Alonso ponownie na prowizorycznym pole position
02.04.0500:00
3771wyświetlenia
$#734$
alo,89.848,
tru,89.993,
msc,90.237,
hei,90.390,
fis,90.445,
web,90.592,
rai,90.594,
kli,90.646,
dl2,90.725,
mas,90.933,
rsc,90.952,
but,90.957,
sat,91.113,
cou,91.211,
bar,91.826,
vil,92.318,
kar,93.190,
mot,93.424,
alb,94.005,
fri,94.848,
$
,
Zgodnie z przewidywaniami pierwsza sesja kwalifikacyjna w Bahrajnie miała dosyć emocjonujący przebieg. O najlepszy czas rywalizowali między sobą kierowcy aż z czterech różnych zespołów, w tym Michael Schumacher, który w decydującym momencie zdołał wycisnąć z Ferrari F2005 całkiem przyzwoity czas, dający mu prowizoryczną trzecią pozycję startową. Tymczasem ostateczna walka o prowizoryczne pole position podobnie jak w Malezji rozegrała się pomiędzy Fernando Alonso i Jarno Trullim. Jako pierwszy swoje okrążenie pomiarowe zaliczył kierowca Toyoty i choć na pierwszym sektorze był nieco wolniejszy o Michaela Schumachera, to jednak na kolejnych okazał się wyraźnie szybszy od Niemca, mając na koniec ponad 0.2 sekundy przewagi.
Jak można się było spodziewać, Alonso pojechał jeszcze szybciej i gdyby nie błąd na ostatnim sektorze, miałby prawdopodobnie aż pół sekundy przewagi nad swoim zeszłorocznym partnerem. Skończyło się tylko na 0.15 sekundy przewagi, ale tak czy inaczej był to kolejny świetny występ kierowcy Renault. Brawa należą się także Trullemu i Michaelowi Schumacherowi, któremu być może podczas jutrzejszych kwalifikacji będzie dosyć trudno pokonać Alonso ze względu na blisko 0.4 sekundy straty, ale wiele będzie też zależało od tego, z jaką ilością paliwa cała trójka zaliczy w niedzielę swoje okrążenia pomiarowe. Jedno jest pewne - nowe Ferrari w połączeniu z nowymi oponami Bridgestone na kwalifikacjach jest znacznie szybsze od F2004M i jeśli w wyścigu opony nie będą się zbyt szybko zużywały, to jest duża szansa na bardzo dobry rezultat.
Na czwartej i szóstej pozycji uplasowali się kierowcy zespołu Williams, Nick Heidfeld i Mark Webber. Webber ze względu na dosyć wczesny wyjazd na tor miał nieco bardziej utrudnione zadanie i niestety nie udało mu się powtórzyć rewelacyjnego czasu z porannych treningów. Szósta pozycja to jednak całkiem przyzwoite osiągnięcie i nie wykluczone, że Australijczyk zdoła jutro przeskoczyć jednego lub dwóch kierowców, podobnie zresztą jak i Heidfeld, który od Michaela Schumachera okazał się wolniejszy zaledwie o 0.15 sekundy. Pomiędzy kierowcami Williamsa na piątej pozycji znalazł się Giancarlo Fisichella, mając ponad pół sekundy straty do swojego partnera z zespołu Renault. Włoch ze względu na kraksę z Webberem podczas ostatniego wyścigu także musiał dosyć wcześnie wyjechać na tor, kiedy nawierzchnia była jeszcze trochę brudna i biorąc to pod uwagę spisał się całkiem nieźle.
Trochę poniżej oczekiwań wypadli dzisiaj kierowcy McLarena, przy czym w przypadku Pedro de la Rosy, zastępującego w Bahrajnie kontuzjowanego Juana Pablo Montoyę, było to w pełni uzasadnione, gdyż Hiszpan wyjechał na tor jako pierwszy kierowca i przypadł mu wątpliwy zaszczyt zmiecenia piasku, jaki został nawiany na tor od zakończenia porannych treningów. Ponadto była to dla niego pierwsza jednookrążeniowa sesja kwalifikacyjna, a więc powinien być zadowolony z dziewiątej pozycji, tym bardziej, że Kimi Raikkonen uzyskał lepszy o zaledwie 0.13 sekundy czas, plasując się na siódmej pozycji. Fin popełnił kilka błędów na ostatnim sektorze pomiarowym i gdyby nie to byłby najprawdopodobniej trzeci lub czwarty. Jest to zatem kolejna zmarnowana szansa na lepszą pozycję startową i Raikkonen z pewnością nie może być zadowolony ze swojej postawy.
Pomiędzy kierowcami McLarena na ósmej pozycji prowizorycznie zakwalifikował się Christian Klien, pokonując aż o ponad pół sekundy znacznie bardziej doświadczonego partnera z zespołu Red Bull, Davida Coultharda. Szkot był wyraźnie wolniejszy od Kliena na każdym sektorze pomiarowym i w efekcie uplasował się dopiero na 14 pozycji. Jeśli jutro nie uda mu się poprawić pozycji startowej podczas drugiej sesji kwalifikacyjnej, to w wyścigu będzie go czekała dosyć trudna walka o punkty. Pierwszą dziesiątkę zamknął tymczasem Felipe Massa, który pomimo nienajlepszych czasów uzyskiwanych podczas piątkowych i sobotnich treningów zdołał mimo wszystko uzyskać w miarę przyzwoity rezultat. Brazylijczyk ponownie okazał się wyraźnie szybszy od Jacquesa Villeneuve'a - Kanadyjczyk popełnił poważny błąd na ostatnim zakręcie i po ukończeniu okrążenia miał już blisko półtorej sekundy straty do swojego partnera.
Oprócz Coultharda i Villeneuve'a nienajlepiej wypadli dzisiaj także dwaj inni doświadczeni kierowcy, Ralf Schumacher i Rubens Barrichello. Obaj popełnili poważne błędy na swoich okrążeniach pomiarowych, przy czym w przypadku Barrichello była to głównie zasługa problemów ze skrzynią biegów, z powodu których kierowca Ferrari nie wziął w ogóle udziału w sobotnich treningach, mając na swoim koncie zaledwie dwa okrążenia pomiarowe przejechane w piątek. Kwalifikacje były zatem istną loterią dla Brazylijczyka i w tej sytuacji nikogo nie powinna dziwić zaledwie 15 pozycja. Tymczasem Ralf Schumacher nie ma raczej nic na swoje usprawiedliwienie, tym bardziej, że podczas porannych treningów uzyskał drugi czas. Błąd popełniony na ósmym zakręcie okazał się bardzo kosztowny, a jego efektem jest zaledwie jedenasta prowizoryczna pozycja startowa dla drugiego kierowcy Toyoty, którego jutro czeka o wiele trudniejsze zadanie niż Trullego.
Z zespołów cieszących się fabrycznym wsparciem koncernów samochodowych zdecydowanie najsłabiej wypadła dzisiaj ekipa B.A.R. Jenson Button i Takuma Sato pierwszą sesję kwalifikacyjną ukończyli kolejno na 12 i 13 pozycji, mając ponad sekundę straty do Alonso. Zapowiada się kolejny niezbyt udany wyścig dla stajni z Brackley, która jak dotąd nie zdobyła jeszcze ani jednego punktu w tym sezonie. Na ostatnich pozycjach jak zwykle uplasowali się kierowcy z dwóch najsłabszych stajni - Jordan i Minardi.
Zdjęcia z dzisiejszych kwalifikacji można znaleźć tutaj.
Źródło: Formula1.com
alo,89.848,
tru,89.993,
msc,90.237,
hei,90.390,
fis,90.445,
web,90.592,
rai,90.594,
kli,90.646,
dl2,90.725,
mas,90.933,
rsc,90.952,
but,90.957,
sat,91.113,
cou,91.211,
bar,91.826,
vil,92.318,
kar,93.190,
mot,93.424,
alb,94.005,
fri,94.848,
$
,
Zgodnie z przewidywaniami pierwsza sesja kwalifikacyjna w Bahrajnie miała dosyć emocjonujący przebieg. O najlepszy czas rywalizowali między sobą kierowcy aż z czterech różnych zespołów, w tym Michael Schumacher, który w decydującym momencie zdołał wycisnąć z Ferrari F2005 całkiem przyzwoity czas, dający mu prowizoryczną trzecią pozycję startową. Tymczasem ostateczna walka o prowizoryczne pole position podobnie jak w Malezji rozegrała się pomiędzy Fernando Alonso i Jarno Trullim. Jako pierwszy swoje okrążenie pomiarowe zaliczył kierowca Toyoty i choć na pierwszym sektorze był nieco wolniejszy o Michaela Schumachera, to jednak na kolejnych okazał się wyraźnie szybszy od Niemca, mając na koniec ponad 0.2 sekundy przewagi.
Jak można się było spodziewać, Alonso pojechał jeszcze szybciej i gdyby nie błąd na ostatnim sektorze, miałby prawdopodobnie aż pół sekundy przewagi nad swoim zeszłorocznym partnerem. Skończyło się tylko na 0.15 sekundy przewagi, ale tak czy inaczej był to kolejny świetny występ kierowcy Renault. Brawa należą się także Trullemu i Michaelowi Schumacherowi, któremu być może podczas jutrzejszych kwalifikacji będzie dosyć trudno pokonać Alonso ze względu na blisko 0.4 sekundy straty, ale wiele będzie też zależało od tego, z jaką ilością paliwa cała trójka zaliczy w niedzielę swoje okrążenia pomiarowe. Jedno jest pewne - nowe Ferrari w połączeniu z nowymi oponami Bridgestone na kwalifikacjach jest znacznie szybsze od F2004M i jeśli w wyścigu opony nie będą się zbyt szybko zużywały, to jest duża szansa na bardzo dobry rezultat.
Na czwartej i szóstej pozycji uplasowali się kierowcy zespołu Williams, Nick Heidfeld i Mark Webber. Webber ze względu na dosyć wczesny wyjazd na tor miał nieco bardziej utrudnione zadanie i niestety nie udało mu się powtórzyć rewelacyjnego czasu z porannych treningów. Szósta pozycja to jednak całkiem przyzwoite osiągnięcie i nie wykluczone, że Australijczyk zdoła jutro przeskoczyć jednego lub dwóch kierowców, podobnie zresztą jak i Heidfeld, który od Michaela Schumachera okazał się wolniejszy zaledwie o 0.15 sekundy. Pomiędzy kierowcami Williamsa na piątej pozycji znalazł się Giancarlo Fisichella, mając ponad pół sekundy straty do swojego partnera z zespołu Renault. Włoch ze względu na kraksę z Webberem podczas ostatniego wyścigu także musiał dosyć wcześnie wyjechać na tor, kiedy nawierzchnia była jeszcze trochę brudna i biorąc to pod uwagę spisał się całkiem nieźle.
Trochę poniżej oczekiwań wypadli dzisiaj kierowcy McLarena, przy czym w przypadku Pedro de la Rosy, zastępującego w Bahrajnie kontuzjowanego Juana Pablo Montoyę, było to w pełni uzasadnione, gdyż Hiszpan wyjechał na tor jako pierwszy kierowca i przypadł mu wątpliwy zaszczyt zmiecenia piasku, jaki został nawiany na tor od zakończenia porannych treningów. Ponadto była to dla niego pierwsza jednookrążeniowa sesja kwalifikacyjna, a więc powinien być zadowolony z dziewiątej pozycji, tym bardziej, że Kimi Raikkonen uzyskał lepszy o zaledwie 0.13 sekundy czas, plasując się na siódmej pozycji. Fin popełnił kilka błędów na ostatnim sektorze pomiarowym i gdyby nie to byłby najprawdopodobniej trzeci lub czwarty. Jest to zatem kolejna zmarnowana szansa na lepszą pozycję startową i Raikkonen z pewnością nie może być zadowolony ze swojej postawy.
Pomiędzy kierowcami McLarena na ósmej pozycji prowizorycznie zakwalifikował się Christian Klien, pokonując aż o ponad pół sekundy znacznie bardziej doświadczonego partnera z zespołu Red Bull, Davida Coultharda. Szkot był wyraźnie wolniejszy od Kliena na każdym sektorze pomiarowym i w efekcie uplasował się dopiero na 14 pozycji. Jeśli jutro nie uda mu się poprawić pozycji startowej podczas drugiej sesji kwalifikacyjnej, to w wyścigu będzie go czekała dosyć trudna walka o punkty. Pierwszą dziesiątkę zamknął tymczasem Felipe Massa, który pomimo nienajlepszych czasów uzyskiwanych podczas piątkowych i sobotnich treningów zdołał mimo wszystko uzyskać w miarę przyzwoity rezultat. Brazylijczyk ponownie okazał się wyraźnie szybszy od Jacquesa Villeneuve'a - Kanadyjczyk popełnił poważny błąd na ostatnim zakręcie i po ukończeniu okrążenia miał już blisko półtorej sekundy straty do swojego partnera.
Oprócz Coultharda i Villeneuve'a nienajlepiej wypadli dzisiaj także dwaj inni doświadczeni kierowcy, Ralf Schumacher i Rubens Barrichello. Obaj popełnili poważne błędy na swoich okrążeniach pomiarowych, przy czym w przypadku Barrichello była to głównie zasługa problemów ze skrzynią biegów, z powodu których kierowca Ferrari nie wziął w ogóle udziału w sobotnich treningach, mając na swoim koncie zaledwie dwa okrążenia pomiarowe przejechane w piątek. Kwalifikacje były zatem istną loterią dla Brazylijczyka i w tej sytuacji nikogo nie powinna dziwić zaledwie 15 pozycja. Tymczasem Ralf Schumacher nie ma raczej nic na swoje usprawiedliwienie, tym bardziej, że podczas porannych treningów uzyskał drugi czas. Błąd popełniony na ósmym zakręcie okazał się bardzo kosztowny, a jego efektem jest zaledwie jedenasta prowizoryczna pozycja startowa dla drugiego kierowcy Toyoty, którego jutro czeka o wiele trudniejsze zadanie niż Trullego.
Z zespołów cieszących się fabrycznym wsparciem koncernów samochodowych zdecydowanie najsłabiej wypadła dzisiaj ekipa B.A.R. Jenson Button i Takuma Sato pierwszą sesję kwalifikacyjną ukończyli kolejno na 12 i 13 pozycji, mając ponad sekundę straty do Alonso. Zapowiada się kolejny niezbyt udany wyścig dla stajni z Brackley, która jak dotąd nie zdobyła jeszcze ani jednego punktu w tym sezonie. Na ostatnich pozycjach jak zwykle uplasowali się kierowcy z dwóch najsłabszych stajni - Jordan i Minardi.
Zdjęcia z dzisiejszych kwalifikacji można znaleźć tutaj.
Źródło: Formula1.com