McLaren chce skopiować przednie skrzydło od rywali
"Jeżeli możesz zniżyć końcówki skrzydeł, to zyskujesz w ten sposób większą wydajność"
26.07.1016:43
5738wyświetlenia

McLaren zapowiedział dokładne przyjrzenie się temu, co robią Ferrari i Red Bull ze swoimi przednimi skrzydłami po tym, jak FIA uznała projekty tych zespołów za całkowicie legalne.
Przygotowania do Grand Prix Niemiec zostały zakłócone przez spór dotyczący wyginających się skrzydeł. Wiele ekip podejrzewało, że Red Bull Racing i Ferrari pomysłowo uginały niżej przednie skrzydła oraz ich końcówki, wytwarzając w ten sposób więcej docisku aerodynamicznego.
Zdjęcia przekazane teamom i FIA wykazały, że przednie skrzydła podejrzanych bolidów były 25 milimetrów niżej w porównaniu do innych maszyn. Serwis AUTOSPORT wnioskuje, że FIA dokładnie skontrolowała przednie skrzydła w RB6 i F10 po wczorajszym wyścigu, jak również wysłuchała wyjaśnień zespołów o tym, dlaczego według zdjęć skrzydła w ich samochodach były bliżej nawierzchni toru, jednak Federacja nie doszukała się żadnych nieprawidłowości.
W związku z takim obrotem spraw, kierujący McLarenem Martin Whitmarsh powiedział, że jego team sprawdzi, czy skopiowanie tego rozwiązania przyniesie im korzyści.
Ani ja, ani nasi inżynierowie nie potrafią wyjaśnić tego, co zobaczyliśmy na zdjęciach. Być może nie jesteśmy wystarczająco mądrzy, ale to jest niezwykłe. Rozmawiałem o tym z Ferrari, ponieważ zajmują miejsce obok nas [na padoku], poszedłem się z nimi zobaczyć i powiedziałem im: 'Pokazano mi to, gdyż wygląda to dziwnie'. Nie prosiłem ich o wyjaśnienie tego. Nie chciałem robić czy mówić czegokolwiek za ich plecami, zatem poszedłem do ich szefa i powiedziałem mu o istnieniu kwestii, o których powinien wiedzieć. Decyzja w tej sprawie należy do kogo innego. Chcielibyśmy to zrozumieć, ponieważ skoro według ich decyzji postępujesz legalnie, wówczas my chcemy zrobić to samo. Jeżeli możesz zniżyć końcówki skrzydeł do nawierzchni toru, to zyskujesz w ten sposób większą wydajność, a skoro robią to w sprytny i legalny sposób, wtedy my też musimy to robić w sprytny i legalny sposób.
Choć mówiło się o możliwości złożenia protestu po Grand Prix Niemiec, to jednak Whitmarsh woli skoncentrować się na uczynieniu swoich bolidów szybszymi, niż marnować czas na martwienie się poczynaniami rywali.
Nie zamierzamy składać protestu. Myślę, że naszym sposobem działania jest uczynienie naszych samochodów możliwie najszybszymi i skoncentrowanie się na tym. W naszym zespole panuje harmonia, teraz być może lepsza niż u naszych sąsiadów po obu stronach garaży i prowadzimy w klasyfikacji. Musimy przyśpieszyć rozwój bolidu i sądzę, że możemy to zrobić. Mamy przygotowanych kilka dobrych usprawnień i chcę wygrać tegoroczne mistrzostwa świata. Właściwą rzeczą jest koncentracja na naszych poczynaniach i sposobie naszej pracy. Robimy to, co uważamy za słuszne, żeby wygrać tytuły. Jesteśmy zadowoleni z opuszczenia Hockenheim nadal prowadząc w oby klasyfikacjach generalnych z naszymi kierowcami na pierwszej i drugiej pozycji, walczącymi pomiędzy sobą. Możemy wyglądać na nierozsądnych i może będą miały miejsce sytuacje, wskutek których przegramy tytuł czy wyścig dlatego, że ciśniemy i ścigamy się.
Źródło: Autosport.com
KOMENTARZE