Zmarł Tom Walkinshaw

Szkot w trakcie swojej kariery był zaangażowany w prowadzenie trzech zespołów Formuły 1
12.12.1021:32
Marek Roczniak
3141wyświetlenia

Były kierowca wyścigowy i właściciel zespołu Tom Walkinshaw zmarł dzisiaj po przegranej walce z rakiem. Miał 64 lata. Szkot w trakcie swojej kariery był zaangażowany w prowadzenie trzech zespołów Formuły 1: Benetton, Ligier i Arrows.

Odegrał między innymi znaczącą rolę w przekształceniu Benettona w mistrzowską ekipę w latach 90. ubiegłego wieku. Największe sukcesy odnosił jednak z Jaguarem zarówno w wyścigach samochodów turystycznych, jak i sportowych.

Walkinshaw zaczynał od ścigania się samochodami jednomiejscowymi, wygrywając między innymi mistrzostwa Szkocji w Formule Ford w 1969 roku, zanim zaczął odnosić sukcesy w wyścigach samochodów turystycznych - zarówno jako kierowca, jak i właściciel zespołu, noszącego nazwę Tom Walkinshaw Racing.

Tytuł w europejskich mistrzostwach z Jaguarem w 1984 roku doprowadził do tego, że brytyjski producent luksusowych samochodów powierzył właśnie Walkinshawowi pieczę nad program startów w czołowych wyścigach samochodów sportowych. TWR Jaguar Group C sięgał trzykrotnie po tytuł w mistrzostwach World Sportscar i dwukrotnie zwyciężał w 24 Godziny Le Mans (1988 i 1990).

Po tych sukcesach Walkinshaw przeniósł się do F1, stając się szefem działu inżynierii w Benettonie w 1991 roku. Ściągnął tam Rossa Brawna, który był projektantem TWR w samochodach sportowych i przygotował zespół do walki o mistrzostwo z Michaelem Schumacherem. W 1995 roku przeniósł się do Ligiera, który był wówczas także w posiadaniu szefa zespołu Benetton - Flavio Briatore. W Ligierze nie zagrzał jednak długo miejsca i na początku kolejnego sezonu wykupił większościowe udziały w Arrowsie.

Wywołał nie lada sensację, ściągając do swojego zespołu na sezon 1997 ówczesnego mistrza świata Damona Hilla, który o mało nie wygrał Grand Prix Węgier. Tylko awaria skrzyni biegów w końcówce wyścigu spowodowała, że zwyciężył Jacques Villeneuve, a Hill był drugi. Sukces ten był głównie zasługą opon Bridgestone, z których Arrows korzystał jako jeden z pierwszych zespołów po tym, jak Walkinshaw namówił japońskiego producenta do dołączenia do F1 rok wcześniej, niż było to w planie.

Problemy finansowe spowodowały, że zarówno Arrows, jak i TWR zbankrutowały w 2002 roku, ale Walkinshaw pozostał zaangażowany w sporty motorowe, kontynuując prowadzenie zespołu w mistrzostwach V8 Supercars w Australii.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

11
NEO86
31.12.2010 04:05
RIP
FelipeF1.
13.12.2010 05:06
[*] Niech spoczywa w pokoju :(
omen10
13.12.2010 03:27
RIP. Arrows to jeden z moich ulubionych zespołów :(
Hans_Kloss
12.12.2010 10:10
Arrowsy z logiem Red Bulla... To były bolidy... Ehhh...
Karol26
12.12.2010 10:01
RIP czemu tacy ludzie odchodzą :/
sneer
12.12.2010 09:46
RiP
mlospeed
12.12.2010 09:25
[*] [*] [*] @Adakar dokładnie, szkoda Toma i żal był również za team Arrows, wielka szkoda, kawał historii..
Adakar
12.12.2010 09:04
Facet robił trochę kwasu podczas swojego pobytu w F1, zaliczał wzloty i upadki ale ... wow , czarno-pomarańczowych Arrowsów się nigdy nie zapomni :( Jego osoba to jest część, spora część drugiej połowy lat 90tych historii F1 ... Kolejne znane nazwisko odchodzi za wcześnie :(
Mariusz
12.12.2010 09:01
Bardzo smutna wiadomość...
PoleP1
12.12.2010 08:57
Kolejnego człowiek dopadło to kure***o zwane rakiem, niech spoczywa w pokoju...
PawelFreeman
12.12.2010 08:55
RIP