Jeszcze dwie opinie o poleceniach zespołu

Pedro de la Rosa i Mark Webber byli pytani dzisiaj przez dziennikarzy o sytuację w GP Niemiec
29.07.1019:38
Marek Roczniak
2866wyświetlenia

Wiele zostało już powiedziane o poleceniach zespołu w ciągu ostatnich kilku dni od zamiany pozycji kierowców Ferrari w ostatnim wyścigu - być może nawet zbyt dużo, jako że nie była to nowa sytuacja w Formule 1 i burza wywołana w mediach wydaje się być nieco przesadzona.

Dzisiaj na torze Hungaroring Felipe Massa i Fernando Alonso byli dosłownie oblegani przez dziennikarzy i ekipy telewizyjne, co skłoniło kierowcę Saubera - Pedro de la Rosę do stwierdzenia, że musimy zająć się czym innym i skończyć już tę nonsensowną dyskusję. Hiszpan dodał jednak: Musimy to zalegalizować, ponieważ nie można oszukiwać widzów. Polecenia zespołu zawsze istniały i będą nadal, bo jest to sport zespołowy.


Podobnego zdania jest Mark Webber. Kierowca Red Bulla zapytany dzisiaj przez dziennikarzy, czy woli otwarcie stosowane „team orders”, czy te skrywane np. przez wolniejszy pit-stop lub udawaną walkę na torze, odpowiedział: Jeśli masz zespół z dwoma, trzema czy czterema samochodami, to zawsze będą pewne sytuacje na konkretnych torach w określonych momentach mistrzostw, kiedy jeden samochód będzie musiał znaleźć się na z góry ustalonej pozycji i zespół będzie mógł na to wpłynąć - wtedy to uczyni.

Lepiej zrobić to w taki sposób, jak na Hockenheim, niż sfingować nieudany pit-stop czy coś w tym stylu. Można zrobić to na tak wiele sposobów, że wprowadzenie przepisu zabraniającego stosowania poleceń zespołu lub wpływania na przebieg wyścigu jest właściwie niemożliwe. Mógłbym uzgodnić z kimś dziś w nocy w hotelu jakieś posunięcie dotyczące wyścigu i załatwione. Znacznie lepiej jest zrobić coś takiego, jak w Niemczech, co nie jest zakamuflowane przed wszystkimi.

Australijczyk dodał: Naturalnie można zrozumieć, że fani widzą to inaczej, jednak polecenia zespołu zdarzyły się wiele razy od 2002 roku. Jeśli chodzi o zwycięstwo to jest to oczywiście inna sprawa, ale ludzie, którzy myślą, że to zdarzyło się po raz pierwszy (od wprowadzenia zakazu poleceń zespołu), po prostu śnią. To nie był jedyny przypadek.

Źródło: Motorsport.com, Autosport.com

KOMENTARZE

14
mariok77
30.07.2010 06:17
@biCampeon. Jeśli TO ma być tylko maszynką do robienia kasy dla FIA, to ja jestem za zniesieniem tego zakazu.
MairJ23
29.07.2010 09:31
@zgf1 dokladnei - skoro kibice F1 do glupich nie naleza to po co takei dziwne zasady zakazujace TO skoro wszyscy wiemy ze TO i tak jest obecne w F1 po 2002 !
zgf1
29.07.2010 09:14
Swiete slowa Marka.... Od lat to mowie, szczerosc nie klamstwo..
MairJ23
29.07.2010 08:56
tak wiem ze ukarano... mi chodzilo o wypowiedzi zaraz po wyscigu , gdzie jeszcze kara nie byla wspomniana.
biCampeon
29.07.2010 08:20
@up - ale Ferrari ukarano za ten incydent: 100 000 zielonych.
MairJ23
29.07.2010 07:51
prosze zauwazyc ze nikt z kierowcow nei krytykuje tej sytuacji - w zasadzie wszyscy mowia to samo - TO sa byly i beda :) wiec po co udawac. Natomiast szefiwie zespolow mowia inaczej... ze TO sa, byly i beda... ale to jest przeciw regulaminowi co sie stalo wiec to niewazne co inni mysla ale jak zlamales przepisy to musisz poniesc tego konsekwencje.... chyba Rubens zaraz po wyscigu wlasnie to powiedzial - ze jak zmienisz opony nei tak jak trzeba - notabene Force India Hocke 2010 - to dostaniesz kare bo takie sa przepisy i tak powinno byc w przypadku TO. Wiec jak ma to wygladac tak jak wyglada w rzeczywistosci to trzeba zniesc zapis o zakazie TO z regulaminu i bedzie juz jak powinno byc :) pozdro
Shadowhawk
29.07.2010 07:48
http://www.formula1.com/news/headlines/2010/7/11088.html - tutaj jest zapis konferencji, na samym dole jest pytanie do Heikiego :)
kubakuba1990
29.07.2010 07:40
Maraz: mam pytanie... gdzie śledziłeś konferencję prasową? Jesteś na Węgrzech? ;)
fibon
29.07.2010 07:18
Spodziewałem się, że akurat Webber ostro skrytykuje Ferrari, a tu zaskoczenie - uważa, że Alonso był szybszy i zasłużył na zwycięstwo. W takim razie po co tak marudził o to skrzydło, skoro przed rozpoczęciem wyścigu Vettel uchodził za szybszego (wyższa pozycja w generalce). Możnaby pomyśleć, że zamarzyła mu się posadka w Ferrari :P
villy
29.07.2010 07:17
Tamto to była trochę inna sytuacja, tzn Kubica miał jeszcze 1 pit stop do wykonania, gdyby utknął za Heidfeldem w tym momencie to mógłby skończyć na gorszej pozycji niż drugiej, Heidfeld mówił o 8. Ja myślę że trochę wyżej. Theissen wcale nie musiał myśleć że wygra Kubek, zwłaszcza że ten kręcił czasy o 2 sekundy szybsze od Niemca i blisko Nicka wyjechał. A w tym przypadku wprost dano wygrać Alonso. Ja jestem w stanie zrozumieć sytuacje, gdy jeden z kierowców ma jeszcze 1 pit stop do wykonania, czy 1 z nich walczy o mistrzostwo.
gordon1shamway
29.07.2010 06:55
Ja nie wierze ze tak bylo... napewno nie z charakterem nicka... Watpie ze by oddal miejsce przez team order... a poza tym gwizdali by zaraz do nicka przez team radio a nic takiego nie bylo!
topor999
29.07.2010 06:35
Między innymi dzięki takiemu poleceniu nasz Robert odniósł jak dotąd jedyne w karierze zwycięstwo w wyścigu.
Maraz
29.07.2010 06:21
Najlepiej dzisiaj na konferencji prasowej, złośliwy dziennikarz z Gazzetta dello Sport pyta Heikkiego: Jeśli się nie mylę, to w 2008 roku na Hockenheim otrzymałeś taką samą wiadomość przez radio od Rona Dennisa: ‘Lewis jest znacznie szybszy od ciebie’ i Lewis wyprzedził cię w tym samym zakręcie, co Felipe i wygrał mistrzostwo jednym punktem. Czy to prawda? Heikki: Nie pamiętam tego :D
IceMan11
29.07.2010 06:06
LOL to nie wiem po co Mark tak się buntował