Mercedes w sezonie 2010 okiem Jamesa Allena

Zespół pod wodzą Rossa Brawna nie wygrał żadnego GP w ubiegłym roku
10.01.1122:19
MDK
1828wyświetlenia

Na zakończenie podsumowania sezonu 2010 według zespołów w wykonaniu brytyjskiego dziennikarza James Allena wybraliśmy ekipę utworzoną na bazie mistrzów świata z 2009 roku, którzy w ubiegłym roku stali się fabryczną stajnią Mercedesa. Pomimo siedmiokrotnego mistrza świata Michaela Schumachera w składzie, zespół pod wodzą Rossa Brawna nie wygrał żadnego GP, ale wcześnie skupili się na samochodzie na sezon 2011 i w pokładają w nim duże nadzieje.

Pamiętam, jak powiedziałem pod koniec sezonu 2009, kiedy to zespół Brawna odpierał ataki McLarena i Red Bulla w walce o tytuł, że w 2010 roku ukończą sezon na 4 miejscu i to się sprawdziło. Złożyła się na to kombinacja ograniczonych zasobów i konieczność skierowania ich w przeważającej części na zwycięski 2009 rok.

Patrząc na Brawna z pierwszej części sezonu 2009 i na Mercedesa, który go później przejął, widać wyraźnie, że w odróżnieniu od poprzedników pod koniec sezonu zespół był dobrze ustawiony, jeśli chodzi o sposób wydatkowania zasobów. Wcześnie zredukowali w dużym stopniu liczbę pracowników po odejściu Hondy i mają to już za sobą, podczas gdy inne czołowe zespoły muszą teraz przez to przechodzić. To oznacza, że czas Mercedesa powinien wkrótce nadejść.

Zapłacili jednak za to - samochód w sezonie 2010 nie był najlepszy, mocno odstawali od Red Bulla i byli przeważnie około 0,3-0,4 sekundy wolniejszy od McLarena. Pozostał taki do końca sezonu, jako że Ross Brawn podjął decyzję o zaprzestaniu rozwoju samochodu w środku roku. Jak na ironię i tak jeździł szybciej w końcowej fazie sezonu, ale było to spowodowane głównie tym, że nauczyli się lepiej ustawiać bolid. Było jednak jasne, że ambicje Renault dotyczące czwartej pozycji w klasyfikacji konstruktorów będą ograniczone z uwagi na to, że jednym z kierowców był Pietrow, tak więc Mercedes nie musiał martwić się o utratę miejsca.

To zawsze miało być trudnym zadaniem, obrona podwójnego tytułu mistrzowskiego z 2009 roku, ale Ross Brawn, Nico Rosberg i Michael Schumacher mieli nadzieję na walkę o miejsca na podium, a nawet zwycięstwa w wyścigach. Zarząd Mercedesa także miał nadzieję na więcej, zwłaszcza po wykonaniu śmiałego ruchu, jakim było pójście w prawo, podczas gdy inni producenci zrobili krok w lewo - i zgromadzenie pieniędzy na zakup własnego zespołu, podczas gdy większość producentów pozbywała się zespołów lub zmniejszała swoje zaangażowanie do roli dostawcy silników.

Podczas rozmów prowadzonych pod koniec sezonu Brawn był otwarty na sugestie dotyczące błędów popełnionych na etapie projektowania. Winę przypisał zmniejszaniu wielkości zespołu, konserwatywnemu podejściu grupy inżynierów zajmujących się projektowaniem auta, a szczególnie kształtowi tyłu auta, który nie był najlepszy z aerodynamicznego punktu widzenia. Już od zimowych testów słyszeliśmy od inżynierów konkurencyjnych zespołów, że samochód ma dodatkowo problemy z rozłożeniem ciężaru. Tak więc pojawiały się echa błędów, jeśli chodzi o stronę projektową auta, które widzieliśmy, gdy zespół występował pod szyldem Hondy i które radykalnie się zmieniły w tym zdumiewającym 2009 roku, kiedy zespół zaczął nazywać się Brawn.

Były i tego następstwa - srebrne strzały były dopiero 15 zespołem, który w rok po zdobyciu mistrzostwa nie odniósł ani jednego zwycięstwa, podczas gdy Schumacher doświadczył pierwszego w swej karierze pełnego sezonu bez zwycięstwa. Po trzech latach poza F1 Schumacher naprawdę walczył, aby wrócić do formy, która dała mu 91 zwycięstw, bo zmagał się z oponami. Na jego konto można mu zapisać to, ze pod koniec sezonu pokazał dawnego siebie i Rosberg nie miał już takiego komfortu.

Jakie by nie były pozytywy jego aktywności, jego ruch aby docisnąć Barrichello do ściany oddzielającej tor od pit-lane na Węgrzech dowiodły, że w dalszym ciągu liczy się w tej branży. Niepokojącą sprawą w jego przypadku jest fakt, że radzenie sobie z problemami związanymi z balansem auta były zawsze jego znakiem firmowym, a w tym sezonie tego talentu nie wykazywał. Być może teraz będzie miał dobrze dobrane ustawienia i z nowym autem wyposażonym w opony Pirelli, które podobno powinny zapewnić mu lepszą kontrolę nad autem, pozwolą mu na osiągnięcie wyników.

Rosberg miał fantastyczny rok, wyprzedził swojego bardziej utytułowanego kolegę z zespołu, zapewniając zespołowi trzy razy podium: w Malezji, Chinach i Wielkiej Brytanii - zwykle kończył wyścig na lepszym miejscu niż to, które wywalczył w kwalifikacjach. Widziałem, jak dojrzewa jako kierowca i jako człowiek w 2010 roku i będę mu się uważnie przyglądał w 2011 roku, jeśli tylko będzie miał auto, które pozwoli mu na pokazanie możliwości. Czy ma to, co jest konieczne, aby jak Vettel w tym sezonie wyjechać na tor i dominować na nim podczas weekendów?

Naprawdę czuję, jaka presja ciąży na zespole Mercedesa w 2011 roku. Tak, globalny rynek samochodowy poprawia się, a dla takich firm jak Mercedes wschodzące rynki, jak Brazylia, Indie, Chiny itd. mają ogromny potencjał i raczej nie ma lepszych marketingowych platform od F1 dla marek takich, jak Mercedes. Jednakże będą chcieli zobaczyć wyniki w tym roku. Myślę też, że Ross Brawn zrobiwszy tak wiele w ciągu tych lat z pewnością zacznie wkrótce myśleć o życiu pod mniejszym napięciem. Nie wiem, na ile cieszy go praca z ludźmi z Mercedesa i wyobrażam sobie, że będzie wkrótce myślał o następcy. Bardzo jestem ciekawy, kto go zastąpi
.

Źródło: jamesallenonf1.com

KOMENTARZE

1
Lolkoski
11.01.2011 07:25
"Być może teraz będzie miał dobrze dobrane ustawienia i z nowym autem wyposażonym w opony Pirelli, które podobno powinny zapewnić mu lepszą kontrolę nad autem, pozwolą mu na osiągnięcie wyników" Skąd ta pewność, ktoś w Mercedesie tak twierdzi? A artykuł ciekawyzresztą jak wszystkie z "tej serii"