trakcie wyścigu na Lucasa di Grassiego z Virgin. Nie wiem, co on tam do diabła wyprawiał - skarżył się Hamilton brytyjskiej prasie. To nie było zbyt bezpieczne. Jest po prostu bardzo trudno, kiedy jest tak duża różnica (w prędkości). Zdublowałem di Grassiego cztery razy w Hiszpanii - to jedna z największych różnić, jaką widziałem w F1.

Doganiasz ich tak szybko, że jest to wręcz nierzeczywiste. Kiedy ich zobaczysz, możesz tylko zgadywać, gdzie usuną się z drogi, a potem nagle znajdują się w złym miejscu. Na szczęście jak dotychczas nie było większych incydentów i było to do zaakceptowania, ale w Monako będzie bardzo ciężko. To może być katastrofa - dodał kierowca McLarena.

Źródło: GPUpdate.net, Motorsport.com

KOMENTARZE

3
Dae
11.05.2010 03:57
Może niech wolniejsi zaczną śmigać zygzakami... wtedy trajektoria jazdy byłaby przewidywalna ;[)
svt
11.05.2010 10:09
Luiza zapomniała, że zwycięstwo zawdzięcza właśnie deszczowi i rozwaleniu opony na początku wyścigu?
noofaq
11.05.2010 09:23
co rok ta sama heca - było kiedyś monako bez płaczów? ;)