Pietrow uważa, że kawałki gumy przyczyniły się do jego kraksy
Rosjanin apeluje także o złagodzenie nierówności na poboczach toru Sepang
11.04.1115:25
3409wyświetlenia
Witalij Pietrow uważa, że resztki gumy na torze mogły przyczynić się do jego widowiskowego odpadnięcia z wyścigu o Grand Prix Malezji.
Na niespełna cztery okrążenia przed metą, Renault R31 prowadzone przez Rosjanina pojechało szeroko w zakręcie nr 8, a próbując powrócić na tor uderzyło w dużą nierówność i wzbiło się w powietrze. Twarde lądowanie spowodowało uszkodzenie kolumny kierownicy, a Pietrow został zmuszony do przedwczesnego zakończenia rywalizacji.
Kierowca Lotus Renault GP nie jest pewny pierwotnej przyczyny wypadnięcia z toru, choć uważa, że mogły się do niego przyczynić kawałki gumy znajdujące się poza idealną linią jazdy:
Szczerze mówiąc, dalej nie mogę zrozumieć tego, jak to się stało. Zakręt jest trudny, ale prawdę mówiąc przejeżdżając go nie próbujesz zbyt wiele zyskać.
Myślę, że zebrałem trochę gumy z toru, a gdy tylko złapiesz choć jeden mały kawałek, zyskujesz trochę podsterowności. Sądzę, że było trochę podsterowności, a następnie jechałem szerzej i szerzej. Powinienem był w stanie wrócić na tor i chciałem to zrobić, ale potem uderzyłem w dużą nierówność.
Pomimo że całe zajście wyglądało widowiskowo, to jednak Pietrow podkreśla, że nawet przez chwilę nie odczuwał strachu:
To nie jest straszne. Wiesz, że będzie duże uderzenie, ale bardziej strasznie jest wtedy, gdy widzisz przed sobą ogrodzenie podczas wypadku.
Rosjanin uważa jednak, że nierówność na torze powinna zostać zneutralizowana, gdyż może ona spowodować w przyszłości kolejne wypadki:
Wiem, że to trudne, ale pobocze powinno być mniej wyboiste, bo możesz sobie wyobrazić, co stało by się wtedy, gdyby coś potoczyło się inaczej. Mógłbyś zaliczyć dość dużą kraksę.
Źródło: autosport.com
KOMENTARZE