Lisowski szybki w Saleenie podczas testów GT w Brnie

Zawodnika SEAT Sport Polska nie ujrzymy w finałowej rundzie Supercopy
14.10.1015:13
Inf. prasowa
1881wyświetlenia

W środę na torze w Brnie Mateusz Lisowski uczestniczył w sesji testowej czeskiego zespołu KplusK Motorsport. Zawodnik z Wieliczki po raz pierwszy w karierze miał okazję sprawdzić się za kierownicą Saleena S7R. W sezonie 2009 w FIA GT1 czeska ekipa wystawiała dwa takie samochody, w których występowali: Karl Wendlinger, Ryan Sharp, Adam Lacko oraz Mario Dominguez.

Teraz team ma nowe plany na rok 2011, a przygotowawczym etapem do nich jest start Saleena w sześciogodzinnym Epilogu w Brnie (22-23.10). Lisowski jest jednym z zawodników „przymierzanych” do tego występu. Saleen zrobił ogromne wrażenie na kierowcy z Polski. Jest to kapitalny samochód - stwierdził Mateusz. Na początku, kiedy zobaczyłem go z bliska i po raz pierwszy zasiadłem za jego kierownicą, poczułem respekt.

Już na pierwszych okrążeniach Polak zaskoczył czeską ekipę swoimi pewnymi poczynaniami za kierownicą tego 600-konnego samochodu. Auto prowadzi się podobnie do Renault Megane Trophy, którym jeździłem cały 2009 rok - dodał Polak. Trzeba być jednak bardziej ostrożnym z gazem, ponieważ jest to zdecydowanie mocniejszy samochód. Duże wrażenie zrobiły na mnie ceramiczne hamulce, które po zagrzaniu powodowały, że mogłem bardzo późno hamować.

Czasy uzyskane przez Lisowskiego w drugiej części testów wprawiły zespół KplusK w konsternację. Udało mi się złamać granicę 1:56 i to na zużytych oponach - powiedział kierowca z Wieliczki. Nie ukrywam, że i mnie samego zaskoczyły te czasy. Byłem szybszy od kierowców, którzy jeździli tym Saleenem w Brnie, a przecież to był mój debiut w samochodzie w specyfikacji GT1. Myślę, że zespół, a w szczególności inżynier, był zadowolony ze współpracy ze mną.

Tak jak wspomnieliśmy, Lisowski jest brany pod uwagę przy kompletowaniu składu zespołu na czeski Epilog. Po tych testach jest duża szansa, że wystartuję Saleenem w Epilogu, a co będzie potem z moją karierą, zobaczymy. Mateusz Lisowski po bardzo udanych oficjalnych testach w SEAT Leon Supercopa oraz tych za kierownicą Saleena otrzymał kilka ciekawych propozycji. Wszystko wyjaśni się już niebawem - dodał młody kierowca. Mam szanse na starty w kilku seriach. Zobaczymy z zespołem, którą wybierzemy. Na pewno sprawą kluczową będzie to, jaki budżet uda nam się zebrać. Dziękuję zespołowi KplusK Motorsport za zaproszenie mnie na testy, oraz mojemu głównemu sponsorowi - Tacie.

Wiadomo już, że zawodnika SEAT Sport Polska, nie ujrzymy w finałowej rundzie Supercopy, która w ten weekend odbędzie się na torze Hockenheim. Podjęliśmy z zespołem decyzję, że w związku z ciągłymi problemami z procedurą startową i tym, że inżynierowie obsługujący puchar nie są póki co w stanie sobie z tym poradzić, nie wystartuję na Hockenheim - wyjaśnił Lisowski. To jest zbyt wyrównany puchar, aby startować w nim nie do końca sprawnym Leonem. Chciałbym podziękować kibicom, którzy dopingowali mnie na żywo i nie tylko podczas tegorocznych startów w Supercopie. Z pewnością zobaczymy się jeszcze na niemieckich torach.

Źródło: Informacja prasowa Lisowski-Racing

KOMENTARZE

5
yaper
16.10.2010 12:42
Kibicuję mu, bo talent ma porównywalny do Sawickiego. Skoda, Seat, teraz Saleen - czym nie jedzie to czasy okrążeń mogą się podobać. Bardzo ciekawi mnie, gdzie pojeździ w przyszłym sezonie. Supercopa jest opcją i musowo powinien walczyć tam o mistrza.
TheStig
14.10.2010 07:21
Mateusz nie po raz pierwszy pozytywnie zaskakuje, miło przeczytać. Trzymam kciuki za bardziej udany przyszły sezon!
benethor
14.10.2010 01:54
@bukuc: tak, to ten sam;]
kokus
14.10.2010 01:47
Bardzo bym chciał abyśmy oglądali Polaka w serii GT, niesamowitych emocji dostarcza ta seria. Ujęcie z Eau-Rouge 09: http://www.youtube.com/user/DaszekGT#p/u/3/w2eDUD-tbeg
bukuć
14.10.2010 01:42
Czy Wedlinger , to ten były kierowca F1 , który kiedyś zapadł w śpiączkę (ok. 1990r.)?