Z wizytą w Muzeum Nauki w Londynie - część 2
W drugiej części zobaczymy coś dla domu, dla czołgu i na misje w ogrodzie
31.08.1016:41
5561wyświetlenia
W drugiej części wędrówki po wystawie „Cała naprzód: 20 sposobów na jakie F1 zmienia nasz świat” zobaczymy coś dla domu, dla czołgu i na misje w ogrodzie. Zachęcam wszystkich do lektury!
Przyczepność to bardzo ważna sprawa w F1. Jednak nie tylko tam, czego najlepszym przykładem są Brytyjczycy, u których średnio co 25 sekund ktoś doznaje urazu w pracy z powodu upadku. Producent obuwia postanowił więc nawiązać współpracę z inżynierem zajmującym się oponami dla F1, dzięki czemu powstały nowoczesne, antypoślizgowe kalosze. Zostały one przetestowane w firmie produkującej karmę dla zwierząt w Doncaster i w czasie testu trwającego siedem miesięcy nikt się nie poślizgnął.
Inżynierowie Formuły 1 są wybitnymi specjalistami w dziedzinie niwelowania dużych przeciążeń. Dzięki odpowiedniej konstrukcji i dobrze dobranym materiałom, kierowcy bolidów wychodzą niemal bez szwanku często nawet z groźnie wyglądających wypadków. Doświadczenia te wykorzystano przy projektowaniu foteli montowanych w jeepach wojskowych, które narażone są na najechanie na minę-pułapkę. W ten sposób powstało lekkie siedzenie z włókien węglowych. Jest ono połączone z aluminiową strukturą w kształcie plastra miodu znajdującą się pod siedziskiem, która potrafi zredukować działające przeciążenie z 50 G do 20 G, co daje większe szanse na przeżycie eksplozji. Na zdjęciu płyta z włókien węglowych po testach balistycznych.
W 1981 roku John Barnard zaprezentował bolid McLarena, którego podwozie było w całości zbudowane z włókien węglowych. Było ono znacznie lżejsze od wcześniejszych konstrukcji i dawało kierowcy większe poczucie bezpieczeństwa. Barnard jest inżynierem poszukującym wciąż wyzwań, dzięki czemu we współpracy z Terencem Woodgatem stworzyli stół. Wyróżnia się on tym, że mimo długości sięgającej niemal czterech metrów ma on zaledwie 2 mm grubości. Na wystawie zabrakło jednak z jakiegoś powodu tego eksponatu.
W roku 2003 wystrzelona została w kierunku Marsa sonda kosmiczna Beagle 2, by szukać śladów życia na czerwonej planecie. Przy jej tworzeniu problem stanowiło jednak odpowiednie jej zabezpieczenie przed skutkami lądowania na skalistej powierzchni planety. Potrzebny był więc materiał, który wytrzyma duże obciążenia i wykorzystano do tego celu rodzaj plastiku, który stosowany jest w układach wydechowych bolidów F1. Na zdjęciu wycinek ukazujący konstrukcję skorupy sondy.
Jak wiadomo, silniki bolidów Formuły 1 są bardzo wrażliwe, a zespoły robią wszystko, by wydłużyć ich żywotność. W tym celu zaprojektowany został magnetyczny filtr oleju Magnom, który usuwa z oleju wszystkie drobiny mogące uszkodzić jednostkę napędową. Inżynierowie znaleźli również sposób, jak wykorzystać taką technologię w naszych domach, tworząc filtr oczyszczający wodę w domowym systemie centralnego ogrzewania, zapobiegając zatykaniu się rur i spadkowi wydajności układu. 1) element filtra Magnom 2) wersja filtra przeznaczona do stosowania w systemach CO.
Szybkie i bezpieczne tankowanie nie jest problemem spotykanym jedynie w sportach motorowych. Jest to bardzo ważne również na polach walki, gdzie o powodzeniu misji decydować może właśnie uzupełnianie paliwa w zbiornikach czołgów. Wykorzystuje się więc w nich bardzo zbliżony system do tego stosowanego w F1, co pozwala zatankować pojazd bez obaw, że do baku dostaną się zanieczyszczenia mogące go unieruchomić.
Bolid F1, nim zostanie dopuszczony do startów musi przejść 15 testów zderzeniowych. Od pewnego czasu podobną uwagę przywiązuje się również do bezpieczeństwa w karetkach. Dotychczas transport poważnie chorych niemowlaków był bardzo ryzykowny ze względu na rozmiary i masę standardowych inkubatorów. Projektanci Formuły Jeden przyczynili się do zmiany stanu rzeczy, ponieważ powstał inkubator BabyPod II, który jest samonośną konstrukcją wykonaną z materiałów kompozytowych, co pozwala na transportowanie go niemal dowolnym środkiem transportu, a to z kolei przyczynia się też do odciążenia karetek.
Wysokie temperatury stwarzały wiele problemów w bolidach F1. Problem ten został jednak rozwiązany dzięki zastosowaniu osłon ceramicznych. Pomysł ten został bardzo szybko zaadaptowany również do samochodów cywilnych, gdzie osłony stosowane są do chronienia szczególnie narażonych na wysoką temperaturę elementów. Naukowcy sądzą również, że ta technologia może być użyteczna także w samolotach, a nawet pojazdach kosmicznych.
O pięknie bolidu Formuły 1 stanowi w dużej mierze elegancka linia nadwozia, która bardziej niż wyglądać, ma zapewniać docisk aerodynamiczny. Jest ona jednak inspiracją dla projektantów wnętrz, którzy niejednokrotnie mają pewne związki z F1. W ten sposób powstały pierwsze schody z włókna węglowego, które są w stanie utrzymać ciężar 1000 razy większy od masy własnej, ciesząc przy okazji oko futurystycznym wyglądem.
Tak więc dotarliśmy do ostatniego eksponatu prezentowanego na wystawie - instrumentów mierzących ciśnienie w oponach. Jak wiemy odpowiednie ciśnienie w oponach sprawia, że jazda jest bezpieczniejsza i bardziej ekonomiczna, a w sportach motorowych jest jednym z czynników decydujących o osiągach samochodu. Ważne jest więc monitorowanie tego parametru. Czerpiąc inspirację z Formuły 1, do samochodów drogowych przeniesiono system monitorujący stan opon na bieżąco, dzięki czemu kierowca może zostać ostrzeżony o niebezpieczeństwie tuż po przebiciu opony, lub nawet przed rozpoczęciem jazdy. 1) Urządzenia stosowane do kontroli ciśnienia w bolidach F1. 2) Mierniki ciśnienia stosowane w samochodach cywilnych.
Po spędzeniu sporej ilości czasu na tej wystawie postanowiłem rozejrzeć się jeszcze po pozostałej części muzeum, gdzie widziałem sporo ciekawych eksponatów prezentujących historię motoryzacji i inżynierii (oczywiście tematyka jest bardziej zróżnicowana). Wartymi odnotowania eksponatami są na przykład Ford T z roku 1916, napędzany turbiną Rover Jet-1 z lat 50. czy BMW 300 Isetta.
Pod sam koniec wędrówki natrafiłem całkiem przypadkowo na kolejny smaczek związany z F1 - rozbity podczas GP Niemiec w 1999 roku bolid Miki Hakkinena.
No i czas zakończyć kolejną przygodę F1WM z „muzeum”. Cóż to za straszne słowo… Wielu z nas kojarzy je z grupami idącymi za przewodnikiem niczym jeńcy zesłani na Sybir lub jako miejsce, które może nas uratować, gdy szukamy toalety. Prawda jest jednak inna i polecam każdemu zaglądanie do takich miejsc - uwierzcie, jeśli coś przykuje waszą uwagę szybko stamtąd nie wyjdziecie. Co do samej wystawy to uważam ją za bardzo interesującą, szkoda tylko, że była ustawiona na tak małej przestrzeni, przez co niektóre z eksponatów były dość daleko od szlaku.
Zobacz także:
Przyczepność to bardzo ważna sprawa w F1. Jednak nie tylko tam, czego najlepszym przykładem są Brytyjczycy, u których średnio co 25 sekund ktoś doznaje urazu w pracy z powodu upadku. Producent obuwia postanowił więc nawiązać współpracę z inżynierem zajmującym się oponami dla F1, dzięki czemu powstały nowoczesne, antypoślizgowe kalosze. Zostały one przetestowane w firmie produkującej karmę dla zwierząt w Doncaster i w czasie testu trwającego siedem miesięcy nikt się nie poślizgnął.
Inżynierowie Formuły 1 są wybitnymi specjalistami w dziedzinie niwelowania dużych przeciążeń. Dzięki odpowiedniej konstrukcji i dobrze dobranym materiałom, kierowcy bolidów wychodzą niemal bez szwanku często nawet z groźnie wyglądających wypadków. Doświadczenia te wykorzystano przy projektowaniu foteli montowanych w jeepach wojskowych, które narażone są na najechanie na minę-pułapkę. W ten sposób powstało lekkie siedzenie z włókien węglowych. Jest ono połączone z aluminiową strukturą w kształcie plastra miodu znajdującą się pod siedziskiem, która potrafi zredukować działające przeciążenie z 50 G do 20 G, co daje większe szanse na przeżycie eksplozji. Na zdjęciu płyta z włókien węglowych po testach balistycznych.
W 1981 roku John Barnard zaprezentował bolid McLarena, którego podwozie było w całości zbudowane z włókien węglowych. Było ono znacznie lżejsze od wcześniejszych konstrukcji i dawało kierowcy większe poczucie bezpieczeństwa. Barnard jest inżynierem poszukującym wciąż wyzwań, dzięki czemu we współpracy z Terencem Woodgatem stworzyli stół. Wyróżnia się on tym, że mimo długości sięgającej niemal czterech metrów ma on zaledwie 2 mm grubości. Na wystawie zabrakło jednak z jakiegoś powodu tego eksponatu.
W roku 2003 wystrzelona została w kierunku Marsa sonda kosmiczna Beagle 2, by szukać śladów życia na czerwonej planecie. Przy jej tworzeniu problem stanowiło jednak odpowiednie jej zabezpieczenie przed skutkami lądowania na skalistej powierzchni planety. Potrzebny był więc materiał, który wytrzyma duże obciążenia i wykorzystano do tego celu rodzaj plastiku, który stosowany jest w układach wydechowych bolidów F1. Na zdjęciu wycinek ukazujący konstrukcję skorupy sondy.
Jak wiadomo, silniki bolidów Formuły 1 są bardzo wrażliwe, a zespoły robią wszystko, by wydłużyć ich żywotność. W tym celu zaprojektowany został magnetyczny filtr oleju Magnom, który usuwa z oleju wszystkie drobiny mogące uszkodzić jednostkę napędową. Inżynierowie znaleźli również sposób, jak wykorzystać taką technologię w naszych domach, tworząc filtr oczyszczający wodę w domowym systemie centralnego ogrzewania, zapobiegając zatykaniu się rur i spadkowi wydajności układu. 1) element filtra Magnom 2) wersja filtra przeznaczona do stosowania w systemach CO.
Szybkie i bezpieczne tankowanie nie jest problemem spotykanym jedynie w sportach motorowych. Jest to bardzo ważne również na polach walki, gdzie o powodzeniu misji decydować może właśnie uzupełnianie paliwa w zbiornikach czołgów. Wykorzystuje się więc w nich bardzo zbliżony system do tego stosowanego w F1, co pozwala zatankować pojazd bez obaw, że do baku dostaną się zanieczyszczenia mogące go unieruchomić.
Bolid F1, nim zostanie dopuszczony do startów musi przejść 15 testów zderzeniowych. Od pewnego czasu podobną uwagę przywiązuje się również do bezpieczeństwa w karetkach. Dotychczas transport poważnie chorych niemowlaków był bardzo ryzykowny ze względu na rozmiary i masę standardowych inkubatorów. Projektanci Formuły Jeden przyczynili się do zmiany stanu rzeczy, ponieważ powstał inkubator BabyPod II, który jest samonośną konstrukcją wykonaną z materiałów kompozytowych, co pozwala na transportowanie go niemal dowolnym środkiem transportu, a to z kolei przyczynia się też do odciążenia karetek.
Wysokie temperatury stwarzały wiele problemów w bolidach F1. Problem ten został jednak rozwiązany dzięki zastosowaniu osłon ceramicznych. Pomysł ten został bardzo szybko zaadaptowany również do samochodów cywilnych, gdzie osłony stosowane są do chronienia szczególnie narażonych na wysoką temperaturę elementów. Naukowcy sądzą również, że ta technologia może być użyteczna także w samolotach, a nawet pojazdach kosmicznych.
O pięknie bolidu Formuły 1 stanowi w dużej mierze elegancka linia nadwozia, która bardziej niż wyglądać, ma zapewniać docisk aerodynamiczny. Jest ona jednak inspiracją dla projektantów wnętrz, którzy niejednokrotnie mają pewne związki z F1. W ten sposób powstały pierwsze schody z włókna węglowego, które są w stanie utrzymać ciężar 1000 razy większy od masy własnej, ciesząc przy okazji oko futurystycznym wyglądem.
Tak więc dotarliśmy do ostatniego eksponatu prezentowanego na wystawie - instrumentów mierzących ciśnienie w oponach. Jak wiemy odpowiednie ciśnienie w oponach sprawia, że jazda jest bezpieczniejsza i bardziej ekonomiczna, a w sportach motorowych jest jednym z czynników decydujących o osiągach samochodu. Ważne jest więc monitorowanie tego parametru. Czerpiąc inspirację z Formuły 1, do samochodów drogowych przeniesiono system monitorujący stan opon na bieżąco, dzięki czemu kierowca może zostać ostrzeżony o niebezpieczeństwie tuż po przebiciu opony, lub nawet przed rozpoczęciem jazdy. 1) Urządzenia stosowane do kontroli ciśnienia w bolidach F1. 2) Mierniki ciśnienia stosowane w samochodach cywilnych.
Po spędzeniu sporej ilości czasu na tej wystawie postanowiłem rozejrzeć się jeszcze po pozostałej części muzeum, gdzie widziałem sporo ciekawych eksponatów prezentujących historię motoryzacji i inżynierii (oczywiście tematyka jest bardziej zróżnicowana). Wartymi odnotowania eksponatami są na przykład Ford T z roku 1916, napędzany turbiną Rover Jet-1 z lat 50. czy BMW 300 Isetta.
Pod sam koniec wędrówki natrafiłem całkiem przypadkowo na kolejny smaczek związany z F1 - rozbity podczas GP Niemiec w 1999 roku bolid Miki Hakkinena.
No i czas zakończyć kolejną przygodę F1WM z „muzeum”. Cóż to za straszne słowo… Wielu z nas kojarzy je z grupami idącymi za przewodnikiem niczym jeńcy zesłani na Sybir lub jako miejsce, które może nas uratować, gdy szukamy toalety. Prawda jest jednak inna i polecam każdemu zaglądanie do takich miejsc - uwierzcie, jeśli coś przykuje waszą uwagę szybko stamtąd nie wyjdziecie. Co do samej wystawy to uważam ją za bardzo interesującą, szkoda tylko, że była ustawiona na tak małej przestrzeni, przez co niektóre z eksponatów były dość daleko od szlaku.
Zobacz także:
KOMENTARZE