WTCC: Donington - podsumowanie weekendu

02.11.1015:07
Rubiq
1332wyświetlenia
Dane wyścigu


Donington
Lokalizacja: Wielka Brytania
Data: 25.10.2010

Szczegółowe wyniki bez uwzględnienia ewentualnych kar

WYŚCIG 1
WYŚCIG 2
WYŚCIG 3

Komentarze prasowe

Komentarze prasowe zespołów są publikowane w oryginalnej formie. LiGNA nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

BMW Motorsport

Figo (P3/P3/P6): Kwalifikacje nieco słabiej, niż oczekiwałem, ale nie ma co narzekać. W R1 po starcie awansowałem na P2, ale szybko wyprzedził mnie Kojot i dowiozłem P3 do mety. W R2 powtórka z rozrywki. Podczas R3 dostałem tyle razy, że nie jestem w stanie policzyć. Nie komentuję tego po raz kolejny. Dzięki za wyścigi i czekam na kolejne starcie.

LUKE (DNF/P15/P12): Co tu dużo mówić, dla mnie administracja nie popisała się w tej rundzie bo najpierw dali resa tym co ich wyrzuciło, gdy mnie przy drugiej próbie wyrzuciło, co nigdy się nie zdarzało już resa nie dali. I tak właściwie szanse na dobry wynik od razu przepadły, przebijanie w r2 z końca na tym torze jest naprawdę ciężkie mimo to wskoczyłem na ostatnim okrążeniu na p10 chcąc zaatakować jeszcze p9 popełniłem błąd i szanse na punkty oraz start bardzo dobrej pozycji do r3 przepadły. Do zobaczenia

Unikalny.Nick (P12/DNF/DNS): Bardzo zły weekend dla mnie. Dobre tempo, które prezentowałem na treningach optymistycznie nastrajało do tego weekendu. W qualach pojechałem dośc spokojnie i zająłem p10. Po starcie dzięki tylnemu napędowi udało się zyskać kilka pozycji. Po kilku lapach znalazłem się na p4 za Figo, i o dziwo bezproblemowo trzymałem jego tempo, a nawet momentami byłem szybszy. Niestety poraz drugi w mojej simracingowej karierze, jadąc na dobrej pozycji na Donington, rFactor postanowił się zawiesić na 15 sekund i wymieszać tekstury. Po tej "przygodzie" spadłem na p15 i przed końcem wyścigu zdołałem przebić się na p12.
Przed R2 przez przypadek wczytałem seta na kwalifikacje gdzie chłodnice miałem ustawioną na 2. Zorientowałem się o tym po kilku okrążeniach wyścigu, gdy spostrzegłem, że za moim samochodem ciągnie się smuga dymu. W tym miejscu chciałbym przeprosić wszystkich jadących za mną, którym pogarszałem widoczność. Na domiar złego po kilku lapach w będąc w s2 strasznie spadły mi FPS'y i wylądowałem przez to na bandzie. W tym momencie postanowiłem dać sobie spokój i poprostu nacisnąłem ESC.


Chevrolet

cloivbeck (DNS/DNF/DNS): R1 - Po ustawieniu się na polu startowym, rFactor się wyłączył. To był koniec mojego wyścigu.
R2 - Startowałem z jednej z ostatnich pozycji ponieważ nie jechał w R1. Na pierwszych okrążeniach trochę było walki. Potem w samotności goniłem jadącą przede mną grupę 4 kierowców. Zbliżyłem się do nich na ostatnim okrążeniu ale nie wmieszałem się w walkę z nimi. Na ostatnim okrążeniu skończyło mi się paliwo i spadłem na koniec.
R3 - Taka sama sytuacja jak w R1.


Marcin388 (P6/P5/P13): Jak dotychczas był to mój najlepszy występ w serii WTCC. Tempo było na miarę 5 - 7 pozycji, jednak szkoda, że nie udało się uzyskać podobnego rezultatu w trzecim wyścigu. Jak zwykle pełno walki, głównie z Kajkiem, sytuacje 2W, 3W, świetna walka bok w bok. Jak dotychczas ten tor najbardziej przypadł mi do gustu i moglem spodziewać się dobrego wyścigu. Byłbym zadowolony, jeżeli w kolejnych wyścigach udałoby się punktować tak samo, jak w pierwszych dwóch rundach na Donington Park.

Kajek (P7/P7/P9): Dobre wyścigi, dobra frekwencja - gdyby nie R3 w którym były przygody to bym był zadowolony jak po brnie rok temu, a tak - jest dobrze, ale mogło być lepiej, w dodatku mam punkty, a balastu nie - więc na Monzy będzie ciekawie.

Sync (DNF/P14/P18): Żaden z wyścigów R1,R2,R3 nie mogę zaliczyć do udanych.. Uważam swoją postawę za profanacje :) Ale bardzo przyjemnie było się znaleść na gridzie przy okazji jubileuszowego wyścigu nr.200 w którym to stoczyłem zaciętą walkę z Misiakowem za którą mu dziękuje. Przy okazji chciałem przeprosić Kemka za sytuacje z R3.
Dodam jeszcze tylko tyle iż moje spostrzeżenie jest takie że stawka WTCC się mocno zagęściła i najmniejszy błąd to koniec szans na punkty, jak i grid tak jakby bardziej dojrzały.. A może to czar tego toru którego każdy tłucze od czasów Toca 1 :)


Seat Sport

kemek (P8/DNF/P14): W kwalifikacjach nie startowałem po niezasłużonej karze (akurat kiedy frekwencja dopisała).
W R1 jechałem dość równo i jakoś przebijałem się coraz wyżej, choć prawdziwy manewr wyprzedzania wykonałem tylko na Misiakowie.
W R2 trzymałem się parę okrążeń na P8, ale na prostej wywaliło mi rFactora, więc nici z korzystnej pozycji na starcie R3...
W R3 start z końca. Na formation lap się nie popisałem i deczko sobie zniszczyłem zawieszenie. W wyścigu dość szybko przebiłem się nawet na P11, ale brałem udział w dwóch kolizjach (w tym jedna całkowicie amatorska z winy Synca), po których moje zawieszenie już całkiem stało się żółte, więc tempo miałem mizerne.


misiakow (P14/P13/P15): W kwalifikacjach ściąłem szykanę na początku S3 i musiałem odpuścić. Start z 15 pola, dużo błędów własnych i poza punktami. R2 znowu start z tyłu znowu błędy, ale plusem jest genialna walka z Syncem. Dzięki! Tak czysto jeszcze z nikim nie walczyłem w WTCC :) R3 myślałem, że wreszcie skończę w TOP11, ale Rafalski postanowił mi przeszkodzić ładując swojego Forda... znaczy Seata na moim zderzaku, obróciło mnie i łup w bande. Starałem się gonić, ale bez szans. Jestem piekielnie wściekły, gdyż przed kwalifikacjami zanosiło się na jakieś skromne punkty, a nie zdobyłem żadnego :/
Dobrze, że mam -20 na Monzy :)


smylas (DNF/DNF/P16): Najgorszy weekend w mojej karierze simracingowej. Najpierw błąd w kwalifikacjach, następnie okazało się że skrzynia biegów została uszkodzona i dopiero na R3 udało się ją w pełni naprawić. Liczyłem na dużo więcej i jestem naprawdę zawiedziony moją postawą w wyścigach.

Rubiq (P11/P11/P2): Fatalny weekend, nie mam nic do powiedzenia.

rAfAlSkI (P5/P6/P10): Ogólnie rzecz biorąc nie był to dla mnie udany debiut w serii WTCC. Po wywalczeniu trzeciego pola startowego miałem nadzieje na walkę o podium w którymkolwiek z wyścigów. Niestety myliłem się, po starcie do pierwszego wyścigu zostałem uwikłany w walkę z rywalami przez co dużo straciłem. Ostatecznie - 5 miejsce na mecie R1.
R2, podobnie jak w R1 na starcie nieco straciłem. Jednak finalnie drugi wyścig okazał się dla mnie najciekawszy, jeśli chodzi o bezpośrednią walkę na torze ( o 6 pozycję ). Ja, Kajek oraz Ice mieliśmy sporo "roboty" by po pierwsze utrzymać się jak najbliżej poprzedzającego nas rywala a po drugie bronić się przed atakami z tyłu. Było parę świetnych manewrów wyprzedzania jak i obrony. Pod tym względem super wyścig.
R3 to już totalna katastrofa z mojej strony. Najpierw lekka draka z Kojotem bodajże, poczekałem za nim i go przepuściłem co jednocześnie równoważy się z utratą pozycji. Następnie pogoń i walka z Jensonem i Misiakowem, podczas której utknąłem na dobre. Nie wspomnę już o tym, że nie wczytałem swojego setupa po zrestartowaniu sesji... Co ciekawe na default'cie z 50 litrami na pokładzie kręciłem zaledwie o 0.1s wolniejsze czasy niż podczas R1 na secie upieczonym 30 minut przed wyścigiem...
Mam nadzieje, że w kolejnych wyścigach będzie mi dane walczyć o pozycję tak, jak to było w drugim wyścigu na Donington, ale parę pozycji wyżej, zdecydowanie.


Honda Racing

MalyBoy (P4/P4/P7): Zaczęło się od nieudanych kwalifikacji podczas których nie przejechałem zbyt dobrego okrążenia. Dwa pierwsze wyścigi były spokojne i bez większej walki dojechałem w tych wyścigach na czwartej pozycji ,samochód był zaskakująco konkurencyjny w wyścigu ,problemem była tylko podsterowność z którą walczymy od początku sezonu. Podczas trzeciego wyścigu już od T1 zacząłem się odbijać od innych samochodów i jechałem głównie w poślizgu przez co mnie wszyscy wymijali ,spadłem chyba na 13 pozycję i po wielu zaciętych walkach udało się przebić na 7 pozycję.

Jenson (P10/P12/P11): Weekend średnio udany mało się przygotowywałem i dlatego pozycje jakie zająłem w wyścigach były takie jakie były. Na plus to, że było bardzo dużo walki z wieloma zawodnikami i jakoś udało mi się zdobyć punkty w dwóch wyścigach.

Volvo

Kojot (P2/P2/P5): Q. Wiedziałem po treningach że jestem tutaj mocny w związku z balastem na minusie, no i udało się wywalczyć PP

R1 Oczywiście łudziłem się że uda mi się jakoś nie zostać wyprzedzonym przez BMW Mastera, no ale życie zweryfikowało to dość szybko. Na dodatek jeszcze Figo przeleciał koło mnie zupełnie, jak bym zapomniał wcisnąć gazu. Spadłem na 3 pozycję ale udało mi się wyprzedzić Figo w trakcie wyścigu i zdobyć 2 pozycję.

R2 Historia niemal identyczna znów 2 pozycja po walce z Figo, który wyprzedził mnie na starcie.

R3. Tutaj było więcej pracy, bo start w środku stawki czasem może doprowadzić do koszmarów nocnych :) Udało się przetrwać start ale niestety gdzieś tam w trakcie wyścigu ktoś mnie zawadził na dohamowaniu i poleciałem w zielsko. Na dodatek kiedy wyjeżdżałem zaparkowałem w jakiś seacie który nie zmieścił się w zakręt, no albo on zaparkował we mnie :) Spadłem sobie daleeeeko i zacząłem odrabiać. Udało się dojechać na 5 pozycji mimo czasem jazdy po tak zwanej bandzie. No ale niestety takie wyścigi, że czasami trzeba się wcisnąć by wyprzedzić. Jeśli się nie wciśniesz to możesz tylko liczyć że przeciwnik popełni błąd co zdarza się raczej sporadycznie.


Parowa (P13/P10/P1): Kwalifikacje całkowicie zepsute- beznadziejnie przejechałem zakręt Old Hairpin. Do tego na wyjściu musiałem chwilowo odpuścić pedał gazu aby nie być oskarżonym o celowe wyjeżdżanie poza tor. Byłem bardzo zawiedziony z zajętej 16 lokaty, ponieważ mogłem być zdecydowanie wyżej.

R1 zaczął się nieźle, ponieważ po pierwszych 2 zakrętach byłem 12. Niestety w zakręcie 3 jadąc po zewnętrznej zdecydowanie przesadziłem z gazem i wyrzuciło mnie w morze trawy. Spadłem na dno stawki i byłem zmuszony odrabiać straty. Z tego wyścigu zapamiętałem niezłą walkę z Misiakowem, Ice'em oraz Unikalnym na ostatnich okrążeniach wyścigu w którym ostatecznie zająłem 13 miejsce, co dawało mi szanse na punkty w R2 i R3.

W I fazie R2 było dość spokojnie. Zapamiętałem tylko moją walkę z Rubiqiem, z której ostatecznie wyszedłem na tarczy. Końcówka była natomiast bardzo ciekawa. Walczyłem z Jensonem, Lukiem oraz Rubiqiem o pozycje 10. oraz 11., które w R3 dawały start z pierwszej linii. Na 3 okr. przed metą byłem jeszcze 13, wtedy właśnie wyprzedziłem Jensona. Na przedostatnim okrążeniu w zakręcie Melbourne Hairpin(nr 10) wyprzedziłem kierowcę Seata. W połowie ostatniego kółka Luke popełnił spory błąd i ostatecznie wyścig ukończyłem na P10.

W R3 startowałem ze znakomitej 2 lokaty. Na starcie przyjąłem sobie za zadanie powstrzymanie Grekyy'iego. To zadanie wykonałem w 100%. Pozostało mi gonienie Rubiqa i walka o zwycięstwo w wyścigu. Mój przeciwnik miał zdecydowanie więcej balastu co znacznie ułatwiło mi zadanie. Na okrążeniu 5 w zakręcie nr 10 dopiąłem swego i wyszedłem na prowadzenie. Mimo kilku kontaktowych sytuacji, dość spokojnie dowiozłem swoje pierwsze w historii zwycięstwo. Bardzo mnie to cieszy i mam nadzieję da mi motywację, której ostatnio bardzo mi brakowało.


Peugeot Sport

Grekyy (P9/P9/P7): Po 10 miesięcznej przerwie od ścigania wróciłem do rywalizacji na jednym ze swoich ulubionych torów. Przygotowania ograniczyć musiałem do absolutnego, instalacyjnego wręcz minimum, dlatego bardzo cieszy mnie niezłe, acz nie idealne kółko w kwalifikacjach. W pierwszym wyścigu dosyć mocno obrywałem w tłoku. Spadłem bodajże z P5 na P9, które udało się wybronić przed Rubiqiem i Jensonem - swoją drogą gratulacje dla tego drugiego który jest szybszy niż kiedyś i z którym można ostro walczyć na torze przy zachowaniu fair-play ; ] W drugim wyścigu walka mniej więcej w tym samym składzie - i o ile pamiętam udało mi się cośtam powyprzedzać. Ciężko jechało się w dymie, który zostawiało za sobą BMW Unikalnego - uniemożliwiło to nieco atak kolegi ice'a z Peugeota, kiedy był jeszcze w zasięgu zanim pognał za czołówką. W R3 dosyć długo jechałem na P3 trzymając się Parówy i Rubiqa. Straciłem z nimi kontakt kiedy musiałem się bronić przed atakami z tyłu. Ostatecznie oddałem 2 pozycje i potem jeszcze kilka po błędzie w ostatnim zakręcie przed metą. Miło było znów się pościgać ; )

ice (P12/P8/P6): Q: mozna bylo pojechac lepiej, ale tragedii tez nie bylo, P6.
R1: Na starcie wywalilo mnie do windy z raportem w efekcie czego startowalem z konca stawki, zaraz na poczatku blad i pare sekund straty, gonilem na zaboj, ale na niewiele sie to zdało bo bylem chyba jedynie w okolicach P12 bez szans na P11, a pod koniec kilkaset metrow przed meta zabraklo paliwa i skonczylem gdzies na koncu stawki.
R2: start znowu z konca, chyba z P15 gonitwa za rywalami, pare dobrych walk, jazda za Unikalnym.Nickiem (kopcil tak mocno, ze ciezko bylo wybadac punkty hamowania). Pozniej walka z Kajkiem do ostatniego zakretu i niestety tylko P8.
R3: start z P4, stracilem chyba 2 pozycje, dobre tempo od startu do mety, troche walki z Figo, Masterem (nie wiedzialem nawet ktory jest ktory :D) i Grekkym, takze ostatni wyscig moge zaliczyc do udanych.
Podsumowujac: dobra zabawa, duza frekwencja, fajne walki, dobry format rozgrywek (3 wyscigi), pozostaje czekac do nastepnego GP - oby juz bez problemow technicznych.