GP Korei: wypowiedzi po wyścigu (12)
Ferrari, McLaren, Mercedes, Renault, F.India, Williams, Sauber, STR, Lotus, HRT, RBR, Virgin
24.10.1017:16
21158wyświetlenia
Scuderia Ferrari Marlboro
Fernando Alonso (P1):
Odniesienie zwycięstwa w taki sposób jest niesamowitym uczuciem, gdyż droga po pierwsze miejsce była trudna, zważywszy na warunki pogodowe. Zwłaszcza na starcie sytuacja na torze była trudna, podobnie jak w przypadku samej widoczności. Te chwile były najbardziej niepokojące, ponieważ utrzymanie się na torze było osiągnięciem samym w sobie. Nigdy wcześniej nie jeździliśmy tutaj podczas ulewy, toteż nie mieliśmy punktu odniesienia. Odpadnięcie Webbera nieco zmieniło nasze podejście, gdyż mogliśmy dojechać na podium bez podejmowania zbyt dużego ryzyka. Ostatnia faza była szczególnie trudna, albowiem połowa toru była prawie sucha i opony niezwykle szybko ulegały zniszczeniu. Z bliskiej odległości widziałem problemy obu Red Bulli: w takich sytuacjach próbujesz zachować super koncentrację, gdyż wyjeżdżasz z szybkiego zakrętu i nie masz czasu do namysłu. Oczywiście dzięki ich problemom nasze szanse w mistrzostwach znacznie wzrosły, jednakże historia pokazuje, że Formuła 1 to nie tylko czysta matematyka! Patrząc na wydarzenia z Walencji i Silverstone można powiedzieć, że kto sieje wiatr ten zbiera burzę. Nadal jest pięćdziesiąt punktów do zdobycia: Red Bull pozostaje faworytem, ale dalej będziemy dawali z siebie wszystko i starali zajmować miejsca na podium. Samochód został znacząco poprawiony w drugiej połowie sezonu dzięki ciągłym uleszeniom: być może przerosło to nawet nasze oczekiwania, ale wiemy, że sytuacja potrafi się zmieniać z weekendu na weekend. Mimo wszystko zespół w pełni zasłużył na te rezultaty i moim marzeniem jest uszczęśliwienie wszystkich członków ekipy.
Felipe Massa (P3):
Wspaniały wynik na koniec niezwykle trudnego wyścigu. Jestem nadzwyczaj zadowolony ze względu na mnie i zespół. Fernando wykonał świetną robotę. Po dwóch słabych weekendach, jestem usatysfakcjonowany z ponownej wizyty na podium. Chciałbym także podziękować dyrektorowi wyścigu, który doskonale rozwiązał sytuację, podejmując odpowiednie decyzje odnośnie momentu startu wyścigu i wysłania na tor samochodu bezpieczeństwa. Pod koniec było prawie ciemno i przejściowe opony były zniszczone, zwłaszcza tylne: na kierownicy mamy bardzo jasne światełka, co w tych warunkach nieco rozpraszało. Mieliśmy małe szczęście, ale także wykonaliśmy dobrą pracę, będąc konkurencyjnym nawet na tym torze. Jak pójdzie nam na Interlagos i w Abu Zabi? Trudno powiedzieć, gdyż tory te bardzo się od siebie różnią. Ważne, aby dysponować samochodem zdolnym do walki o podium i nie popełniać żadnych błędów.
Chris Dyer, główny inżynier wyścigowy:
Naprawdę fantastyczny dzień, pokazujący prawdziwość twierdzenia, że walka nie jest skończona, póki nie nastąpi jej faktyczny koniec! Cały czas mówimy, żeby nigdy się nie poddawać i tutaj ponownie to zademonstrowaliśmy. Nasi kierowcy spisali się doskonale w ekstremalnie trudnych warunkach, gdzie właściwie nie było przyczepności i widoczności w pierwszej części wyścigu. Kiedy nastąpił start i samochód bezpieczeństwa zjechał do boksów, zaczęliśmy jechać dobrym tempem, ale później nastąpiła ponowna neutralizacja. Mieliśmy trochę pecha z Fernando, który podobnie jak w Walencji nie mógł zjechać na postój w odpowiednim momencie i musiał przejechać dodatkowe okrążenia przed zjazdem na zmianę ogumienia. Podczas pit-stopu napotkaliśmy problemy z dwoma nakrętkami, wskutek czego Fernando stracił pozycję na rzecz Hamiltona, lecz potem - częściowo dzięki presji ze strony Fernando - odzyskaliśmy miejsce. Wszystko przebiegło gładko w przypadku Felipe, który utrzymał swoją lokatę. W dalszej fazie rywalizacji obaj kierowcy znakomicie zarządzali oponami, szczególnie Alonso, który mógł cały czas wywierać presję na Vettelu, póki ten nie odpadł z wyścigu. Ostatnie chwile były bardzo nerwowe, ponieważ nie wiedzieliśmy, czy opony wytrzymają do końca, a kolejny postój zepsułby nasz wynik. Trudno sobie wyobrazić, że po wszystkich wydarzeniach tego sezonu, Fernando prowadzi teraz w mistrzostwach! Przed nami dwa wyścigi przeciwko bardzo groźnym rywalom, ale widzieliśmy, jak nasz samochód poprawiał się z weekendu na weekend. Musimy dalej dążyć tą ścieżką!
(Michał Roszczyn)
_
Vodafone McLaren Mercedes
Lewis Hamilton (P2):
Podczas startu, po prostu chciałem się ścigać. Kocham wyścigi i uważałem, że było wystarczająco bezpiecznie - 17 okrążeń za samochodem bezpieczeństwa nie jest dobre dla kibiców i również nie jest zabawą dla kierowców. Dodatkowo tor był wystarczająco suchy by zacząć się ścigać i cieszę się, że w końcu to zrobiliśmy..
Było bardzo zdradliwie, zwłaszcza na koniec. Było bardzo ciemno, nie widziałem nic i moje opony były prawie skończone. Wielką niespodzianką było odpadnięcie obu Red Bulli. Fernando pojechał naprawdę dobrze, jednak jestem bardzo zadowolony ze zdobycia punktów po kilku rozczarowujących wyścigach.
Jednakże ciągle nie mamy najszybszego bolidu. Traciłem dużo czasu do Fernando, zwłaszcza w ostatnim sektorze, lecz jestem pewien, że będziemy pracowali na pełnym gazie, by to naprawić w McLaren Technology Centre, zanim pojedziemy do Brazylii. Mamy przed sobą dwa wyścigi, więcej wyciągniemy z bolidu, a chłopaki w fabryce wykonują świetną pracę. Wszyscy są naprawdę entuzjastyczni i naciskają, jak tylko potrafią. Mistrzostwo z pewnością nie jest poza zasięgiem, ciągle możemy je zdobyć
Jenson Button (P12):
Po prostu nie miałem dzisiaj wystarczającej przyczepności. Naprawdę miałem problemy z blokowaniem przednich kół od razu, gdy tylko nacisnąłem pedał hamulca. Za każdym razem gdy hamowałem jechałem prosto, ponieważ nie mogłem zatrzymać bolidu. Straciłem również trzy czy cztery pozycje, gdy Adrian zdecydował się wywieźć mnie poza tor, nie wiem co wtedy myślał. Jednakże nawet bez tego, dzisiaj po prostu nie miałem tempa..
W mojej opinii oczywiście wyścig powinien się zakończyć wcześniej, było zbyt ciemno, by ścigać się w bolidzie Formuły 1 w warunkach, jakich doświadczyliśmy tego popołudnia. By obronić mistrzostwo, muszę liczyć na odpadnięcie bolidów przede mną, więc dzisiejszy dzień był dość rozczarowujący
Martin Whitmarsh, szef zespołu:
Dzisiejszy wyścig był niesamowicie wymagający dla każdego kierowcy, musieli walczyć przy zmiennej przyczepności i słabym świetle - dlatego łatwo było popełnić błędy. Fakt, że żaden z naszych kierowców nie popełnił dzisiaj wielkiego błędu mówi o tym, jak świetne posiadają umiejętności. Mimo to, niemal zawsze po wyścigu tak trudnym i pełnym wydarzeń jak dzisiaj, wszyscy kierowcy patrzą wstecz i wskazują momenty, w których chcieliby zrobić coś nieco inaczej. Niemniej jednak drugie miejsce Lewisa było rezultatem typowej walecznej jazdy i 18 punktów ustawiło go w zasięgu ataku o mistrzostwo na dwa wyścigi do końca sezonu..
Jeśli chodzi o Jensona, to musimy przyjrzeć się dokładnie jego strategii, jednak prawdopodobnie mogliśmy mu zapewnić lepsze popołudnie. Wystarczy powiedzieć, że na tym etapie jego opony były tak zniszczone, że musieliśmy je zmienić wtedy, kiedy to zrobiliśmy. Jego wyścig był potem nieco kłopotliwy. Patrząc w przód, pozostajemy w walce o oba tytuły mistrzowskie i będziemy dalej naciskać tak mocno, jak to możliwe podczas weekendu w Brazylii oraz do ostatniego okrążenia GP Abu Zabi, by wyjść zwycięsko z obu pościgów o tytuły mistrzowskie
(Łukasz Godula)
_
Mercedes GP Petronas
Michael Schumacher (P4):
Jestem całkiem zadowolony z dzisiejszego wyścigu i muszę podziękować mojemu zespołowi, który poprowadził mnie perfekcyjnie przez dzisiejsze popołudnie. Jestem pewien, że widzowie mieli dzisiaj dobrą zabawę na pierwszym wyścigu w Korei. FIA dobrze zrobiła, rozpoczynając wyścig za samochodem bezpieczeństwa, ponieważ zdecydowanie nie był możliwy dzisiaj normalny start. Szkoda jedynie, że Nico odpadł, ponieważ mielibyśmy bardzo dobry weekend dla zespołu.
Nico Rosberg (nie ukończył):
Mieliśmy niemal perfekcyjny weekend z bolidem, jaki posiadamy aż do kolizji w wyścigu. Zakwalifikowanie się na piątej pozycji było świetne i bolid spisywał się dobrze przez cały weekend. Zespół wykonał świetną robotę, a prędkość na prostych, jaką osiągaliśmy pozwoliła mi wyprzedzić Hamiltona na początku wyścigu. Szkoda więc, że wyścig zakończył się dla mnie tak wcześnie. Naprawdę ciężko było określić, którą droga pojedzie Mark i podjąłem decyzję, że pojadę lewą stroną, jednak jego obróciło bardziej w tą stronę i po prostu nie mogłem go ominąć. Naprawdę szkoda, ponieważ mogliśmy mieć dzisiaj świetny rezultat.
Ross Brawn, szef zespołu:
Zespół wykonał świetną pracę przez cały weekend i został za to nagrodzony bardzo dobrym rezultatem Michaela. Mogło być jeszcze lepiej, ponieważ Nico jechał na dobrej pozycji i oczywiście jesteśmy rozczarowani tym, że odpadł z wyścigu. Nico świetnie wyprzedził Hamiltona, był bardzo zadowolony z bolidu i wszystko szło dobrze do tego momentu. Michael miał niesamowicie dobry wyścig. Wykorzystał wszystkie swoje okazje i pojechał rozsądnie w zdradliwych warunkach. Spędziliśmy późniejszą część wyścigu dbając o opony i upewniając się, że dojedziemy do końca, ponieważ nie uważaliśmy, że jesteśmy w stanie zaatakować liderów. Ogólnie bardzo pozytywny weekend i mamy nadzieję na finisz sezonu z równie mocnymi osiągami.
(Łukasz Godula)
_
Renault F1 Team
Robert Kubica (P5):
Piąta pozycja oznacza dobrą liczbę punktów dla zespołu i jest dobrą nagrodą za wysiłki wszystkich podczas tego weekendu. To był długi, trudny wyścig, z dwoma obliczami. Pierwsza część była dla mnie bardzo zdradliwa, ponieważ miałem duże problemy z rozgrzaniem opon. Nie miałem w ogóle przyczepności i nie mogłem cisnąć - koncentrowałem się tylko na utrzymaniu bolidu na torze. W drugiej części myślę, że było bardzo dobrze. Ważnym było dbanie o opony przejściowe i utrzymywanie ich w możliwie najlepszej formie, by skorzystać z tego na ostatnich okrążeniach. Wtedy nadrobiłem wiele pozycji, co oznaczało, że wszystko ostatecznie dobrze się ułożyło.
Witalij Pietrow (nie ukończył):
Wcześnie zjechałem po opony na 20 okrążeniu, więc były dość zniszczone, zanim wyścig ruszył po drugiej neutralizacji. Ciągle naciskałem, by utrzymać się przed rywalami za mną i zatraciłem panowanie nad bolidem w przedostatnim zakręcie, co spowodowało duży wypadek, jednak ze mną wszystko w porządku. Był to mój pierwszy raz w F1 w tak ekstremalnych warunkach i myślę, że FIA wykonała dobrą robotę, pozwalając nam jechać za samochodem bezpieczeństwa, byśmy zapoznali się z torem zanim zaczął się wyścig. Zespół podjął dobrą decyzję ze zmianą opon na przejściowe i byłem na mocnej siódmej pozycji, gdy się rozbiłem. Oczywiście jestem rozczarowany zakończeniem wyścigu na ścianie a nie na punktowanej pozycji, jednak zachęcająca była jazda w czołowej dziesiątce.
Eric Boullier, szef zespołu:
Mam mieszane uczucia po wyścigu, w którym zaliczyliśmy mocny finisz na piątej pozycji, ale również straciliśmy potencjalny finisz dwóch bolidów na punktowanych pozycjach. Podjęliśmy dobre decyzje ze strategią dla Witalija i wykonywał dobrą robotę, zanim stracił panowanie nad autem w ostatnim zakręcie. W tych warunkach każdy błąd jest mocno karany, nawet pomimo tego, że jechał on dbając o opony. Jeśli chodzi o Roberta, to dał on pokaz dobrych osiągów, co dało piątą pozycję. Dbał o przejściowe opony i wyprzedził bolidy jadące przed nim na ostatnich okrążeniach - i zrobiłby to na torze, gdyby nie zmusił ich do popełnienia błędów. Jego piąta pozycja jest plusem dzisiejszego popołudnia.
(Łukasz Godula)
_
Force India Formula One Team
Vitantonio Liuzzi (P6):
Cóż za szalony wyścig, podobny do Australii z początku sezonu. Dobrą decyzją było przełożenie startu, bo po pewnym czasie nie było już tyle wody na torze. Niestety, potem przejechaliśmy bardzo wiele okrążeń za samochodem bezpieczeństwa, bo było tak ślisko, że trudno było hamować. Potem mieliśmy prawie nocny wyścig bez żadnego oświetlenia. Światełka na kierownicy były tak jasne, że raziły w oczy. Mimo, że nie było dużo przyczepności, to jednak znalazłem odpowiednie tempo i ukończyłem wyścig na świetnym miejscu dla zespołu. Po wszystkich pechowych sytuacjach w trakcie sezonu świetnie jest wrócić na punktowane pozycje. Powiększyliśmy przewagę nad Williamsem i liczymy na dobre dwa ostatnie wyścigi.
Adrian Sutil (nie ukończył):
Warunki przez cały wyścig były trudne i dobrą decyzją było rozpoczęcie wyścigu za samochodem bezpieczeństwa. Gdy tor nieco przeschnął zjechał do boksów i miałem zamiar przejechać resztę wyścigu na oponach pośrednich. Cały czas walczyłem z hamulcami. Miałem tak dużą siłę hamowania, że koła cały czas się blokowały i trudno było równo jechać. Wiele razy byłem dzisiaj poza torem. W końcu podczas walki z Kobayashim jechałem od zewnętrznej i na torze było więcej wody, niż mi się wydawało. Straciłem kontrolę nad bolidem i uderzyłem w jego bok. Nie jestem zadowolony z moich osiągów, to nie był mój dzień, ale cieszę się, że zespół wykonał dobrą pracę z Tonio i zajęli szóste miejsce. Teraz niecierpliwie czekam na kolejny wyścig w Brazylii.
(Mateusz Grzeszczuk)
_
AT&T Williams
Rubens Barrichello (P7):
To był trudny wyścig, ale byliśmy dzisiaj konkurencyjni. Miałem szczęście z momentem wyjazdu samochodu bezpieczeństwa na tor i jechaliśmy na dobrej pozycji do końcowych etapów wyścigu. Niestety po prostu skończyły mi się opony na pięć okrążeń przed metą, co kosztowało nas w ostatecznym rozrachunku dwa miejsca. Dzisiaj było bardzo trudno, więc jestem zadowolony, że zdołałem ukończyć wyścig.
Nico Hulkenberg (P10):
Zrobiliśmy dzisiaj wszystko jak należy; po prostu mieliśmy trochę pecha. Zjechałem do boksów tuż przed wypuszczeniem samochodu bezpieczeństwa, co kosztowało mnie trochę czasu i straciłem miejsce. Zdołaliśmy odzyskać miejsce i jechałem na szóstej pozycji pod koniec wyścigu, ale potem mój inżynier powiedział mi, że uchodzi mi powietrze z opony. Nie było szans na dojechanie do końca wyścigu bez zmiany opon, ponieważ samochodu nie dało się kontrolować. Postój kosztował nas dzisiaj bardzo dobry rezultat.
John Russell, starszy inżynier ds. systemów:
Inauguracyjne GP Korei okazało się wyścigiem pełnym wydarzeń. Dowiezienie do mety obydwu samochodów na punktowanych pozycjach to solidny rezultat, ale P7 i P10 nie oddają w pełni naszej konkurencyjności w ten weekend. Rubens podczas jazdy na piątej pozycji zmagał się ze zbytnim zużyciem tylnych opon i utratą przyczepności. Pozostał jednak do końca na torze i zajął siódme miejsce. Nico miał pecha, że przebił lewą tylną oponę w końcówce wyścigu, jako że wymusiło to postój, po którym spadł z 6 na 11 pozycję. Odzyskał jednak jedno miejsce, wyprzedzając na ostatnim okrążeniu Toro Rosso i finiszował jako dziesiąty. Wszyscy w zespole dobrze się dzisiaj spisali.
(Marek Roczniak)
_
BMW Sauber F1 Team
Kamui Kobayashi (P8):
To był oczywiście dziwny dzień wyścigowy, z opóźnionym startem za samochodem bezpieczeństwa. Według mnie takie rozwiązanie było dobre, jako że z początku nic nie widziałem w czasie jazdy za SC. Słaba widoczność i brak przyczepności były problemami dzisiejszego dnia. Kiedy zmieniliśmy opony na przejściowe, gdy samochód bezpieczeństwa wyjechał ponownie po 19 okrążeniach, jazda była bardzo trudna, ponieważ było bardzo ślisko. Kiedy Adrian Sutil mnie zaatakował, pozostałem po wewnętrznej i nie zmieniałem linii jazdy. Zobaczyłem go w lusterku i miałem wrażenie, że on nie zdoła wyhamować lub coś w tym rodzaju. Dotknęliśmy się, ale na szczęście mój samochód nie został zbytnio uszkodzony i mogłem kontynuować jazdę. Na kilku ostatnich okrążeniach widoczność stała się znowu bardzo zła. Tym razem nie z powodu pióropuszów wody, a ze względu na zapadanie zmroku.
Nick Heidfeld (P9):
Jestem bardzo zadowolony ze zdobycia ponownie punktów. Nie było łatwo śledzić wszystkiego, co działo się w wyścigu. Myślę, że była to słuszna decyzja, aby opóźnić start, jako że wcześniej widoczność była zerowa. Dość wcześnie zmieniliśmy deszczowe opony na przejściowe. Teraz wydaje mi się, że było to zbyt wcześnie, ponieważ nie było łatwo utrzymać się na torze, aczkolwiek udało się to, a potem warunki uległy poprawie. Po wielu okrążeniach i na przesychającym torze, pod koniec wyścigu opony były już całkiem zużyte, ale myślę, że inni mieli ten sam problem. Nie mogłem specjalnie bronić mojej pozycji przed Adrianem Sutilem, ponieważ przy tak zabrudzonych lusterkach nie mogłem go dostrzec. Wiedziałem z radiowych komunikatów, że jest blisko, ale zobaczyłem go dopiero wtedy, gdy był już obok mnie. Według mnie ściganie się o zmierzchu było na granicy, ale nadal wydawało mi się, że widoczność jest dopuszczalna.
Peter Sauber, szef zespołu:
Obaj kierowcy na punktowanych pozycjach w burzliwym i trudnym wyścigu to pozytywna rzecz. Pochwała należy się obydwu kierowcom, którzy twardo walczyli, zwłaszcza w końcowej fazie wyścigu. Jednakże pomimo zdobycia sześciu punktów nie zdołaliśmy zmniejszyć straty do naszych bezpośrednich rywali. Teraz zostały nam dwie próby.
(Marek Roczniak)
_
Scuderia Toro Rosso
Jaime Alguersuari (P11):
Przegapiliśmy dzisiaj dobrą okazję do zdobycia punktów, więc jestem bardzo rozczarowany, ponieważ samo dojechanie do mety było sporym osiągnięciem biorąc pod uwagę to, jak wiele bolidów nie dało rady tego dokonać. Oczywiście najwięcej straciłem podczas pit-stopu, kiedy techniczny problem sprawił, że wjechałem do boksów na dziewiątej pozycji a wyjechałem na piętnastej. Podczas wyścigu brakowało mi prędkości na długich prostych i dlatego ciężko było odzyskać stracone pozycje, a później gdy w końcu dostałem się na punktowaną pozycję, to nie mogłem nic zrobić, kiedy wyprzedzał mnie Hulkenberg, ponieważ był szybszy na prostych i miał nowe opony. Ciężko jest być konkurencyjnym, gdy masz słabą prędkość maksymalną, ponieważ oznacza to również, że jeździmy z mniejszym dociskiem, by to nadrobić, więc trudniej jest zarządzać oponami w tej sytuacji. Mam nadzieję na lepszy weekend w Brazylii.
Sebastien Buemi (nie ukończył):
Myślę, że dobrą decyzją było spędzenie tak wiele czasu za samochodem bezpieczeństwa, ponieważ widoczność była bardzo słaba. Asfalt nie przesychał zbyt szybko. Jestem rozczarowany swoim wyścigiem, ponieważ myślę, że miałem dzisiaj potencjał. Jechałem na siódmej pozycji przed wypadkiem, ponieważ wszyscy zjechali po zmianę opon. Moje tempo było dobre i dałem radę wyprzedzić Kobayashiego, Heidfelda, jak i Lotusa oraz Virginy - wszystko układało się dla mnie dobrze. Straciliśmy dzisiaj szansę na zdobycie niezłej liczby punktów. Wypadek? Późno zahamowałem i zablokowałem przednie koła, więc nie byłem w stanie skręcić, co skończyło się pojechaniem prosto i uderzeniem w Timo. Przepraszam go za to.
(Łukasz Godula)
_
Lotus Racing
Heikki Kovalainen (P13):
To jest kolejny świetny rezultat dla naszego zespołu. W tak trudnych warunkach i przy kierowcach popełniających błędy istniało realne zagrożenie naszej dziesiątej pozycji w mistrzostwach, jednak ostatecznie tu jesteśmy i to się liczy. Naprawdę cieszyłem się wyścigiem i nie miałem problemów, z którymi nie mogliśmy sobie poradzić - zespół podejmował słuszne decyzje przez cały wyścig i to pozwoliło nam finiszować na mocnej pozycji. Oczywiście było dość ciemno, gdy kończyliśmy wyścig, jednak było tak samo dla każdego. Teraz zmierzamy ku Brazylii i mamy jeszcze dwa wyścigi, by zapewnić sobie najlepsze miejsce spośród nowych zespołów w tym roku.
Jarno Trulli (nie ukończył):
To był rozczarowujący dzień, jednak jestem zadowolony z tego, że zespół wykonał kolejny krok w stronę dziesiątego miejsca. Czułem, że istnieje możliwość problemu z hydrauliką, podczas gdy jechaliśmy za samochodem bezpieczeństwa, ponieważ wspomaganie kierownicy zaczęło szwankować. Ciężko było mi skręcić do pierwszego zakrętu i obróciło mnie i pomimo tego, że zespół próbował naprawić mój samochód, to jednak wyścig dla mnie był skończony.
Mike Gascoyne, dyrektor techniczny:
Przede wszystkim wspaniale było wyjechać i ścigać się dla koreańskich fanów i wszystkich, którzy tak mocno starali się, by ten wyścig się odbył - pokazaliśmy im wyścig, jaki chcieli zobaczyć. Zostali nagrodzeni historycznym wydarzeniem, z wyścigiem kończącym się przy zmroku i paroma świetnymi akcjami z przodu i z tyłu stawki. Dla nas był to dzień różnego szczęścia - ponownie świetny finisz w wykonaniu Heikkiego, który pojechał świetny wyścig w trudnych warunkach, jako najlepszy z nowych zespołów, ale rozczarowanie dla Jarno ze względu na problemy z hydrauliką, które oznaczały wczesny koniec jego zmagań. Jednak ogólnie to dla nas świetny weekend. Zakwalifikowaliśmy się i ukończyliśmy jako najlepszy z nowych zespołów i utrzymaliśmy naszą dziesiątą pozycję, co zawsze było naszym głównym celem.
(Piotr Bogucki)
_
HRT F1 Team
Bruno Senna (P14):
To był trudny wyścig, jednak jestem bardzo zadowolony. Warunki były niezwykle zdradliwe i zdecydowaliśmy, że pojedziemy bardzo długi przejazd na jednym komplecie opon. To było dość trudne, ponieważ opony były już bardzo zużyte i pod koniec wyścigu zastanawiałem się, czy uda mi się utrzymać bolid na torze. Na szczęście dojechałem do mety i ukończyliśmy kolejny wyścig, dzięki czemu mogłem osiągnąć mój najlepszy jak dotychczas wynik.
Sakon Yamamoto (P15):
Dzisiaj osiągnęliśmy najlepszy wynik w sezonie i jesteśmy bardzo szczęśliwi z tego powodu. To był wyścig pełen różnych wydarzeń i dobrą decyzją było zatrzymanie go po starcie, ponieważ na torze było zbyt dużo wody. Potem, podczas jazdy za samochodem bezpieczeństwa, kilka samochodów zjechało do boksów po przejściówki, jednak my zostaliśmy na pełnych deszczowych, ponieważ spodziewaliśmy się kolejnych opadów deszczu. Jako że tor zaczął wysychać wcześniej, niż to przewidywaliśmy, zaczęliśmy tracić czas i w końcu musieliśmy zmienić na opony przejściowe. Mogłem dobrze wykorzystać te opony i mieć dobre tempo przez cały wyścig. Chciałbym podziękować zespołowi, który ciężko pracował przez cały czas, a także kibicom, którzy mnie wspierają.
Colin Kolles, szef zespołu:
Osiągnęliśmy nasz najlepszy wynik w tym sezonie i jesteśmy bardzo zadowoleni z tego powodu. To był pełen wrażeń debiut w Korei i utrzymaliśmy naszą pozycję w mistrzostwach. Obaj kierowcy pokazali dobre osiągi w tych bardzo trudnych warunkach. Dziś jazda była naprawdę trudna, ale Sakon Yamamoto i Bruno Senna zdołali utrzymać samochód na torze. Dziękuje wszystkim w zespole za ich wspaniałą pracę przez cały weekend. Poprawiliśmy nasz wynik z Japonii i chcemy kontynuować to w Brazylii.
(Bartosz Pyciarz)
_
Red Bull Racing
Sebastian Vettel (nie ukończył):
To nie jest zbyt miła chwila, ale myślę, że ten wyścig był trudny dla wszystkich startujących. Myślę, że nie mogliśmy dziś zrobić więcej niż bycie przez cały czas na czele stawki, kontrolowanie sytuacji i dbanie o opony. Co by nie mówić, udało nam się to niemal perfekcyjnie, podobnie jak wczoraj w kwalifikacjach. Pod koniec wyścigu zaczęło się robić bardzo ciemno, wizjer w moim kasku miał średnią przepuszczalność światła, więc trudno było mi zobaczyć krawężniki na torze, a także wybrać właściwy punkt hamowania, jednak rywale ukończyli wyścig, więc coś jednak było widać. Nadal jest 50 punktów do zdobycia w klasyfikacji kierowców, byłoby oczywiście łatwiej, gdybyśmy dziś wygrali, a silnik nie uległ awarii, ale takie jest życie i takie rzeczy czasem się zdarzają. Będziemy bardzo zmobilizowani podczas dwóch ostatnich wyścigów. Mamy bardzo silny zespół, bardzo dobry bolid i wiemy, że jesteśmy najszybsi. Położę się dziś spać w przeświadczeniu, że zrobiłem dziś absolutnie wszystko co mogłem, i że jeszcze wszystko może nam się udać.
Mark Webber (nie ukończył):
To był bez dyskusji mój błąd, najechałem na krawężnik na wyjściu z zakrętu nr 12 i to mnie mocno spowolniło - to była moja pomyłka, a to nie był mój dzień. Myślałem, że uda mi się wyjść z tej sytuacji, ale straciłem kontrolę nad autem i uderzyłem w mur, niezbyt mocno, ale wystarczyło, żeby auto wtoczyło się powrotem na tor i wtedy Nico uderzył we mnie, co niestety zakończyło jego wyścig. Warunki ścigania były w porządku, podobnie jak czas rozgrywania - choć ten ostatni był na krawędzi. Dzisiejszy wyścig nie pomógł mi w rywalizacji w klasyfikacji mistrzostw, ale nadal mogę je wygrać. To jest dopiero drugi wyścig, którego nie ukończyłem w tym sezonie. Zajmowana pozycja nie jest w tej chwili najważniejsza - ważne są punkty, a te mogą zmienić klasyfikację bardzo szybko. Różnie punktowe są niewielkie, a do końca pozostają nadal dwa wyścigi i dam z siebie absolutnie wszystko.
Christian Horner, szef zespołu:
W sportach motorowych bywają okrutne chwile i dla Red Bulla dziś właśnie był niestety taki dzień. Mark miał pecha - stracił kontrolę na krawężniku - to jeden z zaledwie kilku błędów, jakie popełnił w tym roku - i to kosztowało go bardzo wiele. Sebastiana spotkał okrutny los - na dziesięć okrążeń przed końcem miał awarię silnika. Jako zespół zrobiliśmy dziś wszystko i mieliśmy osiągi, aby wygrać. Startowaliśmy z pierwszej linii i mieliśmy dobrą strategię, prawidłowo przewidzieliśmy warunki pogodowe, dlatego awaria silnika w momencie, kiedy już prawie widać koniec wyścigu to przerażający pech. To jest pierwszy wyścig w tym roku, podczas którego nie zdobyliśmy punktów, jednak nadal pozostaliśmy na czele klasyfikacji konstruktorów i nadal mamy szanse na sukces w klasyfikacji kierowców. Mark jest drugi a Sebastian jest tylko o jedno zwycięstwo w wyścigu za liderem. Sprawiliśmy dziś Fernando wspaniały prezent, ale zaledwie dwa tygodnie wcześniej świętowaliśmy dublet. Jestem pewien, że powrócimy w wielkim stylu w Brazylii.
(MDK)
_
Virgin Racing
Timo Glock (nie ukończył):
To był bardzo rozczarowujący wyścig, zwłaszcza gdy znajdowałem się na mocnej pozycji, by uzyskać dobry rezultat. Restart był dobry i tor zaczynał się poprawiać. Mieliśmy całkiem dobre tempo w pierwszej części wyścigu i byliśmy zdecydowanie szybsi wśród nowych zespołów. Po prostu bardzo szkoda tego, że nie byliśmy w stanie ukończyć wyścigu i wszystko z powodu błędu popełnionego przez Buemiego. Można było odnieść wrażenie, że jeździ po całym torze. Zmierzamy teraz do Brazylii na przedostatni wyścig sezonu, gdzie mam nadzieję mogę liczyć na więcej szczęścia, niż tutaj w Korei.
Lucas di Grassi (nie ukończył):
Bardzo frustrujący dzień w Korei. Podjęliśmy dobrą decyzję, zmieniając opony na przejściowe bardzo wcześnie w wyścigu i na 15 okrążeniu wyjechałem poza tor, próbując uniknąć zderzenia z Yamamoto, który był przede mną, ale jechał znacznie wolniej. Znów byłem w dobrej pozycji do mocnego rezultatu, gdyż jechałem wspólnie z dwoma Sauberami i Toro Rosso po zakończeniu się ostatniej neutralizacji. Następny przystanek to mój domowy wyścig w Brazylii, więc mamy nadzieję na lepsze rzeczy za dwa tygodnie.
John Booth, szef zespołu:
Bardzo nieszczęśliwy dla nas dzień, gdyż mieliśmy w zasięgu dobry rezultat obydwoma samochodami. Lucas wykonał dobrą wczesną zmianę na opony przejściowe, co mogło mu mocno pomóc w kolejnych fazach wyścigu, jednak miał wypadek, próbując ominąć Yamamoto. Timo dostał się na 12 miejsce i komfortowo przewodził w walce nowych zespołów, gdy został uderzony przez Buemiego w incydencie, który w pełni był winą Buemiego i za który został ostatecznie ukarany. Obydwa samochody doznały znacznych uszkodzeń, jednak przegrupujemy swoje siły i przyjedziemy silniejsi w Brazylii.
(Piotr Bogucki)
KOMENTARZE