Przebieg wydarzeń na Silverstone po pojedynku Kubicy z Alonso

Wygląda na to, że Whiting nie powiedział od razu, iż Alonso powinien przepuścić Kubicę
16.07.1020:38
Marek Roczniak
5961wyświetlenia

Z artykułu opublikowanego w Gazzetta dello Sport wynika, że Ferrari nie otrzymało od razu zalecenia od FIA, aby Fernando Alonso oddał pozycję Robertowi Kubicy na torze Silverstone w ostatnią niedzielę po tym, jak Hiszpan ściął zakręt podczas walki z kierowcą Renault.

Na początku tego tygodnia dyrektor wyścigu z ramienia FIA - Charlie Whiting powiedział magazynowi Autosprint, że od razu zalecił Ferrari przepuszczenie Kubicy, i że zalecenie to powtórzył jeszcze dwa razy. Jednakże przebieg wydarzeń opublikowany przez Gazzetta dello Sport pokazuje, że było inaczej.

Menedżer zespołu Ferrari - Massimo Rivola, który pomógł zrekonstruować przebieg wydarzeń podkreślił, że nie zamierza wdawać się w polemikę, a chce jedynie pokazać, dlaczego podjęte zostały pewne decyzje i czym kierowało się Ferrari. Chcemy tylko wyjaśnić fakty, aby nie postrzegano nas jako szaleńców - powiedział Rivola.

Przebieg wydarzeń

13:31:03 Manewr wyprzedzania ma miejsce w zakręcie Club i po jednej sekundzie Rivola wzywa przez radio Whitinga, który zgłasza się po 11 sekundach. Rivola pyta: 'Czy widziałeś manewr? W naszej opinii nie zostawiono miejsca na wyprzedzenie w obrębie toru'.

26 sekund po wyprzedzeniu Whiting prosi o danie mu czasu na obejrzenie zapisu wideo.

13:33 Ferrari drugi raz kontaktuje się przez radio - po upływie 1m55s od wyprzedzenia. Alonso przejechał w tym czasie kolejne okrążenie i dodatkowy sektor, jest za Nico Rosbergiem i Jaime Alguersuarim, podczas gdy Kubica oddala się.

Whiting mówi Ferrari, że sędziowie uważają,, iż powinien oddać miejsce. Rivola pyta się: 'Czy taka jest ich decyzja?'

Whiting odpowiada: 'Nie, ale tak to widzimy'.

Rivola informuje o tym zespół, podczas gdy Rosberg wyprzedza Alguersuariego. Na ekranie GPS, który pokazuje umiejscowienie samochodów na torze, Ferrari widzi Kubicę oddalającego się coraz bardziej. W chwilę później Alonso wyprzedza Alguersuariego w zakręcie nr 2.

13:33:22 Ferrari ponownie kontaktuje się z dyrektorem wyścigu.

Rivola mówi Whitingowi: 'Za Alonso nie jest już tylko Kubica. Musielibyśmy oddać dwie pozycje teraz'.

Podczas dalszej dyskusji na ten temat, Kubica zostaje wyprzedzony przez Barrichello, zatem Alonso musiałby już oddać trzy miejsca.

Whiting odpowiada: 'Daliśmy wam szansę do zrobienia tego lub nie. Przy obecnym obrocie spraw, sędziowie wysłuchają obu kierowców po zakończeniu wyścigu, ale rozumiem wasze stanowisko'.

13:35:30 Kubica zatrzymuje się i Alonso nie ma już możliwości oddania mu pozycji.

13:45:31 Sędziowie analizują incydent Alonso/Kubica. Na ekranach pokazuje się komunikat 'toczy się dochodzenie w sprawie samochodu nr 8'. Od wyprzedzenia minęło już 14 minut i 26 sekund.

13:46:26 Zaledwie 55 sekund później sędziowie ogłaszają, że Alonso musi wykonać karę przejazdu przez aleję serwisową.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

38
Gangster
19.07.2010 09:51
Przewinienie byo i za to nalezala sie kara. Tylko jedno ale. Wielkosc przewinienia nie byla adekwana do otrzymanej kary. Zyskujesz pozycje przy scieciu szykany za co dostajesz kare. OK. Zgadzam sie. Tylko dalej twierdze, ze kara powinna byc adekwatna do zrobionego przewinienia. Sedziowie dajac jakas kare powinni sie znac na przepisach i podejmowac decyzje natychmiastowo i o odpowiedniej sile. Widac, ze wyprzedzanie SC jest dalej mniej niebezpieczne i szkodliwe niz to co zrobil ALO. Kara za to pierwsze przyznana - skotkow zadnych. Za to drugie przyznana - ostatnie miejsce. Ktos tu nie wie jak sedziowac a pan w siwej czuprynie powinien juz isc na emeryture jak takie oczywite przewinienia musi konsultowac z innymi przez ponad 15 minut i dawac jakies absurdalne kary.
paolo
17.07.2010 09:36
Tak w zasadzie to nic się nie stało. Zrobił źle dostał karę i po sprawie. W poprzednim wyścigu karę dostał Hamilton. Zdarza się. Takie jest życie, takie są wyścigi. Tylko po co te całe pyskówki ze strony panów ferrarów? Bo że niby oni 60 lat są w F1 to inaczej ich trzeba traktować? Jak będzie GP Indii to mogą próbować świętą krowę udawać ale nie w UK!!! No i ciekawe kto kogo i jak błotem obrzuci za to, że nabuzowany Ferdynand (tego roku dość kiepski w porównaniu do panów motorniczych z McLarena, którzy wyciskają z MP4-25 siódme poty i to na dwa różne sposoby żeby było śmieszniej) przebił oponę Massie? Należy zrobić to co za każdym razem robi Mclaren Whitmarsha po każdym "wyczynie" Hamiltona. Przyjąć karę, spuścić głowę, udawać skruszonego i robić dalej swoje. Takie gówniarskie pyskówy niczego dobrego wizerunkowi Ferrari i Alonso nie przyniosą. No chyba, że to początek populistycznych zagrań pana markiza. Myśmy byli najlepsi tylko sędzia nie widział spalonego:) Jak na razie ojciec dyrektor szef wszystkich szefów wielce szacowny markiz radzi sobie tak jak myślałem. Od odejścia Todta tendencja spadkowa choć niewielka to jednak stabilna. A naprawdę w pewnym momencie wydawało mi się, że widzę światełko w tunelu. Trochę mi to przypomina Giertycha jako szefa polskiej edukacji, a tatuś głosił, że ewolucja to mit!!! Miłość tłumu to jedno, rzetelna i ciężka praca to inna bajka. Niestety Montezemolo nie ma o tym zielonego pojęcia. On myśli, że jak samochód pomaluje się na czerwono to będzie szybszy o sekundę na okrążeniu:) No ale co kraj to obyczaj. Tylko, że włoski zespół powinien prowadzić zimnokrwisty Anglik ewentualnie Francuz z północy bo gorącokrwiści Włosi sami nie dadzą rady. Takie moje zdanie od zawsze i wywalenie świetnie jeżdżącego Kimiego z gigantyczną odprawą jest tylko tego dowodem. Szkoda tylko legendę rozmieniać na drobne. Ale za dwa lata Kubica znowu pozbiera gruzy po Alonso i będzie szał pał:)
topor999
17.07.2010 09:36
Ferrari zdało sobie sprawę że w tym roku także nie zdobędzie tytułu ani dla ich kierowcy ani jako konstruktor.
szczepaldo
17.07.2010 09:36
@ Maly-boy: Po pierwsze GP Francji było wcześniej niż GP Belgii w czasie którego Hamilton już wyciągnął wnioski z takich manewrów. Po drugie na Magny-Cours Lewis startował z obniżonej na starcie pozycji za stuknięcie Kimiego w Kanadzie i musiał gonić czołówkę, a nie walczył o zwycięstwo jak na Spa. Po trzecie na Spa obydwaj kierowcy już jechali prosto do mety, a we Francji Lewis wyprzedził Vettela na początku wyścigu, który rozpoczynał z dosyć agresywną taktyką nastawioną na wyprzedzanie; nie wystartował cysterną, a wręcz przeciwnie z małą ilością paliwa i musiał wyprzedzać. Kara dla niego była zasłużona, ale nie ma porównania tych dwóch przypadków, gdyż okoliczności były skrajnie różne. Co do samego incydentu Alonso i Kubicy kara dla Fernando jest absolutnie zasłużona - złamał przepisy i należy mu się drive-through jak nic. Po prostu, mówiąc potocznie, "przyrżnął głupa" i pojechał dalej, zamiast oddać pozycję. Nie chce mi się wierzyć, że nie znał przepisów i był nieświadomy tego co robi. Oczywiście opieszałość sędziów to już inna sprawa. To co widzieli wszyscy na ekranach telewizorów, oni spostrzegli i przeanalizowali dopiero po kilkunastu minutach, co pokazuje, że mają spostrzegawczość na poziomie prędkości człułków ślimaka winniczka.
AleQ
17.07.2010 09:31
Kara zasłużona , makaroniarze nie wiem czemu jakimiś "wypocinami" się bronią. Naprawdę temat powinien zostać zamknięty, a nie ciągle ciągnięty głupimi argumentami. Może nadzwyczajnie w świecie liczyli ,że upiecze się im jak Hamiltonowi ? Przejechał się Alonso z całym Ferrari i będzie niesmak po tym incydencie jak HAM w Valencji , który wyprzedza SC....
Maly-boy
17.07.2010 08:47
ta ten Gigant też oddał pozycje Vettelowi na Magny-cours jak ściął sobie szykanę ,ciekawe za co mu karę dali !
francorchamps
17.07.2010 08:03
Nawet taki Gigant jak Hamilton wie, że po ścięciu szykany trzeba oddać pozycję... I na SPA FRANCORCHAMPS w 2008 oddał Kimiemu odebraną nieprzepisowo pozycję... Chwilę potem przyczaił się i łyknał Raikkonena jak Pan Bóg przykazał... Alonso może mieć pretensje tylko do sibie... Sorry!
Sgt Pepper
17.07.2010 07:24
[ciach]. To nie sędziowie decydują czy ma oddać pozycję, tylko sam zawodnik ma to zrobić. Alonso tego nie zrobił (nie wiedział że takie są przepisy biedactwo) więc przydzwonili mu "drive sru". Tyle. Po co to całe zamieszanie? Nosz kurde jak ktoś zrobi falstart to chyba nie pyta sędziów czy dobrze zrobił czy źle, bo przepisy to przepisy. Albo się je respektuje, albo nie. Wtedy dostaje się kary. No ale przecież Alonso o tym nie wie, bo nie zna przepisów w przeciwieństwie do np 6-latków oglądających F1.
a_rek
17.07.2010 07:10
Wersja I - najbardzej prawdopodobna ALO bezczelnie "rżnie głupa" - ściąłem zakręt, zwalę na KUB powinno się udać. Nie udało się. Wersja II ALO jest przekonany, że KUB go wypychał, zespół ma wątpliwości, ale ryzykują może się uda. Nie udało się. Nie udało się bardziej niż przewidzieli a właściwie nie przewidzieli - że KUB będzie miał awarię i że SC wyjedzie. Jak pech to pech. Wstyd na cały świat za kolejną idiotyczną decyzję w Ferrari i trzeba to jakoś "usprawiedliwić". Wyścig F1 to miedzy innymi umiejętność podejmowania szybkich i prawidłowych decyzji zarówno przez kierowcę jak i zespół. Ta była szybka (wyprzedziłem - ale nie oddaję pozycji) i jak się okazało błędna. Konsekwencji w takim wymiarze nikt nie przewidział bo się zwielokrotniły: oddanie pozycji było niemożliwe, dodatkowo SC spowodował utratę większej ilości pozycji. Gdyby KUB nie popsuł się bolid to ALO po krótkim czasie oddałby pozycję i tyle. A tu pech, bo po chwili nie było komu tej pozycji oddać. Nauczka dla każdego kierowcy - nie wyprzedzaj nieprawiłowo, a jeśli już, to oddaj nieuczciwie zdobyte miejsce natychmiast. Przepis jest jasny a sędziowie dają "sprawcy" możliwość naprawy błędu przez oddanie zdobytej pozycji. Jak ktoś z tego nie skorzystał to ma gwarantowany przejazd przez boxy. Kara była słuszna i sprawiedliwa choć jej konsekwencje niewspółmierne do wykroczenia, ale to już był wybór ALO i zespołu. Zaryzykowali i nie wyszło.
babel9
17.07.2010 06:16
@christoff.w dokładnie, jest coraz gorzej z interpretacją przepisów, próbują je obchodzić jak się da. Co do tego incydentu to sprawa dla każdego jest prosta, tylko nie dla Ferrari-Alonso powinien oddać pozycje i tyle, jakby zrobił to od razu to nie byłoby teraz tematu. Pomylili się, głupio zrobili-to mogliby powiedzieć, a nie owijać w bawełnę, że niby sędziowie. Sami przepisy powinni znać, co tu konsultować.
christoff.w
16.07.2010 10:45
hahaha..."Rivola mówi Whitingowi: 'Za Alonso nie jest już tylko Kubica. Musielibyśmy oddać dwie pozycje teraz"Co za brednie! Przeciez to dzialo sie lata swietlne pozniej!!! Z kogo "Oni" durnia robia? Przeciez Alonso sekunde (albo i mniej ) pozniej wiedzial co zrobil i jak to zawsze bywalo powinien oddac pozycje i tyle w temacie a nie ze wymyslaja(czytaj:kreca) ze niby najpierw konsultacja z sedzia,bo moze jednak Ferdek mogl tak postapic itp.Przeciez to jawne oszukiwanie i liczenie na nie wiem co? (jakiegos rodzaju rewnanz za Walencje moze?) Liczenie na szczescie,ze moze kara (jesli w ogole?) bedzie mala jak w przypadku Hamiltona za wyprzedzenie SC! Wiedzialem ze Ferrari cos odwali i nawet o tym pisalem ,czyli ze albo Oni albo jakis inny team,albo kilka naraz zlamie przepisy na Silverstone by pokazac ze tez moga i kolo nosa im to lata! F1 spada na psy.Kreca i beda krecic ile sie da wbrew przepisom a zapoczatkowal to w tym roku team pt: Mclaren i tyle w temacie. paymey852,- Alonso i w tunelu w Monaco by probowal wyprzedzic kogokolwiek byle do celu! (glupi trening a On na bandzie laduje! To chyba o czyms swiadczy?!?)
paymey852
16.07.2010 10:35
Kurcze po co te wszystkie ruchome skrzydła i F-kaczki jak można zostawić trochę miejsca Panu Fernando Alonso. Ave Ferdek
topor999
16.07.2010 10:25
Alonso krzyczał, Alonso krzyczał, skoro Fernando Alonso mówi że Kubica go zepchnął to tak było i nie ma dyskusji.
paymey852
16.07.2010 10:16
Zabawny jest Alonso krzyczał Kubica mnie zepchnął , team w to uwierzył i zaczął szukać dziury w całym bo Alo przecie taki wspaniały musi mieć racje. Po wyścigu skarżył się ze jak by były bandy to sędziowie zastanawiali by się nad karą dla KUB. Inna sprawa że przy bandach ALO nigdy by nie pomyślał o wyprzedzaniu na szykanie. Ale prawdą jest że skład sędziowski ma jakieś mega problemy z podjęciem najprostszej decyzji Nie rozumiem po co ten cały artykuł ,przecież on tylko potwierdza słowa Charlie Whitinga ,2 min no to chyba szybko prawda .
zgf1
16.07.2010 10:13
Moze sie podniosa licze na to, ale najwazniejsze aby ktokolwiek zatrzymal RedBulle, nawet diabel ;) Horner nie moze zgarnac tytulow... No jedyna jasniejsza osoba w tym teamie jest Webber. Ale chcialbym widziec mine Hornera jak na koncu sezonu oba tytuly przejda im kolo nosa, jak ja tego teamu nienawidze..
paolo
16.07.2010 10:01
Sam tytuł to już żenada. Kolejny rok Ferrari zamiata po McLarenie!!! Niezależnie od tego jak mocny jest RBR to są w dupie!!! No i powodzenia. Powalczyć z McLarenem to mogą tylko w marzeniach. A miało być tak pięknie:) Wywalamy Kimiego i Alonso zrobi cuda:) No to gdzie te cuda:) Brakuje Todta i Brawna bez dwóch zdań. Markiz Di Montezomolo i Domenicali? Nie wiem czy to jest śmieszne czy żałosne. Alonso za grube miliony itd!!! Ciężko się powstrzymać od śmiechu:)
jan5
16.07.2010 09:28
topor999 a mi się wydaje że tytuł dla kubicy najlepszego zawodnika wszechczasów do czegoś zobowiązuje. Powinien przewidzieć taką sytuacje już w sobotę i pojechać na 8 okrązeniu wyścigu od 1678 do 1780metra toru o 1,2% szybsciej niż to zrobił aby do ataku doszło na następnym zakręcie. Wydaje mi się ze jest to spisek w który zamieszany jest kubica z renault i samym prezydentem tanzani.
topor999
16.07.2010 09:16
Dlaczego kara dla Alonso? przecież nie miał miejsca, to wina Kubicy, za to Robert powinien dostać kare cofnięcia o 23 pozycje startowe do końca sezonu, a przez następne 10 lat doliczanie 69 sekund do końcowego wyniku, może się nauczy żeby zostawiać miejsce...
Tom_Bombadil
16.07.2010 09:07
Cały ten dialog to za przeproszeniem pie...nie. Ściął zakręt, zyskał pozycję i powinien ją oddać a nie jakieś przepytywanie sędziego czy zrobiłem źle czy nie. Sami są sobie winni. Zachowanie jak amatorów.
prolim
16.07.2010 09:05
Czas wydania decyzji przez sędziów jest zbliżona do załatwienia sprawy w polskim urzędzie:). Moim skromnym zdaniem sędziowie nie nadają się do niczego. Uważam, że kara należała się Alonso, ale bez przesady. Po pierwsze Charlie skłamał, mówiąc, że zajmą się tym po wyścigu. Po drugie kara powinna uwzględniac okoliczności na torze, a nie byc dyktowana w momencie, w którym zwielokrotni swoją siłę. Po trzecie, skoro już tak się sędziowie ociągali z wydaniem tej decyzji o karze, to mogli zastanowic się z 2 razy i zapoznac się z sytuacją na torze i po prostu wydac decyzję po wyścigu... Dorzucili by Alonso te 10-15s do końcowego czasu i byłoby w miarę sprawiedliwie, na pewno nie byłoby takiego dysonansu jaki powstał. Bo kara do przewinienia jest niewspółmiernie wysoka. Ot co! Nie lubię Alonso, ale bez przesady...
Lolkoski
16.07.2010 08:16
Dopiero co Alonso mówił coś o Hamiltonie i jego zyskiwaniu na łamaniu przepisów, ale jak czytam takie newsy to Ferrari dużo traci w moich oczach - każdy widział jak było, a skoro sędziowie są przeciwko nim to nie powinni na ich decyzję czekać i od razu oddać pozycję
topor999
16.07.2010 08:16
Ferrari i Alonso usprawiedliwieni, winny Kubica bo miejsca nie zostawił zapewne to Hamilton wszystko zaplanował...
Pieczar
16.07.2010 08:06
Powyższy raport w zasadzie jest niepotrzebny, bo Ferrari próbuje skrzętnie ukryć najważniejszy aspekt całej sprawy - przepisy są jasne i jakiekolwiek zyskanie pozycji "na skróty" kończy się zawsze tak samo. Wnioski nasuwają się dwa - Ferrari nie zna przepisów i nie wie czym grozi takie wyprzedzenie, albo po prostu rżnie głupa po próbie przechytrzenia sędziów, co u nich żadną nowością nie jest. Oczywiście tylko naiwniak uwierzy w pierwszy wniosek ;)
Huckleberry
16.07.2010 07:51
Ocyzwiście, że Alonso powinien od razu oddać miejsce ale wolał blefować no i Whiteing sprawdził... ;) A w ogóle co to jest? Charli sobie odpoczywa po stresującym starcie wyścigu, popija piwko i ogląda powtórki meczu z wczoraj, a tu ktoś go nagle pyta o jakąś Formułę 1... :P
paolo
16.07.2010 07:41
Nie chodzi o samą karę ale o czas jej ogłoszenia. Jak było za długo to na korzyść McLarena działało, a jak było za długo to sędziowie zrobili na złość Alonso bo Kubica już nie jechał. Generalnie ten sam motyw co z krową Kalego.
DamianF1
16.07.2010 07:36
Paolo nie porównuj tych kar bo hamek dostał za za wyprzedzanie SC a Alo za wyprzedzenie Kubicy poza torem.
paolo
16.07.2010 07:33
La gazetta delo pierdoła może przeanalizuje dlaczego mistrzowie świata i okolic z grupy nie wyszli. Taaa dziabulani pewnie winna. No i generalnie to oddaje jak sytuacja wygląda. Hamilton dostał drive sru źle bo za mała kara. Alonso dostał drive sru za duża kara. Coś jak z Kalim. Kalemu ukraść krowę to źle. Kali ukraść krowę to dobrze. No ręce opadają. Maraz: Dokładnie taka sama sytuacja i taka sama decyzja. Jak tylko zobaczyłem wyczyn Alonso to stwierdziłem drive sru jak nic. Właśnie na podstawie tamtego wydarzenia. I brawa dla Whitinga bo nie uległ presji i co się należało Hamiltonowi dostało się Alonso. I tak powinno być.
kemek
16.07.2010 07:31
Najśmieszniejsze jest zdanie: "W naszej opinii nie zostawiono miejsca na wyprzedzenie w obrębie toru' :DDDDD
Pawel
16.07.2010 07:28
@Shawdowhawk „Chcemy tylko wyjaśnić fakty, aby nie postrzegano nas jako szaleńców” – powiedział Rivola.
Shadowhawk
16.07.2010 07:15
Ferrari dalej ciągnie szopkę pod tytułem "Sędziowie nas nie lubią i nie dają nam się ścigać".
kovalf1
16.07.2010 07:11
Ja się zgadzam z IceMan11, Alonso powinien od razu oddać pozycję, bez żadnych rozmów czy dialogów na linii Whiting - Ferrari. Przecież Hiszpan nie jest ostatnim debilem i doskonale wiedział, że wyprzedził Kubicę poza torem. Może myślał, że jak Hamiltonowi się w Valencii(i nie tylko) upiekło, to jemu też sędziowie odpuszczą. A tak swoją drogą, nie wiadomo czy Ferrari nie zmyśla. Tak samo Whiting. W tej chwili trudno powiedzieć czyja wersja zdarzeń jest wiarygodniejsza.
fernandof1
16.07.2010 07:06
a jak by była powtórka z spa 08 walka z ham i rai alonso jak by zrobił tak samo to zaraz by coś było i sam powiedział Charli że" nie "
IceMan11
16.07.2010 07:00
Ja powiem, że to są święte krowy, ponieważ Alonso gdyby przepuścił od razu, a zapewne wiedział, że powinien przepuścić to ten cały cyrk nie miałby w ogóle miejsca
fernandof1
16.07.2010 06:58
Ferrari: taka jest wasza decyzja Sędziowie : nie ale tak to widzimy wiec nie dziwie sie ferrari o manipulacji wyścigów po wyścigu gada ALonso miał zjechać to Sc wyjechał a Hamilton i Button potem zyskiwali i niech ktoś teraz powie że Ferrari albo Alonso to święte krowy A czemu na meczach piłki nożnej kary są od razu a z video powtórek nie mogą korzystać A w F1 w świecie technologi nałożenie kary trwa 14 minut i 26 sekund. zal to ile to okrążeń około 10-11 okr według czasu kubicy maraz@ dokładnie Whiting gada coś nie od rzeczy
Maraz
16.07.2010 06:58
Od razu przypomina mi się rozmowa McLarena z Whitingiem w Belgii w 2008 roku po ścięciu zakrętu przez Hamiltona. To pokazało, że z Whitingiem nie warto rozmawiać w czasie wyścigu... ;)
bartekws
16.07.2010 06:51
i tak Alonso dał ciała... powinien od razu oddać to miejsce bez konsultacji z kimkolwiek - poza torem się nie wyprzedza...
IceMan11
16.07.2010 06:48
Alonso sam powinien oddać pozycję od razu, a nie jakieś dyskusje. Nie pierwszy raz się tak dzieje, a kierowcy nieprzepisowo wyprzedzający od razu bez żadnych problemów oddawali pozycję. Nie wiem po co te gadki szmatki teraz
P@veL
16.07.2010 06:47
Jeżeli było tak jak mówi Rivola to sędziwie ostro z polecieli w ch**a!!! ;P "-Czy taka jest ich decyzja? -Nie, ale tak to widzimy. sędziowie wysłuchają obu kierowców po zakończeniu wyścigu Na ekranach pokazuje się komunikat 'toczy się dochodzenie w sprawie samochodu nr 8'". Toż to są kpiny. Nie wiem jakie czubki tam pracują. Oczywiście może być to naciągana historia bo Ferrari to najwięksi hipokryci na paddoku