Rozmowa z Nickiem Heidfeldem

"Nasz bolid jest bardzo konkurencyjny na różnych torach"
03.05.1110:03
Inf. prasowa
2369wyświetlenia

Po trzecim wyścigu sezonu, Nick Heidfeld opowiada o swojej integracji z zespołem Lotus Renault GP.

Mamy już za sobą trzy wyścigu nowego sezonu. Czy jesteś zadowolony z dotychczasowego rozwoju wydarzeń?
Nasze dotychczasowe wyniki przypominają sinusoidę. Ale z drugiej strony mamy bardzo innowacyjny bolid, który jest też szybki. Bardzo dobrze reaguje na zmiany ustawień, ma doskonały czas na prostej i okazał się bardzo konkurencyjny na różnych typach torów. Jesteśmy po trzech pierwszych wyścigach sezonu, a team ma na koncie dwa miejsca na podium, co daje nam ogromną przewagę. Z drugiej strony, nie udało się nam jeszcze w pełni wykorzystać naszego potencjału. Mam jednak nadzieję, że całemu zespołowi, jak i mnie uda się wkrótce poprawić wyniki. Pierwsze trzy Grand Prix dają dobre pojęcie o naszych mocnych i słabych stronach. W przerwie między wyścigami analizowaliśmy obszary, które możemy w dalszym ciągu doskonalić.

Jak oceniasz wprowadzone w tym sezonie nowinki? Chodzi mi o system DRS (system redukcji oporu aerodynamicznego) oraz ponowne wprowadzenie systemu KERS?
Tak, jak zwykle, wszystko jest kwestią wprawy. Nadal analizujemy optymalne umiejscowienie przełączników i powinniśmy zakończyć prace przed Grand Prix Turcji. Oba systemy sprawdzają się na torze, choć muszę przyznać, że nie jestem fanem regulowanego tylnego skrzydła - nie jestem zwolennikiem dodatków, które w wymuszony sposób zwiększają widowiskowość wyścigów. Najważniejszą zmianą w tym sezonie są niewątpliwie opony. Wyprzedzanie z włączonym tylnym skrzydłem może być trudne, jeśli bolid przede mną jedzie na oponach w podobnym stanie. Takie było zresztą zamierzenie projektantów systemu DRS. Dużo łatwiej wyprzedza się na świeżych oponach. Wprowadzenie DRS sprawiło, że w tym roku widzimy na torze znacznie więcej manewrów wyprzedzania.

Czy zaadaptowałeś się już w zespole?
Po wypadku Roberta w lutym, wszystko działo się tak szybko, że musiałem uczyć się w przyśpieszonym tempie. Dołączyłem do teamu podczas przedsezonowych testów w zimie, a potem niemal od razu wystartowałem w pierwszym wyścigu. Adaptacja wymaga zazwyczaj dużo czasu, którego nie miałem, ale muszę przyznać, że jestem pod ogromnym wrażeniem jakości relacji, jakie udało się nam zbudować w ciągu zaledwie kilku tygodni. Członkowie ekipy Lotus Renault GP naprawdę robią wszystko, by kierowca czuł się wygodnie w bolidzie i nieustannie podbudowują naszą wiarę w siebie. Uważnie słuchają nas, a ja ich, co sprawiło, że konstruktywnie rozwinęliśmy się jako zespół. Najbardziej doceniam to, że nasza współpraca jest oparta na dialogu.

Czy myślisz, że ekipa zaliczy udany występ podczas Grand Prix Turcji?
Jestem tego całkowicie pewien. Podczas trzech pierwszych wyścigów sezonu udowodniliśmy, że mamy doskonały bolid. Impreza w Stambule zapowiada się bardzo ciekawie, bo jest to pierwszy wyścig na terenie Europy i wiele zespołów, włącznie z nami, przygotowało nowe pakiety. Mam nadzieję, że po raz kolejny zajmiemy dobrą lokatę.

Źródło: Informacja prasowa lotusrenaultgp.com

KOMENTARZE

1
jpslotus72
03.05.2011 08:54
[quote]nie jestem zwolennikiem dodatków, które w wymuszony sposób zwiększają widowiskowość wyścigów.[/quote] Każdy "rasowy" kierowca powie to samo. Cała satysfakcja polega na pokonaniu przeciwnika "własnymi rękami" - i nie chodzi w tym o umiejętność wciśnięcia odpowiedniego przycisku po przekroczeniu wyznaczonej linii... Myślę, że Lewis, wyprzedzając w Chinach Buttona i Vettela poza strefą DRS, miał większą satysfakcję niż ci, którzy mijali rywali z otwartym skrzydłem. Nick jeszcze raz podkreśla wyjątkową atmosferę w LRGP. W komentarzach pojawiały się głosy, rozważające możliwość przejścia Boulliera z najważniejszymi współpracownikami i uzdrowionym Robertem do Ferrari - jestem temu przeciwny. Wydaje mi się, że to, co udało się Boullierowi zbudować w tej ekipie, zostałoby zaprzepaszczone w Maranello. Ferrari ma swoją atmosferę - na swój sposób również "kultową" (chociaż ostatnio coraz ważniejszy staje się ten cudzysłów) - swoją specyfikę, w której trudno byłoby w prosty sposób zrekonstruować relacje, będące siłą napędową teamu z Enstone. Siła tego zespołu polega bowiem nie tylko na sprawnym funkcjonowaniu "wierzchołka góry lodowej", ale też na zgraniu całej ekipy, począwszy od jej fabrycznych fundamentów. Oczywiście, mogę się mylić - ale na dzień dzisiejszy tak to widzę.