Kolles zapewnia, że przyszłość HRT jest bezpieczna

"Zobaczymy, kto będzie w stawce w przyszłym roku, a kto nie"
18.09.1011:35
Igor Szmidt
1264wyświetlenia

Szef HRT - Colin Kolles twierdzi, że jeśli chodzi o obecną sytuację hiszpańskiego zespołu, to sprawy mają się „tak jak zwykle”, zaprzeczając tym samym plotkom z padoku mówiącym, jakoby przyszłość teamu stała pod dużym znakiem zapytania.

Padok podczas ostatniego Grand Prix Włoch był pełen spekulacji, jakoby Hispania miała nie dotrwać do mety ostatniego wyścigu sezonu z powodu niemożliwości zgromadzenia budżetu pozwalającego na dokończenie tegorocznej kampanii.

Kolles przyznał co prawda, że nie udało im się poukładać wszystkich spraw związanych ze sponsorami tak, jak szefostwo zespołu miało na to nadzieję, jednak zapewnia, że nie ma żadnych powodów do obaw, jeśli chodzi o sytuację finansową.

Prowadziliśmy dyskusje budżetowe podczas weekendu na Monzy, które zostały zakończone pomyślnie - powiedział. To biznes jak zwykle. Musimy osiągnąć określone cele i jeśli mam być szczery, to nie ma w tym nic szczególnego.

Kolles wyjawił także, że HRT opłaciło swój rachunek za silniki na resztę sezonu, co jest oznaką pozostania w stawce do końca 2010 roku. Rachunek za silniki jest opłacony. Jest zapłacony w całości, za cały rok, tak samo, jak za inne rzeczy. Myślę, że aktualnie jesteśmy w lepszej sytuacji finansowej niż parę innych zespołów. To, że potrzebujemy więcej pieniędzy jest oczywiste, nie mogę temu zaprzeczyć, lecz są inni, którzy mają większe długi, niż my. Musimy opłacać wszystko z góry, więc moment, w którym przestaniemy jeździć będzie oznaczał, że nie zapłaciliśmy. Tak więc, jak długo jeździmy to oznacza to, że zapłaciliśmy. Ta sytuacja musi się zmienić, ponieważ to nie ma nic wspólnego z normalnym biznesem. Każda firma ma swoje ścisłe zasady opłat - to jest jednak sprawą zaufania i pewności siebie.

Zapytany o to, czy zespół może być spokojny o ukończenie sezonu 2010, Kolles odpowiedział: Tak, tak myślę. Jest kilka kluczowych rachunków i większość z nich została uszanowana. Silnik jest opłacony w pełni. Wciąż mamy pięć wyścigów do końca sezonu, więc myślę, że to dobrze pokazuje sytuację, w której obecnie jesteśmy.

Kolles nadmienił również, że każdy zespół wytykający palcami HRT i poddający w wątpliwość szanse na ukończenie sezonu przez hiszpański zespół powinien lepiej skoncentrować się na swojej własnej sytuacji. Zobaczymy, kto ukończy sezon, a komu się to nie uda - powiedział. Zobaczymy również, kto będzie w stawce w przyszłym roku, a kto nie. Jestem do tego przyzwyczajony. Kiedy przeszedłem do Jordana [po wykupieniu zespołu przez Midland] wszyscy mówili, że nie przetrwamy. Tak było w trakcie pracy dla Midlanda, potem Spykera i ostatecznie Force India. Zespół wciąż jeździ, jest konkurencyjny, a inni, jak Toyota, BMW, czy Honda, których pozostania w F1 nigdy nikt nie kwestionował nie znajdują się już w stawce ze względów finansowych. Co więc powinienem na to powiedzieć?

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

7
Adam1970
18.09.2010 07:39
Kolles kolejnymi wypowiedziami utwierdza mnie w przekonaniu, że HRT szybko zmieni właściciela a jego szef tylko czeka na właściwy moment sprzedaży zespołu . Na razie jest po jego myśli- łatwiej kupić takie coś jak HRT niż dostać się jako 13-sty zespół do mistrzostw -o czym zadecydowało niedawno FIA.
trenna
18.09.2010 05:49
Life Racing, Team Modena, Andrea Moda, Simtek, Pacific, Forti, Lola...HRT wkrótce podzieli los tych jakże utytułowanych zespołów.
kemek
18.09.2010 03:18
Na któryś wyścig zmienili technologie w detalach typu "bak", żeby nie odstawać o 4567854 lat od reszty stawki.
Simi
18.09.2010 02:59
Masakra. Jedynym naprawdę profesjonalnym nowym zespołem jest Lotus i nie ma co do tego żadnych wątpliwości. HRT ledwo wiąże koniec z końcem - czy ich obecność w F1 ma jakikolwiek sens?
Maraz
18.09.2010 12:36
Raczej nie rozwijają - nie mieli nawet pakietu z niskim dociskiem na Monzę, jechali tam z tymi samymi skrzydłami, co przez cały sezon.
prolim
18.09.2010 11:32
Skoro ich wszystkie uwagi są skupione na spłacaniu zobowiązań to nie dziwię się, że tak słabo jeżdżą. Oni mają problemy z podstawowymi rzeczami dla teamu F1 i są dumni z tego, że udało im się spłacić silniki... Ciekawe w ogóle czy rozwijają bolid... Pocieszanie się, że ktoś ma większe długi też jest oznaką braku profesjonalizmu.
gnt3c
18.09.2010 10:50
kończ waść, wstydu oszczędź...