McLaren w Malezji nie będzie już używał tytanowego dyfuzora
Stajnia z Woking przywiozła go do Australii niejako z przymusu
30.03.1118:04
3447wyświetlenia
McLaren ma powód do optymizmu przed przyszłotygodniowym Grand Prix Malezji.
Brytyjski zespół po rozczarowujących zimowych przygotowaniach do sezonu postanowił zrezygnować z własnej złożonej wersji wydechu i do Australii przywiózł nowy projekt wzorowany na rozwiązaniu Red Bulla, który - jak można było zauważyć - znacząco poprawił ich tempo.
Niemniej jednak prace w Woking nad tym podzespołem ciągle trwają i teraz czynione są starania, by uczynić go lżejszym. Auto Motor und Sport donosi, że działania te uda się sfinalizować jeszcze przed weekendem wyścigowym w Malezji.
Musieliśmy wyprodukować nowe części na nowy wydech w bardzo krótkim czasie- potwierdził szef McLarena - Martin Whitmarsh.
Tak więc musieliśmy zbudować dyfuzor w całości z tytanu, co oczywiście kosztowało nas trochę dodatkowego obciążenia- dodał Brytyjczyk, wyjaśniając zagadkę dziwnie jasnej dolnej części tyłu MP4-26, którą można było zaobserwować w Melbourne.
Znacznie lżejszy dyfuzor wykonany z karbonu oraz odpornego na wysokie temperatury egzotycznego materiału o nazwie Pyrosic inżynierowie z Woking mają przygotować już na kolejne grand prix, które zostanie rozegrane na torze Sepang niedaleko Kuala Lumpur.
Źródło: onestopstrategy.com
KOMENTARZE